Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama za granica

dziewczyny same za granica-jak Wam sie zyje?

Polecane posty

Gość sama za granica
aaaaaaaaale : czy mozesz mi podac gdzie dokladnie mam wejsc na virgilio.it? Weszlam na strone glowna i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
przepraszam cie teraz weszlam na wirgilio i widze ze znikla ta propozycja pracy na glownej stronie ale to chodzi o prace dla tim'a, telecom, virgilio itd firma kt to wsz koordynuje nazywa sie iopubblicita zajrzyj na strone http://landing.iopubblicita.it/iopubblicitarecruiting/ricerca-agenti.html i zapisz sie, moze sie z toba skontaktuja a jak nie to ja zapytam mojego regionalnego do kogo bys mogla zadzwonic w rzymie i wyslac cv. co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
generalnie to jest sprzedaz przestrzeni reklamowej na virgilio warunki sa dosc atrakcyjne i moj regionalny jest fajna osoba, b pomocna. przy tym praca kiedy sobie zaplanujesz i duze prowizje (dla mnie atrakcyjny nienormowany czas pracy bo ja chce podtrzymac wsz lekcje kt mam - zadna inna praca na to nie pozwoli) i w dodatku za nic nie placisz, robia ci bezplatne szkolenie. ja dwa lata temu bym sie w zyciu nie zdecydowala sprobowac ale po 2 latach bezskutecznego poszukiwania powaznej pracy na moim poziomie, uwierz mi to jest najpowazniejsza propozycja jaka dostalam i naprawde fajni ludzie, a niewielkie ryzyko strat, finansowo wlasciwie zadne. poza tym jak ci mowilam mam pomysl na wlasna dzialalnosc, ale musze miec dodatkowe wsparcie w jakiejs pracy gdyby dzialalnosc nie wyszla. wiec dla mn idealne. plus oni maja atrakcyjne oferty dla inwestytorow, wiec nie jest jakos strasznie trudno sprzedac ich produkty. sluchaj daj mi jakis namiar na ciebie nie forumowy?moze byc zmyslony mail.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
aaaaaaaaale , bardzo Ci dziękuję! Tylko ze ta praca daje zarobek tylko z prowizji? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
niestety tak. ale duzy procent (serio) i zwrot kosztow.daj mi jakis namiar na ciebie to ci napisze jeszcze cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testerka3
Nie wyrzucaj choinki po świętach!!!!!! Podlej swoją choinkę w konkursie Listonic’a i czekaj spokojnie na Mikołaja z workiem prezentów. Na choince jest napisane co robić:) A nagrody to: Dwuosobowy wyjazd do SPA, I-pody touch, ekspresy do kawy , bilety na Opener Festiwal i wiele wiele innych! Sprawdź sam/a wystarczy zajrzeć na adres: http://listonic.pl/testerka3/choinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
nie mam choinki, a jak juz miewalam kiedys to zawsze sztuczna. wlasnie, zeby oszczedzac drzewa.kto jednak ma prawdziwa to popieram przedmowczynie, niech wroci do lasu!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebuwqe
Ja jestem sama w PAryżu, studiuje i praacuje, mam faceta od niedawna tutaj, czarnogorca... tesknie za domem, francuzi maja durna mentalnosc, ale kocham kraj, nie ludzi, ale kraj i jezyk... i zostane tu dla mojego narzeczonego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
pomieszkiwalam w paryzu prawie przez trzy lata. mieszkasz w miescie, w ktorym byl ktos kogo strasznie kiedys kochalam.nadal tam mieszka, ale nie mamy juz zadnego kontaktu. jednak zawsze wsz co zwiazane z paryzem i francja przywodzi mi na mysl te wielka milosc. ja sie tam czulam cudownie. chdzisz do polskiej ksiegarni?pozdrownienia dla pana Tomka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
