Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pebi

Czy jest tu ktoś kto waży ok. 100kg i zmaga się z kilogramami?

Polecane posty

Pebi-kazdemu jest przykro, pzrezież nikt si eniespodziewał....ale życie czlowieka jest ulotne i nie przewidywalne...dlatego nie ma co sie przejmowac pierdołami...nawet waga ;-) ja biegam i mam nadzieje na szybkie efekty , bo waga poo trochu idzie w góre ale to juz albo od tabsów na tarczyce albo od zbliżajacego sie @ (te tabletki tez mi wszystko poprzestawiały)...pebi ile tam na liczniku...?ja 67,8 z rana i to mnie martwi bo było juz 64,8 zanim zaczełam sie leczyc....a jak u Ciebie, nie wstydź sie, pzreciez mamy siebie wspierac i pomagac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey u mnie na wadze 76,4 a było już 73,8 ehh ale walczymy dalej i nie damy się! 🌻 ależ tu pustki się zrobiły:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Komputer mi się zepsuć, nie miałam jak pisać. No i zastój u mnie, przeklęte 56,5 kg na wadze od zeszłej soboty. Już nawet na wagę nie włażę, bo tylko stres. Dietę trzymam, ćwiczę, jak tylko mam czas spaceruję. Niestety moja trasa biegowa to jedna wielka dziura i kałuża, więc o bezkontuzyjnym bezpiecznym bieganiu mogę zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi-ja nie wiem...czy ten wzrost to po Świętach czy co? nieraz jest tak, ze dawne grzeszki później daja o sobie znać a ja sie zastanawiam skad te kg...cholera jasna...trzeba brac si za siebie, bo niedługo bede ważyc tyle co przed ciazą czyli 70-72 kg (w 2006r.)...śmiesznie brzmi, niby wiele kobiet chce wócic do wagi z przed ciazy,ale nie ja...dam rade...Ty tez sie nie poddawaj, wiem ,, ze dodatkowe kg wkurzaja na maxa...ale to musi nas tylko zmotywowac Ati Ati-waga świetna, ale pzreze mnie w życiu nieosiągalna....wiem, wiem, chodzi tez o wzrost...takze równiez za Ciebie trzymam kciuki....a jaj narazie biegam nadal w domowych warunkach, musze troche przystopowiac, bo mój endokrynolog zabronił mi teraz wielkiego wysiłku fizycznego...przy nadczynnosci to niebezpieczne...serducho moze nie wytrzymac....ale chociaz po trochu musze....pozwolił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pebi-ja ci nadal kibicuje ale nie mam czasu czetso zagladac-po pracy jestem wypruta na maxa i nie mma ochoty nawet klikac:( ja jem jak szalona-waga 72-73kg az zdziwona jestem ze nie idzie tak jakos bardzo w gore pfu pfu-mysle o powrocie na dukana ale niwiem czy dam rade szczerze mowiac-w pracy musze zjesc konkretnie bo inaczej padam... no zobaczymy moze dam rade znow dietowac! Pozdrawiam cie serecznie i z gory sorki ale nie moge czesciej zagladac:( buzka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Moje Drogie! Melduję mój powrót z Wrocka. Od wtorku do dzisiejszego wieczora brak ćwiczeń, ale sporo spacerowania. I dietki upilnowałam, więc zadowolona jestem. I wiecie co Wam powiem? Damy radę. Pebi, Ty jesteś silna Twoim sukcesem, teraz może być już tylko rewelka jak chodzi o wygląd, bo z tego co na NK widzę - jest świetnie. Kasiulak, Ty też dzielna kobitka jesteś. Nie jest łatwo przy Twojej chorobie utrzymać wagę,a co dopiero tracić. Babeczka, niebawem, od poniedziałku, podzielę Twój los zabieganej kobiety pracującej. I nie damy się zwariować. Jeszcze nie zdecydowałam, co z lokum. Tańsze i ładniejsze mieszkanie jest daleko, a bliżej - brzydsze (a raczej mniej urokliwe, nie jest złe, bardziej funkcjonalne nawet) i droższe. I jestem w kropce. Kasiulak, ta moja waga to może dla Was jakiś absurd, bo jesteście wyższe ode mnie. Ale ja mam raptem 157 cm wzrostu. W przyszłym tygodniu zrobię sobie w klubie fitness, w którym będę trenować, szczegółową analiz, ile tłuszczyku w sobie magazynuję. To chyba będzie najbardziej miarodajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ati Ati-gratuluję Ci kolejnego sukcesu i życzę osiągania kolejnych celów, nie tylko tych związanych z wagą...dziękuje z a miłe słowa...widzisz u mnie to zaczęło sie paradoksalnie pięknie z tą choroba, bo jadłam i nie tyłam...takie uroki nadczynności, poza tym , ze doskwieraja inne dolegliwości: potliwość, nerwowość, kołotania serca....no i przesżłam 2 poronienia, cykle bezowulacyjne...wiec musze si eleczyć...ale na pocieszenie powiem, ze dzisiejsza waga wskazała 67kg....a nie 67,8 jak to było po Świętach...także jestem dobrej myśli, dalej ćwicze i czekam na efekty moich zmagan... a robiłyście kiedys pomiar tłuszczu u babek stojących