Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czas na nasze maleństwo

Mam nadzieje, że tu będę mogła z kimś porozmawiać

Polecane posty

Cześć. Jest mi smutno. Wróciłam z łazienki i @. I to tym razem bez zadnego spóźnienia. Chociaż tak naprawde nie miałam nadziei albo tylko tak mi sie wydawało. No cóz tym razem tez sie nie udało i trzeba iśc dalej. I tak szczerze to zaczynam się powoli martwić ze coś jest nie tak. Ale psia pogoda. Właśnie się bardzo rozpadało. Ten tydzień jakiś wogóle dziwny dla mnie. I pewnie tak będzie do piątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi:(. Ja też coraz częściej zastanawiam się czy aby wszystko ze mną jest wporządku i mam co do tego coraz większe wątpliwości. Ale cóż narazie nie mam co gdybać tylko cierpliwie czekać bo każdy lekarz mi powie że za krótko się staram żeby zacząć się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak sądzę. Mozemy się martwić po roku starań. Ale mam wielką nadzieję że do tej pory to się bedziemy raczej cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczymy co mam być to będzie. Ja przestaje czekać na dwie kreseczki jak będą to będą i już, niedługo święta i przygotowania do nich więc jest możlwiość że na jakiś czas zapomnę o tym. Ale tak szczerze nie czekam już w grudniu na dwie kreseczki bo wiem że ich nie będzie będą kiedyś kiedy się najmniej spodziewam albo z jakiegoś powodu nie będzie ich wcale ale tym narazie staram się nie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda , że się nie odzywasz...:(nie ma z kim pogadać. Nie wiem czy to normalne i czy mądre ale dochodzę do wniosku , że mogę jeszcze poczekać na dzidziusia. Już poukładałam sobie to w głowie narazie luz pełen luz zobaczymy co będzie przed miesiączką ale myśle, że naprawdę sobie odpuściłam. Doszłam do wniosku że nic to nie da że będę usilnie się starać i myśleć o tym. Zamęczę siebie i swojego męża i nic z tego dobrego nie będzie. A przecież całe życie przed nami. Teraz spokojnie możemy urządzać swoje mieszkanko a na dzidzie przyjdzie czas. Ona sama przyjdzie kiedy stwierdzi że już czas byśmy mieli dzidzie. Czuję jakąś taką ulgę , nie mam obciążenia które miałam przez ostatnie kilka miesięcy. Ciągłe myślenie, doszukiwanie objawów i wielkie rozczarowanie gdy przychodził okres. Koniec z tym życie jest za krótkie by się nad nim rozczulać. Trzeba żyć i brać z życia co najlepsze i zostawić temu na górze wolną rękę w decydowaniu co ma kiedy nastąpić. hehe ale się rozpisałam a jakie przemyślenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Masz rację ale przemyślenia :-) Tylko że ja z tymi przemysleniami w 100% się zgadzam. Ale do takiego wniosku doszłysmy chyba dlatego ze emocje już opadły. I tu potwierdza się reguła że jak czegoś bardzo się chce to nie wychodzi. Ale to juz wielki krok że są takie wnioski i przemyslenia. Nie odzywałam się bo w pracy najnormalniej nie miałam czasu. Dni to tak szybko mi mijają, że jak wezme się za coś z rana to się nie obejrzę a tu 15ta. Doszliśmy z mężem do wniosku że Święta jednak będą jeszcze u rodziców. W sumie to dobrze bo wsztystko robic tak na wariata to też nie za bardzo. Za chwilę lecę na wyniki krwi i moczu. I jak zwykle mam małego stresa jak wyjdą. A we wtorek jade na wizyte kontrolną. Odezwę się później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej no właśnie dobrze to ujełaś emocje opadły. Poprostu już za bardzo męczące jest to stresowanie i wyczekiwanie. U mnie najgorsze były dwa pierwsze cykle starań. W dniu miesiączki było wielkie roczarowanie i płacz. Jak myślisz uda nam się w tym spokoju wytrwać do miesiączki. Ja mam wielką nadzieję że ten cykl będzie luźny nie będę wyczekiwać na okres. Szczerze nawet niewiem kiedy miałam owulację kiedy dni płodne nie interesuje mnie to. Totalny luz. Dobrze że święta idą to i głowa myślami gdzie indziej. A jaki spokój w środku