Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tfarda stuka

Od dziś nie piję piwa -kto ze mną

Polecane posty

JOOJ, DREAMER, TROCHĘ TO ZAWIŁE, NIE ZROZUMIAŁAM O CO CI CHODZI. pewnie, że można mieć inne powody, oszczędnośc pieniędzy, zasady jakieś, zdrowie... no nie wiem... ale ja mam ten problem, że jak zaczęłam tyle pić, to skończyły się moje problemy z nerkami :O no i co z tym zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, zawiłość to moja specjalność :P Chodziło mi głównie o to - jak się czujesz/ czujecie odstawiając to piwo? Co wtedy do niego ciągnie (poza smakiem oczywiście)? Dlaczego bez niego jest gorzej? Oczywiście korzystne działanie na nerki trochę zmienia postać rzeczy. Ale czy to nerki w takim momencie po odstawieniu "krzyczą o piwo"? A jak się czujecie zastępując je bezalkoholowym. Jest tak samo jak po alkoholowym, czy nie? (Dawno nie piłem niealk. ale jeśli chodzi o smak w sumie taki sam, z tego co pamiętam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie piłam bezalkoholowego, to nie wiem jak to jest :D no i nie próbowałam odstawiać na dłużej piwa, nie czułam nigdy takiej potrzeby. Czasem jak nie mam kasy, to nie kupuję, nie chodzę po knajpach, ale jak mam, to kupuję. Proste. nie próbowałam rzucać :D to ci nie powiem jak to jest. :D lubię i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka z lukrem
Dreamer2006 jak się dłuzej nie pije to nie ma się tak bardzo ochoty ( że muszę). Człowiek się odzwyczaja. Potrafię to kontrolować. Wcześniej jak piłam codziennie to po prostu musiałam, tak strasznie mi smakowało:-) A może to uzależnienie:-o... w sumie podobno zaczyna się od niskoprocentowych :-o Chociaż ja nie czuję sie zagrozona, bo nie lubię wódki, ale kiedyś ogladałam program,że niektórzy tak zaczynali, zazwyczaj od drinka ( fakt mocniejszy - bo na wódce). Moze więc jesli uzaleznienie - to tylko od smaku chmielu, a nie od procentów. Ja generalnie nie lubię piw smakowych i słodkich. Nigdy ich nie piję i nie kupuje. Dla mnie piwo musi być gorzkie, jasne pełne. W pewnym sensie waga ma znaczenie, bo jak by nie tuczyło to chyba cześciej bym teraz piła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja wiedza na ten temat jest niewielka. Ale z tego co wiem, moc alkoholu przy uzależnieniu nie ma znaczenia. Raczej stan, który ten alkohol daje - pewnego uwolnienia się (a właściwie oddalenia) od tych spraw, które męczą, dręczą, poprawienia humoru, itd. (po to przecież jest alkohol) To ten stan uzależnia (a alkohol temu sprzyja, bo jest łatwoosiągalny - nie trzeba się natrudzić, żeby zaczął działać, ani żeby go zdobyć). Zresztą uzależnić można się od bardzo wielu rzeczy, które przecież "nie zawierają" żadnej dawki alkoholu. Ale danej osobie powodują ten odmienny, przyjemny stan, a w uzależnieniu wymykają się spod kontroli. (Szeroko znane np. od zakupów, internetu, seksu, ponoć i od opalania się i przeróżnych innych rzeczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka z lukrem
dreamer2006 chyba masz rację, to nie procenty tylko przyjemny stan odpręzenia. Tak,ze lepiej zacząć to kontrolowac. Ja szybko sie uzależniam: fajki, kawa ,ale jakoś potrafię to kontrolowac. Juz dwa m-ce nie piję kawy, ale za to zaczęłam znów palic:-o. W ogóle zauważyłam,ze jak rzucam jedną uzywkę to sięgam po drugą. Jak piłam duzo piw to nie paliłam. Teraz piję mało to znowu palę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pragnę zameldować, że zakończyłam dzionek bez browca :) W sumie nie myślę o tym za wiele, a jak już mi się przypomni, to pocieszam się wizją, że może waga mi spadnie :) I oby tak dalej. A co najważniejsze: -odmówiłam pójścia na koncert m.in dlatego że znowu bym się napiła :D -maminka kupiła warki, chłodzą się w lodówce, a mnie nie ciągnie (no dobra, ciągnie, ale tylko trochę :) Generalnie dzień pierwszy zaliczam do udanych, a co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babeczko - uzależnienie raczej wyklucza, wyłącza samokontrolę. Poczytaj sobie terapeutów pracujących z uzależnionymi od różnych rzeczy - najczęściej chyba słyszą na początku, że wszystko jest pod kontrolą, nie ma żadnego problemu (choć to chyba jednak i tak częściej podejście facetów). Szczególnie popatrz na ten schemat z jednego w drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszek.../
hejka:) ja dziś tez bez piwka!!! zgadzam się z wami że stan w jakim się znajdujemy po kilku browarkach uzależnia... taki lekki"stan nieważkości", lekkości, trudy dnia codziennego są już daleko... a w pokoju tylko ja i zimne piwko... jej - bo się rozmarzyłam... dobra ja uciekam spać .... do jutra! Przyjemnej nocki Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka z lukrem
