Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama za granica

dziewczyny same za granica-jak Wam sie zyje?

Polecane posty

Gość gość
No to jest ciekawe, co robia polaczki w tym trybie, "szaleństwa".:D jakie atrakcje przezywaja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak trolko przejmuje sie :D ze az sikam ze smiechu buahaha, malpy obesrane nie ludzie hahaha :D niedlugo beda gowno lecace z doop wpier/dalac i myslec ze to normalne :D bo tego ich pornuchy nauczyly bbuehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwielbiam lizac duze siusiaki i jadalra kilku znajomym na raz. A jak rzna mnie po tym, na 3 baty zmieniajac sie co chwile to umieram z rozkoszy. I na koniec jak zalewaja moj ryj sperma, uwielbiam to polykac. Cos pieknego. A na deser tak jak kolega albo kolezanka napisal/a robia sliczne pachnace gowienko na talerz i sikaja do kubeczka i wszyscy razem to jemy i pijemy [a poniewaz jestesmy zalani alkoholem to te siki zwiekszaja to bo jest tam alkohol] a gdy cos zostanie to nacieramy sobie genitalia, lepsze to niz wazelina. Takie cos nazywam superszalenstwem! I Polecam kazdemu!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadra* przepraszam za ten malutki bledzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ocholera stanal mi jak to czytalem ide sobiezwalic bedzie cudownie dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz cos z głową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moglibysxie byc raz e zyviu powazni i napuisac co to doklafnie ss te szalenstrwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie to imprezowanie, wydawanie kasy wylacznie na własne przyjemności, przelotne znajomości. Coś na co ludzie zazwyczaj nie pozwalają sobie jak są w poważnych związkach. I jak kogoś wielce oburza to, że ktoś chce się za młodu wyszaleć to może od razu przejdzie na emeryturę lub położy się do grobu? Życie jest po to żeby z niego korzystać (każdy robi to na swój sposob) i np ja nie wtracam się do życia innych. Sama nie szaleje ale naprawdę nie obchodzi mnie co jak i z kim robią inni. A tutaj widzę jakis trol za bardzo "martwi" się życiem innych, osadza i pisze jakieś dziwne scenariusze. Choroba psychiczna czy za dużo czasu wolnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To imprezowanie to taka fajna atrakcja? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie osobiście to nie ale jest mnóstwo ludzi którzy żyją imprezami, dla nich to jest atrakcja :) Zwłaszcza jak żyje się w dużym mieście, przeróżne imprezy czy inne wydarzenia odbywają się każdego dnia. Nie mowie tu tylko o typowym clubbingu oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce zadnemu nedznemu polaczkowi pomagac tym postem ale w moim przypadku imprezowanie zniszczylo moje zycie. Wiadomo z czym to jest zwiazane - alko itd wiec w skrocie. Przez ten qrewski syf w ktory mnie pewne qrewskie polaczki wciagnely zmarnowalem szanse na kariere sportowa, bylem bardzo dobry w pilke i gdybym to rozwijal to kto wie gdzie bym teraz gral, a nawet w polskiej lidze pilkarze zarabiaja lepiej niz prezydent. No ale przez ten imprezowy syf zniszczylem moja kondycje, wiec ch/uj wam w doopy qrwy nedzne i waszym imprezkom je/banym i waszym szalenstwom!!! Bylem taki glupi, myslalem ze to takie fajne, palenie syfu papierochow i picie i "kupa znajomych"... I dlatego dalem sie w to wciagnac za gowniarza, praktycznie codzienne imprezowanie... i tak sie to ciagnelo pozniej az do czasu jak rzucilem oba gowna (alko i papierochy - co uwazam za najwiekszy sukces zyciowy bo bylo ciezko - mam nadzieje ze te qrwy co mnie w to wciagnely nadal gnija w nalogach :D) i wyjechalem za granice, no ale wielka szansa zostala zniszczona przez moja glupote i glupote moich starych bo mogli mi pomoc, zreszta wg mnie jak ktos chce robic bachory to powinien miec plan na ich przyszlosc (albo sport albo jak najszybszy wyjazd za granice to najlepsze opcje w plu), tym bardziej w syfie jakim jest polska no ale niestety, mentalnosc debili ehhh no ale dzieki wyjazdowi zdolalem jednak co nieco zmienic i z tego tez jestem niesamowicie dumny!!!! :D wiec pomyslcie tepaki zanim zmarnujecie sobie zycie tym"szalenstwem"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, dobrze wiesz że ludzie najlepiej uczą się na własnych błędach (tak jak ty nauczyles się na swoich i pewnie nie słuchałeś bardziej doswiadczonych bo jako gowniarz wiedziales lepiej). Tak samo jest z większością ludzi, muszą to odczuć na własnym tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika

