Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tatiannna

ja 32, córka 15- problem

Polecane posty

Gość tatiannna

Witam, mam taką sytuacje, że moja córka ma 15 lat, jest bardzo dorosła jak na swój wiek. Jest moją przyjaciółką, dobrze sie dogadujemy i mówimy sobie o wszystkim. Ja jestem młoda [bo przecież w wieku lekko ponad 30stu lat nie można sie czuć staro], oprócz niej mam 6 cio letniego syna. Małżeństwo mi sie niestety nie udało, nie z mojej winy. Ojca mojego syna wyrzuciłam z domu, po prostu nie było sensu tego dalej ciągnąć. Ostatnio zaczęłam spotykać sie z przystojnym i miłym facetem. Nie przespaliśmy sie, a mimo to czuje sie jakby on już do mnie należał... dogadujemy sie i rozumiemy... jest tylko jeden problem... moja córka jest temu przeciwna:( nie rozumiem czemu, ja w obecnosci tego pana czuje sie niesamowicie, czuje że coś sie świeci. Ona natomiast wmawia mi, że nie opiekuje sie synem i nią, że mam to wszystko w d... Nie rozumiem, przeciez wcześniej spotykałam sie i w końcu wyszłam za mąz za ojca mojego syna, i nic nie mówiła, a teraz jakieś problemy. Czy mi sie już nic od zycia nie należy? Mam żyć w celibacie tylko dlatego że oja dojrzewajaca córa sie buntuje przeciwko moim randkom z facetem którego lubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony sie nie dziwie, urodzilas ja majac 17 lat, potem znalazlas innego urodzilas syna, teraz znowu kogos masz, troche sporo wrazen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
pewnie ze masz prawo, ale Ellinka mi to z ust wyjela...dziewczyna dorasta i chce przejmowac pewne wzorce i cos sie w niej buntuje...poza tym nie oczekuj, ze mimo jak to nazywasz przyjaznia miedzy wami ona nigdy nie dorosnie, chyba wlasnie nadszedl czas burzy hormonalnej i tyle ps. jestem 2 lata mlodsza i nawet jeszcze nie planuje dziecka :) ciekawa jestem jakby to bylo gdybym byla juz mama nastolatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie.. przechodzi teraz okres buntu. jeszcze pamietam jak to bylo :o postaraj sie ją tez troche zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiannna
No mam prawo... ale w zasadzie najważniejsze są moje dzieci i... nie będe z tym panem, jeśli dalej będą takie problemy występowały:( Bardzo potrzebuje mężczyzny, przy którym poczuła bym sie bezpiecznie i pewnie, w zasadzie zakochana jestem po uszy... a moja córa nie pojmuje tego, mimo to, że tak naprawde ma to w d... bo wraca do domu z baletów późno,ma swojego chłopaka, pije alkohol, dobrze sie bawi weekendami, a własnej matce odmawia cząstki radości życia. Nie wiem co robić, kocham moje dzieci, ale czy to znaczy, ze ja już nie mam czego szukać na tej ziemi? że nic mi sie nie należy od życia? Może popełniłam błąd mając te 16 lat, ale no niestety to sie zdarza, byłam młoda i głupia.. tak jak w zasadzie może być i moja córka, chociaż dziś mnie odpycha i wyzywa.. czuje sie z tym podle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szege szege
pieknie coreczke wychowalas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bierz tez pod uwage swoja przyszlosc... moze to ten, ktory jest ci przeznaczony ?(jak to brzmi:o) w kazdym razie ona tez nie w porzadku sie zachowuje, ale przejdzie jej razem z buntem. musisz byc cierpliwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szege szege
wraca do domu z baletów późno ma swojego chłopaka pije alkohol dobrze sie bawi weekendami odpycha wyzywa moze jeszcze cpa i sie puszcza?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tez racja. nie pozwolilabym takiej gowniarze na balety do pozna i wracanie po scianach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiannna
makabreska- ehhh, Ty jeszcze nie myślisz o dzieciach, ja juz mam takie duże... a róznica wieku między nami to 2 lata... masakra prawdziwa.. Ja wiem, że może pospieszyłam sie ze wszystkim w życiu... no ale tak to jest, taki mnie spotkał los, nie inny.. nie żaluje, mam wspaniałą córke, naprawde, nie wyobrażacie sobie, że ona jest do mnie podobna, tak samo sie zachowujejak ja w pewnych sytuacjach.... - to niesamowite. czasami sama nie moge w to uwierzyc, niedawno trzymałąm ją na rękach i myślałąm jak to będzie:) Ale to były czasy... Dziś jest bardzo żywiołową nastolatką, ma chłopaka, mnóstwo koleżanek i codziennie prawie imprezy, Pozwalam jej prawie na wszystko, pod warunkiem że mi o wszystkim powie.... i tak było dopóki nie poznałam Marka... szok, zmieniła sie, nie chce ze mną rozmawiać... :((((((( Rozmawiałam z nią, ale widze, ze to nie pomaga a wręcz przeciwnie, rozdrażnia ja to jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa lata roznicy miedzy twoimi dziecmi? mowilas, ze ona ma 15 a twoj syn 6 lat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba, ze ty to ta co sie zakochala w 17sto latku, bo pisala tu dzis taka jedna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka czytej dobrze
2 lata miedzy autorka i ta co pisala makabreska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedronka sie poleca pozno juz, jakies problemy z koncentracja:D? 2 lata roznicy pomiedzy autorka i makabreska ::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka czytej dobrze
biedronka kladz sie juz spac jutro ida po swierzy chleb do Ciebie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiannna
szege szege-- nie no nie jest tak tragicznie, w zasadzie chodzi na balety- tak jak i jej koleżanki. Ma chłopaka, zaproponowałam jej antykoncepcje [z doświadczenia wiem, ze gumki nie dają 100tu % gwarancji:)], że pie alkohol- no prosze, w wieku 16stu lat gdybym jej zabroniła inne matki dawno po 40stce by mnie wyśmiały, a ze do mnie pyskuje, to niestety u nastolatki normalne. jak nie macie dzieci w tym wieku to nie wiecie:( Naprawde, dziewczynka która dojrzewa ma masakre w głowie:) Ja jeszzce to pamiętam, bo tak niedawno to było...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
no tym buntem wszystkiego tlumaczyc nie mozesz z drugiej strony...ja nigdy w zyciu nie wyzwalabym matki, tak mnie wychowala...a cora jak na pietnastolatke to raczej zachowuje sie delikatnie mowiac nieodpowiednio...to sa niestety skutki "przyjazni" miedzy matka a corka ktora jest moim zdaniem wypaczona, matka ma byc przede wszystkim ze sie tak wyraze "organem nadrzednym" ;)troche za pozno na takie gadanie, wiem o tym, ale skoro wczesniej tego nie zrobilas to mysle ze teraz czas pokazac silna reke (nie doslownie ;) ) a jesli twoj facet dobrze traktuje dzieci to uwazam ze corka powinna "przebolec" i da po jakims czasie spokoj...gorzej jak pojdzie we wczesne tango i popelni ten sam blad co ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddsfdsfdsfd
moge sie wypowiedziec w tej sprawie poniewaz jestem w podobnym wieku co pani corka i mam podobna sytuacje taki bunt (przynajmniej w moim wypadku) wynika z obawy przed tym ze przestanie sie pani interesowac corka' nie potrafie tego opisac ale jakbym chciala, nie bylabym w stanie zaakceptowac kogos takiego przy mojej mamie, niezaleznie od teo czy ta osoba bylaby dla mnie mila lojalna etc wydaje mi sie ze przez to ze sie pani zauroczyla w pewnym mezczyznie, automatycznie przenioslo sie na brak zainteresowania dziecmi. na pewno nie jest to z pani strony celowe, lecz nieswiadome. mozna to porownac do mlodzeinczych mlodosci, czy wtedy liczylo sie cos innego niz obiekt westchnien? to straszne bo jestem w takiej samej sytuacji i jest mi z tym okropnie zle, jakikolwiek komentarz z mojej strony moglby tylko wywolac afere, wiec wybralam nie wtracanie sie i obojetnosc, chociaz szczerze tylko na pozor bo w glebi dusze czuje olbrzymia odraze chyba tak juz musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kutwa macie racje :P nie wczulam sie w temat :D:D:D moja pora :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiannna
ehh... pije kolejną lampke wina... i sama nie wiem... zrezygnuje chyba. Po co mam zrywać dobry kontakt z córką. Kocham ją, jest wspaniałą dziewczyną... A mój chłopak? No cóż... Może na starość znajde innego tak samo fajnego faceta. Mój synek go polubił:( Fajnie by było, gdyby miał takiego tate... no ale cóż. Popełniłam głupstwo kiedyś, to musze spijać tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka czytej dobrze
biedronka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czy siak jeszcze nie moja pora na spanie. po 4 sie zawijam, w porywach do 5 :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiannna
''ja nigdy w zyciu nie wyzwalabym matki, tak mnie wychowala...a cora jak na pietnastolatke to raczej zachowuje sie delikatnie mowiac nieodpowiednio...to sa niestety skutki "przyjazni" miedzy matka a corka ktora jest moim zdaniem wypaczona, matka ma byc przede wszystkim ze sie tak wyraze "organem nadrzednym" troche za pozno na takie gadanie, wiem o tym, ale skoro wczesniej tego nie zrobilas to mysle ze teraz czas pokazac silna reke '' Samej ciężko było:( gdyby miała jeszcze ojca, napewno byłoby prościej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka czytej dobrze
hehe no to masz jeszcze kupe czasu na kafe nocne... nie pracujesz? ze tyle na kafcu siedzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
ddsfdsfdsfd-----> moze przeczytanie tego topica i tobie cos pomoze? zobacz, wlasnie autorka tematu pokazuje ze (pewnie dokladnie tak jak twoja mama) jest gotowa poswiecic dla ciebie wszystko, nawet zwiazek z kims kogo kocha, bylebys byla szczesliwa, ale ona szczesliwa nie bedzie...moze zrozumiesz ze wcale tak nie jest, ze obawy sa bezpodstawne a u podstaw wszystkiego lezy szczera rozmowa a nie wyzwiska i obrazanie/zamykanie sie w swoim swiecei...widac ze cierpisz, ale mysliz ze twoja mama nie cierpi? to ze nie chodzi i nie prosi sie codziennie o twoja czulosc, akceptacje i czas nie oznacza ze przestala cie kochac albo ze chocby kocha cie mniej. wiem ze nastolatki postrzegaja swiat inaczej, ale tutaj mozesz zobaczyc z neutralnego punktu widzenia ze nie istnieje mozliwosc aby dla matki ktos stal sie kiedykolwiek waznieszy niz jej dziecko a szczegolnie orastajaca corka... polecam ci szczera rozmowe...idz jutro do mamy, przytul sie i powiedz ze ja kochasz i chcesz porozmawiac jak kiedys...zobaczysz ze zdzialasz cuda...ale ale..nie zadaj od mamy rozstania sie z jej facetem, pomysl jak ty bys sie czula, gdyby mama kazala ci zerwac ze swoim chlopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiannna
ddsfdsfdsfd- niestety nie jest tak jak mówisz.. to nie jest już taki obiekt westchnień jak za młodzieńczych lat...:( kocham moje dzieci najmocniej na świecie, zrobie dla nich wszystko... poswiecam im mnóstwo czasu, mojemu synkoi szczególnie, bo jest mały. Tylko one liczą sie najbardziej... No ale wsparcia też potrzebuję... Cięzko mi żyć samej, tymbardziej, ze mój mąż okazał sie sukinsynem [przepraszam za wyrażenie] to nie moja wina:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
tatianna rozumiem, dzieciom jest pewnie jeszcze ciezej pewne rzeczy sobie wytlumaczyc, nie atakuje cie tutaj takim stwierdzeniem, mowie tylko, ze niestety czasem trzeba byc i mezczyzna i kobieta zarazem, a przyjazn sensu stricto zostawic dla rowiesnikow...mysle tak sobie ze sa pewne granice zazylosci matka-corka, mowie to tylko i wylacznie z mojego punktu widzenia, pewnie tez wypaczonego wychowaniem, ale w matce szukam raczej autorytetu niz zrozumienia (oj chyba mam tez cos z psychika ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatiannna
makabreska-- tak jak napisałaś, nie inaczej... Gdyby moja córeczka przszła sie do mnie przytulić i pogadać... chyba byśmy sie obydwie rozpłakały... ehhhh jestem w stanie wstrzymać sie z tym związkiem, ale przyjaciela jakiegos muszę mieć. Gdybym tylko mogła zrozumieć humory mojej buntującej sie nastolatki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×