Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Neffa

Ja już go chyba nie kocham

Polecane posty

Jestem zmoim facetem 2,5 roku. Na poczatku wszystko bylo fajnie, choc on nie umie okazywac uczuc, ale nie dziwie sie, nie mial gdzie nauczyc sie tej milosci, poniewaz pochodzi z patologicznej rodziny. Ja bardzo potrzebowalam tego przytulenia, czasami sama bralam jego reke i kladlam na siebie. Ale wiem, ze on mnie kochal zawsze. Widze to i czuje, ze jestem dla niego najwazniejsza. On dla mnie robil wszystko. Ostatnio nawet biegal miedzy samochodami na ulicy (bo tak bylo na skroty ;P) zeby kupic mi treske do wlosow heh. On jest taki slodki, moge z nim o wszystkim porozmawiac. Ale problem w tym, ze ja juz go chyba nie kocham. Juz nie potrzebuje jego ciepla, czulosci. Nie rozmawiam z nim juz tak jak kiedys. Mowie mu po imieniu a nie jakies misiaczki. Na ulicy nie chodzimy za reke. Nie wyczekuje go w oknie jak wroci z pracy. Nie odpisuje mu na smsy. Mysle czasami nawet jakby to bylo gdybym byla z kims innym. Kiedys probowalam to skonczyc, ale widzialam jego lzy w oczach. Nie umiem z nim zerwac. Zal mi go strasznie. Boje sie, ze go skrzywdze. Co ja do niego czuje? Juz sama nie wiem. Tak mi zalezy na nim, ze gdyby cos mu sie stalo to chyba bym sie zalamala. Ale gdy go widze, to jest dla mnie zupelnie obojetny. Nie pamietam, kiedy ostatnio powiedzialam \"kocham\". Jest to dla mnie troche meczace, ale nie chce mu sie do tego przyznac. Co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zerwałam
zerwij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belkotka
będziesz się męczyła? pogoń starego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MJQ
Jestes w trudnej sytuacji i wiem ze sie meczysz ZADAJ SOBIE JEDNO PYTANIE: Czy bardziej krzywdę go dajac szanse mu odejsc i znalezc prawdziwa milosc czy bardziej krzywdze go oszukujac go i "marnujac" mu mlode lata? Mam nadzieje ze pomoglam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi go
tymbardziej ze pewnie jestes pierwsza osoba ktora dala mu milosc i ktora pokochal i mogl znalesc oparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie... tak teraz sobie mysle. Pierwsza dziewczyna go rzucila bo ktos plotkowal jej na niego... to byla grubsza afera, jeden chlopak byl zakochany w niej i powiedzial do niej ze moj Lukasz ja zdradza, ona go wtedy zostawila, nie dajac mu szansy sie wytlumaczyc. Potem byly takie przelotne znajomoci Nastepny powazny zwiazek skonczyl sie tak, ze dziewczyna go zdradzila i powiedziala "jestes nikim". Zal mi go.. nie hcce mu mowic "nie moge z toba byc bo juz cie nie kocham"... Moze troche przeczekam? Kiedys juz mialam taki kryzys jak ten, ale troche za nim zatesknilam i sama do niego przyjechalam. Nie wiem sama co zrobic. Przed chwila zadzwonil do mnie i powiedzial, ze chce wytatuowac sobie moja twarz na sercu... :( tak mnie tym ujal... ale staram sie odradzic mu ten pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sseebbbaaa
Takim jak ty potrzeba ostrego przemaglowania, bo w dupach się wam poprzewracało. Szkoda chłopaka, bo nie wie w jakim bagnie się znajduje i niestety racjolanie myśleć nie potrafi. A ja bym mu doradził jedno - żeby to on ciebie olał na jakiś czas, przestał ci słodzić i żeby nie zachowywał się jak piesek. Wtedy pewnie szybko byś do niego poleciała. A tak to jesteś za bardzo pewna jego uczuć i już ci się znudziło. A tak poza tym to skąd jesteś? Umówmy się i zerżnę cię w dupsko, myślę że tego właśnie potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi go
