Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezdecydowana zyciem

PORADZCIE W SPRAWIE ŻYCIOWO-ZAWODOWO-EDUKACYJNEJ

Polecane posty

Gość She83
tez uwazam ze powinnas popracowac u kogos w piekarni i zobaczyc jak to wszystko wyglada od strony technicznej. Bo czesto marzenia odbiegaja od rzeczywistosci. Ale jesli wszystko okaze sie ok to czemu nie sprobowac ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbyś sie znała dobrze (a nie znasz sie) to i tak czeka cie trudna walka o zdobycie klienta, pokonanie przyzwyczajen ludzi, prowadzenie biznesu, normy, srormy (prod. żywności ma ostrzejsze), rozliczenia i inne aspekty. zostanie-najwyzej kilkuprocentowa rentowność zapewne. no ale - dość straszenia :P jak sie dobzre zabierzesz, uprzesz i szczescie ci dopisze to pewnie zadowolenie jakies bedziesz z tego miec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS czemu programista w NSN ci nie odpowiada? :P i 2 pytanie - dlaczego studiujesz bliski informatyce kierunek czyli automat/robot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorke temat przerósł :D jak zwykle zamiast przytakiwać to sie na tej niedobrej kafeterii tylko czepiają. błeee :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
a bo w sumie wiesz chciałam studiowac coś bliskiego informatyce ale bardziej już pod takie praktyczne zastosowania. Mogłam pójść na tą automatykę na początku zaraz jako na pierwszy kierunek, ale nie zdawałam sobie nawet sprawy że to co chcę studiować to jest właśnie automatyka i robotyka. Dopiero jak poszłam na tą infe (a co to informatyka każdy wie) dowiedziała się co się na tej automie robi, czego ten kierunek w ogóle dotyczy, pod koniec 2 roku informatyki zdałam na automatykę ale nie rezygnowałam narazie z informatyki, i w końcu wyszło tak że pociągnęłam ją do końca. Wiadomo na 3/4 roku inf. już było na tyle łatwo że mozna sobie było pozwolić na studiowanie drugiego a z drugiej strony na tym drugim miałam już przedmioty z lat początkowych obcykane. Napisałam tak dużo a nawet nie wyraziłam o co mi chodzi :) Jednym zdaniem - chciałam studiować automatykę od początku, ale głupie dziecko po liceum nie wiedziało że taki kierunek w ogóle istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
nie przerósł mnie pisałam przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
i nie chodzi mi broń boże o przytakiwanie dokładnie o obiektywną ocene sytuacji mi chodziło! I za taką właśnie dziękuję, teraz serio rozważam opcję popracowania u kogoś przez jakiś czas choćby 2 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
o dzięki za tą stronkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... wg mnie jak masz teoryję to takie terminowanie u kogoś jest najlepsze i bardzo dużo da jak bedziesz chciala oczywiscie skorzystac i puszczą ci farbę co do istotnych rzeczy ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
tylko broń boże nie zdradzaj się jak już będziesz pracować w piekarni że chcesz otworzyć własną. I musisz na ściemniać w CV bo wątpię żeby Cie przyjęli po robotyce do piekarni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
Tylko się zastanawiam teraz gdzie mogłabym pójść bo powiem Wam szczerze że serio tutaj w pobliżu nigdzie jakiejś takiej małej prywatnej piekarni nie ma. W ogóle nie wiem skąd biorą w sklepach spożywczych pieczywo u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
a wyobrażacie sobie reakcję tam jakbym poszła i powiedziała że to jest moja pasja i ja tu chce pracować choćby za darmo! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysł jest świetny, sama od długiego czasu piekę chleb na zakwasie w domu i innego sobie już nie wyobrażam. Ale: -chleb na zakwasie jest drogi. Biorąc pod uwagę ceny mąki, ilość potrzebnego czasu na zrobienie jednego bochenka (od 24 do 48 godzin), musiałabym sprzedawać swój chleb po 6 euro minimum (nie mieszkam w Polsce). W sklepach dmuchańce są po 1.70-2 euro. Na pewno w hurtowej produkcji to wyjdzie mniej, ale i tak różnica cenowa będzie spora; -naturalny chleb jest nieprzewidywalny. Można osiągnąc oczywiście jakąś tam powtarzalność bochenków, ale nigdy nie będą one tak śliczne-identyczne jak te z drożdżami, spulchniaczami, polepszaczami. Przecież to jeden z głównych powodów, dla których te dodatki się stosuje! Więc zastanów się jak wyprodukować serię identycznych chlebów naturalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciociazłarada - jak chleb bedzie naprawde smaczny to walory wizualne nie beda takie istotne zeby musial byc identyczny... ludzie przylezą tak zeby go kupic, kwestia tylko ceny zeby nie odstraszyła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas w rodzinie jeden wujek ma piekarnie od lat...sam mial kryzysik jakis czas temu..ot-teraz kazdy sklep chce tylko pare bochenkow od ciebie,chce mnie zroznicowanie,a dowiezienie tych chlebow duzo kosztuje,powoli sie nie oplacalo,wiec zaopatrywal swoje piekarnie w inne produkty,na samym chlebie nie przezyjesz... musisz tez piec bulki rozniste itd..a chcesz miec do tego sklep,czy tylko rozwozic po sklepach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