normalnie trudno mi uwierzyć że mam tyle siły w sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świeta i naaadal remonty to robi swoje. Nie ma sie czasu mysleć o niczym innym. I szczerze to jek ostatnio miałam miec okres to jakoś normalnie myslałam. Nie czekałam na jego brak. A może w srodku wiedziałam że pewnie i tak nic z tego. Ale ciesze się ze tak ''znromalniałysmy. Dobrze nam to zrobi. Dzisiaj moja mama ma imieniny. Ide kupić ładne kwiatki dla Basi. A potem zajrze do domku jak prace idą. Bo pewnie nie pisłam że mój domek od miejsca w którym teraz mieszkam jest połozony od siebie o 12km. Potem pranie itd. Ale w zamian mam sobotę wolną. Dobrze ze za chwilę koniec pracy bo jakos dziwnie rozbolała mnie głowa. Pewnie odezwe się az po wekandzie. Także miłego odpoczynku życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jak tam po weekendzie. My w sobotę robiliśmy zaległe imieniny męża, a w niedziele się byczyliśmy caly dzień:). O i wiesz wszystkim się podobała bardzo nasza sypialnia, hehe a najbardziej nasze duże łoże:). Ale powiem Ci że ta sobota mnie wymęczyłam najpierw przygotowanie imprezy później sprzątanie. Dobrze że mój kochany mężuś mi pomagał bo sama nie dałabym sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Pytasz się jak po wekandzie a tu juz niedługo drugi za pasem :-) Byłam u mojej P.doktor. Stwierdziła, że najgorsze mam juz za sobą. Z czego bardzo ale to bardzo sie cieszę. A co u Ciebie? Ja czasem swojej pracy mam dość. Powoli zaczynam uczyc się jak nie brac na siebie obowiązków innych bo na tym nie za dobrze się wychodzi. A i tak wszyscy mają to gdzieś. Jedny słowem nie warto. Tak sobie myślę zeby miedzy Świętami a Syllwestrem wziąć urlop i wtedy miałabym az 10 dni wolnego. Tymbardziej ze za 26go przysługuję nam ustawowo wolny dzien do odebrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja pewnie będę miała te dni wolne więc pewnie odpocznę sobie troszkę:)mam nadzieję że mój mąż też będzie w domku choć wspominał że na jeden dzień może pójdzie do pracy. Kurcze już niedługo święta jak ten czas leci a ja ani jednego prezentu jeszcze nie mam nio poza jednym dla mamy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale cisza. Za chwilę Święta. Od wtorku mam urlop. Do pracy przychodzę aż 30.12. Ale się cieszę. Wczoraj miałam pecha. U mówiona byłam do fryzjerki po pracy czyli na po 15tej. Otóż mała awaria. Samochód nie zpalaił. W domu byłam po 16tej.Dobrze ze miałam nr tel to umówiłam się na jutro. Ale mamy pogodę. Żeby jeszcze nie ta droga do i z pracy to byłoby ok. A mam do niej 5,5km. A co u Ciebie? Nie odzywasz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej a u mnie dużo pracy chcę się wyrobić ze wszystkim dzisiaj żeby przyjść do pracy dopiero po nowym roku:). Pozatym w tamtym tygodniu trochę chorowałam , nawet nie skończyłam jeszcze porządków świątecznych robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po świętach. Nawet dobrze. Bo od tego jedzenia to juz się zaczęło tyć. Chociaż teraz to cięzko znowu wpaść w wir pracy. Ze wstawaniem gorzej :-( No ale cóż za 13 tygodni następne święta :-) Sylwestra spędziliśmy spokojnie bo w domowym zaciszu. Rodzinnie. A Wy Jak po Sylwku? Mąż ma teraz wolne i z bratem robią juz tylko takie wykończenia w naszym domku. Także już niedługo na soje. Mrozek jest nie mały. A cos słyszałm ze od środy ma być duużo sniegu. Zobaczymy czy sie sprawdzi. Chociaż ja wolę mróz niz snieg bo ciężko mam potem dotrzec do pracy. A jak starania? Ja jakoś zwolniłam. Może to te święta tak na mnie wpłynęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkiego dobrego w nowym roku:) Spełnienia tych najskrytszych marzeń szczególnie jednego wiesz jakiego:) . My w tym roku wyjątkowo również spędziliśmy go rodzinnie w domku nawet mi się podobało. Oj tak nic tylko się jadło i jadło a teraz trudno się przestawić w domku jadłam