Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaa-nka

Dieta surowa - witariańska

Polecane posty

hej, ja dziś na śniadanko jem surówkę z jabłka, marchewki, selera i cytrynki:) pychaaaaaa.Lili-wanili moja rodzina prowadzi ze mną cały czas wojnę:) tak samo mój chłopak... cały czas słyszę " kiedy przestaniesz zdziwiać i normalnie jeść?? najgorzej było w święta bo wiadomo rodzinny obiad to podstawa.... pozdrawiam i miłego surowego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś na śniadanie wypiłam szejka z owoców z dodatkiem wczoraj nazbieranej pokrzywy :))) Pycha!!! Uwielbiam szejki i zawsze na śniadanko piję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
To że uchodzę w rodzinie za dziwaka to mało powiedziane. Część nic nie mówi prawie, ale swoje myśli bo mówi od czasu te swoje gderanie że padne na tym ale i tacy są co to żyć nie chcą dać i dramatyzują. Przez ostatnie trzy tygodnie jadłam codziennie ziemniaki gotowane. :/ Jako wymówkę robię że przy rodzinie aby nie trajkotali ale tak naprawdę dlatego że po zerwaniu z orzechami ubzdurałam sobie coś innego. lol Od dzisiaj przez kilka tygodni spokój ale jak pojadę do domu to nie wiem czy mnie znowu nie weźmie na te ziemniaki... Ale wiem jedno że chcę być 100% raw i nawet jeśli teraz bywa to w kratkę to jest to kwestia jakichś miesięcy. A jeśli jem gotowane to teraz już tylko ziemniaki i rzecz jasna nie używam soli ani innych dziadostw. :) Ale im dłużej je jadłam to taki lekki ból głowy odczuwałam, dłuższy im dłużej jadłam. A poza tym ociężała jestem i zakłócona cała temperatura ciała. Ja mam grupę 0 RH - i z tymi grupami to jakiś pieprzony pic jest. ;) Z warzyw które "powinnam" omijać a jem bardzo dużo lub mniej ale uwielbiam i jak mnie weźmie faza to naprawę jem je dzień w dzień: awokado, kapusta biała i czerwona, kiełki lucerny. p.s jadł ktoś surowe ziemniaki? jak to to w jaki sposób przyrządzone? a z owoców to: jeżyny, mandarynki, melony, pomarańcze, truskawki. Z tym że jeżyn nie jem bo nie kupuję ale uwielbiam je... i zdarzało się w przeszłości że się jadło sporo. xD Ja w te grupy nie wierzę i tyle.:) a na spotkaniu będę. kto od nas będzie w takim razie? Annarella pojawisz sie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Jasne, ze tak! Nie przepuscilabym takiej okazji :-D U mnie rodzina sie juz przyzwyczaila, po 10 latach juz tylko czasami jakies glupie zarty sie pojawiaja. Najgorzej, jak sie pojawi nowa osoba, ktora sie dowiaduje, nie daj Boze przy stole. Indoktrynacji nie ma konca. Kiedys przeczytalam nawet kilka gotowych odpowiedzi na ataki, m.in. "bo Oprah tez to robi" - wersja amerykanska (u nas... hmmm... Drzyzga?), "bo wspieram kolezanke, ktora przeszla na taka diete", "bo chce schudnac przed wakacjami/weselem" itp., "to jest cos, co wyprobowuje", ale najlepsza odpowiedz wg autora to "bo moj lekarz mi kazal" - podobno bez podwazenia :-) wtedy juz nikt nie komentuje wskazowek autorytetu, mozna spokojnie skonczyc posilek i porozmawiac na mniej kontrowersyjne tematy jak polityka i religia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemiczczna
dziewczyny od dluzszego czasu wprowadzam coraz wiecej surowizn, bo wierze w jej dzialanie na zdrowie. Ale wciaz chodzi mi po glowie, ze warzywa i owoce z wszelkich bazarow rynkow nie wspominajac o marketach, pochodza z chemicznie nawozonych i pryskanych upraw. Mozna powiedziec- ale to przynajmniej lepsze niz chemiczna papka z przetworzonego zarcia, czy tez pedzone na sterydach mieso. niby lepsze. Ale jak odlegle od idei by budowac cialo i leczyc czystym pozywieniem? Bo przeciez o takie jedzenie chodzi w idei raw.Wezmy takie przekaski- suszone morele daktyle czy cokoloweik inn. Zastanawiacie sie ile w tym musi byc chemii by mogly sobie te produkty lezec miesiacami w sklepach. Kupujecie w sklepach organicznych warzywka i owoce? Czy tez oszukujecie sie ze z bazarku to lepsze niz z reala? Prosze napiszcie skad bierzecie organiczne surowzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśkaeddie i Annarella - bardzo cieszę się, że będziecie 14-tego na tym spotkaniu i mam cichą nadzieję na krótkie sprawozdanie oraz nowinki w temacie raw. Aśkaeddie masz tak jak ja grupę krwi "O"(-) i podejrzewam, że w marcu z powodu zjedzenia 1/2 kg truskawek z Grecji dostałam silnej alergii - jeżeli w czerwcu po polskich truskawkach alergia się powtórzy to będę ich unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Jeśli coś Ci będzie po truskawkach to albo masz nadal nieoczyszczony organizmy i/lub truskawki są pryskane i mają dużo chemii. ;) nie wierzę że na rwa diera ma znaczenie. Ale jak napisała problemem jest aby żywność była eko. Sama generalnie w marketach kupuję bo na tych wszystkich rynkach to mają to co w marketach, no chyba że ktoś wie naprawdę i kogo kupuje. ;) ale pryskane owoce/warzywa są zdrowsze od tego gówna nie raw w sklepach. Poza tym ja sobie głodówki robię na razie króciutkie bo 1-2 dni ale staram się wydłużać i najbliższa mnie czeka sobotę i niedzielę. :) Aaa-nka ja raz miałam plamki na jednej ręce chyba z dzień dwa lub trzy, ale jestem pewna że to kwestia oczyszczania się organizmu tak jak inne rewelacje. Ostatnio nie mam tego ale wcześniej jeszcze z 3 tygodnie temu czy dwa jak jadłam winogrona to przez jakieś 15 minut tak mnie napierdalało między płucami a żołądkiem że chciałam zdechnąć. Masakra była a po niedługim czasie przechodziło... i nie mam pojęcia z czego. Czyżby winogrona tak nawalone chemią były? Czy mój organizm na aktualnym etapie raw/oczyszczania nie toleruje/ował ich najlepiej? Zobaczymy czy mi znowu to wróci, mam nadzieję że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
aśkaeddie co to znaczy - rwa diera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Miałam na myśli raw dieta. ;P sorka ale pisałam bardzo szybko i trochę błędów wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Askaeddie co Ty na sobote planujesz glodowke, jak ma byc degustacja? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
LOL no tak spotkano witariańskie. Oczywiście przełożę moją głodówkę. ;P ja to mam szczęście. Annarella napisz mi jutro mejla czy na gg jeszcze co o której gdzie i jak bo ja ostatnio to mam mętlik natłoku zajęć i gdyby nie to że dzisiaj spojrzałam na plan zajęć to jutro bym wykłady opuściła w przeświadczeniu że nie mam ich w ten piątek. xD Jeszcze tylko dwa dni do soboty, jak super.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemiczczna
dziewczyny czytam, ze udajecie sie jutro na jakies witarianskie spotkanko. Prosze dajcie znac na forum jesli uslyszycie cos ciekawego. Ogladalam ostatnio strony z pomyslami na surowe jedzenie, szczegolnie soki i smoothis.Wszedzie mowa o warzywach organicznych. Zaciagniejcie prosze ucha skad ludzie biora takowe. Do tej pory nie jadlam prawie w ogole zielonego - nie lubie selerow naciowych, salat, kapust i nawet ogorow niekiszonych.Teraz zaczynam wprowadzac i ciagle chodzi mi po glowie ze zielone najbardziej ze wszystkich kumuluja ciezkie metale. Jesli ju robie sobie piekny zielony koktajl to wole doplacic ale nie spijac z olowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemiczczna
a i dodam ze pietruche i ziola bede mie swoje :)juz posadzilam i czekam az wyjdzie zielone spod ziemi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Ale że w tych nie eko warzywach zielonych jest pełno metali ciężkich? Wiesz lepiej o niebo jest jeść choćby warzywa i owoce marketowe aniżeli inne dziadostwa z puszek, słoików, torebek etc. ;) Wiadomo że najlepsze to eko ale sama mam z tym utrudniony dostęp i gdzie mam gwarancje że to na pewno eko? Na rynkach to jeden z tym wielki przekręt jest . :/ ale na pewno napiszę co było na spotkaniu.:) sama mam zamiar nieco zahaczyć o temat wody. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Było bardzo fajnie.:) Monika mówiła sporo o samych problemach związanych z przejściem na witarianizm i jakie błędy zwykle ludzie popełniają przez co długo nie wytrzymują i wracają do starych nawyków. Było o chemii i jak nas uzależnia jak np. biały cukier i ogólnie o tym jak nas nabierają koncerny przemysłowe. Przyniosła swoją wyciskarkę Green Star a sok z niej był pyszny! :-) Bardzo mi się podobało, szkoda tylko że tak krótko to trwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
aaa-nka a Ty bylas na spotkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annarella - nie byłam, pisałam już wyżej, że nie mogę uczestniczyć w tym spotkaniu - mieszkam na Podkarpaciu, a w sobotę po południu musiałam być na miejscu aśkaeddie - a jak z frekwencją - dużo witarian było ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Bylo okolo 20 osob, przed spotkaniem zamiescili informacje na blogu, ze nie ma juz miejsc. Faktycznie miejsce bylo bardzo kameralne, wiec tlumy by nie weszly. Bylo sporo jedzacych tradycyjnie zainteresowanych witarianizmem. Najfajniejsze bylo wyciskanie soku z lisci, bo niestety taka wyciskarka green star (podobno najlepsza) to wydatek 2 tysiecy. Chociaz widzialam dzis w dzien dobry tvn Monike Mrozowska jak wyciska sok z trawy w takiej recznej wyciskarce. Poszukalam jej w necie i nawet ten sam green star ma takie, kosztuja ok. 400 zl, wiec wydatek zupelnie innego rzedu :-) 18 maja ma byc spotkanie w tym samym miejscu na temat ekologicznych kosmetykow i produkowania ich w domu. Dzischodzilam poddenerwowana, wiec zrobilam sobie nastepujaca mieszanke: 4 banany, 3 lyzki masla orzechowego, 2 lyzki karobu, 2 lyzki kakao. Zblendowalam, zjadlam i mi przeszlo :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, na forum jestem bardzo swieza, ale widze, ze jest tu sporo zwolenniczek Raw Diety. Ja staram sie byc ostatnio jak najbardziej raw - ale niestety granice czesto wytyczaja moje zarobki i generalnie ekonomiczna sytuacja. Nie na wszystko raw (orzechy, nasiona) i eko (owocki i warzywa) moge sobie pozwolic. Nad czym wielce ubolewam, ale staram sie szukac. Bede wdzieczna za podpowiedzi. Sama takze chetnie podziele sie swoimi spostrzezeniami i wiedza - co, gdzie i za ile - poza ogolnie znanymi miejscami (eko sklepy, internet) mozna kupic. Nurtuje mnie jednak idea jedzenia "lokalnego" - troche trudno w naszym klimacie byc 100% albo przynajmniej 70% surowym jedzac produkty, ktore sa charakterystyczne dla naszego klimatu. Co o tym sadzicie? Ale dla poprawy humoru - ostanio szaleje w lesie i zbieram lokalne ziola (chwasty) - pokrzywe, mniszka, babke i dodaje do zielonych szejkow. Super zdrowa zielenina, za darmo i akurat w moim przypadku - bardzo blisko domu. Polecam pokrzywe! pozdrawiam! Asiavega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Witarianizm wcale drogi nie jest. Problemem jest fakt że lubimy podjadać i zajadać się cały czas. Powinniśmy jeść tylko wtedy gdy czujemy głód, nie dalej niż po 18.00 ostatni posiłek (chociaż to różnie mówią) i