Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wandela

rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

Polecane posty

Gość do wandeli
Gdybys naprawde miala nowego faceta,nie odkopywalabys starego tematu sprzed 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do.. ciebie..
'' 18:53 [zgłoś do usunięcia] mam wrażenie że ta cała sytuacja została wymyslona.Wandela z dramatyczną historią, taka ogarnięta , a nie potrafi wynająć informatyka do sprawdzenia osoby.Fajna dramaturgia, masz znajomych z neta( zawsze to coś) . samotna osóbka , opsiukąca kolejnego "fajnego"( pewnie urojonego), kolejne wzloty i upadki.Starzejąca się baba lub facet budująca prowo, po to by mieć jakikolwiek kontakt z ludzmi..''' ­ Nic dodać , nic ująć. :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julius meinl
Zatrudniać informatyka? Bez przesady. Kiedy ja byłam w wirtualnym związku i ten mój mnie zawodził to nawet nie pomyslałam o tym, żeby go sprawdzać. A może pomyslałam, ale nie zrobiłabym tego ze względu na strach. Ze dowiem się tego czego nie chcę. Głupota - być może ale zapłaciłam za nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phiiiiiiiiiiiii
A w czym informatyk by tu pomógł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julius meinl
nie wiem wykryłby ip? Które np jak ma sie neostrade mozna zmieniać w nieskonczoność? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze *=
ta wandela2 to jakaś naiwniaczka :O poza tym jak się ktoś cofnie to widać iż niektóre nicki tylko zmieniały i pisały do siebie:O nie będę podawać kto bo ta osoba i tak się wyprze. autorka sama nie wie o co jej chodzi po tylu latach :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julius meinl
skoro nie dotyczy Ciebie ten temat to po kiego grzyba wchodzisz i komentujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julius meinl
kocham ducha cafe :O:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
Czuje sie juz jak VIP, tyle osob zajete jest tu moja osoba. Dzieki przewielebne, hahaha! Sraaam, sraaam, sraaam i was w dupce mam. Bylabym naprawde idiotka gdybym na cos takiego reagowala. Moj apel - Wandela i wszyscy inni normalni co tutaj pisza, proponuje aby od mojego dzisiejszego wpisu poczawszy, ignorowac calkowicie "tych wspanialych i wiedzacych wszystko lepiej". Zadnego komentarza wiecej, nic a nic. IGNOR TOTALNY!!! Wandela, no nie znam zadnych statystyk, kto i dlaczego wpada w takie kontakty. Czy wiecej jest tych nieszczesliwych, czy tych ciekawskich. Mysle jednak, ze jakies braki w naszym zyciu decyduja, ze ladujemy w necie na jakims czacie czy innym portalu. Chociaz u ciebie faktycznie bylo inaczej. Nie szukalas, to ten ktos cie znalazl. I moze nawet jesli bylabys wtedy szczesliwa nie widzialabys nic zlego zeby z nim rozmawic. Z innymi ludzmi tez rozmawialas. Dla mnie jest jednak duza roznica miedzy rozmowa w necie z kims nieznanym, a rozmowa na przyklad z sasiadem. Jaka roznica, to juz wiesz pewnie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do skadi
sama jestes bardzo nieszczęsliwą osobą z brakami w kazdej dziedzinie życia.powiem wprost- dopierdzlasz sie do obcych osob ze pisza nieładne slowa a sama robisz podobnie,poza tym jestes gownem , zegnam zakłamana szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chociaz u ciebie faktycznie bylo inaczej. Nie szukalas, to ten ktos cie znalazl. I moze nawet jesli bylabys wtedy szczesliwa nie widzialabys nic zlego zeby z nim rozmawic. Z innymi ludzmi tez rozmawialas. Dla mnie jest jednak duza roznica miedzy rozmowa w necie z kims nieznanym, a rozmowa na przyklad z sasiadem. Jaka roznica, to juz wiesz pewnie sama" no