Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cathrin

problem z mężem

Polecane posty

Gość cathrin

Witam,mam problem. A mianowicie chodzi o moje małżeństwo( jesli mozna to tak nazwac).Nie potrafie dogadac sie z wlasnym mezem,nigdy nie chce rozmawiac.Zawsze jest zmeczony,nigdy nie ma sily oni ochoty na nic. Typ męczennika,zawsze ma najgorzej. Juz nie wiem co robic. Nie mam ochoty wracac do wlasnego domu.Dodatkowo a moze przede wszystkim moj mąż nadużywa alkoholu. Nie robi awantur ani mnie nie bije ale czy to robi z niego męża idealnego.Nic nie pomaga, ani prosby ani grozby.Zawsze jest tak samo,obiecuje poprawe a nie robi kompletnie nic.Co ja mam zrobic? Probowac po raz kolejny ratowac ten zwiazek? Nie mam juz sily ani ochoty.Jednoczesnie nie mam odwagi odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
wiesz nie musisz zaraz pakować walizek ...jedyny sposób to szczera do bólu rozmowa i zagrożenie rozwodem może się obudzi...czasem metoda wstrząsu działa macie dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cathrin
wlasnie problem w tym ze on nie potrafi rozmawiac,a moze nie chce. Nasza rozmowa wyglada tak,ze ja mowie a on oglada telewizje albo patrzy w sciane.Nie ma mozliwosci rozmowy jak tylko jedna osoba mowi.mamy dzicko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed slubem był inny
zmieił sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cathrin
bardzo...i jest coraz gorzej.Czulam, sie kochana,potrzebna.Wiedzialam ze zrobi dla mnie wszystko. A teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carhrin
prosze Ci nawet tak nie pisz... niestety ja tez jestem uzalezniona finansowo,co prawda pracuje ale nasza sytuacja finansowa jest skomplikowana. Nie wiem co robic.Nie poradze sobie sama z malym dzieckiem ale tez nie chce byc z nim tylko ze względu na sprawy finansowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietaW
rozumiem ciebie doskonale W tym naszym kochanym kraju tak właśnie jest, że kobieta zazwyczaj uzależniona jest od męża finansowo. Powiem Ci szczerze, mając obecne doświadczenie, gdybym miała jedno dziecko, zaryzykowalabym zmianę życia i układania na nowo, ale prosto mówić, kiedy nie zna się wszystkich zależności. Zdaje się być dorosłym poważnym człowiekiem, a rozmowa jest ostatnią rzeczą, do której mogę go przekonać i niech nikt nie namawia mnie na dalsze proby rozmowy, poświęciłam na to kilkanaście lat...bezskurecznie. Prośba o pójście z problemem do psychologa też została przyjęta chłodno, odmówił i tyle. To jakrozmawiać, jak uzgadniać? pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carhrin
kobietoW-dokładnie Cie rozumiem.Jak mozna rozmawiac z kims kto wcale tej rozmowy nie chce. Mam juz dosyc takiego zycia,wiecznie sama ze wszystkim. To nie jest malzenstwo,to jest chore. Jesli cos sie nie zmieni w najblizszym czasie niestety raczej sie rozwiode. Nie chce marnowac swojego zycia przy kims kto mnie nie docenia,nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietaW
cathrin, nie chcę Ciebie pogrążać, ale znam ten proces na własnej skórze, nie spodziewaj się cudownej odmiany, może tylko być gorzej. Ty staniesz się sfrustrowana, znerwicowana, zmęczona ciągnięciem tego wózka w pojedynkę, nie znajdziesz zrozumienia ani wsparcia. Szkoda też dziecka, by dorastało przy matce nieszczęśliwej, niespełnionej. Bogiem i priorytetem w życiu mojego męża jest pilot i tv, to jedyne co robi po pracy, dla mnie nie ma, ani nigdy nie było miejsca. W efekcie zostałam w parze ze swoją samotnością. Takie małżeństwo niech szlag trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carhrin
kobietoW niestety pewnie masz racje,nie ma cudow. Chwilowo musze zniknąć od komputera ,obowiazki wzywaja.Mam nadzieje ze jeszcze bedziemy mialy okazje porozmawiac.Goraco pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietaW
