rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

do -- kiedy nie chce wysłać foty lub pogadać na kamerce to znaczy że kręci. Dokladnie :O nawet na kafe jeden taki ciagle gadal jaki to on piekny,zgrabny i poabny a jak przyszlo do wyslania foty to zaczal cos krecic ze a to niby nie umie tego zrobic,a to nie kabla,czy inne wymowki:O,a co do ''facetow'' z kafe--szkoda zachodu na'' takie cos''.Dla mnie to zykle ciotki nie faceci,ci co sie tu udzielaja:O.

powabny* :O

Jestem zakochana w Offermie.

faceci najczęściej nie angażują się tak jak wy i nie myślą o waszym pisaniu na gg itp poważnie bardziej jest chęć dowartościowania niż uczucia

Tak chyba wlasnie jest, dowartosciowac sie plus ewentualnie niezobowiazujacy seks, zadne glebsze uczucia na ogol za tym nie stoja, choc sa pewnie wyjatki. W sumie przykre bo kobiety lacza to czasem z bardzo duzymi emocjami. Ale to juz problem kobiet.

"Jestem zakochana w Offermie" Szczerze wspolczuje, haha!

hahaha - w ofermie - to chyba niezbyt szczęśliwie

dowartościować się chcą, no właśnie. to by się zgadzało.

malolaty albo naiwne sie zauroczyly :O

Hahaha, proszę proszę, dorobiłam się podszywa zakochanego w Offermie! :-D A kim jest ów osobnik?

wandela2 Ja akurat wiem jak wygląda ten ''mój'' internetowy znajomy i to jest chyba jeszcze bardziej żałośniejsze...ponieważ nie dosć, że jest ładny, to pasował mi intelektualnie jak mało kto..:(. Jeszcze gorsze jest że tak naprawdę pisaliśmy tyle czasu, gdyż oboje tak samo nienawidzimy tego przeklętego, współczesnego świata i najchętniej chcielibyśmy już w ogóle nie istnieć...ale nawet skończyć ze sobą nie potrafimy. Sorki, że piszę tak smutne rzeczy, ale taka jest nasza smutna rzeczywistość. Oboje jesteśmy jednymi z najbardziej najnieszczęśliwszych ludzi na świecie, udających kogoś innego by jakoś przeżyć..ale doskonale wiem, że obecnie takich jak my jest wielu.. To chyba tyle z mojej smutnej znajomości. Powodzenia, może Wam się uda..

znam taką singielkę co to straciła 3 lata na wirtualną znajomość bo tak się wkręciła, że przez 3 lata zawiesiła życie na matrixie. Aż wreszcie cudo wirtualne ułożyło sobie życie w realu i się ożeniło z własną narzeczoną. I teraz przez to pewnie zostanie samotna singielką, bo jak ona wisiała przy komputerze to w tym czasie wszyscy sensowni panowie zostali sparowani, zagospodarowani, i co jej zostało? Odpadowy sort? Więc dziewczyny, nie ograniczajcie się do wirtualnych wyobrażeń, i wykorzystujcie czas na realne życie, bo grozi wam stracenie najbardziej optymalnego czasu w realu. Nie szukajcie w wirtualu....albo szukajcie krótko i szybko przecinajcie takie znajomości jeśli blokują wasz czas, wasze życie. Szkoda czasu.

to czemu sie nie zobaczycie?:O

a ty ile czasu pisalas? :O

do - 2 lata: no właśnie, powiedz proszę wszystko po kolei, jak to było i dlaczego jest ci tak bardzo smutno i dlaczego się nie zobaczycie

wpiszcie cos czaem:Pmnie to tez dotyczy i chetnie sie czegos dowiem

*czasem

okazuje się, że dotyczy to bardzo wielu osób. gdy ja rozmawiałam przez internet przez te 3 lata, zdawałam sobie sprawę, że nie my jedyni w ten sposób utrzymujemy znajomość. Ale przez myśl mi nie przeszło, że jest to takie powszechne! Ciekawa jestem, jak jest teraz - czy takie "związki" nadal są częste? że nie przenoszą się do realnego świata? I co one wam dają? Bo zauważyłam, że z czasem - przynajmniej w wypadku kobiet - powodują jedynie frustrację - albo chcemy spotykać się naprawdę albo zakończyć kontakt. A jak takie rozmowy przez net trwają i trwają? Co z tym zrobić? Jakie są wasze doświadczenia?

Nie znam calego watku, masz juz kogos i poukladane zycie czy jest nadal zle?

Nie znam calego watku, masz juz kogos i poukladane zycie czy jest nadal zle?

już poukładałam sobie życie - jest bardzo dobrze :) Czasem zaglądam na to forum i pomyślałam, że sprawdzę czasem, czy ktoś może miała podobną do mojej sytuację i że może na coś się przydam - w tym sensie :)

Czyli faceta masz i prace jako taka? :D ?

tak :) faceta fajnego i pracę też - zupełnie nową od jakiegoś czasu

Tego obecnego poznałaś w realu? Nie czytałam tematu,więc tylko zapytam,czy żadne z was nie chciało się spotkać?

poznałam go przez net, ale zupełnie inaczej - na portalu randkowym i spotkaliśmy się bardzo szybko (kilka tygodni). Jesteśmy razem od ponad roku. a jeśli chodzi o rozmowy przez net - na początku wydawało się oczywiste, że się spotkamy - nawiązywaliśmy ciągle do tego - on mówił, opowiem ci jak się zobaczymy, pokażę ci kiedyś. ja nie byłam zbyt chętna, bałam się rozczarowania. otem ja chciałam, a on unikał tego tematu, znajdował wymówki itd. i tak przez 3 lata :)

zosiu samosiu - masz bardzo fajne hasło - o tych okularach :) zgadzam się absolutnie

Fajnie,że w końcu Ci się udało kogoś poznać. :) Wszystkiego dobrego")

dziękuję:) To nie ja wymyśliłam ten "podpis",ale faktycznie jest mądre :)

czesc zocha :D

mysle, ze jak dlugo bedzie istnial internet tak dlugo beda istnialy takie kontakty. nowe pokolenia beda powtarzaly bledy poprzednich. bo w koncu internet to dodatkowa mozliwosc poznania nowych ludzi, ale jesli szuka sie partnera to trzeba jak najszybciej sie spotkac, zeby kazde moglo zweryfikowac swoje wyobrazenia o osobie z ktora sie rozmawia, a nie kryc sie latami ...a potem znikac bez sladu