Dziewczyna 25 lat.Przyjechalam do Niemiec, zostawilam wszystko dla chlopaka: praca,przyjaciele, rodzina.  Może jestem głupia, może zakochana.  Cieszylabym sie gdyby chlopak wziął mnie w ramiona i powiedział "jesteś kochana że tak postapiłaś"... wiem... brzmi jak drugi rozdział kończącej się książki o niekończącej się miłości a żyjemy przecież w świecie realnym.  Praktycznie mieszkam z chłopakiem, teoretycznie sama. Cała rodzina w Pl. Jestem tu 5 miesięcy.  Jest ciężko.  Szukam pracy ( chyba znalazłam jako sprzątaczka w szpitalu).  Nawet z tego bym się cieszyła. Dlaczego?  Bo mam przynajmniej mały ,może duży? grosz dla siebie.Co swoje to swoje.   Z chłopakiem jestem 2 lata.  Dlaczego tak mówię?  Nie, nie jestem egoistką. W ostatnim czasie weszła do nas rutyna.  Wiem, brzmi dość banalnie. Niestety,ale weszła. Chyba zaczynam troszke się bać. Moje zachęty nie działają na niego (mówię o wszystkim, od zwykłych rozmów do seksu) Niestety.  On już nawet bierze swojego laptopa do drugiego pokoju włącza filmy i w ogóle praktycznie nie mówimy do siebie.  Jak on mówi "chce odpocząć".  Może sama go już nie pojmuję? Może to moja wina? Jest mi na pewno przykro.Dzwonie do swojej rodziny by TYLKO pogadać.I czekam na następny dzień.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo źle, polska czy zachód to jeden syf czasy kiedy euro albo funt były warte 7 zł już dawno minely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc
11 godzin temu, Gość Mika napisał:

Dziewczyna 25 lat.Przyjechalam do Niemiec, zostawilam wszystko dla chlopaka: praca,przyjaciele, rodzina.  Może jestem głupia, może zakochana.  Cieszylabym sie gdyby chlopak wziął mnie w ramiona i powiedział "jesteś kochana że tak postapiłaś"... wiem... brzmi jak drugi rozdział kończącej się książki o niekończącej się miłości a żyjemy przecież w świecie realnym.  Praktycznie mieszkam z chłopakiem, teoretycznie sama. Cała rodzina w Pl. Jestem tu 5 miesięcy.  Jest ciężko.  Szukam pracy ( chyba znalazłam jako sprzątaczka w szpitalu).  Nawet z tego bym się cieszyła. Dlaczego?  Bo mam przynajmniej mały ,może duży? grosz dla siebie.Co swoje to swoje.   Z chłopakiem jestem 2 lata.  Dlaczego tak mówię?  Nie, nie jestem egoistką. W ostatnim czasie weszła do nas rutyna.  Wiem, brzmi dość banalnie. Niestety,ale weszła. Chyba zaczynam troszke się bać. Moje zachęty nie działają na niego (mówię o wszystkim, od zwykłych rozmów do seksu) Niestety.  On już nawet bierze swojego laptopa do drugiego pokoju włącza filmy i w ogóle praktycznie nie mówimy do siebie.  Jak on mówi "chce odpocząć".  Może sama go już nie pojmuję? Może to moja wina? Jest mi na pewno przykro.Dzwonie do swojej rodziny by TYLKO pogadać.I czekam na następny dzień.   