życzę wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teee, pomarańcza , to ja ci odpowiem : pocałujta w d**e wójta, aż mu sie zabujta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara33
jak sie nie da już z nim porozmawiać, wyprowadź się na 2-3 dni ( do rodziców , gdziekolwiek) , terapia wstrząsowa powinna zadziałać, zorientuje się że to nie przelewki i zacznie myśleć głową a nie .... życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia_sz
widze i jestem w szoku ze to problem dosc powszedni....moje malzenstwo w sumie bylo super ...mam 3 dzieci od 1 roku do 11 lat , kiedys mialam wlasna dzialalnosc handlowa ale z racji ciazy i problemow zwiazanych zostala zamknieta ...wiec od 12 lat w sumie nie pracuje , dbam o dom , dzieci i meza ;wszystko jest podane na tacy dla kazdego, jestem typowa kura domowa ktora dobrze sie czuje w tej roli (albo czula do czasu gdy ktos to docenial) , po 15 latach bycia razem sprzedalismy mieszkanie i wybudowalismy dom na dzialce ktora dostalismy od moich rodzicow ...moj maz prowadzi dzialalnosc handlowa i do tego eszcze ma cicha spolke i ma z tego tytulu dosc duzo pieniedzy w ciagu jednego dnia bo ok 3 tys .....w sumie nie narzekam na nic , mozna powiedziec co chce to mam oraz dzieci ale coraz to czesciej slysze ze wszystko jest jego bo on pracuje i zarabia ...ostatnio dosc sie pozarlismy i uslyszalam slowa : ze na nic nie zasluguje ,ze go nie interesuje moja egzystencja i zrobi wszystko abym zdechla .....hm nie wiem co z domem bo za 2 msc mielismy sie wprowadzic ...a poszlo o to ze pojechalam na zakupy z mama a moj maz zostal znajmlodszym synem ....wypil 2 drinki ...dostal tel od przyjaciela ze sie zakopal ....moj maz zadzwonil po corke 11 letnia ktora byla u dziadka nieopodal i cora siedziala z synkiem do 23.30 a na drugi dzien do szkoly ....a moj maz pod wplywem alkoholu pomagal koledze ....oczywiscie ja robilam awanture i stad ten problem bardzo wielki.....wyszlo na to ze kolega jest priorytetem w zyciu a nie rodzina i dziecko male !!!! ogolnie chyba wszystko wisi na wlosku , brak kontaktu , teraz starsze dzieci sa u babci znowu a ja z najmlodszym...a mojego meza nie ma jeszcze w domku....mamy godzine 19.45 ...i oczywiscie ja nic nie robie i jestem glupia ...czuje sie jak pasozyt i eszcze mam poczucie winy .....wyglada na to ze nie warto sie poswiecac dla rodziny (meza) ...bo to jednak obca osoba !!!! pozdr wszystkich i zycze spokojnej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest właśnie qrwa problem w tym państwie. Samotna kobieta i do tego jeszcze z dziećmi ma nikłe szanse na znalezienie takiej pracy z której mogłaby się utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama w związku22
mój problem jest identyczny tylko że ja mam męża dopiero od roku jesteśmy razem już od 6 lat i przed ślubem nic takiego sie nie działo tylko teraz jakoś sie psuje mój mąż na samo słowo porozmawiajmy mówi że mu sie nie chce bo ja zawsze mam racje i zawsze mam coś do powiedzenia ale jak może być innaczej jak on cały czas unika wszystkich rozmów albo po prostu właśnie ogląda telewizje albo gra na tel. Nie powiem nie jest najgorszy ale ma problem z piciem o co najczęściej są sprzeczki a najgorsze że ostatnio próbował mnie udezyc jestem załamana kocham go najbardziej na świecie a on jest taki obojętny dla mnie.Ostatnio powiedział mi że jego priorytetami są praca piwko, oglądnąć telewizje i jeżeli coś go ruszy to seks a o uczuciach do mnie i do naszego synka nic zero czasu dla nas już nie wiem co mam zrobić naprawde do czasu ślubu my sie nigdy nie kłóciliśmy a po to już masakra? co ja mam zrobić naprawde nie chce sie rozstawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 lata małżeństwa
