Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truskawka w śmietanie

w sprawie posiadania dzieci

Polecane posty

Chyba nikt nie zrozumiał, o co chodziło autorce topiku... Jak mozna twierdzić, że kwestie materialne nie mają związku z planowaniem rodziny. Nie chodzi o to, że "dziecko kosztuje", ale trzeba mu zapewnić start a nie hodować w warunkach, gdzie ciągle czegoś musi sobie odmawiać. Egiostyczna "potrzeba POSIADANIA dziecka" u kobiet w pewnym wieku. Patologia rodząca patologię... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alonuszka ty nie kłam ze się
skoro będziesz miała wlasne mieszkanie i jestes tego pewna to inna sprawa. Ja też znałam osoby wychowujace się całe życie w wynajmowanych mieszkaniach i z ich psychiką wszystko było w porządku tylko kiedyś mi koleżanka powiedziała że ją to męczy bo co rok, dwa musiała zmieniać szkołę, znajomych, otoczenie. I nie nie miała jakiegos piętna na psychice jeśli już to żal że nie ma własnego kąta bo rodzice cały czas wynajmowali mieszkania. I o to mi chodziło tylko, bo małemu dziecku to obojetne czy będzie się przeprowadzało czy nie ale na starszym to już się niestety odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiadomo ze dla dzieci zmiana szkoly czy nawet przyjaciol z podworka to stres.takiego losu dziecku zafundowac tez bym nie chciala.ja jako dorosla osoba nie chcialabym sie co chwile przeprowadzac.chodzilo mi tylko o to że czasem trzeba od czegoś zacząć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alonuszka ty nie kłam ze się
ja miałam na mysli właśnie rodziców co bezmyślnie robią dzieci a nie potrafią im nawet własnego kąta zapewnić. I zgadzam się z tym co ktoś tu napisał. Kwestia finansowa przy podejmowaniu decyzji o macierzyństwie powinna odgrywać ważną rolę. Nie ma co się kierować samą chęcią posiadania dziecka ale równiez też tym by zapewnić mu odpowiednie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram popieram
popieram Cie łajdak. 100% racji. mam 23 lata, rocznikowo 24. W tym roku wychodze za maz, bedziemy mieszkac w miekszkaniu mojej babci, ktora zyje i ma sie nienajgorzej. Babcia \"oddaje\" nam niejako mieszkanie(b.niski czynsz, wielki plus dla mlodego malzenstwa), bo wie, ze czasy teraz sa trudne. Sama, mimo, ze nie ma jakis powazniejszych chorob, bedzie mieszkac z moimi rodzicami. I kazdy na takim rozwiazaniu korzysta, choc nie powiem zle mi, ze taki mamy teraz czas. M2,M3, praca - te rzeczy skladaja sie na odpowiedzialne i swiadome posiadanie dziecka. Jestem zla, ze tak dluga jeszcze droga przede mna do posiadania Go.. :( przynajmniej 3,4 lata, jak nie dluzej. Nie trudno jest sprowadzic Go na swiat, trudniej na tym swiecie zapewnić Mu w miare godnby byt, bez zdan: zostaw, nie stac mnie na tego batonika na przyklad, odmawiajac Mu kazdej rzeczy. Nie mowie, ze ja tak mialam, mowie, co widze w supermarketach chociazby (bo zaraz mi to tu ktos zarzuci). pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he
"popieram popieram" - nie każdy może liczyć na mieszkanie po dziadkach. w sumie to do niczego nie musisz sama dochodzić. wystarczy chodzić do pracy aby mieć kasę na bierzące potrzeby. niestety wiele młodych ludzi musi samemu zapracować na mieszkanie, a teraz mieszkania są niesamowicie drogie. mnie stać na wynajem mieszkania + "drobne kredyty" ( samochód, sprzęt RTV). rata za własne mieszkanie byłaby conajmniej 2 razy większa niż odstępne za wynajmowene. my z mężem na wszystko pracujemy sami, dorabiamy się od przysłowiowej łyżeczki. jesteśmy samowystarczalni, a naszemu dziecku nic nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mówię że pieniądze nie są ważne.uważam jednak, ze to ze w kraju źle się dzieje nie znaczy zaraz że ludzie mają rezygnować z dzieci.tym bardziej że kryzys nie dotyka kazdej rodziny.i zależy też co kto rozumie przez zapewnienie dziecku bytu.widzialam dzisiaj watek, ze rodzice którzy kupują tanie wozki nie kochaja swoich dzieci,podczytywalam kiedys dyskusje ze dzieci bez zabawek fisher price sa nieszczesliwe, ze dla dziecka trzeba kupic posciel feretti bo w przeciwnym razie narazamy je na choroby i wogole mamy ich potrzeby w nosie.zgodze sie ze dziecko potrzebuje bezpiecznego domu i wygodnego wozka.jezeli ma co jesc,czym sie bawic i gdzie mieszkac to mu to w zupelnosci wystarczy.nie potrzeba mu do szczescia zabawek chicco.moje dziecko ma i tansze i drozsze rzeczy i nie robi mu roznicy czy grzechocze mu tania czy droga grzechotka tak wiec -pieniadze sa potrzebne,owszem, ale nie koniecznie trzeba oplywac w dostatkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alonuszka ty nie kłam ze się
