czy warto decydowac sie na drugie dziecko gdy w malzenstwie nie ukalda sie?

jestesmy 5 lat po slubie, mamy 2 letnie dziecko - uwielbiam je wrecz... z mezem bylismy para idealna przed slubem mieszkalismy 4 lata razem.. gdy przyszlo na swiat dziecko czar prysl.. przestalo sie ukladac przestalismy sie dogadywac - glownie chodzi o kwestie wypelniania swoich obowiazkow:( bardzo chcialam miec drugie dziecko.. maz tez - jemu nie przeszkadza ze jest miedzy nami beznadziejnie (w gre nie wchodzi zdrada, jestesmy razem 24 na dobe - mamy firme i prowadzimy ja w domu).. ja nie potrafie zdecydowac sie na drugie dziecko, nie potrafie sie nawet kochac.. robimy to moze ze 3 razy w miesiacu.. rozmowy do niczego nie prowadza.. albo prowadza do zgody na 2-3 dni.. kocham meza ale nie potrafie sie z nim dogadac.. z drugiej strony czuje ze to najlepszy czas na drugie dziecko, ze powinnam wlasnie teraz, ze jestem gotowa...pod kazdym innym wzgledem.. dokucza mi tylko brak potencjalnego dobrego ojca.. czlowieka z ktorym bez zadnego ale moglabym miec dziecko.. boje sie, wlasciwie to jestem pewna ze byloby jeszcze gorzej niz teraz...

nie warto. Najpierw się odnajdźcie.

kolejne dziecko nic nie zmieni, maż twój nie dorósł do roli ojca raczej, więc kolejne dzieciatko bedzie znów na twojej głowie

latwo mu sie zdecydowac bo on nie bedzie nosil ciazy ani rodzil ani potem karmil i meczyl sie nocami!! NIE DECYDUJ SIE

Nie warto.Dziecko nie jest negocjatorem i nie powinno się wykorzystywać do tego,aby ratować,bądź pogrążyć swój związek.Co będzie jeśli je urodzisz i się rozstaniesz z mężem(czego oczywiście Ci nie życzę)? Najpierw powinniście spróbować naprawić swoje relacje a później ewentualnie decydować się na kolejne dziecko.

chce i nie chce dokladnie nawet najmniejsza czastka serca nie czuje ze moglabym miec z nim dziecko, chcialabym poprostu drugie dziecko, malej roznicy wieku miedzy dziecmi, chcialabym teraz bo boje sie ze potem mi sie nie uda ( mam pco a pierwsza ciaza byla wynikiem dlugiego leczenia).. lora nie wiem o co chodzi z tym wykorzystywaniem dziecka.. ja nie chce zajsc w ciaze zeby poprawic relacje nic podobnego!! chce ciazy bo mysle sobie ze moze za 2 lata jakos dojdziemy do porozumienia a wtedy juz nie uda mi sie zajsc (lekarz powiedzial ze czas dziala na moja niekorzysc niestety)..a jak juz mi sie uda to bedzie zbyt duza roznica wieku i dzieci nie beda sie dogadywac.. chcialabaym zeby bylo dobrze miedzy mna i mezem, zebysmy sie znow kochali jak kiedys, rozumieli.. i oboje chcieli dziecka...

NIE

wydalo sie:) przepraszam ze sie podszylam ale maz mi zagladal do kompa i chcialam napisac cos co go zaboli ... jak po raz kolejny zajrzy.. jako kto inny;/

A moze moglibyście oddzielic dom od pracy? wynajac jakies biuro gdzies poza domem? Albo Ty poszukaj sobie jakijes pracy.. Przebywanie ze soba 24/h nikomu nie wychodzi na dobre...

nie moge znalezc innej pracy bo procz domu na glowie i wychowywania dziecka mialabym na glowie inna prace + prace zwiazana z firma ktora prowadzilby maz (sa rzeczy ktorych on poprostu nie zrobi)

no to wyrzuccie biuro z domu i chodzcie do niego na zmiane tak żeby zdziecmi ktos zawsze byl, albo dzieci do przedszkola. W jakim wieku są dzieci?

mamy jedno dziecko, ma 2 latka poza tym interes nie kreci sie na tyle dobrze bysmy mogli pozwolic sobie na wynajecie i zagospodarowanie biura;/

Wasz problem polega chyba na tym, ze staliscie sie dla siebie partnerami w interesach a nie partnerami w zyciu... Nie mozna zyc praca, a u Was tak jest bo praca w domu, bo praca wspólna i wychodzi na to ze w pracy jestescie 24/h. Póki czegos z tym nie zrobicie, nie bedzie dobrze... Potrzebujecie oddechu od calej tej pracy..

