siedzę dziś i myślę nad swoim życiem...

Powiem wam, że gdy byłam młodsza byłam na dobrej to tzw. szczęścia. Jako osoba o wiejskich korzeniach ( ze tak rzecz ujmę) stwierdziłam pewnego dnia, że jedyne co mi jeszcze zostaje przy mojej WYBITNOŚCI jak na moje warunki oczywiście to wyjść za mąż i urodzić z troje dzieci (więcej nie bo bez przesady w sensie - trzeba to WYCHOWAĆ a nie tylko WYHODOWAĆ jak wieprzka do tuczu). No i tak myśląc poniosłam zupełną porażkę. Czemu? Byłam rozdziadowana, za dużo chciałam naraz. Całość i tak była jednym wielkim grzechem w sumie i jedyne co mnie w tym wszystkim interesowało to... kasa. No bo jak już wszyscy kradną to z sensem. Ale poniosłam porażkę. :( Później nie umiałam się uspokoić w sumie czemu, dalej nie miałam pracy. A teraz? Minęło trochę lat. Znowu jestem bez pracy, bez mieszkania. Słuchjacie - a jak się znowu urządzę to znowu się znajdą chętni na starą babę, co nie? Ale co - trójki dzieci i tak nie będę miała już tak czy siak. A reszta? A po co mi facet do reszty. Jeszcze mam ukłony słać bo co - bo ...a on mi powie kiedyś, że z zamkniętymi oczami zrobił co należało. A w ogóle jakie to wszystko bez sensu. Tak z 10 lat temu i wszystko inaczej od 10 lat wcześniej. To by miało sens jakiś, ale teraz? A znowu jestem bez kasy, a być bez kasy to NIE MIEĆ SWOJEGO ZDANIA w życiu. I co? I to jest warte jakiegoś dziecka z piekła rodem? Wątpię. Jak uważacie. Teoretycznie oczywiście... :(

Strasznie jesteś smutna :( Uszy do góry ! Jutro będzie piękne !

Choć powiem wam jakbym mieszkanie miała tak z 10 lat temu to bym raczej wyszła za mąż. Albo mieszkanie albo głupie studia - w sensie płatne. A tak? Nie wyszłam. Za dużo się namęczyłam. Na dodatek musiałam mieszkać w akademiku. Coś strasznego. No nic... wnioski juz sobie wysnułam dawno temu. I tylko nie mogę do dziś zrozumieć czemu nie wyjechałam już wtedy. Czym ja się łudziłam? Że skończę studia inne niż ZEROWE? No to złudzenia. Faktycznie :(

znajdź chłopa to wtedy sie od rodzinki uwolnisz

Jutro pewnie będzie taki deszcz jak i dziś. Bądź realistką i interesuj się prognozą pogody. Co dalej? No nic. Kawę i kaktusy wzięłam do domu. Stoją na parapecie. Przynajmniej nie muszę ogródka podlewać - taki pożytek z pluchy jak dla mnie. EN.

No własnie mam już w dupie tego chłopa. A bez niego się nie da? Nie chce mi się wysilać już na nic, a inne rzeczy to też już za późno. Poza tym uważam, że w 2012 skończy się świat. Za stara już jestem na jakieś umizgi. To było dobre w swoim czasie. Dawno mam teraz w dupie jakieś zaloty. A spadaj dupku - czego znowu chcesz? kasy? to se zarób. Wystarczy mi złodziejska bratowa. A wiecie - jak ktoś się czegoś dorobi to też 2 złote Ci nie da bo to takie skąpe. i to wypominanie wszystkiego. Ło Boże. A idźcie mi. Nie mam humoru na to - faktycznie. To trzeba miec humor w życiu, żeby za mąż wyjść. Albo w ciąży być. Ani jedno ani drugie mi nie grozi.

Tak z 10 lat temu to bym wyszła...teraz bym miała dzieci odchowane, pełno koleżanek, także w necie...a tak? Co mnie to wszystko obchodzi... :( Wierzycie w miłość? Co to za miłość bez dzieci, nie? Kara boska jakaś. Ja wierzę tylko w rozmnażanie i jedynie żałuję, że nie mam już 4 dzieci. Ale z kim tu je było mieć? I znowu tyrać jak wół? Nie - to już odpada. A te szkoły, a reszta? No zostaje tylko złodziejstwo i tyle. :(

Fakt - pozostaje faktem . Pierniczysz jak zdrowo potłuczona :o Bez wątpienia brakuje Ci optymizmu. Ciesz się kobietko życiem i ... choćby tym deszczem za oknem.

W sumie po 10 latach dochodzę do wniosku - jak dzieci to albo tyranie albo grzech jeden wielki. Lepszy już grzech bo nie trzeba tyle tyrać. Jak dla mnie. Ale wszystko bez sensu. W sumie narobisz se tych dzieci i je osmolisz bo co - ileż możesz wychować? Same się wtedy muszą wychować. A może tak powinno być? Ja jednak uważam, że trzeba je wychować. Nie wiem czemu. Patrząc na siebie? :(

Dzeci trzeba wychować na KULTURALNYCH ludzi. Boże -0 jak temu światu brakuje dziś kultury. Jak dla mnie oczywiście. Ten świat to skąpiec i chamidło BEZ CIENIA KULTURY jakiejkowliek. Tylko kasa. Ale niektórzy tacy nie są... i co mają robić? Dostsować się, nie?