pewnie, ze dziecku obojetne jakiej firmy ma grzechotkę, ale starszemu dziecku juz nie jest obojętne to, że musi dwa lata chodzić w jednej kurtce na przykład. Poza tym podstawowe potrzeby to takie jakie wymieniłaś plus jeszcze potrzeby rodziców a nie zastanawianie się czy stać cię na parę porządnych butów bo na podstawowe potrzeby dziecka nie starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w śmietanie
łajdak- 👄 co za absurdalne gadanie- oczywiście, ze dziecku nie robi różnicy jakiej firmy ma zabawki. małemu dziecku tak samo "wisi" jakiej marki ma pieluchy na tyłku czy w jakim wózku jeździ. ale starszemu dziecku już nie jest obojętne jak chodzi ubrane i jakie buty nosi. w wieku szkolnym takie rzeczy są niezwykle istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja caly czas mowie o tym że dziecku nalezy zapewnic ta podstawe,to minimum.nie wiem z jakich wy domow pochodzicie, czy zawsze wszystko mieliscie.ja pochodze z rodziny srednio zamoznej.rzeczy mialam zawsze czyste i nowe.czesto nie byly to rzeczy firmowe.nigdy z tego powodu ie spotkala mnie przykrosc.jestem z wyksztalcenia pedagogiem.mam kontakt z roznymi grupami dzieci.odrzucane przez spolecznosc szkolna sa nie dzieci ktore nie maja butow firmowych czy chodza w kurtce z bazaru.odrzucane sa dzieci brudne,zaniedbane.owszem zdarzaja sie przypadki ze jedno dziecko krytykuje to biedniejsze ale to wcale nie jest regula.to kwestia wychowania.a naprawde dzieci nie sa tak okrutne jak sie powszechnie uwaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w śmietanie
owszem, dzieci są okrutne. nie mają wyczucia i dystansu do spraw materialnych. w świecie dzieci wszystko jest albo czarne albo białe. nie masz czegoś, nie stać Cię na coś to jesteś gorszy. też mam pewne doświadczenie związane z pracą z dziećmi i wiem ze potrafią być niezwykle okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alonuszka ty nie kłam ze się
ja też pochodzę ze średnio zamożnej rodziny i też zawsze miałam czyste nowe ubrania. Nie brakowało mi tych firmowych, ale brakowało mi np. tego, że nie mogłam sobie kupić fajnych butów, które mi się podobały a kosztowały 200zł bo były ważniejsze wydatki. Brakowało mi, że nie było mnie stać na częste wyjścia ze znajomymi, że nie mogła w liceum pojechac na zagraniczną wycieczkę itd. I nie mam o to żalu do rodziców bo biedy nie było w domu. Ale mojemu dziecku tego brakowac nie będzie i będzie miało wszystko czego zapragnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej co napisala ze czekam na spadek: nie czekam na zaden spadek bo nie mam po kim, moj tata nie zyje, mama nie ma wlasnosciowego mieszkania (poza tym jest dosc mloda), obydwie babcie mieszkaja z rodzina i nie maja swoich mieszkan :) u meza podobnie poza tym mamy dwa swoje mieszkania i nic nie wynajmujemy, tak samo nie musimy zaciagac kredytu ale widze ze jakas jedna osoba sie mnie bardzo uczepila i czyta moje wszystkie wypowiedzi z forum (przy okazji dokladajac od siebie informacje lub przekrecajac to co pisze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i prosze wskaz mi gdzie krytykuje pracujace matki? ja wyrazam tylko opinie ze sama chce byc z dzieckiem do 3 roku zycia bo to uwazam za najlepsze dla mojego dziecka, natomiast inni niech robia co im sie podoba, nie moje zmartwienie i jeszcze jesli Ci sie cos niepodoba to napisz mi to pod swoim stalym nikiem a nie sie wpierdzielasz na rozne fora i wypisujesz glupoty na pomaranczowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz-ja nie uwazam ze dziecko musi miec wszystko czego zapragnie.bo to ze czegos miec nie moze uczy je pokory i szacunku do tego co ma.ile dzieci w klasie stac na zagraniczna wycieczke?u mnie w luceum tez byly takie organizowane.zawsze jechalo na nie tylko kilka osob.ja pojechalam na jedna-i bylam bardzo szczesliwa.ci co jezdzili na wszystkie nie koniecznie potrafili to docenic.bo to wycieczka do berlina a nie do paryza, bo na tydzien a nie na dwa...nie wszyscy oczywiscie-ale niektorzy nie potrafili sie w pelni cieszyc tym, czego mogli doswiadczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alonuszka ty nie kłam ze się