Hej, tez od kilku miesięcy jestem w Niemczech. Mieszkam z chłopakiem, który jak się okazało gdy zamieszkaliśmy razem, każdą chwile spędza przed komputerem. Mam dość, życie niby razem a osobno.. nie mam tu żadnych znajomych żeby gdzieś wyjść i się wyrwać skoro on nie chce spędzić ze mną czasu. A samej to nie przyjemność gdzieś chodzic jak nawet nie ma do kogo się odezwać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szyszka f

^^ też miałam podobnie, facetowi z którym byłam też odbiło jak sie do niego wprowadziłam. Ja zarabiałam i płaciłam rachunki, oraz studiowałam a on chyba z 5 razy stracił pracę (stawka minimalna) w ciągu roku i nawet jak był w domu to nie pomógł z zakupach, sprzątaniu czy gotowaniu, siedział tylko w telefonie i palił marychę. Pewnego dnia spakowałam się i nawet widział jak wynoszę kartony ale sie tylko śmiał. Po tygodniu zapytał kiedy w końcu wracam bo dość tej szopki i ktoś musi zapłacić czynsz i rachunki. Nie wróciłam nigdy. Kilka miesięcy po rozstaniu dostałam dobrze płatną pracę w zawodzie, po 5ciu latach odłożyłam £25k na niczym nie oszczędzając. Za kilka miesięcy biorę ślub z moim narzeczonym którego poznałam 2 lata po tym niefortunnym związku. Co ważne! Teraz nie czuję się jakbym była sama. A mój ex? Ciągle żyje u kogoś w pokoju i robi za minimalną (po 16tu latach na emigracji), ciągle do mnie wydzwania i pisze e-maile kiedy do niego wrócę. Dziewczyny, powiem wam, że jak czujecie się same w związku to w nim jesteście same, a taki facet to kula u nogi która pociągnie was w dół jeśli się nie oderwiecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Szyszka f napisał:

^^ też miałam podobnie, facetowi z którym byłam też odbiło jak sie do niego wprowadziłam. Ja zarabiałam i płaciłam rachunki, oraz studiowałam a on chyba z 5 razy stracił pracę (stawka minimalna) w ciągu roku i nawet jak był w domu to nie pomógł z zakupach, sprzątaniu czy gotowaniu, siedział tylko w telefonie i palił marychę. Pewnego dnia spakowałam się i nawet widział jak wynoszę kartony ale sie tylko śmiał. Po tygodniu zapytał kiedy w końcu wracam bo dość tej szopki i ktoś musi zapłacić czynsz i rachunki. Nie wróciłam nigdy. Kilka miesięcy po rozstaniu dostałam dobrze płatną pracę w zawodzie, po 5ciu latach odłożyłam £25k na niczym nie oszczędzając. Za kilka miesięcy biorę ślub z moim narzeczonym którego poznałam 2 lata po tym niefortunnym związku. Co ważne! Teraz nie czuję się jakbym była sama. A mój ex? Ciągle żyje u kogoś w pokoju i robi za minimalną (po 16tu latach na emigracji), ciągle do mnie wydzwania i pisze e-maile kiedy do niego wrócę. Dziewczyny, powiem wam, że jak czujecie się same w związku to w nim jesteście same, a taki facet to kula u nogi która pociągnie was w dół jeśli się nie oderwiecie. 

Jesteś dzielna i mądra (a może nawet ładna, ale tego nie wiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Gosc gosc napisał:

Hej, tez od kilku miesięcy jestem w Niemczech. Mieszkam z chłopakiem, który jak się okazało gdy zamieszkaliśmy razem, każdą chwile spędza przed komputerem. Mam dość, życie niby razem a osobno.. nie mam tu żadnych znajomych żeby gdzieś wyjść i się wyrwać skoro on nie chce spędzić ze mną czasu. A samej to nie przyjemność gdzieś chodzic jak nawet nie ma do kogo się odezwać. 

mam identyczna sytuacje,tylko ze jestem mezatką bezdzietną....oboje z mężem pracujemy ale ja czuję sie niebywale samotna..ciężka praca,siada juz mi zdrowie,brak dzieci,brak znajomych,brak rodziny...on jest wiecznie w pracy a ja powoli wariuję,przychodzi do domu zmeczony,nie odzywa sie ,zje kapiel i spac....tak wyglada moje zycie...tez w de.......samotnośc w obcym kraju i tak juz od 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

mam identyczna sytuacje,tylko ze jestem mezatką bezdzietną....oboje z mężem pracujemy ale ja czuję sie niebywale samotna..ciężka praca,siada juz mi zdrowie,brak dzieci,brak znajomych,brak rodziny...on jest wiecznie w pracy a ja powoli wariuję,przychodzi do domu zmeczony,nie odzywa sie ,zje kapiel i spac....tak wyglada moje zycie...tez w de.......samotnośc w obcym kraju i tak juz od 7 lat

