Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

peggy hayase

starania czerwiec 2009 - topik BEZ PRZESŁODZEŃ

Polecane posty

Mamy zamiar z mężem zacząć starać się o dziecko w drugiej połowie czerwca (bieżącego roku, czyli 2009 ;) ). Były plany, żeby wziąć się \"do roboty\" w listopadzie zeszłego roku, ale niestety mój pracodawca pokrzyżował nam plany - musiałam odejść w pracy. Teraz mam w miarę ustabilizowaną sytuację w pracy, wyregulowałam swoje zdrowie i... pozostało tylko czekać na sprzyjające dni czyli... druga połowa czerwca. Dlaczego \"bez przesłodzeń\" - bo jak wół do karety pasowałabym do forów o \"fasoleczkach\", \"bejbiaskach\" itp. Oczywiście nie mam nic przeciwko uczestniczkom takich forów :) ale na pewno byłabym na nich odszczepieńcem, więc zakładam swój topik, na swoich regułach ;-) Czy któraś z Was zechce dołączyć do mnie w przeżywaniu okresu starań? Zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czy nie ja
haha - ja mam takie same obserwacje jeśli chodzi o inne topiki :) chętnie bym dołączyła do rozmowy z Tobą, ale nie spełniam głównego warunku - nie staram się o dziecko :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj peggy , my juz mamy swoj taki temat PAŹDZIERNIK 2009 DLA TWARDO STĄPAJACYCH PO ZIEMI, temat podobny do wielu ale wasnie bez zbednych słodzen i fasolkowania, jesli masz ochote mozesz do nas zagladac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze bele ---> Dzięki, jutro sobie przejrzę ten topik, jesli nie okaże się zbyt dla mnie \"przeterminowany\" ;) tzn. jesli nie byłabym zbytnio w tyle w stosunku do innych dziewczyn :), to może się przyłączę. Widzę że tam jest już 51 stron więc lekturka będzie :) A tymczasem i tak zapraszam dziewczyny, które przygotowują się do rozmnożenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donata80
witaj ja właśnie poczynam starania o dzidzię obecnie 3 cykl:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
Trzeci cykl. Ostatni był bezowulacyjny, okres wywołany distreptazą jakieś 10 dni od \"ustawowej\" daty. Wszystko się pozajączkowało i nie ma pojęcia kiedy teraz będę miała owulację. Jedyna rada to zintensyfikować starania :) Trzymam kciuki za nas wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co prawda musiałam poguglować, żeby zobaczyć co to jest \"disreptaza\", ale już wszystko wiem :) Pewnie jakiś czas musi minąć, żeby z powrotem wszystko się u Ciebie wyregulowało, oby ten czas był jak najkrótszy. Ja generalnie owulacje mam dość regularne, czasem tylko się martwię czy aby skok temperatury nie za mały, albo czy faza lutealna nie za krótka... Ale potem się otrząsam z tych zamartwiań, bo to donikąd mnie nie prowadzi, tylko się niepotrzebnie denerwuję :) Tym bardziej, że moje obawy są pewnie nieuzasadnione. Zobaczymy już za ok. 3 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
a bierzecie już kwas foliowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ja biorę, już tak od trzech miesięcy. A mówisz że mężowi też by się przydał? W sumie mogłabym mu podrzucać codziennie taką tableteczkę, pewnie nic nie zaszkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
Nieprecyzyjnie się wyraziłam-myślałam o dziewczynach na forum. Facetom to raczej nic nie da, już bardziej cynk mu podrzucaj (podobno wpływa korzystnie na spermatogenezę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) no chyba że tak Generalnie planuję uciekać się do dodatkowych środków dopiero gdy przez kilka cykli nam nie uda - wtedy może podsunę mężowi ten cynk, będę łykać wiesiołek czy inne specyfiki sprzyjające zajściu. Na razie będzie \"au naturel\" ;) - tylko na kwasie ;) A jak się jeszcze \"Anonimowa Koleżanko\" :) przygotowywałaś do rozpoczęcia starań? Może jakieś \"sprzątanie organizmu\", bardziej sportowy tryb życia, suplementy diety itp..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
