jak myslicie - dlaczego niektore kobiety NIGDY nie chca dzieci?

tak mi powiedziala dzisiaj kolezanka, ze ona nie chce i nie bedzie miala... nie zdarzylam jej zapytac "dlaczego?".. jak myslicie??

Bo nie maja instynktu macierzynskiego albo wiedza,ze po prostu nie bylyby dobrymi mamami.

bo nie moga pewnie i dlatego.

boja sie porodu... nacinanie krocza, czyszczenie macicy brrrrrr

Ja nie chcę. Nie wiem dlaczego. Po prostu nie czuję, że jest to mój cel życiowy. Jestem zbyt wielką egoistką, żeby się poświęcać dla dzieci.

Moim jedynym celem w zyciu tez nie sa dzieci, ale jednym z wielu. Do konca sama nie wiem czy chce dzieci, ale wiem,ze narzeczony bardzo by chcial przynajmniej jedno.

i nie maja chetnych do rozmnazania...:)

ja tez nie wyobrazam sobie miec dzieci.. mi jest dobrze z sama soba i moim facetem to chyba ten egoizm..

wygoda i tyle..

i nigdy nie chcialam. nie rozumiem dlaczego kobiety chca.

zeby mogly sie bzykac i aby dzieci im w tym nie przeszkadzaly. zolzy jedne....

ja jestem mezatka 6 lat i tez NIGDY nie chce dzieci...nie lubie dzieci,nie czuje potrzeby zeby je miec...moim zdanie dziecko to kula u nogi

ej no - ni e chcę nikogo obrazać.... ciekawa jestem. sama mam dziecko - wpadkę ;) więc trochę mi to ułatwiło decyzję. Nie wiem czy gdyby nie to - nie zastanawiałabym się nad odłożeniem macierzyństwa na dłuuuugo.

bo to egoistki nie chcą przytulic dziecka swojego nigdy bo po co?po co maja wydawac kasę jak sobie same na siebe wydają, próżne babsztyle i tyle

masz racje,jestem egoistka....a ty jestes moherową matką polką :O

lepiej byc moherowa matka polka i miec gromadke wnuczat na starosc niz gromadke kotow bo nie masz rodziny juz bo powymierali wszyscy starsi od ciebie a mlodszych brak bo po co sie bylo upokarzac i rodzic co nie?.. a po drugie matka- to brzmi dumnie !!!

dumnie :D:D...taaaa dla tego wyrazu warto rodzić :O:O...a skad wiesz ze na starość dzieci nie oddadza cie do domu starców i będę odwiedzac raz na rok..nie mozesz tego wykluczyc...albo wyprowadza sie za granice.....ja nie potrzebuje nikogo do odwiedzania bo nikt mi do szczęscia nie jest potrzebny....

a ty jak chcesz to rodz nawet co rok...to ty sobie spieprzysz zycie...zalozysz smycz na szyje...doprawisz kule u nogi..bo tym sa dzieci...dzieci to nic fajnego,tylko przeszkadzaja w zyciu....a tobie pewnie zal duupe sciska ze masz bachory i wszedzie musisz je ze soba ciągnąć i zyc w hałasie dzieciecych głosów....masz zjebane zycie,wakacje,zakupy....WSZYSTKO

na razie.... !!! wiem tylko jedno - ja mam dwoje dzieci i staram sie je wychowywac na dobrych i porzadnych ludzi i choc jak piszesz nie mam pewnosci co ze mna zrobia na starosc to wiem ze nie zylam na swiecie tylko dla siebie ale i dla innych czyt. dzieci i cos po sobie pozostawilam. a po drugie : warto zyc dla dzieci i dla slowa matka i dla slow: mamusiu kocham cie najbardziej na swiecie . i wtedy wymiekasz i nie ma nic co przebiloby to co czujesz w takiej chwili. ale ty nigdy tego nie zrozumiesz i nie pojmiesz istoty bytu na swiecie. zal mi cie kobieto i innych tez bo nie wiecie co tracicie.

ty nie wiesz co tacisz,,co juz straciłas...mnie takie słowa wypowiadane przez dziecko nie rozczulają...bo jak mnie moze rozczulac cos czego nie lubie i nie chce....mi wystarczy jak takie słowa mówi do mnie mąż....zreszta ta rozmowa nie ma sensu bo nigdy sie nie porozumiemy w tej kwestii

ja nie pytam po co niektóre kobiety chcą mieć dzieci bo mnie to gówno obchodzi. a te gadki że matki odkrywają istotę bytu na tym świecie to są żałosnie patetyczne. Dalajlamy z mlecznymi cycami się znalazły.

mieszka kolo mnie taka jedna co nie ma dzieci, maz ja opuscil i zostala sama w wieku 50 lat. rodzice nie zyja, rodzenstwa nie miala i tak zostala sama jak kolek w polamanym plocie. ani kto pomoze ani z kim pogada ani do kogo sie przytuli. perspektyw brak. zalamka na stare lata. ale zycie miala przeciez wygodne bo bez dzieci...

no własnie miała wygodne zycie...o takie mi chodzi....a to ze ty masz dzieci nie znaczy ze na storosc bedziesz miała w nich oparcie....wiesz wypadki chodza po ludziach...ja znam kobiete która ma czwórke dzieci,jedno zgineło w wypadku,dwójka mieszka za granica...jedno mieszka w jej miescie....ci z zagranicy odwiedzaja ja raz w roku...ten co mieszka w tym samym miescie nie odwiedza jej wcale... sasiadka ma córke która mieszka 80 km.od niej i wogól jej nie odwiedza bo nie widzi takiej potrzeby....wiec nawet maja dzieci mozna byc samym....a co uzyje za młodu to uzyje...

"ani kto pomoze" a już na pewno nie ty współczująca matko tereso od siedmiu boleści. a teraz spierdalaj swojej puli genów doglądać.

Mialam ciocie ktora dzieci nie miala i strosc miala smutna :(

pogadamy za 20 lat kobieto...

nie lubię dzieci i nic na to nie poradzę.

a skad wiesz ze za 20 lat bedziesz jeszcze zyła?...nie mam o czym z toba rozmawiac...idz lepiej dzieci wykąp i posłuchajcie razem rydzyka :O:O

W razie wątpliwości: mam po 40-ce i NIGDY (jak do tej pory) nie miałam wątpliwości, że NIE, NIE i jeszcze raz NIE! Jeśli chodzi o dzieci.

jestescie na razie mlode i nie dziwi mnie fakt ze chcecie uzywac zycia ale zycie to nie tylko zabawa. pomyslcie ze wasze matki poswiecily dla was swoje mlode lata i oczekuja od was pomocy na starosc i pewnie ja otrzymaja jak sie domyslam ale wy tez bedziecie jej potrzebowac a wtedy to kto wam pomoze/ kochanek z mlodych lat?