Pierwsze 25 lat są najtrudniejsze a później już człowiek obojętnieje. Jak jest zdrowie to Ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

mam identyczna sytuacje,tylko ze jestem mezatką bezdzietną....oboje z mężem pracujemy ale ja czuję sie niebywale samotna..ciężka praca,siada juz mi zdrowie,brak dzieci,brak znajomych,brak rodziny...on jest wiecznie w pracy a ja powoli wariuję,przychodzi do domu zmeczony,nie odzywa sie ,zje kapiel i spac....tak wyglada moje zycie...tez w de.......samotnośc w obcym kraju i tak juz od 7 lat

Znasz język? Bo bez tego ani rusz. No i ten twój małomówny partner....nie przyszło co do głowy żeby znaleść innego? Normalnego, dobrego człowieka. Nie trać życia na dziado-gnyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja znam jezyk. Kupilam kawalerke. 

Mama nie zyje w Polsce od 6 lat  i nie bylam tam od 6 lat.

Ciezkie jest zycie samotnej kobiety na emigracji, ale w Polsce mysla ze zyjesz w luksusach i jak nie masz dzieci to mozesz pracowac dzien i noc= nie do zdarcia. 

A te co maja dzieci prawie dorosle mowia ze musza byc w domu o 14( moja siostra).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A ja znam jezyk. Kupilam kawalerke. 

Mama nie zyje w Polsce od 6 lat  i nie bylam tam od 6 lat.

Ciezkie jest zycie samotnej kobiety na emigracji, ale w Polsce mysla ze zyjesz w luksusach i jak nie masz dzieci to mozesz pracowac dzien i noc= nie do zdarcia. 

A te co maja dzieci prawie dorosle mowia ze musza byc w domu o 14( moja siostra).

Dodam ze w Polsce nikt nie zrozumie jak ja tu sie tulam i charuje. Mysla ze jak nie mam dzieci to moge wracac do domu o 22.30.

Szwagier mowil ze on za tyle co ja zarabiam nie musi wyjezdzac. Po kilku latach przyszla kryska i na niego.  Jak zazartowalam do siostry kiedy kupuja nowe mieszkanie to bylo wielkie oburzenie ze "za granica kokosow nie ma" ha ha ha ha, a ja to "nie znalam zycia w Polsce". Nienawidze siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eloo

Samotne kobiety na emigracji, to jest bardzo przykre...... nie dacie rady facetów znaleźć? jaki wasz cel tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 godzin temu, Gość eloo napisał:

Samotne kobiety na emigracji, to jest bardzo przykre...... nie dacie rady facetów znaleźć? jaki wasz cel tam?

Ciezko znalezc jak sie chce Polaka, a nie ma zadnych polskich znajomych, nigdzie nie wychodzi, tylko praca i dom, a lata leca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Taa ja przyjechałam do chłopaka a co do czego jestem sama jak palec... o 17 skończyłam prace i do tej pory nawet nie zamieniliśmy paru zdań bo gra na komputerze. Jesli za jakiś czas będę czuła że dam radę poradzić sobie sama to raczej się wyprowadzę i zakończę ten pseudo związek. Nie tak to sobie wyobrażałam.. póki co tylko się męczę, chodzę niewyspana do pracy bo gra do późna, rozmawia przez słuchawki no i ta klawiatura... a mieszkamy narazie z jego rodzicami wiec jesteśmy zdani na jeden pokój :( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napisz czy sie cos zmienil
Dnia 4.11.2009 o 11:09, Gość staconaa1 napisał:

Ja przyjechalam do mojego faceta niie mam pracy meszkam u niego czuje sie fatalnie nie moge nic znalesc nie mam pozwolenia na prace Do autorki nie ma nic gorzego niz byc na utrzymaniu chlopaka nie mam na nic kasy siedze w domu sprzatam gotuje ostatnio powiedzialam ze chetnie wybralabym sie do restauracji a on na to ze codzennie chodzi no tak a ja ? do Polski jechalam na egzaminy na miesiac prosilam zeby mi dal chodziaz 10 euro zebym cos miala to ledwo mi dal i zapytal czy chce udawac bogata Jestem z nim tlyko dlatego ze mi zalezy ale nie moge znalesc pracy zamknelam sie w sobie nigdzie nie chodze nikogo nie znam nie mam kasy

hej

wiem ze to twoj dawny post

Napisz czy sie cos juz u ciebie zmienilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×