Teraz to tam musztarda po obidzie ale 10 lat temu to się nawróciłam już nawet. Nie - wtedy już byłam po moim II w sumie nawróceniu. A zresztą... ile ja miałam tych nawróceń. A jak ten świat się nie skończy w 2012 to już nie wiem co to będzie. Znowu nawrócenie? Tym razem już się nie wywinę... tak coś czuję w kościach... :(

wszystkomniejakośdołuje Jest coś co Cię w życiu nie dołuje ? Masz jakąś pasję w życiu ? Kogoś kogo naprawdę kochasz ? / matkę, ojca, brata,psa,kota, sąsiada, samochód?/

To był rezultat mojej idei że musze się chyba nawrócić. Tylko tego nie rozumiałam. Ale jeszcze tyle nienawiści , pychy, braku wybaczenia. Wszystkiego. I ciągle mało dobrych uczynków, ale tak w 23 roku życia to już był jeden dobry uczynek za drugim. już hurtowo... a później? Później trawę zaminiełam sobie w Boga. Też ciekawie, ale...? A później dowiedziałam się, że diabeł wcale nie jest taki nieszkodliwy jak mi sie wydawało. Wręcz przeciwnie. Ale czy własnie - ja sie dowiedziałam o tym wtedy? Chyba wczesniej wiele. Tylko tego nie rozumiałam. Bo no nie udało mi się nic. Zupełnie nic. Przecież to KANAŁ jest :(

I co ma do ciężkiej cholery koniec w 2012 roku świata do tego ? Mamy 19.06.2009

Ach... hmmm...kocham kilka rzeczy. Najlepiej lubię swoje myśli choć już nie umiem takich rzeczy wymyślać jak 10 lat temu. Ale mam ciągle w głowie swoje myśli wtedy. A teraz? Teraz mam w głowie tylko obiad na jutro. takie rzeczy przyziemne. Chciałabym znowu mieć takie myśli jak wtedy, ale nie umiem. Już w liceum byłam logiczniejsza niż na tych głupich studiach. najchętniej bym je skresliła na rzecz mieszkania za te pieniądze, ale... no jak to zrobić. :( Jak to osiągnąć? A dalej było tylko gorzej. Ale najlepiej było w liceum i tak. Oczywiście zależy o co chodzi.

Uparcie będę twierdzić, że jutro będzie 20.06.2009 :D piękny dzień - sobota :D Choćby skały srały i deszcz lał - jadę sobie na rower, wypocznę i...znowu uśmiechnę się do życia :D

Ile masz lat?:)

Powiem sobie i światu - KOCHAM CIĘ ZYCIE :D

No to za 3 lata świat się skończy. I co się przejmujesz ...całym światem, nie? Ja to kicham dawno. Ja tak uważam, że za 3 lata skończy się świat. Nie chcę długo żyć. Już raz prawie umarłam. Nie 2 razy. Do 3 razy sztuka. Jeszcze 1 raz mi został. I tyle. Ja wierzę w koniec świata, a wy? Wszystko jest już bez sensu. Ja nawet rodziny nie mam, studiów nie skończyłam i nie skończę. Ostatnio doszłam do wniosku, że wzięłam się za kolejną polską ...KUPĘ cokolwiek to znaczy. :( Nieświadomie oczywiście. Niech się inni kupą zajmują bo ja jż nie mogę. A co to ma za sens zajmować sie kupą słuchajcie? Taki jak wszędzie widać...

A wiecie, że w Polsce jest nawet taka trawa , która sie nazywa KUPKÓWKA? TO coś mówi. Powiem wam ile ja dziś rzeczy wiem róznych. Wszystko bym wam powiedziała, ale co z tego jak wy się po tym wszystkim... aaaaaaaaaaaaaa lepiej już nawet nie zaczynać. Ludzie są beznadziejni a życie zdechłe. kocham Cię życie, o tak, ale tylko jak jestem zdrowa i mam pieniądze. Inaczej tak sobie Cię kocham. Albo wcale...

Ja będziesz tak pesymistycznie patrzeć na przyszłość to za wiele nie dokonasz. Młoda jesteś jeszcze, jeszcze wiele może Cię spotkać, ale musisz być bardziej otwarta na ludzi

Koniec świata - jak czytam - dla Ciebie już nastąpił :( Twe wypowiedzi ...kuźwa są gorsze niż mojej 95-letniej babci /choć Ona już swoje przeżyła/ !

masz dziwny słowotok leczyłaś sie psychiatrycznie?

Bo robiłam doktorat z takiego czegoś co było i jest pokrętne niczym wielki zakręcony... KLOC. :( I tym sposobem jak sobie tak pomyślałam to mi się odechciało tego doktoratu raz na zawsze. I szkoda tylko, że wcześniej tak nie pomyślałam bo bym może za maż wyszła. Ale jak? Bez mieszkania? Skazana na Shawshank :(

a trzeba mieć mieszkanie a by za mąż wychodzić? no co Ty

Oj nie mogę nie mogę... pieją kury pieją nie mają koguta, co nie? :(

BOŻE! gdzie się rodzą tak inteligentne kobiety?

Owszem, czasem życie jest podłe i niesprawiedliwe, ale czy to powód do opuszczenia skrzydeł ? Dla mnie NIE ! Życie wali CIę po łbie he...podnoszę łepek i dalej prę naprzód !

No coś trzeba mieć. Jak nie masz nie wiem czego to musisz mieć przynajmniej mieszkanie na początek. Ja nie miałam. :( No i stało sie. Nie ma dzieci. :( A teraz jestem chora. I tyle mnie obchodzą dzieci. Musze sie leczyć. Pozdrawiam.