najczęściej w supermarketach z takim śmiesznym przyrządem?ciekawa jestem czy to jest miarodajne... Pebi-walcz...i nie poddawaj sie...no i częściej do nas zaglądaj, to tez pomaga... Babeczka-słuchaj, ja właśnei wczoraj mialam w planoei zamówić ksiażke "nie potrafie schudnąć"...tyle dziewczyn chwali ten sposób odżywiania...i sie tak zastanawiam....moze na wszelki wypadek zamówie, przeciez nie zaszkodzi miec cos takeigo w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane, ja mam małe problemy z netem dlatego mnie nie ma :( Ati, Babeczka od wtorku dołączam do was, dostałam staż :) U mnie na wadze 74,8 więc już tylko 1kg na plusiei... Ati, Kasiulka gratuluję spadku i tak dalej 🌻 Buziaki Wszystkie zapracowane ale mam nadzieję że nie zapomnicie i raz na jakiś czas zajrzycie i napiszecie co u was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi, gratulacje i powodzenia na stażu. Będziemy pracujące i odchudzające się, trzeba obmyślić jakiś work'owy dietetyczny wikt. Jestem chwilę po mega wycisku na siłowni i czuję się jak nowo narodzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a...ja...wczoraj sobie pobiegałam na wieczór i czuje sie wyśmienicie...no i zaraz znó zmykam na bieganko...wczoraj zakupiłam ksiażke "Nie potrafię schudnąć"niby dieta Dukana jest bardzo zachwalana...poczytam , zaznajomie sie z tymi tajnikami,, a nóż mi sie przyda...miłego dzionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Ja myślałam o dukanie ale nigdy się nie mogę za niego zabrać... Dziś dostałam @, niedługo jadę do lekarza pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :)! Dukan to dieta mono. Podobno zakwasza organizm, co może być dosyć niebezpieczne. Czekam na majową "Super linię", w niej ma być artykuł o blaskach i cieniach tej diety. W moim przypadku ona zupełnie odpada, bo w dzieciństwie miałam poważne problemy z nerkami. Chcę ładnie wyglądać, ale igrać ze zdrowiem się boję. Na przekór Kochanowskiemu doceniam je, zanim się zepsuło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!Dzis piękny dzionek....juz pospacerowąlam z synkiem i zaraz cos zjemy....;-) dziś u nas wazny dzien - zapisy do przedszkola...mam nadzieję, ze sie dostanie a ja spokojnie wrócę do pracy.... Ati Ati- jeszcze nie miałam czasu poczytac o tym Dukanie...wiesz jest tyle diet, ze trudno wyliczyć, bo każda kobieta jest innna inaczej znosi katorgi związane z gubieniem kg....jestem przed @ i czuje sie jak balonik...a co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pebi, Ja wpadam, żeby Was poczyta, bo po pracy tak jak Babeczka czasu i siły nie mam. Jeśli chodzi o dietkę, to schudłam już 6 kg i dalej, co prawda w żółwim tempie, ale powoli do przodu tracę gramy ;p bo kilogramy, to powoli. Cały czas jestem na Dukanie i powiem Ci, że bardzo mi się podoba ta dieta i może początek wydaje się drastyczny to później szybko można przywyknąć i zapanować nad wagą. I powiem Ci, że jak tylko zjem coś, co nie chciałabym, żeby zepsuło mi postępy to popijam to kefirkiem lub octem jabłkowym i problem sam się rozwiązuje ;p Jeśli ciężko zacząć to jako ten 1 etap proponuję 10 dniową i okres oczyszczania, czy jak on tam się zwie, będziesz mieć z głowy, a je się dokładnie to samo. Moim zdaniem naprawdę warto i Dukan jest o 100 razy lepszy niż kapuścianka i inne diety, np.: kopenhaska. Polecam. Pebi nie poddawaj się, powiem Ci, że jak kilka miesięcy temu przeczytałam całego topika, to byłaś guru w kwestii odchudzania się i przede wszystkim samozaparcia!! Twoje zdjęcia i pozytywne nastawienie dodawały sił i utwierdzały w przekonaniu, że cel jest osiągalny, tylko wymaga trochę pracy. Zaczęłam dietę, skończyłam i zaczęłam jeszcze raz a6w, także Kobieto, nie poddawaj się choćby dla Twoich czytelniczek, zobacz, jak daleko doszłaś, a to, że idziesz na staż, może Ci tylko pomóc, nie będziesz w domu, będziesz zbyt zajęta, by myśleć o jedzeniu i tym samym możesz zmniejszy żołądek i przejść na 10 dniówkę. Pebi, nie poddawaj się @-->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) W pracy bardzo fajne, niektóre dzieciaki są niemożliwe, ale ogólnie mi się podoba :) U mnie 75,8 więc nadal kilogram na plusie, ale w pracy trafiłam na 2 imprezy :P Marzenka dziękuję i gratuluję spadku wagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babeczki!dzis znów słoneczny dzionek wiec mam nadzieję, ze kazda z nas większośc dnia spedzi na swiezym powietrzu ;-) u mnie jakoś leci, staram sie biegac codziennie....i nawet sa juz rezultaty ;-)czuje sie lżejsza, weselsza i wiem, ze cos robie dla siebie ;-) narazie jestem przed @, tak mnie brzuch ciągnie, wiec sie nie waże...ale przeciez to co robie musi miec jakies pozytywne skutki.. Pebi-tylko mi sie nie poddawaj...gartuluje pracy i mam nadzieję, ze Ci sie podoba...bo to bardzo ważne...bo chyba lepiej robić coś z chęcia niz z przymusu...buziaki i miłego dzionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pebi co uc iebie