wow... swoja droga moj men to tez Łukasz.;) ale musi byc fest zakochany skoro rzucil takim pomyslem...moze tak w głębi duszy go kochasz, tylko w wasz zwiazek weszla rutyna..jestes pewna ze kompletnie stał Ci sie obojętny? jesli tak to radze Ci postawic sprawe jasno czy treaz, czy pozniej i tak bedziesz cierpiała zostawiajac go.. tylko ze pozniej moze byc trudniej.. jest jeszcze jedna opcja pozostaw to jak jest i moze umrze to śmiercią naturalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No seba, ty to tez jestes zajebisty. jak Nie rozumiesz, to sie nie odzywaj. A tak poza tym to nie jestem dupodajka zal z ciebie ;/ Hmm. Nie umiem nazwac tego co do niego czuje. Nie chce mi sie z nim spotykac, ale zalezy mi na nim. Gdyby mu sie cos nie daj Boze stalo, jakis wypadek czy cos, to ja bym chyba też umarła. Myślę, że przeczekam. Może to wina tego, że od zawsze spotykamy sie codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie jedno
jak to jest na tym świecie jak facet olewa babe to jej sie marzy żeby czuły itp. jak ma u boku kogoś komu na niej zależy to ma go w dupie wytłumaczcie mi to prosze bo ja już w tym popierdolonym świecie się gubię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi go
noo to pewniee... ograniczcie spokania bo sie soba zanudzicie:/ np co 1-2 dni sie spotykajcie, albo czasem i rzadziej... nie mozna tak dzien w zien, trzeba miec swoje zycie, jakaś jego odrębną częsc, ktora w pewnym sensie nie bedzie ''dostepna'' dla partnera. jakas zmiana by sie wam przydała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez sie wlasnie zastanawiam. Teraz, gdy nie ma go kolo mnie, to pragne go przytulic, dotknac, poglaskac, szepnac mu do ucha "kocham". Ale gdy go widze, to te uczucia mijaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie doczytalam do konca
ja ci powiem tylko tyle !!!!!!!111 wyobraz sobie , ze nie ma go wcale !!!!!!!! ze zrywasz i go nie widzisz !!!!!!!!!! czy bardzo bys cierpiala ????????????jezeli nie to zerwij !!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie jedno
wiesz odpusć sobie go bo coś czuje że jak trafi się lepszy model to pojdziesz nabok tzn. piszać to nie chcę cię w żaden sposób obrażać , i pogadaj z nim też zanim się całkowicie wkręci , bo ktoryś raz z kolei to naprawdę może go z nóg zwalić , porostu pogadaj z nim szczerze chyba na to zasługuje ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to się mówi - chleba z tego nie będzie. Tutaj nie ma znaczenia częstotliwość spotkań. Nic nie poradzisz na to, że coś się po prostu wypaliło. 2,5 roku to długo, po takim czasie normalne jest, że motyli w brzuchu nie ma. I albo jest miłość i przywiązanie, albo nie ma nic. A z tego co piszesz, to z Twojej strony uczucia do niego już nie ma. Czyli rada może być jedna - rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak też robiłam. też zastanawiałam sie jakby to bylo gdyby go nie bylo. I doszlam do wniosku, ze zyc bym nie mogla. Co chwile patrzylabym na tel. czy przypadkiem nie dostalam zadnego sms-a. To chyba JEST miłość... nie moge bez niego zyc, gdy go nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jedna ona
za dlugo jesteście razem bys kończyła to z dnia na dzień, dajcie sobei troche czasu, nie spotykajcie się pare dni, nie piszcie, nie dzwoń on tez niech tego nei robi... Zobaczysz czy wogóle czy potrafiłabys bez niego zyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sseebbbaaa
No to czego ty w końcu chcesz? Zastanów się nad sobą. I nie mów że nie masz ochoty na ostre dupczenie jeśli twój chłopak ci sie już znudził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie jedno