aaaaaaaaale : hej! Zalozylam wlasnie nowe konto (nie chcialam podawac tu maila z moim nazwiskiem :) ). Mozesz pisac na aaaaabbbbb@onet.eu :) Pozdrawiam i zyczę wszystkim wesolych Świąt, i jak najmniej problemow w 2010!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama za granica---> czasami jak piszesz to jakbys miala pretensje do kogos komu sie ulozylo, zal po stracie pracy,ze teraz wlasnie jestes sama i w tym momencie nie masz na kogo liczyc. ja tez mieszkam w niemczech sama, ale wlasciwie to, ze jestem zdana sama na siebie,to raczej moja decyzja. widzisz ja tez nie chce kogokolwiek , a jakbym chciala to moze i wtedy by sie ktos znalazl. no ale po co? tak na sile? ale nie użalam sie nad soba i nie mam do nikogo pretensji, raczej sama sobie ustalilam taki los... i wiem jak to jest; pobyt w szpitalu-gapienie sie w sufit, łzy płynące po policzkach, bo nawet nikogo za bardzo nie ma kto by sie zainteresowal, ze jestem teraz w szpitalu. nawet jak szalala u nas w pracy swinska grypa i wiedzialam ,ze jak mnie dopadnie,to nawet nikt mi zakupow nie zrobi , a i wyjsc z domu nawet nie bede mogla:O mam tez jakichs tam znajomych, ale nie wiem jak u was, ale ja jakos tu za granica nie ufam nikomu do konca...juz pare razy przejechalam sie na ludziach :O ale moja dewiza zyciowa tutaj jest : umiesz liczyc? licz na siebie. jakos trzeba dac sobie rade. i co do osob, ktore bedac same cos osiagnely,a te z facetami nie... mysle,ze to zalezy od osobowosci, mysle,ze ja nawet duzo tu osiagnelam i jednoczesnie wiem,ze bedac z facetem do tego samego bym nie doszla, a to z tego powodu,ze po prostu teraz ma sie za duzo czasu, probuje dazyc do czegos, bo przeciez czlowiek wykonczylby sie mysleniem bez jakichkolwiek celow w zyciu.. ja jakos juz sie przyzwyczailam do tego stanu...nawet nie mysle teraz ,zeby na sile kogos szukac po ostatnim nieudanym zwiazku. normalnie chyba byl mi on potrzebny,zeby to dostrzec,ze jestem chyba bardziej szczesliwa sama niz z bylekim...normalnie teraz jest bosko jak przychodze do tych czterech pustych scian i mam swiety spokoj i to ze w koncu nie jestem dla kogos sluzaca...:O autorko w kazdym razie poki co powodzenia w szukaniu pracy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama za granica---> czasami jak piszesz to jakbys miala pretensje do kogos komu sie ulozylo, zal po stracie pracy,ze teraz wlasnie jestes sama i w tym momencie nie masz na kogo liczyc. ja tez mieszkam w niemczech sama, ale wlasciwie to, ze jestem zdana sama na siebie,to raczej moja decyzja. widzisz ja tez nie chce kogokolwiek , a jakbym chciala to moze i wtedy by sie ktos znalazl. no ale po co? tak na sile? ale nie użalam sie nad soba i nie mam do nikogo pretensji, raczej sama sobie ustalilam taki los... i wiem jak to jest; pobyt w szpitalu-gapienie sie w sufit, łzy płynące po policzkach, bo nawet nikogo za bardzo nie ma kto by sie zainteresowal, ze jestem teraz w szpitalu. nawet jak szalala u nas w pracy swinska grypa i wiedzialam ,ze jak mnie dopadnie,to nawet nikt mi zakupow nie zrobi , a i wyjsc z domu nawet nie bede mogla:O mam tez jakichs tam znajomych, ale nie wiem jak u was, ale ja jakos tu za granica nie ufam nikomu do konca...juz pare razy przejechalam sie na ludziach :O ale moja dewiza zyciowa tutaj jest : umiesz liczyc? licz na siebie. jakos trzeba dac sobie rade. i co do osob, ktore bedac same cos osiagnely,a te z facetami nie... mysle,ze to zalezy od osobowosci, mysle,ze ja nawet duzo tu osiagnelam i jednoczesnie wiem,ze bedac z facetem do tego samego bym nie doszla, a to z tego powodu,ze po prostu teraz ma sie za duzo czasu, probuje dazyc do czegos, bo przeciez czlowiek wykonczylby sie mysleniem bez jakichkolwiek celow w zyciu.. ja jakos juz sie przyzwyczailam do tego stanu...nawet nie mysle teraz ,zeby na sile kogos szukac po ostatnim nieudanym zwiazku. normalnie chyba byl mi on potrzebny,zeby to dostrzec,ze jestem chyba bardziej szczesliwa sama niz z bylekim...normalnie teraz jest bosko jak przychodze do tych czterech pustych scian i mam swiety spokoj i to ze w koncu nie jestem dla kogos sluzaca...:O autorko w kazdym razie poki co powodzenia w szukaniu