i właśnie po to znów tu zaczęłam pisać (bo miałam już przestać pisać, że niby odgrzewane kotlety, jak pisali niektórzy, myślałam, że trochę mają racji) - właśnie po to, żeby coś takiego przeczytać o sobie wybaczyć. żeby upewnić się, że nie jestem nienormalna :) inie dlatego, że nie mam faceta, tylko właśnie dlatego, że go mam! :) że poważny związek, to i poważne rozliczenie z przeszłością. naprawdę tak myślę. i oczywiście nie jest tak, że sama sobie nie radzę ze sobą i potrzebuję akceptacji anonimowych osób. ja nie potrzebuję akceptacji, ja potrzebuję wypowiedzi tych ludzi. bo i te teoretycznie negatywne (że po sama nie wiem, czego chcę, że po co pisze) też mi pomagają. rozmawiałam też na ten temat z moją przyjaciółką w realu - nie w necie. ale to jest jedna osoba, która nie miała podobnych doświadczeń, tz, trochę miała ale mało. a założyłam ten topik, by usłyszeć opinię ludzi, którzy mają takie doświadczenia, skoro piszą na forum, to w jakimś sensie żyją w necie. i o to chodzi! i sprawa druga - cieszę się, że piszą tu też inne osoby, które zawiodły się na takim internetowym kontakcie. jak ktoś napisał: myślałam, że tylko ja jedna taka głupia. i o to też chodzi! żeby nam ulżyło i żeby więcej nie dać się w to wkręcić. taka mała grupa wsparcia w wychodzeniu z nałogu :) serdeczne pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up_seth
A ja napiszę tylko jedno.. jestem jedną (jak się cieszę że nie tylko ja:P ) z dziewczyn które dały się wkręcić ''facetowi'' z tego forum. 😭 Pisaliśmy ze sobą dość długo, z czego jak teraz na to patrzę to mnie bardziej zależało i ja zaangażowałam się mocniej niż on. (nie był to ktoś z ''uczuciowego..piszę bo wcześniej jakaś kobieta też wspomniała o jakimś chłopaku z innego działu:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to ciekawe - a jak długo pisaliście? może z tą drugą osobą, co tu pisała, dogadacie się czy to ten sam! odezwij się, osobo! :) (dla jasności, tego mojego nie poznałam na tym forum, ani na żadnym innym. wtedy nie wiedziałam nawet o istnieniu tego forum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Wandelo;) WŁAŚNIE SKOŃCZYŁAM CZYTAĆ CAŁY TOPIC!!! ;) W trakcie 3 dni podczytywałam całość i wlaśnie dobrnęłam do końca... Czuje się jakbym przeczytała książkę, strasznie wciągnął mnie ten temat. Niesamowite uczucie, czytając to czułam się jakby wydarzenia działy się aktualnie aż do teraz i jakbym przez te 3 lata śledziła topic. Przez 3 dni prześledziłam 3 lata :P Swoją drogą ciekawe co dzieje się z ''bohaterami'' tej historii udzielający się w temacie ania1311 pisała o związku na odległość, problemach, była załamana, nie mogła sprzedać mieszkania itp po dłuuuuugim czasie napisała że mieszkanie dawno sprzedane, ma dziecko, wzięła ślub z facetem z tego związku na odległość ;) super że tak się ułożyło! Leandra rozmawiała przez internet przez 4 lata z facetem 27lat starszym, wierzyła że razem coś stworzą. To był Norweg, jakoś nie moglo dojść do spotkania, a kilka dni przed ostatecznym umówionym spotkaniem on przestał się odzywać. Nie przyjechał. Szkoda że potem przepadła Leandra i nie wiadomo czy tamten się odezwał, czy mieli jeszcze kontakt.... Estrello - Grzesiek, fajny facet, jego obecność zawsze wiązała się z trafnymi spostrzeżeniami, dobrymi, mądrymi radami... ghost - dobry duch tego tematu, a raczej dusza :P bardzo sympatyczna, ciągle obecna w temacie... ...i wielu innych ;) ciekawe jak Wam potoczyły się dalsze losy... Napiszcie coś jak przypadkiem tu wejdziecie. Pozdrawiam bardzo serdecznie ;) wracając do głownej bohaterki... Wandelo :) super że istnieje taki temat, jest naprawdę mądry i jak ktoś ma