Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaa-nka

Dieta surowa - witariańska

Polecane posty

Gość Annarella
Askaeddie juz wiem co Ci jest. Nastepnym razem jak Cie dorwa te bole, to zjedz garsc salaty albo palke selera naciowego. Zobaczysz, ze to pomoze. czasami ludzie tak maja na raw food jak nie jedza wystarczajaco duzo zieleniny (nie wiem jak u Ciebie). daj znac jaki rezultat :-) Pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
w carrefour, ale we Wloszech... w Polsce mysle, ze w piotrze i pawle trzeba sie dowiadywac lub w almie. pewna dietetyczka mi mowila, ze mozna je jesc surowe. Nie probowalam. Prazone sa pyszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
Warsztaty Wiktorii Boutenko (FULL) na yuotube - film 3h 39 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
U mnie ostatnio oki, ale dzięki za rady. :) Byłam w domu niedawno i jadłam ziemniaki na grillu, gotowane lub na piecu takie plasterki robione. Jak przyjechałam i zjadłam i całą nic mnie tak trzepało że szok, tak jak choroba bierze, potem nie jadłam z 2 dni i jakby przeszło, potem znowu zjadłam i znowu przerwa i potem dwa dni się najadłam ziemniaków i tak mnie strzeliło, niby wirus że szok. Chyba z 15 lat temu ostatnio jak chora byłam. Prawie 40 stopni miałam, rodzina zbzikowała i nawet pogotowie wezwała ale LOL odmówiłam pomocy (dzięki czemu większy freak jestem). Brałam apap a potem jakiś inny lek, ale powiem Wam jedno: jestem pewna że to z tych ziemniaków. Mój organizm tak jest nastawiony na zdrowe jedzenie że jakikolwiek przejaw złego jedzenia (choćby samo gotowane to powoduje u mie odpowiednią reakcje, a wiadomo że choroba jest jednym z pierwszych sposobów w jaki organizm pozbywa się świństwa. Rodzina twierdzi że jestem anorektyczką i że mam ortoreksję. lol Normalnie jaja i brak słów... Ludzie są tak zmanipulowani przez mas media że nic do nich nie dociera. Następnym razem jak pojadę do dam im film z jeden lub dwa do obejrzenia i coś do czytania, a jak to nic nie pomoże to daję sobie siana. Raw górą!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia555
Jest tu jeszcze irydka, wiem że 2 lata temu była na forum, a teraz jest mi strasznie potrzebna! pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do aśkaeddie i innych
"Rodzina twierdzi że jestem anorektyczką i że mam ortoreksję" Rodzina ma rację. Aaaa, zły ziemniak, zły ziemniak, a kysz, a kysz! :O Powinnaś go żreć na surowo, laska! Całe zło z tego, że był z pieca! :O Sądząc po jej wypowiedziach ("lol" i itp.) ona jest bardzo młoda. Więc informacja do innych, starszych, więc niby "mądrzejszych" - jeteście współodpowiedzialne za zniszczenie zdrowia takich osób. Naprawdę nie zastanawiają was jej silne bóle, co mogą oznaczać? Może np. zniszczenie układu trawiennego przez jej surowe eksperymenty, może po prostu skrajne wygłodzenie organizmu, który np. zjada już jej własne organy. Nie jestem lekarzem, nie wiem. Ale na pewno surowy seler jej na to nie pomoże :O Może kiedykolwiek poczytajcie źródła inne niż wasze witariańskie propagandy, które mówią o zagrożeniach tej diety. Tylko ograniczony człowiek przedkłada ideologię nad zdrowy rozsądek. A nigdy nie jest tak, że że jakaś dieta jest dobra dla wszystkich i na wszystko. Skąd wiecie, ile lat ma ta panna albo inne jej podobne? Może jest jeszcze w okresie dojrzewania płciowego, może jej płodność zostanie na zawsze zniszczona przez niedożywienie. Nie wiecie tego. Wstyd normalnie za taką głupotę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
do Pani powyżej - nie masz swojego nicka ? trudno pisać do kogoś bez imienia, masz swoje racje, ale uszanuj też poglądy innych, jeżeli ktoś mądrze prowadzi ten sposób odżywiania nie powinien zrobić sobie krzywdy, - papierosy, alkohol, narkotyki, dopalacze - wszyscy wiedzą, że szkodzą naszemu zdrowiu, ale ludzie i tak będą ich nadużywać i nie mamy na to wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do aśkaeddie i innych
Czy jeśli napisałabym swój post jako Kasia1985 lub Basia24 miałoby to jakieś znaczenie dla jego treści? Jak się nie ma do czego przyczepić, to można do nicku albo koloru nicku. Następnym razem użyję nicka równi odkrywczego jak Twój, droga cbadef. Wtedy na pewno zacznę pisać mądrzej ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziała co wiedziała
lepiej jednak mieć nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONSEKWENTNA10001000