pebi jak twoja waga, walczysz dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey fajnie że jeszcze ktoś się interesuje :) No cóż w pracy sobie pozwalałam na słodkości i waga mi lata w górę i w dół, dziś było 76kg... Ale od poniedziałku planuje zacisnąć pasa, trochę może 10dniową pociągnąć z modyfikacja, bo marzy mi się w końcu ta 6 z przodu i wtedy tak się wachać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!juz wróciłam z przedlużonej majoweczki.....ale w złym humorze, bo z dodatkowymi kg...jeszcze nie wiem ile, ale czuje po sobie , ze troche ich jest....sterczący brzuszek i waleczki....a wcale nie przeginałam z jedzeniem, od kiedy lecze tarczyce czuje sie jak balon, napuchnieta i właśnie waga rośnie strasznie szybko...dla przypomnienia w moc 3 kg....masakra....ide za 2 tyg do lekarza niech on cos robi...lato sie zbliża...ratunku...a co u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Pebi:) ja tez zyje ale dietowo nie trzymalam nic bo za duzo mialam stresu w pracy w sensie nauki ale terza juz coraz lepiej,jestem zadowolona i podoba mi sie to co robie wiec to najwazniejsze jest! za miesiac wesele siostrzyczki wiec trzeba cos schudnac odrobinke. Dukana narazioe odstawiam na bok musze pokombinowac z innymi dietkami moze:) waga na dzien dzisiejszy 73. bede sie meldowac buzikai i pozwdrowki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey ja przeszłam w większości na białka i walczę dalej ale już jakoś to opornie idzie ale nie poddao się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki!Kolejny dzionek przed nami , niestety deszczowy, co sprzyja siedzeniu w domu i jak wiadomo podjadaniu...;-) kiedy w końcu przyjdzie lato ???? Pebi-nie poddawaj sie...wiadomo, ze im więcej przeprowadzonych diet tym później jest gorzej cokolwiek zrzucić...najwazniejsze to robić swoje i walczyć z tłuszczykiem... Babeczka-wesele siostry to mobilizujące...mam nadzieję, ze zaszokujesz wszystkich swoim wyglądem i że będziesz czuć sie wspaniale...kiecka już kupiona?wiem jak to jest, jakie to uczucie słyszec same komplementy...a wiadomo w taka uroczystośc to calkiem inaczej człowiek wygląda niż na codzien... a u mnie bez zmian...biegam, staram sie jeść dania na parze, unikam słodyczy a jeśli ju zmnie kusi to jem do południa...narazie zauwżyłam minimalny spadek...za 2 tyg ide do endokrynologa, zrobie badania i zobaczymy jak sie ma moja tarczyca...i co dalej z lekami, które pomogły mi przytyć 3 kg ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) zajrzalam na topic a tu widze cisza....mnie nie ma z oczywistego powodu-robota....ale podoba mi sie i idzie mi dobrze wiec jestem zadowolona bardzo:) za 2 tygodnie wesele u siostry wiec musze znow podietkowac choc bez przesady bo sukienke juz mam.waga waha sie pomiedzy 72-74kg wiec naprawde nie jest zle bo zajadam wszytsko.Pebi widzialam twoje najnowsze foto-wygladasz bosko!chyba znow zeszczuplalas?prawda?buzka kobietko:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rftgyhjuik
Pebi, zaglądasz czasem na Vitalie ??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi, Twoja fotka na NK jest bardzo budująca. Chyba już ponad 50 jesteś na minusie, wyglądasz znakomicie. Ja po weselu psiapsióły pofolgowałam, ale wracam do pionu. Wyginam się na siłowni,a jutro jestem umówiona z dietetyczką. Zgram żarełko z ćwiczeniami i będzie gut.A gdzie reszta? Kochane, lecimy (z wagą w dół), nie śpimy!!! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey ja tylko na chwile z pracy, bo ostatnio mam bardzo mało czasu, z jednej pracy do drugiej, waga bez zmian, troche mi się przytyło, ale już spadło:) Nie byłam dawno na Vitali Dzięki dziewczynki za miłe słowa buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, że nikt tu już nie zagląda :( Wagowo u mnie bez zmian, troche w góre, troche w dól i generalnie stoje w niejscu, ale wszyscy mówią jakbym jeszcze schudła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×