ja się z mężem dorobiłam, mamy swietną sytuację finansową, ale umiem z tego rozsądnie korzystać i tego samego nauczę mojej córki jak podrośnie. I wiesz jak moja córka bedzie chciała buty za 200zł na lato by miec drugą parę na zmianę to jej je kupię, jak będzie chciała jechac na wycieczkę to pojedzie chociaż myslę, że zanim będzie w szkole średniej to już z nami duzo pozwiedza. I nie wychowam ją na osobę bez szacunku do pieniędzy, bo ja ten szacunek mam i jej to przekaże, ale na pewno moje dziecko nie będzie musiało sobie wyobrażać jak to jest gdy można sobie na coś pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem-jak kogos stac,nie mam nic przeciwko wycieczkom i dodatkowym zajeciom.ale jesli dziecko ma wszystko na wskazanie palcem-to juz nie jest dobrze.takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzduuura
dziecko,ktore ma wszystko,co chce nie szanuje tego, nie mowie, zeby odmawiac czegos kiedy mozna sobie na to pozwolic, ale uwazam, ze trzeba dziecka uczyc szacunku do pieniedzy, np kupie mu tyle bluzeczek ile potrzeba ale jesli chce kolejne bo sa ladne to niech sobie oszczedzi na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie też tak uważam.jeśli dziecko poprosi mnie o lalkę bo takimi lalkami dzieci się bawią to jemu kupie.ale jak na drugi dzien przyjdzie i powie ze chce z czarnymi wlosami bo taka ma ania,a pozniej z rudymi bo taka ma zosia a na koniec to w zielonej sukience bo taka ma jeszcze ktos inny to juz dziecku ich nie kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie chodzi tu o to czy bede miala na to pieniadze czy nie.uwazam ze nie mozna spelniac kazdej zachcianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzduuura
a co do wynajmu mieszkania to jest jedna wazna kwestia---w duzych miastach za wynajecie mieszkania 2-pokojowego placi sie ok 1200-1500 zl i wynajem jest czesto na ok rok, wiec wtedy moze dziwic chec posiadania dzieci w tak niestabilnej sytuacji, ale w malych miastach czesto ceny sa nawet czterokrotnie nizsze i wynajem jest na dluzszy czas, wiec nie mozna uogolniac, ze na wynajetym ktos chce dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alonuszka ty nie kłam ze się
ja wyjaśniłam o jakiej sytuacji pisałam jesli chodzi o wynajem mieszkania. A co do dziecka to moje jak będzie chciało nawet 50 bluzkę to na nią dostanie o ile sytuacja się materialna nasza nie ulegnie zmianie. Nie oszczędzam na sobie to i na dziecku nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi zupełnie nie chodzi o oszczedzanie tylko o pewne zachowania i uleganie każdemu kaprysowi dziecka.,kazdy z nas ma prawo chowac dziecko tak jak sie to jemu podoba.nie krytykuje Twojej postawy.może uda się Tobie wychować w ten sposób porządnego człowieka-czego życzę z całego serca.Ja poprostu mam trochę inną koncepcję ale to nie o tym jest temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendaaaa
bo w naszym kraju panuje przekonanie (tzw. ciemnota), że jak ... da dziecko to i na dziecko, no i te osoby leżą i robią dziecko za dzieckiem czekając na kaszę mannę z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to to jest przesada.ale nie można też dyskwalifikować ludzi biedniejszych.wiadomo-jak oboje nie pracują albo sami ledwo wiążą koniec z końcem czy nie starcza im do pierwszego to wiadomo że nieodpowiedzialnością jest decydowanie się na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba myslecccccc
upsssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYKRYZYS
Jaki kryzys ? Kiedy niby w Polsce było lepiej ? 10 lat temu ? Bzdura. 20 lat temu jak upadała komuna ? No bez żartów. Za komuny, jak nawet mleko w proszku zdobywało się na receptę, nie mówiąc o wywalczonych pieluchch tetrowych i zdobytym wózku ? A skąd ! To może przed wojną ? Absurd. A może w czasie zaborów ? Haha. Ludzie, obiektywnie patrząc NIGDY NIE BYŁO W NASZYM KRAJU TAK DOBRZE JAK TERAZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jako to
antykryzys, zgadzam się w 100% po prostu niektorym ciagle malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do antykryzys
tak jest, un as ci teraz to luksus, jesteś na bezroboci, masz czas robić i rodzić dziecko za dzieckiem, opieka społeczna i inni durni pracujący podatnicy ciebie utrzymują. SAMOOOO ZYCIE. A co ty wiesz o komunie jak nie wiem czy byłaś już zrobiona. Aby się wypowiadać na jej temat trzeba Dylo żyć w tym czasie. w każdym bądź razie nawet pijak dostawał nakaz pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTYKRYZYS
Do biedactwa powyżej: znam życie w komunie z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×