Witam wszystkich serdecznie. Ja od tygodnia jestem na Surowej diecie. Jest Rewelacyjna, od jutra planowalam przejsc na głodówkę ale tak sobie myślę....Że skoro tak dobrze się czuje teraz na surowej diecie to pozostanę na niej. dodam że schudłam, 3 kg:) i teraz przy wzroście 1,55 waze 53 kg. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONSEKWENTNA10001000
Aaa i dodam, ze mam na imie Adriana i mam 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociolinda
@aśkaeddie Słuchaj, ja też źle się czuję po zjedzeniu czegoś niezdrowego! Jak na najgorszym kacu po prostu. Miałam tak po zupce chińskiej, lodach i bitej śmietanie z proszku i po jajkach z dużą ilością majonezu. Ale przechodziło mi po kilku godzinach. Kaca natomiast jako takiego po wypiciu alkoholu - nawet dużej ilość - nie miałam odkąd zaczęłam się odżywiać wg wytycznych diety witariańskiej. Nie jestem jeszcze 100% raw, ale powoli tam dążę. Poza tym znalazłam potwierdzenie na tę tezę, że chorujemy po zjedzeniu czegoś niezdrowego, po obejrzeniu wykładu tego faceta, on Paul miał na imię czy coś. W każdym razie mówi tam, że nasze organizmy są tak zatrute, że nie wysyłają sygnałów ostrzegawczych, gdy zjemy coś niezdrowego. Ale gdy przejdziemy na prawidłową dietę, to ten organizm zaczyna w takich sytuacjach reagować. Ostatnio dużo piję szejków. Bardziej mi posmakowały, gdy zaczęłąm doddawać duże ilości wody, aby łatwo się je piło. Wcześniej robiłam bardzo gęste i męczyło mnie i przygotowanie i potem picie tego. Teraz piję szejk zrobiony z: dużej marchwi, korzenia pietruszki, dwóch jabłek, 3 listków sałaty masłowej, 1 liść pora, łyżeczka oleju lnianego no i dużo wody, ponad litr. Podejrzewam, że nigdy nie przejdę na 100% raw, zawsze mi się trafi od czasu do czasu coś "niedozwolonego". Bo ja też nie chcę się katować ani stawiać innych w niezręcznej sytuacji. Jak np. parę tygodni temu pojechaliśmy odwiedzić rodzinę i ciocie dla mnie specjalnie zrobiły wegetariańskie zrazy. Rozumiecie... Widzę to bardziej jako trzymanie się surowego na codzień i czasem zrobienie wyjątku w sytuacji, któa tego wymaga, albo gdy naprawdę mam ochotę spróbować ciasta, które siostra upiekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONSEKWENTNA10001000
Kociolinda ja tez robie szejki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Kochani chciałabym Wam polecić ekologiczne "Orzechy piorące" - do prania w pralkach i ręcznego, sprzątania, mycia włosów (właściwości p/łupieżowe), kąpania, do zmywarek, czyszczenia srebra oraz mają jeszcze dużo innych zastosowań, są bakteriobójcze i grzybobójcze. Orzechy te pochodzą z Indii i Nepalu - ja kupiłam na allegro po 17,00 zł/kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
używałam tych orzechów do mycia włosów lecz denerwowało mnie to, że wydzielają mało piany, dlatego na 1 szklankę wywaru z orzechów dodawałam łyżkę szamponu "Biały jeleń" - przelewałam do małej butelki po szamponie - starcza na 4 mycia głowy - włosy wyglądają zdrowo i błyszczą się - polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociolinda
Moja siostra dostała od koleżanki te orzechy, z tego co mi powiedziała to są po prostu super. Co do piany - rozumiem uzależnienie wizualne. Ale trzeba też pamiętać, że ta piana raczej nie jest automatycznie tworzona przez środek piorący, a raczej jest to osobna substancja powodująca pienienie. To jest tylko moje zdanie, nie potwierdzone przez źródła zewnętrzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaeddie
Do aśkaeddie i innych - ta "ona" ma swój nick, więc proszę o szacunek jaki panuje tutaj w tym temacie. Poza tym używanie "lol" nie jest przylepione do określonej grupy wiekowej. Czyli jako boli Cie brzuch to trawią Ci się organy wewnętrzne? Dobre. Ostatnio zajadam się ketchupem/sosem pomidorowym. Jest przepyszny i mam nałóg rodzynek... tylko z siarką nie ruszę rzecz jasna. Do tego na obieraczce obieram cukinie (makaron) i jest pyszne danie, chociaż zamiast "makaronu" kapusta pekińska z ulubionymi warzywami też jest mniam. :) Mam z przepisu rzecz jasna ten ketchup. Ostatnio zrobiłam według przepisu też ciastka suszone w suszarce do warzyw/owoców a oprócz tego chlebek, ale dałam do ciastem za mało banana chyba bo strasznie słodkie nie wyszło, ale i dobrze! Bo planowany chlebek powinnam zrobić bez dodatku cebuli i nieco go zmodyfikować, ale nie ma co żałować ciasteczka są pysznym chlebkiem! Do tego najlepiej małe pomidorki i śniadanie, czy kolacja a nawet obiad (lub najlepiej dodatek do obiadu) i jest pyszne jedzonko! W przepisie jest na ciasteczka aby dać połowę