Mimo wszystko podtrzymuję swoje zdanie.Weź pod uwagę to co piszesz...nie czujesz,że chcesz mieć dziecko z tym człowiekiem,chcesz mieć po prostu.....Nie sądzisz,że to egoistyczne? "Może jakoś dojdziemy do porozumienia" ,a jeżeli nie dojdziecie,to co wtedy...Przecież dziecko to jest człowiek a nie zwierzę,nie można na nie się zdecydować teraz,bo to odpowiedni moment,a później już będzie za późno,czy dlatego,że Tobie się tak podoba,Ono też ma swoje uczucia i emocje.Oboje musicie o tym zdecydować,oboje z mężem musicie tego chcieć,póki co jak piszesz macie kłopoty i swoją uwagę myślę,że powinnaś poświęcić rozwiązywaniu ich i pierwszemu dziecku.A jak będzie spoko,decydować się na drugie.

zdecydowanie NIE

ja w pelni zdaje sobie sprawe z tego ze dziecko to zywa istota.. nie chce przeciez dziecka wyrzucic jesli mnie i mezowi nie daj boze sie nie uda.. nie uzalezniam tego co stanie sie z dzieckiem od tego co bedzie miedzy mna a mezem.. bo ja zawsze bede przy moim dziecku.. natomiast jaka mam miec pewnosc ze moj szanowny maz - bo juz tak robil przez 2 tg- nie robi miedzy nami "dobrze" bym zdecydowala sie na ciaze?? ile musi byc dobrze? miesiac? dwa ? trzy? przed wzieciem ostatniego opakowania tabletek byl supermily.. ok 2 tg bylo super bo chcial mnie przekonac ze latwo mozemy zmienic sytuacje i sprawic by bylo jak kiedys.. byl supermily, superugodowy itd.. kiedy wzielam tabletki bo nie wierzylam ze to potrwa dlugo wszytko wrocilo do normy i przestal sie starac

ja tez bym odradzała, dzieci porzebują szczęśliwej rodziny.

Moi rodzice się rozwiedli,uwierz mi,nie jest miło patrzeć kiedy dwie,najbliższe Tobie osoby walczą ze sobą.... Czy tego chciałabyś dla swoich dzieci gdyby się nie udało....Widome,że go nie wyrzucisz,bo jesteś jego matką w końcu,ale dzieciakowi jakby nie było należy się spokój nie sądzisz? Nie wiem,kiedy będzie dobrze,myślę,że dopiero wtedy,kiedy poczujesz,że znów jest dla ciebie w porządku,wtedy,kiedy będziesz pewna,że ten człowiek nadaje się na ojca Twojego drugiego dziecka i nie będziesz miała wątpliwości co robić.Ty musisz to czuć,bo jeśli będzie miedzy Wami dobrze,wasze dzieci też będą szczęśliwe.Porozmawiaj z nim poważnie,spytaj jak On to widzi i jak to wygląda z jego strony,może wtedy będzie Ci łatwiej zdecydować co dalej.Póki co nie ryzykowałabym,ale co zrobisz,to tylko i wyłącznie Twoja decyzja.

powiedzieć, że jak po pierwszym dziecku relacje się popsuły, to po drugim się rozstaniecie... tak było u kilku znajomych mi par... ...dziecko długoterminowo nigdy nie jest dobrym lekarstwem dla chorego związku! moja rada, najpierw ułóżcie relacje między soba, a później decydujcie się na potomstwo!

NIE

nie

Absolutnie nie ! Dziecko ,to człowiek , a nie "coś" co ma uratowac małżenstwo .