Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poniżana-tłamszona-krzywdzona

nienawidze swojej pracy

Polecane posty

Gość poniżana-tłamszona-krzywdzona

decyzje podjelam: jesli do konca sierpnia nie znajde nowej pracy- zakladam petle na szyje. dluzej juz tego nie zniose - nie dam rady. szczerze mowiac gdyby nie kredyt na glowie juz bymtam nie wrocila. jestem zalamana. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgjdtjy
heh nie przejmuj się ja też mam beznadziejną pracę i zobowiązania w wysokości 3000zł ale ciesze się bo wytrzymam jakoś te 2 3 miesiące i ide n L4:):):) nie sobie właściciele łby poukręcają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam taka sama sytuacje jak
gujawa, szukam nowej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcjdksc
ja doswiadczelam mobbingu w pracy ze strony dyrekcji, wiedzialam ze nie wygram i zlozylam rezygnacje najbardziej mnie boli to ze ludzie tam pracuja i siedza cicho mimo ze wszyscy maja tej baby serdecznie dosc... :(\tez szukam pracy i jst ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandryjska
Ja swoją pracę bardzo lubię, to co robie daje mi satysfakcje. Jednak coraz mniej lubię szefa, bo się do mnie przystawia. Rozmowy z podtekstem, z aluzjami, gapeinie się na moje ciało. To tylko namiastka tego co dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obozowiczka
Autorko topiku! Właśnie miałam sama założyć podobny topik, bo tak dziś siedzę w domku, zmęczona po siedmiu dniach pracy (tak, siedem dni przepracowałam, w tym jeden przez 12,5h, a nie jak to powinno być-8 ) i tak na spokojnie analizuję to coś, w czym pracuję. To obóz pracy. Nie wyczerpuje mnie tak fizycznie, jak psychicznie. Czuję się w niej zerem, niczym. W dodatku dyrektor się do mnie przyczepił i ciągle coś mu się nie podoba w moim wyglądzie. Dla niego powinnyśmy (my, kobiety), założyć worki na głowę i zapierdalać bez gadania. Zauważyłam, że większa część osób tu pracujących, ma bardzo zaniżoną samoocenę i chyba brak ambicji. Nie wiem jak można tak długo dawać się poniżać. Ja pracuję w tej firmie miesiąc i czuję się paskudnie, dlatego postanowiłam sobie, że znajdę inną do końca wakacji. Nie wyobrażam sobie po prostu dalszego tam funkcjonowania. Nie jestem robotem, jestem człowiekiem i nie dam się aż tak wykorzystywać i poniżać! To najgorsza praca w moim życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blelele
ja mam tak jak aleksandryjska. tez mnie to niezbyt cieszy, ale w mojej pracy musze zostac do przyszlego roku ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem o co pytasz
popełnijcie zbiorowe samobójstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ides12345
Mogę dołączyć do Waszego grona nienawidzących swojej pracy. Ja co prawda swoją prace lubię, ale panująca tam atmosfera żżera mnie psychicznie i fizycznie. W dodatku osoba z którą mam wspólpracować zamiast wspólpracy organizuje mi piekło. Podkłda mi dodatkowe dokumenty do firm, którymi się zajmuję. Z niektórych firm dokumenty wyciąga. Pracuję w biurze rachunkowym i faktury które księguję są jedynym dowodem , że zaistnieły takie a nie inne zdarzenia gospodarcze. Tymczasem po kilki dniach odkrywam, że brakuje mi faktur, które zaksiegowałam, deklaracje do podatku dochodowego i podatku vat sa przerobione korektorką i długopisem przez moją "koleżankę". Ostatniego lipca kończy mi sie umowa o pracę i chyba jej nie przedłużę dalej, bo mam już dosyć takiej atmosfery w pracy. Już teraz chodzę znerwicowana, z bólem zólądka. Na pewno nie dam się wykończyć jakiejś panience, która obawia sie o swój stołek i podkłada "świnię" innym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracy daisy
Ja kiedy zostałam przyjęta do nowej pracy, skakałam z radości. Niestety, już po pierwszym dniu miałam dosyć. Dzielę pokój z namiętną palaczką, która co prawda już teraz wychodzi, ale pali tak, że czuć to w całym biurze i każdego dnia wracam cała śmierdzaca. Niestety, zostaje często dłużej i pokój jest tak przefajczony, że po 2 godzinach moje drogi oddechowe wysiadają. Ogólnie, zdrowie zaczyna mi siadać. Co do samej pracy, powiem tak - robię, to co mam w swoim zakresie i to, co ma w zakresie przełożona, bo ona nigdy z nicym nie może zdążyć, bo presiaduje na czatach albo gra na kurniku. Najprostsza czynność wywołuje u niej takie achy i ochy, jakby trzeba było kamienie z pola zbierać. Ogólnie mam dość. Zaczunam szukać nowej pracy, ale kiedy ją znajdę? Czuję, że dalsza praca tu, doprowadzi mnie do psychiatryka. Każdy poranek to dla mnie tortura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracy daisy