Witam Mam problem z meżem tzn . mój mąż ma działalność gosp i od miesiąca ma pracownika w domu ...hmmm w naszym pokoju śpi i mnie to juz wk......a bo nie mam żadnej intymności dla siebie . Przyjeźdźa z pracy razem z nim i czeka ten ktoś na obiad żebym mu nastroiła jak podaje męzowi i to jemu też zero kultury nawet nie umi podziękowac, wczoraj męzowi to powiedziałam oczywiście nie odzywał się do mnie a ja mu powiedziałam że słuchaj mieszkamy u moich rodziców i moja mama jest zła na to i nadodatek problem tkwi w tym że zero sexu nie mamy jeszcze dzieci ale wciąż się zastanawiam czy nie rozejśc sie bo ja mam tego solidnie dość jestem młoda bo mam dopiero 23 lata mąż starszy wogóle się żle czuje w tym związku przed ślubeł było cacy i pełno komplementów a teraz zero komplementów i od dwóch lat jeszcze nie słyszałam od niego pierwszego że mnie Kocha to najbardziej boli ja zawsze mówie a odp brzmi tak : No , pewnie ,yhy. mam zamiar sobie kogoś innego poszukac bo tonie jest małżeństwo jakie sobie wyobrażalam .. nasz dzień wygląda tak mąż idzie do pracy je w domu bo pracy brak przychodzi o 20 stroje mu obiad ja idę się kompac i spac żero rozmowy bo teraz najważniejszy jest praconik czyje się jak przyzwoitka mam tego dośc Pomóżcie jestem młoda i nie wiem co mam robic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysiru
jestem mezatka od prawie dwoch lat, i uwazam ze mezczyzni sa niesety nic nie warci w przeciwienstwie do kobiet, jest pelno kobiet cudownych i dobrych co wszystko zrobia dla kochanej osoby a mezczyzn dobrych jest bardzi malo wrecz okazy jak w muzeum, nie doceniaja kobiet, uwazaja ze wszystko im sie nalezy i czym dluzej jest sie w malzenstwie tym gorzej, obecnie jestem wielkim przeciwnikiem malzenstwa zwiazkow mozna kogos miec ale sie nie uzalezniac finansowo, zawsze miec dochod przekonalam sie o tym na wlasnej skorze a mianowicie jak zaszlam w ciaze stracilam prace i wtedy sie zaczelo nasluchalam sie od meza ze wszystko kosztuje ze za duzo jem za duzo dzwonie kopie sie i odycham zadnego milego slowa, po urodzeniu dziecka jeszcze gorzej zaczely sie popychania ponizania liczenie kasy w koncu prawie nic nie jem i moj maz uwaza ze nic nie umiem nawet dzieckiem sie zajacć i w ogole, a jak pracowalam i dawalam mu cala kase nawet na samochod mu dalam to bylo dobrze, a teraz czuje sie jak najwieksza kretynka ktora w raz z innymi kobietami dala sie nabrac na milosc i malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsfgd
to dobrze, że poszłam do pracy zaraz po macieżyńskim a miałam wyrzuty sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natulina216
Witam , jestem już zmeczona moim życiem z mężem .Sama niewiem co jest normalne a co nie .Zaczne od poczatku ,jestesmy razem już 5lat ,w małzenstwie 2 lata, moj maż chociaż trudno mi przechodzi to słowo przez gardło ,bo powinnam powiedziec najwiekszy huj jakiego znam i to jest moj maż.Zawsze wiedziałam ze ma trudny charakter ale sa pewne granice ,tak mi sie wydaje przynajmniej,Traktuje mnie jak zero, i tak sie czuje ,mowi mi że jesem tumanem,w domu jestem słuzaca wszystko musze mu podac pod nos bo on zapierdala w robocie na nas wiec tyle mam do roboty ze przyniose mu herbate, bo w domu nic nie robie, że jak odejde od niego to bede miec dziecko z kazdego innego huja jak moja matka i bede takie zero jak ona ,uderzył mnie pare razy ale on uwaza ze to nie jest icie i ze moze mi pokazac dopiero jak wyglada bicie kobiety,chce odejsc od niego ale niemam gdzie ,i jest jeszcze jeden problem ma 7 miesiecy i jest najkochasza córeczka jaka można by było sobie wymarzyc ,grozi mi ze jak chce odejsc od niego to bez naszej córeczki bo to ja odchodze od niego a nie on odemnie , a jezeli mu ja zabiore to pozałuje tego niewiem co mam robic jestem klebkiem nerwow czasem mam ochote ze soba skaczyc ale niepotrafie tego zrobic bo mam dla kogo życ a nie zostawie mu mojej córki na pastfe losu z nim.On niema szacunku dla nikogo nawet dla swojej matki