pracy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama za granica---> czasami jak piszesz to jakbys miala pretensje do kogos komu sie ulozylo, zal po stracie pracy,ze teraz wlasnie jestes sama i w tym momencie nie masz na kogo liczyc. ja tez mieszkam w niemczech sama, ale wlasciwie to, ze jestem zdana sama na siebie,to raczej moja decyzja. widzisz ja tez nie chce kogokolwiek , a jakbym chciala to moze i wtedy by sie ktos znalazl. no ale po co? tak na sile? ale nie użalam sie nad soba i nie mam do nikogo pretensji, raczej sama sobie ustalilam taki los... i wiem jak to jest; pobyt w szpitalu-gapienie sie w sufit, łzy płynące po policzkach, bo nawet nikogo za bardzo nie ma kto by sie zainteresowal, ze jestem teraz w szpitalu. nawet jak szalala u nas w pracy swinska grypa i wiedzialam ,ze jak mnie dopadnie,to nawet nikt mi zakupow nie zrobi , a i wyjsc z domu nawet nie bede mogla:O mam tez jakichs tam znajomych, ale nie wiem jak u was, ale ja jakos tu za granica nie ufam nikomu do konca...juz pare razy przejechalam sie na ludziach :O ale moja dewiza zyciowa tutaj jest : umiesz liczyc? licz na siebie. jakos trzeba dac sobie rade. i co do osob, ktore bedac same cos osiagnely,a te z facetami nie... mysle,ze to zalezy od osobowosci, mysle,ze ja nawet duzo tu osiagnelam i jednoczesnie wiem,ze bedac z facetem do tego samego bym nie doszla, a to z tego powodu,ze po prostu teraz ma sie za duzo czasu, probuje dazyc do czegos, bo przeciez czlowiek wykonczylby sie mysleniem bez jakichkolwiek celow w zyciu.. ja jakos juz sie przyzwyczailam do tego stanu...nawet nie mysle teraz ,zeby na sile kogos szukac po ostatnim nieudanym zwiazku. normalnie chyba byl mi on potrzebny,zeby to dostrzec,ze jestem chyba bardziej szczesliwa sama niz z bylekim...normalnie teraz jest bosko jak przychodze do tych czterech pustych scian i mam swiety spokoj i to ze w koncu nie jestem dla kogos sluzaca...:O autorko w kazdym razie poki co powodzenia w szukaniu pracy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
no kurde: ale ja tez przeciez nikogo nie szukam i juz przed przyjazdem wiedzialam, ze bede musiala sobie sama tu radzic. A moj zal uwazam za uzasadniony: nie zycze Ci, zebys poznala jakie to uczucie, kiedy koncza Ci sie wszystkie Twoje oszczednosci, wstydzisz sie przyjac pomoc od rodziny i w ogole od kogokolwiek, bo Twoja duma i honor Ci na to nie pozwala. Znajome niby mowia:"Doskonale Cie rozumiem", tylko ze one nie musza bulic kilkaset euro miesiecznie za pokoj, bo przyjechaly sobie na gotowe i mieszkaja za darmo. Po prostu los sie do nich usmiechnal,a to ze przy okazji sie przy tym dobrze ustawily, to kwestia drugorzedna, ale niemniej wazna... Niekore dziewczynyw takiej sytuacji nawet nie wykazuja wiekszego entuzjazmu w szukaniu pracy, bo i po co, skoro i tak maja gdzie mieszkac i to za darmo lub prawie darmo, a facet sie temu nie sprzeciwia bo ma na tyle duzo kasy zeby oprocz tego sponsorowac wyjazdy, itd. Akurat w przypadku moich znajomych to sa naprawde szczesliwe zwiazki, i nie moge nic zlego o tych dziewczynach powiedziec. Gdybym byla cwaniara, to udawalabym zakochana w stosunku do tych gosci, ktorzy sie wokol mnie kreca, maja wlasne mieszkanie, i problem bylby rozwiazany. Tylko do tego trzeba miec odpowiedni charakter. A mnie nauczono, zeby w zyciu kierowac sie uczuciem i liczyc zawsze tylko na siebie...I tyle z tego mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góręęęę
w gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluszcz japonski