to go wreszczie kochasz czy nie kochasz ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seba, ty chyba jesteś jakiś 13-letni chłopczyk. Lepiej idź spać, bo masz lekcje na 8.00 w gimnazjum ;/ i na ostre dupczenie laski to pewnie ty masz ochote. ;/ Nie wiem sama, jak odpowiedziec sobie na pytanie czy go kocham. Tu i teraz nie mogę na to odpowiedzieć. W tej chwili czuję brak, chcę go mieć tu i teraz przy sobie, położyć się koło niego, przytulić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolek nie Lolek
Wyżej ktoś poruszył ciekawą kwestię. Faktycznie gdy bardziej kogoś olewasz, to temu komuś bardziej zależy na tobie. Moim zdaniem Twój chłopak nie jest już dla Ciebie żadną tajemnicą, żadnym wyzwaniem. Masz go wyłożonego jak na tacy, dodatkowo jesteś przekonana o tym jak bardzo cię kocha i będzie się nawet poniżał, żeby tylko z Tobą być. A to nie jest dobra sytuacja do tego, żebyś jeszcze jakoś wskrzesiła swoje uczucia do niego. A założę się, że gdyby tak on nagle zaczął grać na innych zasadach, to miałby jeszcze jakąś szansę. Czyli - gdyby to on Ciebie tak poolewał, przestał się odzywać, dał Ci odczuć, że jednak możesz go stracić bezpowrotnie. Ciekaw jestem czy wtedy też pisałabyś o tym, że nic do niego nie czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie jedno
pzrepraszam ze to napisze ale głupia pipa z ciebie egoistka na dodatek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rykoszeth
Dlatego właśnie nie warto być dobrym dla kobiet. Szanse na długi związek gdzie kobieta będzie kochać mimo wszystko mają tacy, którzy są raczej draniami, a nie miłymi, zakochanymi chłopcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że to taki chwilowy kryzys jest. Przypomniało mi się jak jakieś pół roku temu czułam, że go nie kocham. Zasnelam, a nastepnego dnia obudzilam sie i zadzwonilam do niego tylko po to zeby powiedziec ze go kocham! Moze tylko mam taki nastroj? Albo w nasze zycie wdala sie rutyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rykosheth, masz racje troche. Mialam kiedys kryzys z moim facetem kiedy to on byl "tym zlym". Pisal ze swoja byla. Mowil, ze ona go omotala. Wtedy to ja za nim latalam, blagalam zeby juz tego nie robil... Nie robi juz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu22
a moze faza zakochania juz minela i przerodzila sie w cos spokojniejszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eustachyyy
Cytuję: \"Ale wiem, ze on mnie kochal zawsze. Widze to i czuje, ze jestem dla niego najwazniejsza. On dla mnie robil wszystko. Ostatnio nawet biegal miedzy samochodami na ulicy (bo tak bylo na skroty ;P) zeby kupic mi treske do wlosow heh. On jest taki slodki, moge z nim o wszystkim porozmawiac.\" Porozmawiać o wszystkim to można sobie z przyjaciółką. Facet nie jest od tego, facet ma być facetem, oparciem dla kobiety, a nie męską pipą. A potem się dziwić, że dziewczyny rozglądają się za innymi. Jestem facetem i wiem co piszę. Z moją jestem już 4 lata i ciągle mnie kocha jakbyśmy się znali parę miesięcy. Tylko że ja nigdy jej nie słodziłem, nigdy nie mówiłem że zawsze będę jej, nigdy nie latałem za nią jak pies z wywalonym jęzorem. Zawsze czuła że w każdej chwili może mnie stracić. Że kocham to powiedziałem jej dopiero po roku czasu. Była wtedy tak szczęśliwa jakby nieba jej ktoś uchylił. Co tu dużo pisać, z kobietami trzeba się umieć obchodzić, inaczej kaplica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal.com
czyli chyba jednak to prawda, ze jak przyjebie to bardziej kochaja xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem o tym, przecież głupia ni ejestem. Ale mężczyzna powinien być także przyjacielem. Bo co to za związek, w którym nie można ze sobą porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×