śniadanie a już bym coś przekąsiła, he i ciężko było wstać niestety. A starania cóż nie mam już takiego ciśnienia odpuściłam sobie co ma być to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Przepraszam że tak długo się nie odzywałam. Ale mam dzisij fatalny dzień. W pracy się obijam i popycham oczami zegar. Kiedy będzie wkońcu ta 15ta. Jakos fatalnie się czuję. Taka do d.....! A co u Ciebie? Jak początki Nowego roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja ostatnio się rozchorowałam że skończyło się to antybiotykiem i leżeniem w łóżku. Pozatym jakąś chyba mam depresję czy coś. Wszystko mnie wkurza nic mi się nie chce i wogóle jakaś taka dziwna jestem. jedynie co jak jestem z mężusiem w domku to jest ze mną lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od soboty powoli zaczęlismy się przeprowadzać na swoje. Poprzewozilismy troche gratów że tak powiem. na razie mamy meble w jednym pkoju i kuchni. No i przedpokój bo o łazience nie wspo,ima, bo to podstawa. Takze nie jest źle. Poza moim samopoczuciem i humorem. Wczoraj z mężem mielismy LEKKĄ wymianę zdań. Także dzisiaj siedze taka trochę "nie do życia" Niby w pracy mamy cieplutko. A ja recę mamtakie zimne ze szok. I cos za często kicham. Czyżby się coś zbliżało? Oby nie. I jeszcze ta pogoda. A na dodatek nadaja jeszcze mróz i śnieg. Śnieg lubię ale patrzec jak pada zza okna :-) I jeszcze @ zjechała. Może to tłumaczy zimne ręce. A tak ogólnie to jestem psychicznie zmęczona i mam wszystkiego dosyć. Dzsiaj w pracy mam przerwę bo informatycy będą aktualizować program. Także mamy usprawiedliwone nieróbstwo. A co u Ciebie? Zdrowa już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej a dziękuje właściwie już wyzdrowiałam i nareszcie skończyłam brać antybiotyk. U mnie @ przyszła dużo wcześniej bo już 15 stycznia ale myślę że to z uwagi na tą chorobę i leki oi dlatego coś mi się poprzestawiało. Pozatym nic ciekawego dużooo pracy niewiadomo za co się wziąść. A i zamówiliśmy sobie szafę do przedpokoju będzie za trzy tygodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Mam nadzieję że kiedys cCi się przypomni zeby wejść na to forum. Gratuluję. Wkońcu NAM się udało. Dobrze czytasz nam obu. Ja też jestem w ciąży :-) Wiesz że jakoś fajnie się złożyło bo w takim wypadku mozemy wymieniać się doświadczeniami i swoimi obserwacjami. Czyli na Boże narodzenie będziecie mieli prezent pod choinkę co? A jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze naprawde się ucieszyłas z mojego "powrotu" na forum. U mnie jest koniec 18-go tygodnia. Jeszcze troche i połowa. Termin wg wyliczeń 22 listopada. A Ty na kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę to Ty wcześniej zaszłaś w ciąże:) A czemu Cię nie było na forum? Ja jestem w 14 tygodniu a termin mam na 20 grudnia tak więc jak wspomniałaś wcześniej prezent na gwiazdkę będzie wyjątkowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu mnie nie było? Dużo by tłumaczyć. Najprostsze wytłumaczenie -nie zapisałam w ulubionych i temat znikł mi z oczu. A jak wogóle się czujesz w tym nowym stanie? Brzuszek rośnie?Mąż jak zareagował na wiadomość że zostanie tatusiem. Mój jest obecnie na etapie rozmowy z moim brzuchem. Ale tylko w wekandy. Narazie. Bo za mierza zmieniec pracę zaeby poprostu byc w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż oczywiście bardzo się ucieszył:)Zrobił się bardziej troskliwy jeśli wogóle to możliwe bo on zawsze był troskliwy:). Jest poprostu kochany i szczęśliwy. A brzunio zaczyna sobie powoli rosnąć. A jak wogóle przechodzisz ciąże? Ja jak dotąd nie wymiotowałam ( odpukać ). Ale mam mdłości męczące przez cały dzień , które powoli odpuszczają. Najgorsza jest nadwrażlwość na zapachy wszystko mi poprostu śmierdzi. Ale cóż chciało się to się ma. najważniejsze , że dzidzia rośnie zdrowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×