tylko tyle aby sie najeść w sensie przestać odczuwać głód a nie do opru aż się nażremy na maxa... Wiem o czym piszę gdyż aktualnie z tym toczę walkę... jestem w totalnym obżarstwie a wyjście z tego to potrwa miesiące... ale jak ze wszystkim innym i to wymaga pracy nad sobą i ciągłej nauki panowania nad swoimi słabościami i wyuczonymi nawykami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Askaeddie masz racje, nawet zwykle warzywa, nieekologiczne sa o niebo lepsze niz np. mieso, bo tam jest bardzo wysoka koncentracja metali ciezkich, 140 razy wiecej wg badan pani doktor, z ktora wywiad kiedys zamiescilam (w koncu zwierzeta jedza w kolko warzywa i to zapewne nie eko) albo inne ugotowane zamulacze. Orzechy mozna jesc czasami, na codzien uzywac oleju tloczonego na zimno, np. rzepakowego, ktory jest tani. Generalnie tluszcze maja byc dodatkiem (10%) diety, a nie glownym skladnikiem. Ja sie nie stosuje do zasady, ze jedzenie musi w tym samym klimacie urosnac, jak mam ochote na banany (tez bardzo tanie) czy kiwi, to jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Ja na dzisiaj sie obżarłam już, jutro zjem jabłko lub dwa a piątek nic nie jem. Taki mam ambitny plan. xD także 3mam kciuki sama za siebie. :) Jedyne czego się wystrzegam to żywność GMO, gdyż ta ma negatywny wpływ na zdrowie. Dlatego nie jem wcale kukurydzy bo nawet jak są kolby to cholera wie jakiego pochodzenia... Problem z ziemniakami jest też i z ryżem. Sonko ma niemodyfikowane (tak pisze na opakowaniach) ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Zresztą po tym co ostatnio Monika mówiła o ryżu przekonało mnie aby omijać go z daleka choć i tak go nie jadam od kilku miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szejk z ananasem
pół ananasa 2 banany sałata jarmuż szpinak ziarna słonecznika, dyni, siemienia lnianego trochę wody :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co mam myśleć...odkąd zaczęłam jeść na surowo połowa włosów mi wypadła....jestem zrozpaczona....czy to może być jakiś związek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
Zoska, a co jesz dokladnie i co jadlas wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadłam normalnie, chleb, czasem mięso, ryby... Teraz praktycznie same owoce i warzywa, zdrowe tłuszcze, zero kawy, alkoholu, słodyczy. Tylko zdrowe rzeczy, nieprzetworzone....Nie wiem już co mam zrobić;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika z RAWolucja.pl
Zośkaa sugeruje zastanowić się nad bilansem diety. Często włosy wypadają przez za małą ilość białka. Czasami wypadają przez spożywanie zbyt dużych ilości niewymoczonych nasion (siemię, sezam) i orzechów. Pozdrawiam, Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Może zmieniłaś to zbyt szybko w sensie że organizm jeszcze się nie przestawił albo oczyszczając się tak reaguje. Mi na samym początku żołądek trochę wariował ale jadłam chyba zbyt dużo owoców... Zresztą teraz mam zamiar bardziej stosować się do zasadowości pokarmu, czyli rezygnuję z owoców jako główny pokarm a przerzucam się na warzywa a owoce jako dodatek. :) sama eksperymentuje ze sobą i Tobie też tak radzę. Wiem że łatwo jest mówić aby nie panikować skoro miało być niebo lepiej a coś jest gorzej ale sama to przeszłam i organizm podczas oczyszczania może mieć niebywałe fazy... ale hmm na wszelki wypadek jedz te najbardziej wartościowe pokarmy czyli między innym dużo zielonych etc. ;) I daj znać czy coś sie zmienia... na plus mam nadzieję. ;) Z mojej głodówki dupa. Naprawdę muszę się wziąć za siebie, bo się schamiam coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×