podobne problemy związane ze znajomościami internetowymi może poczytać i otworza mu się oczy. A jeśli chodzi o Ciebie, to super, że w końcu masz kogoś i jesteś szczęśliwa;) bo chyba tak jest ;p Rozumiem ze ten internetowy znajomy nie odezwał się więcej ani razu?? ahhh....co za historia...nie dziwie się że zajrzałaś tu po takim czasie, sentymentalne osoby tak mają :P lubią przypominać sobie jak to było...szczególnie że tu masz rozmowy sprzed lat kiedy miałaś duże problemy i rozterki uczuciowe ;) szkoda że później zaczełaś pisać o tych nowych związkach już tak bez emocji, szczegółów...ale no cóż, Twoja prywatność;) POZDRAWIAM CIE WANDELO:) TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO:) napisz jak zajrzysz, jak Ci się układa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Wandelo;) WŁAŚNIE SKOŃCZYŁAM CZYTAĆ CAŁY TOPIC!!! ;) W trakcie 3 dni podczytywałam całość i wlaśnie dobrnęłam do końca... Czuje się jakbym przeczytała książkę, strasznie wciągnął mnie ten temat. Niesamowite uczucie, czytając to czułam się jakby wydarzenia działy się aktualnie aż do teraz i jakbym przez te 3 lata śledziła topic. Przez 3 dni prześledziłam 3 lata :P Swoją drogą ciekawe co dzieje się z ''bohaterami'' tej historii udzielający się w temacie ania1311 pisała o związku na odległość, problemach, była załamana, nie mogła sprzedać mieszkania itp po dłuuuuugim czasie napisała że mieszkanie dawno sprzedane, ma dziecko, wzięła ślub z facetem z tego związku na odległość ;) super że tak się ułożyło! Leandra rozmawiała przez internet przez 4 lata z facetem 27lat starszym, wierzyła że razem coś stworzą. To był Norweg, jakoś nie moglo dojść do spotkania, a kilka dni przed ostatecznym umówionym spotkaniem on przestał się odzywać. Nie przyjechał. Szkoda że potem przepadła Leandra i nie wiadomo czy tamten się odezwał, czy mieli jeszcze kontakt.... Estrello - Grzesiek, fajny facet, jego obecność zawsze wiązała się z trafnymi spostrzeżeniami, dobrymi, mądrymi radami... ghost - dobry duch tego tematu, a raczej dusza :P bardzo sympatyczna, ciągle obecna w temacie... ...i wielu innych ;) ciekawe jak Wam potoczyły się dalsze losy... Napiszcie coś jak przypadkiem tu wejdziecie. Pozdrawiam bardzo serdecznie ;) wracając do głownej bohaterki... Wandelo :) super że istnieje taki temat, jest naprawdę mądry i jak ktoś ma podobne problemy związane ze znajomościami internetowymi może poczytać i otworza mu się oczy. A jeśli chodzi o Ciebie, to super, że w końcu masz kogoś i jesteś szczęśliwa;) bo chyba tak jest ;p Rozumiem ze ten internetowy znajomy nie odezwał się więcej ani razu?? ahhh....co za historia...nie dziwie się że zajrzałaś tu po takim czasie, sentymentalne osoby tak mają :P lubią przypominać sobie jak to było...szczególnie że tu masz rozmowy sprzed lat kiedy miałaś duże problemy i rozterki uczuciowe ;) szkoda że później zaczełaś pisać o tych nowych znajomościach już tak bez emocji, szczegółów...ale no cóż, Twoja prywatność;) POZDRAWIAM CIE WANDELO:) TRZYMAJ SIĘ CIEPLUTKO:) napisz jak zajrzysz, jak Ci się układa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promoXD
uuuuuuuuuuuu kope lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzminnnnnn
Prosze o wytłumaczdbnie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od laVita