nada jej od alkoholiczki i inne słowa obrazliwe , wiec jeżeli niema szcunku do swojej matki to co dopiero do mnie ,przepraszam ale jestem zmeczona moze jak przyjdzie z nocki to mu wbije nóz w plecy czasem mam taka ochote , nieraz mu już naplułam do jedzenia ,wiem ze to ochydne ale jak sie patrze na niego to mnie odrzuca na sam widok a co dopiero go przytulic a on chce codziennie czułosci bo w jego oczach nic sie nie dzieje i w każdy zwaizku sa problemy i on mnie tak mocno kocha powtarza mi to codzien . czy to nie jest chore a moze ja jestem chora potrzebuje pomocy bo sobie nie radze, nie napisała tu wszystkiego bo zaduzo tego ,a moze mi wstyd ,wstyd mojego meża POMOCY!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cjdnwjqg
Jezu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia708
Witam. Ja takze mam probkem.nie wiem co robic. Mamy blizniaki ja robie przy nkch wszystko maz tylko chodzi do pracy ale to on ma najgorzej bo mam wraca to jest halas itp. Przy dzjeciach prawie nic nie robi, zeby siue pobawil z nimi to ttzeba go prosic. Zawsze jak wraca z pracy to mowi ze jest zmeczony i albo siedzi na tel albbo komputerze. Jak ma wolne to jest to samo bo ma wolne u chcr odpoczac. A kiedy ja mam? Ja nie mam zadnego dnia wolnego. 2 slrawa to jest to ze jak ma zlybdzien to wyrzywa sie na nas mi robi awanture a na dzieci sie wydziera nie moga sie bawic bo halasuja. Mi ciagle miwi.ze nic nie robie ze wszystko na jego glowie, co chwile mam awantury i wyzwiska,raz mnie uderzyl. Nie wiem co robic ,chcialabym odejsc ale ja sie nie utrzymam z alimentowa z praca tez ciezko bo nie mam z kim dzkeci zostawic a najblizszy zlobek to 19 km:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość po 50tce
Czytam te wasze posty i podejrzewam że wina leży również po waszej stronie.Ja mam staż już dość duży i żałuję zmarnowanego życia.Kidy tylko chciałem coś w domu zrobić,coś poprawić czy jakiś remont zawsze była niechęć ze strony żony,a to będzie bałagan, a to będzie brudno i tak wszystko robiłem na siłę.Dla żony najważniejszy cel po pracy to zrobić jakiś obiad,lub nie bez znaczenia,położyć się i do następnego dnia.Dodam że nie ma ciężkiej pracy.W końcu ja doszedłem również do takiego stanu,po pracy telewizor,komputer.Chociaż szlag mnie bierze,bo nie lubię bezczynności,ale czy mam inne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytając te wasze posty myślę sobie że ja to jednak mądra jestem- żyję sama, robię co chcę, mam świetną pracę, mieszkanie które kupiłam dzięki pracy, moje życie polega na tym że idę, robię, gotuję, śpię, wyjeżdżam kiedy chcę i gdzie chcę. Nie pozwoliłam sobie na wprowadzenie się mojego faceta do mnie, bo nie miałam zamiaru rezygnować z mojej przestrzeni na rzecz obiadów i prania po kims- zresztą, z jakiej racji miałabym to komus robić? nie jestem niczyją służącą- mam dewizę: NIGDY nie być zależną od nikogo. No ale to moja zasługa, a wasza wina że tak macie, nie państwa, bo państwo nie pchało się w dzieci i małżeństwo tylko WY. tak samo jak nie państwo tylko WY zdecydowałyście sie zostać kurami, porzucić własną prace na rzecz dzieci- i co? macie te dzieci i super jest nie?:) dzieci dorosną, wyjadą, a wam co zostanie? nic, tylko służba waszemu panu. Załosne jesteście, bo zmarnowałyście życia na własne zyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tobie na starość zostanie dom starców i pielęgniarka która będzie cię karmiła czy tego będziesz chciała czy nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzeczywiscie bo wam to dzieci z Anglii będą przez skype`a podawać jedzenie:) albo pan- mąż:)jaaasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja, lepiej miec 20 lat przj******o zycia, zeby na koniec miał kto szklankę podać...a i tak wiadomo że dzieci nie ma bo mają własne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×