Wiesz Kasiorek 2010, już o tym myślałam, ale mam problem w tym, że słaby ze mnie sprzedawca. A żeby zarobić, trzeba mieć komu sprzedać swoje usługi. Ale kto wie, czy w końcu nie pęknę i tak się to nie skończy. Ja jestem w stanie przerobić niemal każdą robotę, tylko problem mój polega na tym, ze nie krzyczę o tym głośno. Chcę zostać zauważona. A tak naprawdę w życiu najlepiej mają dobrze szcekające nieroby - jak moja przełożona. K... nienawidzę baby, na samo wspomnienie o niej zbiera mnie na wymioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracy daisy
Kasiorek, serdeczne dzięki. W sumie to mam za sobą te wsystkie analizy SWOT, biznesplany, ale doczytać zawsze warto. Nawet 1 nowa informacja oznacza, ze warto było poświęcić temu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezatapialna
Widzę, że dawno tu nikogo nie było. Ale trafiłam na właściwy temat, odpowiedni dla mnie...:( Nienawidzę swojej pracy. Jest to moja pierwsza praca, to pewnie nie mam co narzekać, bo wszystko przede mną... Poszłam na staż, udało mi się zostać na umowę po nim. Myślałam, że trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno... Po szkole średniej od raz znalazłam pracę. Normalnie żyć nie umierać... Myliłam się... Boss jest tyranem, egoistą i nie wiem kim jeszcze! Ciągle wymaga coraz więcej i więcej i więcej. Już nie daję rady:( Ostatnio skręciłam kolano- 3 tygodnie w szynie+ 2 tygodnie jeszcze zwolnienia. Przez pierwszy tydzień z tą kulawą nogą chodziłam do pracy, bo wszyscy na urlopie a ktoś musi pracować. No kto? Oczywiście ja! Jak już poszłam na to zwolnienie to straszył mnie ZUSem, że mnie sprawdzi itp. Jak nie chciałam przyjść do pracy( z nogą w szynie od kostki do pośladka) to powiedział, że rozwiązuje ze mną umowę. Ok, pomyślałam. Wróciłam do pracy po kurowaniu się i co? I chodzi obrażony, nie odzywa się do mnie. Jak już zaczął to oczywiście dał więcej obowiązków, chociąż nie wyszłam z zaległości jakie wystąpiły przez moją kontuzję. Pracuję w biurze. Daję z siebie 200%, zarabiam 900 zł miesięcznie... Czy to jest sprawiedliwość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezatapialna
Po za tym w tej pracy jest jeszcze taka stara kur... która zatruwa mi życie! czepia się o byle co! Nawet o to, że siedzę źle przy biurku... Psychika mi siada:( nikt mnie w domu nie rozumie:( bo to moja pierwsza praca i nie powinnam narzekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorzej dać sobie
wejść na głowę, jak w czasie studiów pracowałem dorywczo, to mi się raz zdarzyło znokautować współpracownika, bo myślał, że jest aryjskim panem i się mądrzył, dostał w ryj w bez świadków, ale niestety musiałem przestać tam pracować. Szef się rzadko zdarza ok, zresztą taka jego rola, żeby się czepiać, ważni się współpracownicy, to że donosicielstwo kwitnie, to norma. Może dlatego, że z głodu nie padnę, to mam gębę i zwyczajnie sobie nie dam, było ciężko, ale po czasie się poprawiło. Pamiętajcie, że nie jesteśmy niewolnikami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość objektywny
mam podobnie, nienawidze swojej pracy, co dzien ukrywam nienawiść do przełożonej która mnie dreczy oraz wspólpracowników którzy w wiekszości mnie obrażają i prześladują, gdy przyjąlem się tam dziękowalem Bogu za prace, byłem bezrobotny od kilku miesięcy, mialem długi, tak potrzebowałem kasy że pozwalalem sobie wchodzić na głowe byle tylko utrzymać prace, minęły 2 lata, czuje że jestem pognębiony mam depresje oraz brak sil żeby zmienić prace... jestem załamany...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebna Ci jest
psychoterapia ,zeby odbudowac pewnosc siebie i poczucie wlasnej wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzik psychoterapia!!!! Najlepszym psychoterapeutą jest sukces w życiu. Dzisiejszy kryzys jest wyjątkową okazją do otwierania biznesu bo ludzie są przez życie zmuszani do desperackich kroków. I to się powinno wykorzystać do własnych celów. NAJGORZEJ JEST rozczulać się nad sobą i szukać wsparcia u takich samych narzekających. WYJŚCIE? Zacząć nawiązywać kontakty z ludźmi myślącymi inaczej szukających rozwiązań wyjścia z tej sytuacji.. Bo stara zasada mówi że jak się szuka to zawsze się znajdzie tylko Cierpliwości!!!!! I jeszcze raz nie bać się ryzyka tylko próbować i jeszcze raz próbować i zdobywać doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komaja02