CiociaZłaRada -> tu się zgodze z tą nieprzewidywalnością! :O Kilka razy już, mimo tego że robie wszystko tak samo, no ruch w ruch w ogóle zakwas mi nie wyszedł, innym razem wyszedł świetny. Albo zamiast chleba wypiekły się jakieś takie paskudztwa. Wszystko ma znaczenie, łacznie z temperaturą, wilgotnością ilością światła, no wszystko. Ale ja zaczynam przypuszczać że moja mama mi coś tam namieszała kilka razy bo jak jeszcze mieszkałam z rodzicami to się zawsze wściekała na to robienie laboratorium z kuchni. Poza tym ciężko mi dostać mąkę żytnią to takiego użytku jak to robie teraz bardzo mało sklepów sprzedaje. Ostatnio kupiłam w tesco, to znalazłam w niej makroskopowe kultury bakteri ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
CiociaZłaRada ale ty masz jakiś krótki przepis. Bo ja robie go 60 godzin, a itak uznaję taki 60'cio godzinny zakwas jako dość "młody"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
tak szczerze! Chcę tylko sklep, nie chce rozwozić. Słuchajcie ja wiem że ja patrze tak idealistycznie, no ale czemu to nie może być takie proste to życie :) Że piekarz piecze, młynarz mieli.... itd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makroskopowe kultury mnie rozwaliły :D No, ale wiesz o co chodzi. Mąkę możesz kupować w młynie wiem, że w Polsce ludzie kupują w Młynie Bogutyn, przez stronę internetową. Zresztą jako profesjonalny piekarz z mąką będziesz miała najmniejszy problem podejrzewam. Wydaje mi się, że rozwiązaniem mogłaby być dystrybucja na indywidualne zamówienie np. albo sprzedaż prosto z piekarni. Choć kwestia nieprzewidywalności dalej pozostaje: jednego dnia możesz mieć wypasane naturalne chleby, drugiego dnia... zonk :/ Zakładam, że książkę "Bread" Jeffreya Hamelmana znasz? Jak nie to polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to od razu licz sie z tym,ze na samym chlebie nie wyzyjesz-zje cie czynsz i inne oplaty.musisz miec pare gatunkow chleba,buleczek,moze jakies slodkie...plus bzdury,typu soczki,gumy,batoniki,na tym jest lepsza kasa wbrew pozorom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"CiociaZłaRada ale ty masz jakiś krótki przepis. Bo ja robie go 60 godzin, a itak uznaję taki 60'cio godzinny zakwas jako dość "młody"" A, niezdecydowana, ja nie mówię o zakwasie, domyślam się, że mówiąc "zakwas 60-cio godzinny" masz na myśli na przykład ten ze strony Mirabbelki o chlebie. Zakwas zrobiłam raz, półtora roku temu i zajeło mi to około 10 dni :) Od tej pory korzystam z jednego, tego samego zakwasu, który odświeżam każdorazowo przy pieczeniu: więc zakwas ma w tej chwili 1.5 roku, a nie 60 godzin. Zakwas wystarczy zrobić raz, są piekarnie, które mają zakwasy ponad stuletnie. Mówię o pieczeniu od momentu wstawienia zaczynu do momentu wyjęcia chleba z pieca. Żytni zajmuje mi od 36 godzin do 2 dni, pszenny i lekko mieszany około 24 godziny. Trochę długo jak na przemysłowe pieczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
Otwórz ta pikarenkę a ja Ci będe piec domowe ciasta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
Znam znam :classic_cool: kupie sobie ją kiedyś bo narazie tylko pożyczoną miałam. CiociaZłaRada ale byś normalnie nie uwierzyła co w tej mące żyło! A najlepsze jest to że kupiłam żytną i kupiłam też zwykłą najprostszą tortową która stała w sklepie obok tej żytniej. I wyobrażasz sobie ta tortowa czyściutka, jej nie ruszyło żadne robactwo. tak szczerze - no troche mnie przybiłaś bo powiem Ci że właśnie tego chciałam uniknąć i ograniczyć się do pieczywa. Różne gatunki, bułeczki jasne. Ale takie kolorowe pierdoły chciałam sobie oszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popatrz na to tak-musisz kupic w pizdu maszyn,duzy piec,mieszarke i bog wie co tam jeszcze potrzebne.codziennie pobudka o 4 rano,zeby upiec chlebki,otwierasz o 6,7 sklep,zamykasz kolo 18...nawet jak sprzedasz 50 bochenkow dziennie,to wychodzi ci 100zl gora utargu,czyli pracujac 26 dni w miesiacu masz 2600zl,a sam wynajem lokalu to jakies 1500-2000...wiec robisz buleczki,wiec musisz wczesniej wstac...wychodzi na to,ze musisz miec pomoc,samemu trudno to ogarnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
no nic :) Dziękuję za wszystkie rady. Uciekam rodziców odwiedzić bo ich nie widziałam z tydzień już. Miłego dnia wam życzę! Cześć :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciociazłarada - co to za nietoperzowate straszydła masz w stopce?? :P horrorek :P niektore to prawdziwe alieny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana zyciem
Chyba złożę podanie w tej noki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja i tak myślę, że to jest do zrobienia, tylko trzeba naprawdę wszystko 40 razy przemyśleć i zaplanować. Na dobry, naturalny chleb zawsze znajdzie się klient, widzę jak moi znajomi się ślinią do mojego chleba, drobne "wziątka" mam z głowy na całe życie, bo wszyscy i tak liczą, że przyniosę chleb :) Wydaje mi się, że praktyka w piekarni może Ci otworzyć oczy, pod tym względem, że Ci się odechce... To są inne realia, parcie na czas, ilość, jednolitość bochenków, przewidywalność rezultatów. Rozejrzałabym się za czymś takim, żeby zobaczyć jak to wygląda "z drugiej strony".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×