ja planuję od tygodnie rzucic palenie, może od jutra. I zastanawiam się czy znowu nie zacznę pić więcej piwa. kilka razy juz tak było. Po głębszym zastanowieniu stwierdzam,ze chyba mam osobowość skłonną do nałogów :-o Jeden zastępuje drugim :-o Jesli chodzi o samokontrolę to jest o tyle dobrze,ze jak postanowię coś odstawić to to robię. Nie paliłam 6 lat,pózniej znów zaczęłam. Ale robię przerwy mam okres,ze palę a jak chcesz rzucic to rzucam.Chociaz tyle dobrze. Tfarda stuka czemu się nie odzywasz? Mam nadzieję,ze się nie obraziłaś o lierówkę ? Szybko pisałam i samo przeskoczyło. Jak u ciebie z piwem? Dreamer2006 masz sporą wiedzę, może będziesz naszym przewodnikiem :-D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rzuciłam palenie po 10 latach, teraz popalam sobie czasem, do piwa. Ale musi być atmosfera, no i nie jedno piwo, a dużo więcej. Dziś - porażka, ale w sumie nawet nie próbowałam. Piję piwo, bo takie było założenie. Ja to nazywam, że muszę \"spłukać pył pracy\". podobno górnicy tak mówią. I ja też tak mam, wieczorem jestem taka zdechła, siadam przed TV albo kompem i biorę piwo. rozluźniam się i wtedy mogę spokojnie zasnąć. i tym samym mówię dobranoc 😴 do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rzuciłam palenie po 10 latach, teraz popalam sobie czasem, do piwa. Ale musi być atmosfera, no i nie jedno piwo, a dużo więcej. Dziś - porażka, ale w sumie nawet nie próbowałam. Piję piwo, bo takie było założenie. Ja to nazywam, że muszę "spłukać pył pracy". podobno górnicy tak mówią. I ja też tak mam, wieczorem jestem taka zdechła, siadam przed TV albo kompem i biorę piwo. rozluźniam się i wtedy mogę spokojnie zasnąć. i tym samym mówię dobranoc 😴 do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka z lukrem
hej jak u was z piciem piwa? Ja wczoraj napiłam się tylko łyka ( więc chyba się nie liczy) Niestety rano kupiłam papierosy. Wiecie co ja tochyba mam problem z umiarem.Jak piłam piwa to nie umiałam poprzestać na jednym. To samo z papierosami , jak palę to na całego. Ale zauważyłam,że odkąd odstawiłam piwo to potrafię napić się jedno i na tym poprzestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszek.../
witam!!! ja postanowiłam na dziś że też nie wypiję żadnego piwka całkiem inaczej rano mi się wstaje - raczej wypoczęta jestem a nie tak jak czasami wstaję rano zmęczona, na kacu i jedyne o czym myślę to o kolejnym piwku. co do fajek to nigdy mnie nie ciągnęło... zatem mam tylko jeden nałóg:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj jeszcze nic, ale mam jedno w lodówce, to pewnie wieczorkiem je wipoiję, no naprawdę może od poniedziałku spróbuję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj kolejny dzionek bez :) Do tego kolega namawiał mnie na piwko, ale odmówiłam. Jutro niestety nie będzie tak pięknie :) ustawiłam się już w tamtym tygodniu ze znajomym i głupio odmówić, heh, Ale planuję góra trzy, może cztery :D Sobota - grill i zaś coś będzie. Ale za to od niedzieli znowu abstynencja :) I tym razem już na dobre, przez 13 dni, ponieważ mam w planach zacząć dietę kopenhaską, a w niej piwko niestety jest na czarnej liście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alle mam jądra
uppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluebery
czy ktoś tu jeszcze się uskutecznia ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiertara II
2 dzien bez browca :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z tym
koniedc lata koniec piwkowania - popieram - jestem chętna i zmobilizowana - witak" kakałko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinakrakow 31
ja tez tak żlopałam piwa po 4 dziennie -a w weekend nawet sie zdarzalo ze za calą noc pochlonelam okolo 8 piw tatra mocna lub dębowe--malo jadlam bo mnie zapychalo piwo ale tylam --przytylam 7kg w ciagu pol roku masakra-- odchudzlam sie przez miesiac --jechalam na samej salacie i pomidorach schudlam -i znow zaczelam piwa pic -przytylam 3 kg . a papierosów do tego piwa moglam wypalic z paczkę. pewniego dnia powiedzialam sobie dosc i tak ograniczylam piwo do 3 razy w tygodniu -pozniej pilam 2 razy w tygodniu -a pozniej tylko w sobote sie upijalam - teraz juz nie pije ani nie pale 2,5 miesiąca w ogóle - ladnie schudlam -lepiej sie czuje -nie mamproblemow z pamięcią -bo jak pilam to zaczynalam miec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinakrakow 31
i powiem wam ze mnie w ogole nie ciągnie juz do piwa - jakos sie odzwyczailam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×