zgadzam się z TuBabaJaga... myślę, że jak coś jest źle, wpływa na nas negatywnie, to trzeba dążyć, żeby się tego pozbyć, zmienić swoje życie. Praca i tak się znajdzie. wprawdzie nie jestem obarczona żadnymi kredytami ani rodziną na utrzymaniu więc niby łatwo mi mówić... ale myślę, że jak praca nie odpowiada to trzeba to p*** i zmieniać. też nie mam lekko bo w sumie jeśli sama nie zarobię na siebie to nikt mnie nie utrzyma. Ale do cholery jasnej życie mamy tylko jedno! po co się męczyć? Sama mam teraz pracę, której serdecznie nie znoszę. Niby jest ok ale zabiera mi całą radość życia, kłócę się z najważniejszą w moim życiu osobą, ciągle jestem zestresowana. Do czego to podobne?! mam zamiar to rzucić pod koniec roku i mocno wierzę, że znajdę coś, co będę naprawdę lubić robić. Pozdrawiam wszystkich niezadowolonych z pracy. trzymam kciuki żebyście znaleźli to co kochacie!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego musisz mieć pracę, którą kochasz Kiedy robicie to, co lubicie chce wam się chcieć. Dlatego musicie mieć pracę, którą kochacie. Dla dobra swojego i dla dobra innych ludzi. Sprzedawać siebie to znaczy robić za pieniądze coś, co nie sprawia nam przyjemności. Większość moich rówieśników i w ogóle osób które znam robi to, myśląc, że tak trzeba. To błąd! W ten sposób mnożą się prawdziwe szkodniki : źli lekarze, psychologowie, nauczyciele, inżynierowie itd. Nieszczęśliwi i wyczerpani ludzie. Tylko człowiek zaangażowany może być dobry w tym co robi. Kiedy robicie coś, czego nie lubicie, nie angażujecie się.Człowiek nie zaangażowany we własną pracę powinien zmienić zawód lub poświęcić czas by lepiej zrozumieć czego naprawdę chce. Dosłownie dla dobra innych. Ale również dla swojego dobra. Praca, której wy nie znosicie może być dla kogoś innego spełnieniem marzeń. Ustąpcie miejsca i idźcie szukać swojej drogi. Jak powiedział pisarz John Irving : sraj albo złaź z nocnika. Jeśli ktoś próbuje wam wmówić, że znalezienie pracy, którą będziecie kochać to luksus, nie słuchajcie go. To żaden luksus. To wasz obowiązek. Angażujcie się w to, co robicie. Nie prześpijcie życia! Nie wiesz czego chcesz od życia? Zapraszam na moją stronę : http://www.zatrutejablko.pl/wieszczegochcesz.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sam
Boże ludzie! Jestem przedstawicielem medycznym i mam koszmarnego szefa. Non-stop tabelki tabeleczki. Mnóstwo nauki na głowie a ten karze jakieś pierdoły robić. Szlak mnie trafia. NIENAWIDZĘ SWOJEJ PRACY! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patryk32615
Jeśli miałabyś tyle pieniędzy, ile zawsze chciałaś mieć i tyle wolnego czasu, żeby nimi się cieszyć, to jak zmieniłoby się Twoje życie? Czy mieszkałabyś w tym samym domu? Czy jeździłabyś tym samym samochodem? Czy miałabyś dłuższe wakacje? Czy dawałabyś więcej na organizacje dobroczynne, na co do tej pory nie mogłaś sobie pozwolić? Czy spędzałabyś więcej czasu z przyjaciółmi, rodziną i ukochanymi osobami? Jakby wyglądało Twoje życie gdybyś miała tyle pieniędzy ile tylko zapragniesz? Czy chcialabyś zrobić coś ze swoim życiem? Zadaj sobie pytanie czy na pewno jesteś na to gotowa. Jesli tak pokażę Ci możliwość finansową która być może odmieni również Twoje życie! :) Nie robcie glupstw dziewczyny, życie jest piękne! p.rutan@mail.ru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Racjonalny
A co zrobiłeś żeby to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
właśnie o to chciałem zapytać, pogadałeś z jędzą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugnębiony
każda rozmowa kończy sie kłótnią i trzaśnięciem dzrzwiami, aby był dialog 2 osoby muszą chcieć porozumienia, a tutaj takiej chęci poprostu nie ma. Pytasz co zrobiłem aby to zmienić, a co mam zrobić twoim zdaniem? zwolnić się to jedyne rozwiązanie, ale nistety nie mogę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa jasneee
sam kurs malo da. w ksiegowosci liczy sie praktyka. ja mam studium rachunkowosci ale malo praktyki i o prace ciezka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa w księgowości
Daj spokój w księgowości jest monotonna i nudna praca jak robisz wszystko dobrze i się wyrabiasz to nikt ci nic nie powie dobrego a jak tylko coś spierd.. to afera na całą firmę nie polecampracy w papierach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca generalnie jest nudna i męcząca. Na dodatek: bardzo niekorzystna, ograniczająca osobowość człowieka, uwłaczająca godności, szkodliwa dla zdrowia zarówno fizycznego jak i psychicznego. W ogóle nie mogę pojąć, po co pracować, kiedy można dobrze się bawić i przy tym mieć dużo pieniędzy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×