(wciaz nie moge pisac na czarno, bedzie wiec na orange) smokeeyes, masz absolutnie racje, taki topick jak ten, czyta sie jak ksiazke. Ja osobiscie musialam sie tego nauczyc, ze trzeba to wlasnie traktowac jak ksiazke. Bywam na kafe od lat (choc nie zbyt regularnie) i pisalam na kilku fajnych i ciekawych topikach. Na wszystkich jednak powtarzal sie schemat, ze jesli temat sie z jakiegos powodu wyczerpie, to umiera smiercia naturalna. Tez lapalam sie czesto na tym, ze zastanawialm sie jak sie potoczyly losy tego czy innego. Niestety na ogol nie bylo odzewu na moje pytania. Wiec zaczelam to traktowac jak ksiazke, gdzie nie znam ciagu dalszego. Ciekawe czy te osoby po prostu przestaly tu zagladac, czy nie maja juz o czym pisac, czy, czy, czy? Pozdrawiam i zycze ciekawego 2013-go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smokeeyes - ale czad! przeczytałaś cały mój topik. Powiem ci, że rozumiem twój zachwyt. ja też jakiś czas temu, już po zakończeniu całej tej akcji, tej znajomości - przeczytałam go od deski do deski i nie mogłam się oderwać (ale pewnie to wiesz, o chyba wspominałam o tym w jakimś wpisie). i też byłam ciekawa, i nadal jestem, co u ani1311, u Leandry, u Estrello - przypomniałaś mi ich teraz. Co u LaVity ty mniej więcej wiem i ona też wie, co u mnie trochę, bo miałyśmy kontakt poza tym forum (dzięki temu forum). smokeeyes - cieszę się, że napisałaś, może dzięki temu te osoby odezwą się - ciekawe rzeczywiście czy ani1311 udał się związek i nowe życie. a czemu ja pisałam o swojej sytuacji tylko tak ogólnikowo? przede wszystkim dlatego, że uznałam, że to nie na temat - tu jest o pisaniu przez internet od 3 lat. a nie o moich związkach. czy to zbyt prywatne? przecież to forum jest po to, by pisać o najbardziej prywatnych sprawach - głupich, mądrych, ważnych, nieważnych. wygadać się. Poza tym nie miałam potrzeby pisania o tym, ale także może dlatego, by nie zapeszyć? Ale chętnie napiszę - przecież piszemy tu ANONIMOWO hahha. i dzięki temu może zachęci to innych, którzy tu pisali - może zajrzą? ja napiszę niedługo - jak to wszystko było potem. w każdym razie jestem teraz szczęśliwie zakochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak.tak.tak.
tak, ludzie znikaja, historie zostaja... jesli ktos lubi fajne historie to polecam: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4944026 zajebisty topik, choc teraz juz mniej bo autorka przestala pisac, ale jak pisala to pisala fantastycznie (oczywiscie jesli lubi sie taka maniere w pisaniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
Aniu, moze powinnas sobie wydrukowac ten topik (69 stron) bo moze kiedys, za 20-30 lat z przyjemnoscia to sobie jeszcze raz przeczytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skadi - może rzeczywiście to zrobię. dziękuję ci za pomysł. tak.tak.tak. - pewnie sporo tu takich historii - ja, przyznam się, nie czytam zbyt wiele topików. trochę poczytałam ten, który poleciłaś. taki styl mnie akurat nie odpowiada, ale rozumiem, że może się podobać. mnie razi pewna maniera, kreacja, którą widać w sposobie formułowania myśli, autorka sili się (bez urazy oczywiście, nie mam nic do jej intencji, na pewno są szczere) na wyszukany styl, który sam w sobie jest w porządku, ale ja na takim forum szukałabym czegoś bardziej spontanicznego, a przez to autentycznego. A tu jest pewna sztuczność. kiedyś, gdy pisałam tu regularnie będąc załamaną i nieszczęśliwą, podczytywałam niektóre topiki. Jeden czytałam z zapartym tchem na bieżąco od deski do deski - nie mogę teraz go znaleźć, pewnie go już nie ma, zresztą nie pamiętam kompletnie jak się nazywał, może ktoś pamięta? w każdym razie chodziło o to, że dziewczyna przyłapała chłopaka na zdradzie z ich wspólną znajomą. w sumie niby banał, ale dziewczyna opisywała to tak emocjonalnie, na bieżąco ze szczegółami, ludzie komentowali z zaangażowaniem, to było jak pasjonująca historia, czuło się emocje. samo życie - niezwykłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak.tak.tak.