Łykam w miarę regularnie preparat zawierający magnez, cynk i wapń. Szczególnie tego pierwszego mam niedobory (piję bardzo dużo kawy, która wypłukuje z organizmu ten pierwiastek). Jem też capivit a+e forte. Nie ograniczyłam ani kawy ani alkoholu. Chodzę na aerobik dwa-trzy razy w tygodniu, ale to bardziej z rozpędu niż dla specjalnych przygotowań. Jem jak zwykle, czyli późne obiado-kolacje, a śniadania tylko w przerwie na lunch. Robię badania morfologiczne krwi co pół roku. Podejście mam takie, że tysiące kobiet zachodzi w ciążę zupełnie tego nie planując i nic się złego dzieciakom z tego powodu nie dzieje. Jak w życiu: idea złotego środka i zdrowego rozsądku. I nie panikuję jeszcze- trzy cykle to niewiele. Jesteśmy po ślubie zaledwie pół roku. A starać sie zaczęliśmy dopiero wtedy, kiedy mój organizm przywrócił sobie równowagę hormonalną po latach brania tabletek anty. Jak widać nie do końca- stąd ten cykl bezowulacyjny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łeee to widzę, że mamy podobne podejście, jeśli chodzi o dystans do ciąży :) Staram się mijać szerokim łukiem fora w stylu "czego nie jeść w ciąży", "czego nie robić w ciąży", "czego nie ... w ciąży" (i podobne tematy tylko "przed ciążą"), bo gromadzą one najczęściej wiedzę wyssaną z palca, przekazywaną wnuczkom przez babcie i niemającą wiele wspólnego z rzeczywistością :) Jak mam jakieś wątpliwości, to pytam lekarza. Ja z kolei nie miałam problemu z równowagą hormonalną po odstawieniu tabletek anty, bo nigdy ich nie brałam - tu znowu "au naturel" (no, prawie :) ). Jeśli chodzi o hormony to musiałam teraz szczególnie zadbać o hormony tarczycy, bo jestem po operacji i muszę być pod ścisłą kontrolą endokrynologa. Jestem - więc na tym polu nie mam żadnych zmartwień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
A jak jest u Ciebie z nastawieniem psychicznym? Ja nie wiem, czy mój instynkt macierzyński jest w stu procentach rozbudzony. Są chwile, kiedy nie mogę się już doczekać, a są i takie, kiedy myślę, że wszystko nam się w życiu poprzewraca. I od razu mam wyrzuty sumienia, że chyba nie zasługuję na bycie matką, skoro mi szkoda lat przeżytych w komforcie dbania tylko o siebie i najbliższą osobę. Mam już 28 lat. Czas się chyba już jednak zdeklarować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nasz wiek też się zgadza :) Ja też mam 28, od trzech dni :) No więc u mnie jest z tym dobrze :) Podejrzewam, że wpływ na to miały dzieci siostry mojego męża (2 i 4 lata), z którymi mamy bardzo częsty kontakt od ich narodzin i mieliśmy okazję zaobserwować, jak to jest. Podejrzewamy, że to była kropla, która przepełniła kielich :) A tak poza tym to z mężem jesteśmy parą od 9 lat (małżeństwem od dwóch) i po prostu odczuliśmy potrzebę rozwinięcia naszego uczucia w tym kierunku, przejścia poziom wyżej :) Nadeszła ta chwila. Że się poprzewraca - to pewne (i nikt, kto wcześniej przez to nie przechodził nie jest w stanie zdać sobie z tego w pełni sprawy - tak zawsze powtarzają mi znajomi), ale z drugiej strony nie ma co stać w miejscu. To po prostu nowe wyzwanie. I, tak jak pisałaś, "tysiące kobiet zachodzi w ciążę" i, co dziwniejsze, często zdarza im się to więcej niż raz ;), więc na pewno warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
