Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

brunetka.2101

Ja się rozpłaczę

Polecane posty

Dziewczyny płakałyście na swoim ślubie np.podczas przysięgi? Ja zawsze się wzruszam, często na ślubach innych osób, ostatnio nawet na Komunii chrześnicy :) Łezki same napływają mi do oczu. Rok temu byłam na weselu kuzynki mojego chłopaka i ona na ślubie podczas przysięgi płakała ze wzruszenia. Ja też na pewno nie wytrzymam, jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Siostra przepłakała cała Mszę! Śmiała się i płakała jednocześnie. Ja raczej sie staram trzymac ale respekt jaki budzi Kościół sam w sobie... powaga miejsca... i to, że przed Bogiem... Też sie boję, ze sie rozpłaczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na bank sie wzrusze. na sama mysl mam szklane oczy a co dopiero jak przyjdzie ta chwila. mam tylko nadzieje ze nie stanie mi taka gula gardle jak sie placz powstrzymuje bo ciezko bedzie mowic hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Princessa, a wiesz na co ja liczę? W stresujących sytuacjach zcłowiek sma siebie czasem przechodzi i sam siebie zaskakuje - i ja mam nadzieje, ze tak u mnie będzie. Tak miałam juz w życiu, że stawałam na wysokości zadania, bo stres mnie zeżarł. Niech zeżre i tym razem! please!!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
lepiej płakać niż śmiać sie histerycznie. widziałam kiedyś taką parkę. co się spojrzeli na siebie to w śmiech. w końcu cały kosciół razem z księdzem kwiczał... :P ledwo dali rade z przysięgą... ale dali, to najwazniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja często wzruszam się na filmach, nawet w Kościele gdy jest jakieś ładne kazanie albo pieśń. Ehhh co ja zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna Koala - rozwaliłaś mnie!!!! Ja nie mam problemów z wyobraźnia.. więc sama sie zaczęłam śmiać - nieźle musiało to wyglądać. Brunetka ---> dasz radę - trzymam kciuki - Ty za mnie tez prosze... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Też mam taką obawę, ponieważ jestem \"płaczką rodzinną\" ;-).Ślubu będzie dział nasz znajomy ksiądz, więc mam nadzieje, ze jakby co to bedzie reagowal ;-). Opowiadal o slubie, ktorego udzielal- panna mloda musiala kikakrotnie zaczynac przysiege, bo jak zaczynala mowic to zaczynala plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lempira - mojej Siostrze ślub dawał znajomy ksiadz i Ona ryczała a On sie powstrzymywał!!! Dasz wiarę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Golllumica wszystko się może zdarzyć ;-). Mam nadzieje, ze mi "przejdzie" płacz a pojawi się usmiech jak spojrze na swojego Męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jeszcze się nakręcam i myślę o tym czy nie pomyle słow przysięgi- "nie odpuszcze", "nie dopuszczę" jak to zdarzyło mi sie slyszec ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No daj Boże... Ja się troche boję, ze mój Mąz się rozpłacze. On sie denerwuję bo płakać Mu się nie zdarza (przy mnie jeszcze nigdy), ale sam mi o tym powiedział że sie boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
wiecie co, nam ksiądz powiedział, że jest taki sposób - jeszcze przed ceremonią znaleźć sobie w kościele jasny punkt, jakieś źródło światła (oczywiście nie rażącego jak nie wiem co, ale jasnego - nie świecę :) ) i jak poczujecie że sie zbliżają łzy to popatrzeć chwilę w to źródło światła. podobno pomaga i łzy sie "cofają".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllllka
ja sie smiałam jak ubierałam obrączke meżowi,bo nie umiałam ubrac:) wtedy wszyscy sie smiali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
ale to podobno normalne i podobno wlasnie faceci sie rozklejają częściej, bo dziewczyny się powstrzymują ze względu na makijaż :D pamiętajcie żeby wziąć chusteczki... moj przyszły mi zapowiedzial że podziękowania rodzicom będą na mojej głowie bo on słowa nie powie bo się poryczy :D Co w jego ustach, przy jego budowie i ogólnie aparycji zabrzmiało przezabawnie, nie wyobrażam sobie go jak stoi i ryczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm moja kuzynka brała niedawno ślub, płakała witajac gości w drzwiach kościoła, płakała idąc do ołtarza, płakała podczas przysięgi, płakała wychodząc z Kościoła, przy składaniu życzeń sie uspokoiła:D Ale mimo tego była urocza a slub byl piekny - tylko taki płaczek z niej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllllka
za to mój mąz miał minę jakby chciał zwiać :) był totalnie paraliżowany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez sie boje ze bede
sie smiac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja byłam pewna, że będę ryczeć jak bóbr, bo płaczek ze mnie :P a ku mojemu zdziwieniu tylko w jednym momencie głos mi się załamał (wtedy mój mąż puścił mi oczko;)) i już czułam łzy napływające do oczu :D to na kamerze widać ten moment jak mrugam żeby tylko opanować łzy - udało się :) za to u moich przyjaciół na ślubie, Pan młody się cały czas chichotał hehe (zresztą taka też ma ksywkę;)) jest wiecznie wesoły hehe i cały czas podczas przysięgi mówił takim głosem, jakby miał za chwile wybuchnąć śmiechem, hehe cały kościol smial sie razem z nim :P a jak panna młoda mówiła przysięge to cały czas płakała, a my razem z nia hehe :) wszystko jest dla ludzi :) wiem teraz mi łatwo pisać :D dacie rade 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas byla jedna smieszna sytuacja jak wkładałam obraczke mezowi hehehe, on byl tak zdenerwowany, ze mu ręce latały i w momencie jak mu probowałam ja włożyc to on ta reke trzymal sobie druga hehehehe :D komicznie to wyszlo na plycie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj i ja mam obawy że będę ryczec... na czyichs ślubach zawsze bardzo się wzruszam, więc na moim pewnie będzie to nieuniknione :O najgorzej że wtedy robi mi sie taka gula w gardle i nie mogę nic powiedziec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się tego obawiam. Prezenty gwiazdkowe - płacz, romantyczny nastrój - płacz, zaręczyny - płacz, własny ślub - dlaczego miałoby być inaczej? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie właśnie mało co w kinie wzrusza. A jeśli już, to nie na komedii romantycznej. Taka już jestem dziwna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ostatnio najbardziej ryczałam jak na naszą rocznicę narzeczony urządził mi wymarzony wieczór - poprostu nie mogłam opanowac sie od placzu... więc przy wypowiadaniu przysiegi będzie 300 razy gorzej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubas 29 - Też tak miałam w walentynki ;) Jak mój Miśko udekorował cały pokój, nastawiał świeczek, przygotował kolację i... upiekł ciasto w kształcie serca ;) Ja wiem, że może to brzmieć żenująco... ale ja przy tym cieście już wymiękłam i płakałam jak bóbr ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie było podobnie - świece, romantyczna muzyka, ogromny bukiet kwiatów, własnoręcznie przygotowana kolacja, szampan, i przy tym był tak poważny jak nigdy - przy kolacji jeszcze się trzymałam, ale jak usiadłam mu na kolanach, objłą mnie i zaczęliśmy rozmawiac o bardzo miłych rzeczach - poprostu nie mogłam opanowac łez, mimo że nie chciałam wyjśc na rykułe [tak mnie nazyw narzeczony jak placzę], noa le nie dało się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego płaczu to się chyba kazdy boi:) Ja ogólnie jestem wesoła, ale też płaczliwa, szybko się wzruszam i ogólnie czasami taki płaczek ze mnie. No i myśle że podczas ślubu top albo dopadnie mnie głupawka, albo będę ryczeć jak nie wiadomo co... Mam nadzieje jednak że będzie dobrze i przysięge wypowiem z uśmiechem na ustach patrząc sobie głęboko w oczy:) Hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe my z mezem balismy sie ze sie poryczymy lub umrzemy ze smiechu;) byl;ismy strasnzie zdenerwowani;) zadne sie nie poryczalo natomiast oj maz zbladl i wcisnal mi obraczke tak szybciutko ze nie zauwazylam:) ja uznalam ze nie moge sie rozkleic bo on sie rozklei:) a braczke wkrecilam mu na palec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×