wandela tak jak czytamy rozne ksiazki, tak pewnie czytamy i rozne topiki. ciekawe jest to co napisalas bo ja mam zupelnie, ale to zupelnie inny odbior autorki topika, ktory polecilam do czytania. wlasnie to co ona pisze wydaje mi sie takie spontaniczne i autentyczne bo...w kazdej wypowiedzi to sie jakos powtarza. jesli ktos by na sile probowal tak sztucznie pisac to by mu sie pewnie raz udalo, a raz nie - natomiast u niej jest to w kazdym wpisie. ale coz, kazdy ma swoj odbior i tak jest ok. z drugiej strony to topik ma ponad 200 stron wiec nie ja pewnie jedyna zachwycalam sie jej pisaniem :-) jesli chodzi o twoj topik to dosyc rzadko sie zdarza, ze ktos po roku czy dwu przerwy ponownie sie odzywa na swoim dawnym topiku, stad pewnie te pourywane losy roznych wpisujacych sie. moze tez sa osoby ktore mysla to co ty napisalas, ze czytalas kiedys fajny topik ale juz nie pamietasz ani tematu ani autora. moze taki estrello czy inny z tego topiku mysla sobie czasem dokladnie to samo, jesli mysla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak.tak.tak. - spoko. jest tak, jak piszesz. bo jeśli wszystkim podobało się to samo, to wyobraź sobie, jak wyglądałby świat! Tak samo ubrani ludzie, muzyka taka sama, szok. tak więc różnorodność jest naturalna (ale dałaś mi do myślenia, jak to mówią, i spojrzę jeszcze na ten topik, może zbyt pochopnie go oceniłam) z moim topikiem - to pewnie masz rację, nie wiedziałam, że rzadko się zdarza, by ktoś zaglądał po długim czasie na swój topik, w sumie nie mam żadnych doświadczeń topikowych, ale skoro tak jest, jak piszesz, to wiele wyjaśnia. oni pewnie się już nie odezwą. a co u ciebie? miałaś podobne doświadczenia jak ja? znajomości internetowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuedfgc
tak.tak.tak. to skadi :O a autorka to chlew :O i klamczucha ktora nadal jest sama :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1512
Witam, jestem jedną z tych, które udzielały się tu w 2009 roku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1512
Nie byłam zbyt aktywna, ale trochę udzielałam się w dyskusji. Dziś trafiłam na ten topik i postanowiłam odnaleźć swoje wypowiedzi. I powiem Wam, sama zaczęłam śmiać się w głos. Jaka byłam podejrzliwa, jak bardzo nie chciałam uwierzyć, że zaczyna się coś fajnego. Przypomnę....znałam go trzy lata tylko przez net, był moim kolegą, nie widzieliśmy się. Potem coś zaczęło się zmieniać, zdecydowałam się na spotkanie, jedno, drugie i kolejne. Wciąż byłam nieufna, sama się teraz śmieję, jak bardzo byłam podejrzliwa. Minęło 3 i pół roku od tamtego czasu. Dziewczyny jak On się musiał bardzo starać, ile musiał znosić, ale wciąż był i jest do dziś. Jesteśmy razem i to jest najwspanialszy, najczulszy i najwrażliwszy facet jakiego znam. i wiem, że łączy nas ta największa więź jaka może łączyć dwoje ludzi, ale dłuuugo musiał mnie o tym przekonywać. I chociaż kiedyś pisałam, że net to nie jest dobre miejsce na miłość, to dziś twierdzę w oparciu o doświadczenie, że jest:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