:) Ja też mam kontakt z małymi dziećmi. Moja siostra urodziła się dziesięć lat po mnie i w dużej mierze ten fakt również ukształtował moje postrzeganie macierzyństwa. Ja już przeszłam etap pieluch, zupek i kupek. No i charakter mam, nie da się ukryć-leniwy. Lubię spędzać czas aktywnie, ale lubię też poleżeć pod kocykiem z dobrą książką i kieliszkiem wina. Wiem też, że takie życie tylko dla siebie, w perspektywie staje się jałowe. Ot takie tam dywagacje. Zdaję się na los. Nie zabezpieczamy się i będzie co ma być, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie my zdaliśmy sobie sprawę z czekającej nas "jałowości". Rozumiem, że niektóre pary czegoś takiego nie odczuwają i chęć posiadania dziecka jest dla nich obca - u nas z pewnością nie ma to miejsca. Ja po prostu traktuję to jako wyzwanie, wiem, że uda nam się przetrwać okres płaczów, kolek i jeszcze setek innych przypadłości - skoro tak wielu się to udaje to czemu nie nam? Czasem nawet łapię się na oglądaniu na Allegro jakichś ubrań ciążowych, dzieciowych i myśleniu o rzeczach (z ciążą związanych rzecz jasna :) ), które są jeszcze tak odległe że szkoda zaprzątać sobie nimi myśli! Walczę z tym, bo to już przesada ;) A do dni płodnych (podczas których podejmiemy pierwszą próbę:) ) odliczam jak do losowania totolotka, w którym wiedziałabym, że wygram 5 milionów ;) Muszę trochę ochłodzić moją głowę i powrócić do swojego zwyczajowego stoicyzmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa dyskusja
przyznaję rację - przed ciążą i podczas niej nie ma co zbytnio wariować tzn. nie rezygnować ze wszystkiego! To nie choroba. I co ważne - nie czytać forów :) Moja koleżanka czytała i przez całą ciążę (i teraz też trochę jej zostało) miała deprechę... Więc wara od netu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
Ale net, to nie tylko kretyńskie, z palca wyssane zabobony. Trzeba po prostu filtrować sobie wiadomości i zachować trochę rezerwy. Zgadzam się z autorką tematu- w razie wątpliwości- udać się do lekarza. A przecież doświadczeniami dobrze jest się dzielić. Poza tym jakoś tak milej człowiekowi, że nie tylko on sam jest na danym etapie życia. Mam nadzieję, że temat się rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam nadzieję, że się rozwinie, na razie tylko my dwie jesteśmy jego stałymi bywalczyniami - jesli w ogóle można mówić tu o stałym bywalstwie ;) Inne uczestniczki zachęcam do częstszych wypowiedzi :) Same fora są fajne - tak jak mówisz można sobie pogadać na wspólny temat, tak jak robimy to teraz :) Ale motyw ze straszeniem jakimiś bzdurami to jakaś pomyłka. Na przykład wczoraj odebrałam wyniki badania krwi pod kątem przeciwciał toksoplazmozy. Oczywiście najpierw spróbowałam zinterpretować je samodzielnie, z pomocą w miarę rzetelnych informacji z netu. Teraz nie pamiętam dokładnie tych wyników, ale z tej mojej analizy wyszło, że mam przeciwciała, bo kiedyś przechodziłam toksoplazmozę. A nie przechodziłam! Moja mama też powiedziała, że nie pamięta, żebym coś takiego przechodziła. Więc coś tu się nie zgadza - już się zapisałam do gina na wyjaśnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja także
