Pomocy-co się robi w takich sytuacjach? Chłopak nieznający nikogo na weselu

Witam! Otóż mam taki problem-za jakiś czas jadę z moim chłopakiem na ślub do mojej ciotki. Mój chłopak nie zna kompletnie nikogo z osób które będą na weselu, łącznie z parą młodą. Po prostu zostałam zaproszona z osobą towarzyszącą, a że on nie miał nic przeciwko, podjęliśmy decyzję. Jedziemy. Ale z czasem pojawiło się pewne "ale". Otóż nie chodzi już o sam stres związany z tym, że chłopak nikogo nie zna, problem w tym, że to on będąc facetem, powinien zapraszać do tańca.... Ale jak to będzie wyglądać, ma podejść do kogoś kogo kompletnie nie zna i poprosic o taniec?? A przecież z drugiej strony gdy ja będę z kimś tańczyć nie będzie siedział sam przy stole jak jakiś osioł... Jak powinien się zachować w takiej sytuacji? Czy wypada podejść do kobiety, której się wogóle nie zna? (wiadomo, że na wstępie przedstawie go paru osobom, ale jak się zacznie wszystko to nie będę latać po 200 gościach i z kaym go zapoznawać.....) Prosze o pomoc bo troche się martwię, że będzie się czuł niezręcznie....

nigdy nie zna sie wszystkich gosci zaproszonych na wesele...bez przesady

dlaczego niby nie moglby posiedziec sam?? a zreszta w trakcie wesela pozna osoby machinalnie, nie musisz go przedstawiac 200 osobom... dziwny problem

wiem, że nigdy nie zna się wszystkich gości... ale on nie zna ani jednej osoby poza mną... kompletnie nikogo

tak !!!! wypada mu jak najbardziej prosic dziewczyny i kobiety do tanca :) na weselach dopiero zazwyczaj rodziny i przyjaciele rodzin sie poznaja ....wiec nie ma problemu

czy rodzina pana mlodego zna rodzine panny mlodej..nigdy dopiero poznaja sie na weselu wiec ja nie widze problemu...moze ty sie bardziej przejmujesz niz on

bylem w podobnej sytuacji ;)...po godzine znalem wszystkich a z sedziwymi babeczkami tancowalem do rana ....malolatki wysiadly

Dzięki za odpowiedź :) może moje pytanie jest dziwne, ale jestem bardzo młodą osobą i jeszcze nie znam się na tych wszystkich weselnych tradycjach... ;)

w krzoki z nim:D

a Twoich rodziców, którzy podejrzewam, że też będą na weselu, też nie zna? :P

Moi rodzice ani rodzeństwo nie jadą na to wesele, jadę tylko ja i on

A niech sobie dygnie jednego dla kurazu,czym ty sie martwisz, na kazdym weselu jest sztywnie do czasu az wodka trafi na stol ,a pozniej to juz z gorki.Zycze udanej zabawy.

Zofiara- Dzięki ;) Masz rację, tymbardziej, że mój facet jest kontaktowy i ma poczucie humoru ;) po prostu pytam bardziej z ciekawości co wy myślicie o takiej sytuacji bo ja pierwszy raz w takiej będę ;)