internetowa znajomość, ta o której pisałam w tym topiku, pojawiła się w bardzo odpwoednim momencie, pewnie dlatego tak się w nią wciągnęłam. akurat zakończył się mój kilkuletni, toksyczny związek, w którym nie człam siędobrze. i byłam nieszczęśliwa - czułam taką pustkę, że gdy on się odezwał, to pomyślałam - czemu nie? taki inteligentny zabawny itd. i pewnie uczepiłąm się tej znajomości - jako odtrutki na ten realny nieszczęśliwy zwiążek. nie byłam jeszcze gotowa na na nowy związek, nie dostrzegałam starająych się o mnie jakichś mężczyzn - a pewnie tacy byli (potem dowiedziałam się, że byli). potem pomyślałam - już po tych 3 latach, że to może ktoś, kogo znam, ktoś realny, bo to dziwny przypadke, że nigdy nikt mnie nie zaczepiał na GG, a tu akurat w tym momencie. chyba nigdy się tego nie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w czasie tych trzech lata, spotykałam się z dwoma meżczyznami w realu (nie jednocześnie :), tylko kolejno), próbowałam jakoś ułozyć sobie życie, ale to skończyło się kompletną porażką. myślę, że problemem nie była mojaznajomość internetowa, tylko ból po tamtycm rozstaniu, po tamtym związku, którego nie pozbyłam się przez długi czas. a znajomość internetowa była takim lekarstwem - sądziłam, że będę mogła podleczyć swoje serce bez ryzyka, że nikt nie będzie ode mnie nic chciał. tamten zwiążek relany, po którym płakałam, był toskyczny, bo facet był dużo młodszy ode mnie i nie potrafił zdecydować się na to, czy chce być ze mną czy nie. znaczy niby chciał, ale... był niezdecydowany - maminsynek straszny. rozstawaliśmy się i wracaliśmy do siebie, okropne. cierpiałam bardzo. on w końcu zaczął się spotykać z narzeczoną (!) swojego kolegi, ukrywali się. gdy to się wydałó, on chciał do mnie wrócić. ja nie mogłabym być z takim facetem, który robi takie rzeczy. i ucueęłam to raz na zawsze. wcześniej mówiloi mi ludzie - olej go, on nie dla ciebie, nie jesteś szczęśliwa. i wtedy to zorzumiałam. i właśnie wtedy odezwał się "on" - Kuba - na GG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaangażowałam się, bo czułam się samotna. a po zakończeniu tej znajomośći przez net, gdy się od niej właśćiwie uzależniłam (znów toksyczny związek, choć tylko internetowy), zrobiłam ten sam błąd!!!! rzuciłam się w nową znajomość, nie mogłam znieść pustki, chciałam ją czymś zapełnić i zalogowałam się spontaniczne, pod wpływem impuslu - na portalu randkowym (po raz pierwszy w życiu) i spotkałam się chyba z pierwsyzm z piszących do mnie, który wydał mi się w porządku.. nralnie czad, wpadłam jak śliwka w gówno. na początku super, szęście, uwialbiał , ja jego, pśleepa byłam na jakieś niepokjące symptomy. pisałam zreztą o tym na tym topiku trochę. I co? facet okazał się ALKOHOLIKIEM!!! po prostu, jak już się zaczęliśmy ze sobą czuć nirnalnie, to przestał się hamować. ja pier.... co ja przeżyłam. jakieś anonimy dostawałm - maile w sensie sms - od jego byłej żony. po prostu porażka. szok. załamka. ale o dziwo ten zwiążek spwodował u mnie pozytywny wstrząs - w sensie, że nie dam isę już krzywdzić. nigdy. no i zaczęłam otwierać się na związki po kilku miesiącach (3 chyba) rozpaczy i załamnia. schudłam 10 kg. no i zalogowałm się na innym portalu randkowym, w realu też szukałam, swatali mnie itdd :) spotkałam ise z wieloma facetami. Aż spotkałam tego, z którym już teraz jestem od ponad półtora roku. jest mi dobrze, spokojnie i szczęśliwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×