Mój mi powiedział, że takie badania mają sens, kiedy już jest się w ciąży. Na razie tylko sobie zweryfikowałam, jakie choroby przechodziłam w dzieciństwie. Dbaj o temat, Peggy, bo ja wyjeżdżam na tygodniowy urlop i zafunduję sobie komputerowy odwyk. Czy Ty również, tak jak ja, piszesz z biura ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do badań - być może. W końcu ile lekarzy, tyle teorii :) Postaram się dbać, ale nie wiem jak mi, to wyjdzie - jak widać, chyba nie jestem za dobrą \"zagajaczką\" rozmów :D Ja też piszę z biura - raz po raz sobie zaglądam w ramach odpoczynku :) No to odpoczywaj na urlopie i do ponownego spotkania!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja się chętnie dołączę, bo ja też tych przesłodzeń nie trawię. My się staramy teraz trzeci raz. Teraz właśnie, bo akurat jest czas, zobaczymy co będzie. Też sie boje ciąży, że się spasę, że mi się rozstępy porobią, że potem trzeba będzie pogodzić opiekę nad dzieckiem z pracą. Wiem, na ten moment, że nie chcę rodzić z mężem, bo po co ma mnie widzieć rozkraczoną, porwana i pokrwawioną. Ale wiem, że dalsze życie bez dziecka to tak trochę bez sensu, mam 32 lata i bardzo chcę. Co będzie czas pokaże. Boję się trochę, ale wiem, że dobrze robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peggy - toksoplazmoza ponoć wygląda jak przeziębienie, i mało prawdopodobne jest po objawach stwierdzenie, że to to, więc pewnie przechodziłaś, ale o tym nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj agbr!!! :) No to widzę, że jesteście na początku starań. Cieszę się, że podzielasz moje zdanie, że "dalsze życie bez dziecka to tak trochę bez sensu", choć racjonalnie nie jestem w stanie wytłumaczyć tego uczucia (i być może narażam się na ataki osób, które nigdy nie chcą mieć dziecka). Ja z kolei się nie boję, że shipopotamieję w ciąży, że zwiększy mi się cellulit i rozstępy, bo wiem, że będę robić co w mojej mocy żeby tak się nie stało, a jeśli rzeczywiście mnie to dotknie to i tak jakoś specjalnie się nie przejmę, bo nie pozwolę, żeby jakieś byle kreski na moich udach decydowały o moim samopoczuciu ;-) Ja mam generalnie takie dość luźne podejście do tych spraw :) Ja i mój mąż już podjęliśmy decyzję, że rodzimy razem. Mąż jest dla mnie ogromnym wsparciem i ani on ani ja nie wyobrażamy sobie, żebyśmy w takiej chwili mieli być osobno. Kwestia rozkraczenia i pokrwawienia w ogóle nas nie rusza - w końcu to ludzka sprawa, prawda? Więc gdy czas nadejdzie, wybulimy tych parę stówek na "poród rodzinny" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przeziębienie?? No nieźle! Byłam przekonana, że to jakaś supergroźna choroba o masakrycznym przebiegu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peggy to super, że masz takie podejście to zdrowe. Zwłaszcza, że jesteście ze soba długo. Ja byłam 10 lat w toksycznym związku, a teraz od roku jestem żona cudownego człowieka. Mamy ślub cywilny, za tydzień bierzemy kościelny (dla rodziny, bo nam nieszczególnie potrzebny). Ja chciałam się brać juz po cywilnym, ale tak jakoś odwleklismy, a teraz zaczynamy. Ja też zrobię co w mojej mocy, żeby się nie rozpaść, ale widzę, że z wiekiem coraz trudniej to przychodzi, to jest jednak fizjologia. 20-paroletnie ciało szybciej wróci do formy - nie ma sie co oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Objawy Toksoplazmoza ma bardzo łagodny przebieg zarówno u ludzi jak i u zwierząt, objawy przypominają grypę i normalnie choroba nie wymaga leczenia. Liczy się, że około 60-80% ludności i zwierząt przebyło tę chorobę. Człowiek zarazić się toksoplazmozą może od kota (tylko od kota)lub droga pokarmową poprzez zjedzenie zanieczyszczonych owoców, warzyw lub mięsa chorych zwierząt rzeźnych T Tyle wiem. Ja nie przechodziłam i jestem tym bardzo zdziwiona, bo się całe życie chowałam z kotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×