ja uwazam, ze zycie w pojedynke jest bardzo ciezkie za granica....jesem w anglii sama juz od 4 lat, przyjechalam sama, i niestety ciezko mi tu poznac kogos wartosciowego z kim chcialabym spedzic reszte zycia, duzo moich znajomych to pary wiec jak idziemy razem na impreze to czasami stoje z boku, mieszkam tez z dwiema parami wiec czesto mi smutno jak widze, ze sobie wszystko razem robia, nawet w kwestiach finansowych jest latwiej, jedna z moich wspolokatorek stracila prace, ale jej chlopak jej pomaga, sa razem wiec im latwiej przetrwac ciezki okres a ja? jak zostane bez pracy kto mi pomoze? w moim wieku (27lat) coraz mniej samotnych kolezanek lub kolegow wiec nawet na wakacje ciezko tak jakas paczka singli pojechac, a i tak wiekoszc znajomych singli to szuka przygod na jedna noc wiec ciezko nam znalezc wspolny jezyk jesli chodzi o te kwestie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
bluszcz japonski: zgadzam sie z Toba, doskonale opisalas istote problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesama sama niesama
chej dziewczyny, ja tez wyjechalam za granice sama, i to w wieku 20 lat, na poczatku bylo trudno studia praca karta pobytu (bo jeszcze wtedy nie bylismy w unii)- tak bylo ciezko ze jak poznalam faceta ktory wygladal na fajnego goscia i mi zaproponowal mieszkac razem to sie zgodzilam. Przez 2 lata bylo ok, az ktoregos dnia dostalam od niego w twarz... wiec znowu przeprowadzka i kolejne 5 lat w mizernej klitce (16 metrow) ale sie oplacalo. Teraz od 4 lat jestem z facetem ale juz nie dla korzysci materialnych, ale naprawde dlatego ze jest tego warty, poza tym teraz juz nie potrzebuje niczyich pieniedzy, mam swietna prace i zarabiam krocie. Ale rozumiem ze czasem jest trudno, zwlaszcza w obcym kraju gdzie nie ma sie rodziny ani bliskich przyjaciol. Ja przez moj okres "samotnosci" mialam przypadki gdzie lezalam 4 dni z angina i nie mialam do kogo zadzwonic zeby mi kupic leki, a czasami moj bankier dzwonil i mowil ze moje konto jest na debecie od 60 dni i ze mam cos z tym zrobic... a ja po prostu pokrywalam debet tylko po to zeby na drugi dzien zaplacic za mieszkanie i znowu debet. Glowa do gory, mi sie ulozylo to i wam sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
wklejam wypowiedz z innego watku: "Z dwoma pensjami zyje sie zupelnie inaczej, bo tak naprawde koszt utrzymania 1 osoby wynosi tyle samo ile dwoch. Zazwyczaj w zwiazkach Polka-obcokrajowiec, Polka zarabia znacznie mniej i bez partnera nie byloby jej stac na zycie na takim poziomie. Nie pisze tego zlosliwie, ale takie sa realia. Moja kolezanka zarabiala 1000 funtow na czysto, teraz jak ma faceta ma do dyspozycji 4000 tysiace(on zarabia 3000) - jest roznica, prawda?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
w gore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eurydyta Jurandsen
To pewnie zalezy gdzie, ja mam ok. 1750 EUR netto na miesiac i nie narzekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka_na
Ale to sa tylko pieniadze ;) Ja tez finansowo nie narzekam, ale w zyciu chodzi o cos wiecej niz pieniadze - przynajmniej dla niektorych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cafe del mar ona
niesama sama niesama, zgadzam sie z Toba. Bylam w bardzo podobnej sytuacji, tyle ze po pierwszym uderzeniu w twarz nie odeszlam i to byl moj blad. Od tamtej pory bycie z kims "na wylacznosc" kojarzy mi sie z siniakami... i chyba dobrze mi samej. A jezeli ktos sie pojawi, to na pewno nie bede z nim dla korzysci finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama za granica
Eurydyta Jurandsen : moge wiedziec gdzie mieszkasz i w jakim zawodzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eurydyta Jurandsen
Pewnie, Szwecja, sprzataczka, staz pracy - 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo sasiadka ma 2 krowy, a ja 1
a gdyby napisala ze sie puszcza i z tego ma taka kase, to co? tez bys sie puszczala ? po cholere w ogole pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak ironia
raczej on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak ironia
"raczej kon" - mialo byc, sorry za blont!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×