zmielonego słonecznika i połowę zmielonego siemienia lnianego i do tego zblenderowany banan. Wymieszać i ja daję na folię do pieczenia do suszarki. Chociaż zrobiłam też trochę z samym siemieniem i z samym słonecznikiem. Z samym siemieniem jest bardziej chrupkie a ze słonecznikiem miękkie! polecam najlepiej wszystkie trzy wersje bo można sobie przegryzać trzema a'la chlebkami. Jak chcecie ciasteczka to dajcie duuużo banana, konsystencja nawet dla "chlebka" będzie dosyć klejąca, także tym się nie przejmujcie, suszarka zrobi swoje. ;) Suszyłam też do ketchupu pomidory i naprawdę świetnie to wyszło, chociaż za długo je trzymałam bo sie zbyt na czarno zrobiły. ;P Ale polecam! Zaczynam odkrywać potrawy witariańskie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fero_magnetyzm
ale sie ciesze ze znalazlam to forum! :) palnuej powoli stac sie "surowa".. Wegetarianka od 15 lat, weganka od ponad roku.. btw. z tego co czytalam wczesniej "raw" liczy sie jesli jesz ok 75-80% surowego jedzenia, nie 51%. Roznica jest odczuwalna dopiero przy 75-80% . Nie wiem czy nie wybralam dziwnej pory roku na start.. ale jak wiadomo, przechodzenie jest stopniowe:) wiec WITAJCIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Fero-magnetyzm, a ile masz wiosen jeśli można spytać, bo staż 15 lat wegetarianizmu jest imponujący. Ja jestem wegetarianką od 5 lat i 2-gi rok zmagam się z witarianizmem ale jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociolinda
Ja w tym roku "obchodziłam" 18 rocznicę przejścia na wegetarianizm. Mam 35 lat. Powiem Wam, że z tym witarianizmem mi tez jest ciężko. Nie potrafię przetwać dnia, żeby nie zjeść czegoś przetworzonego. Siła nawyków jest potworna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fero_magnetyzm
28 :) pamietam do dzis jak przypadkiem zobaczylam w TV program o gesiach i o tym jak wkladali do ich gardel rury i ubijali watroby zeby cos tam sie z nimi dzialo i byly lepsze ;/ dlugie wojny z rodzicami, ktorzy uwazali ze dziecko potrzebuje miesa zeby sie rozwijac.. ale potem dali spokoj :) dzis sie tylko usmiechaja jak slysza moje nowosci zywieniowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annleslie
Hej, czy ktoś na forym mógłby mi powiedzieć, czy da się przejść na surową dietę, a raczej surowy styl życia, na razie w średnim stopniu, ale żeby nie schudnąć?? Ważę 49 kg i wolałabym przytyć 5 niż schudnąć chociaż kilogram!! Pomóżcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Annleslie - piszesz, że chcesz przytyć - a czy badałaś się w kierunku nadczynności tarczycy ? Myślę, że gdy będziesz na początek stosować 51 - 60% surowego to nie powinnaś schudnąć. Jest też topik pt. "Chcę przytyć !!!" - może tam coś znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annleslie
Nie, nie badałam się, ale mam 17 lat, więc może dlatego, może w przyszłości przytyję ;) Tak czy inaczej surowa dieta coraz bardziej do mnie przemawia. Myślę że najlepiej sama po sobie zaobserwuję, czy będę tyć czy chudnąć. Zobaczymy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
Kochani - polecam wszystkim KASZĘ JAGLANĄ - jest to bomba witaminowa - można ją jeść moczoną przez 24 h i podgrzaną do temp. 40 st. jak również gotowaną na słodko z bakaliami lub na słono z surówką - smacznego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annarella
dzieki cbadef, nie wiedzialam o kaszy jaglanej :) zeby nie schudnac jedz duzo slodkich owocow: np. banany, mango, suszone daktyle itp. Minimum 2,5 tys kalorii dziennie, mozesz sobie sciagnac cronometer i liczyc, zeby miec pewnosc, ze wystarczajaco duzo jesz. Zeby nie schudnac jedz tez moczone ziarna, mozesz je mieszac z owocami, jesli te za szybko sie trawia. Po poludniu troche orzechow/ awokado/ oliwki. Jedz nawet jak nie czujesz glodu, pij duzo wody. Dodaj cwiczenia silowe. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani życzę Wam zdrowych, pogodnych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie najbliższych , a także błogosławieństwa małej dzieciny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że okres przedświąteczny i świąt nie sprzyja naszemu topikowi, ale kochani musimy trwać na surowym min. 51 %. Odnośnie kaszy jaglanej to gorąco polecam, szczególnie ze względu na krzem. www.krzem.org - tu podają dobroczynne zalety krzemu w organizmie (trąci trochę reklamą krzemu organ. w płynie bo koszt 1 l to około 180 zł ), ale zawsze dobrze wiedzieć "co w trawie piszczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×