Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Julka_13

Prowadzenie do ołatarza przez tatę.

Polecane posty

Wiem, że zdania w tym temacie są podzielone, jedne z nas chcą do ołtarza iść ze swoim przyszłym mężem, drudzy by poprowadził ich tata. Ja nie wyobrażam sobie by było inaczej, od zawsze chciałam by przez kościół do ołtarza poprowadził mnie tata, mam z nim rewelacyjny kontakt i wiem, że będzie to dla niego (jak i dla mnie) ogromne przezycie. Nie mam jednak pomysłu jak to zrobić... osoby które prowadził tata do ołatarza może mi cos poradzą? Jak wszedł do kościoła wasz przyszły mąż??? ja na jednym ślubie jak byłam to Pan Młody wszedł od Zakrysti podszedł do ołtarza, na innym weselu Młodego prowadziła mama a Młodą tata, a ja nie mam kompletnie koncepcji... Jak to było/będzie u was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikoo
dziewczyno, za duzo amerykanskych filmow sie naoogladalas.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wcale nie uważam żeby to było "amerykańskie". To jest nawet fajne i oddaje pewną prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż przed ceremonią wszedł
z mamą i czekał na mnie przy ołtarzu ze świadkami. Ja weszłam do kościoła z tatą, a przed nami 2 dzieci (braciszek męża z obrączkami na poduszce i moja 3,5 letnia chrześnica-piękniejsza niż panna młoda, gwiazdeczka :D). Dla mnie było to obojętne z kim pójdę do ołtarza, jednak wiedziałam, że dla mojego ojca (mieszkamy 200 km od siebie) będzie to wielkie przeżycie więc na to się zdecydowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kikoo - w Ameryce Młodej do ołtarza nie prowadzi tata! Może w filmach. Pisałam, iż wiem że jest to dość kontrowersyjny temat więc jesli nie masz nic na temat do powiedzenia do się nie udzielaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ee, jaki tam od razu zwyczaj amerykanski. mnie tez prowadzil tata. zastanawialismy sie z narzeczonym czy to dobry pomysl, ale ze on nie mial nic przeciwko a pomyslelismy ze bedzie mu milol. i wiecie co: wyraz twarzy mojego ojca - bezcenny. taka duma i szczescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż przed ceremonią wszedł
dodam jeszcze, że kiedy szliśmy do ołtarza to mało nie rozdeptałam tej mojej ukochanej kruszyny bo powolutku sobie dreptała :D Ale jestem dumna, że tak właśnie wszystko to wyglądało, bez prób, ustawiania, zmuszania dzieci do tego, żeby szły moim tempem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska33
mnie tato prowadzil do oltarza.. moj maz i swiadkowie weszli razem przed nami, a ja z tata potem jak juz wszyscy byli w kosciele.Nie uwazam, aby to byl kicz amerykanski, ale po prostu szacunek dla rodzicow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffglpoia
no jak ktoś bardzo chce, to może być, ale Polska tradycja, to nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla ojca to podobno niezapomniane i bezcenne przeżycie. Pan młody czeka przed ołtarzem, gdy ojciec prowadzi młodą. Przydałoby się jeszcze podać przed ołtarzem rękę zięciowi. Zróbcie szpaler z kwiatów. Będzie git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem,dlaczego nazywacie to kiczem amerykanskim, skoro ten zwyczaj jest praktykowany w wielu krajach europejskich. Dziewczyny, a ksieza udzielajacy slubu nie protestowali ani nie mieli zadnych obiekcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny - wasze rady BEZCENNE, już mam małą wizje jak to może wyglądać ;) Ewelina1985 - trafne pytanie: co na to księża? nie mieli obiekcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż przed ceremonią wszedł
U nas ksiądz nie miał zastrzeżeń choć podobno jest bardzo konserwatywny. Wiem, że zdarzały sie przypadki, że księża się nie zgodzili. Ja zaczęłam rozmowę od tego, że rodzice daleko mieszkają, że dla mojego ojca jest to ważne i chciałabym sprawić mu tym przyjemność no i ksiądz się zgodził ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadroszcze ze moze Cie prowadzic tato... ja bardzo chcialam, ale ksiadz kategorycznie odmowil... no coz :( nie bylo nawet mowy o jakiejkolwiek dyskusji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy, no ja przeczytalam juz kilkakrotnie na tym forum, ze czasami ksieza nie godza sie na te ,,amerykanskie wymysly ,,. To po prostu podczas omawiania mszy powiedzialyscie ksiedzu w jaki sposob chialybyscie isc do oltarza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o shit! niezle ... nawet mi to do glowy nie przyszlo. zreszta u nas nie bylo omawiania mszy, zapytal ksiadz czy mamy jakies specjalne zyczenia powiedzielismy ze nie, obraczki przywioza swiadkowie przed slubem, i dadza ksiedzu jak bedzie spisywal ich dane. a reszta omawialismy z organista (oprawa muzyczna) i siostra ktora odpowiada za wystroj kosciola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pytalam o to podczas pisywania protokolu... mowilam, ze to wazne dla mnie i dla taty, ze ma dla nas ogromne znaczenie emocjonalne... ale ksiadz powiedzial, ze NIE, bo jest to zwyczaj zapozyczony z innej wiary, a nie rzymskokatolickiej.... stwierdzil, ze wie, ze pewnie przez to odmawianie \"traci\" wiele par, ale nigdy sie na to nie godzil i nie zgodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja bylam juz na kilku slubach katolickiach ( nie w Polsce) i tata prowadzil PM do oltarza. Msza sie odbywala w dokladnie taki sam sposob jak w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bede miec tradycyjnie
po polsku czyli pojde do ołtarza z moim przyszłym mezem. Kiedys słyszałam jak ksiądz powiedział mojej kolezance zeby nie robiła cyrku z jakims prowadzeniem do ołtarza przez ojca. Ja osobiscie uwazam ze szcunek dla rodziców mozna wyrazic w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaaaa24 - no powiem Ci ze w szoku jestem. nawet nie pomyslalam, ze ktos moze miec przeciwko cokolwiek. a co to ksiedzu przeszkadza i jakie dla niego moze miec znaczenie dla niego? Ewalina - hmm, no dlatego ze ksiadz mial je na tacy czy czyms podobnym jak nam podawal obraczki podczas przysiegi. wiec jakos musialy tam trafic. nie ma w tym zadnego glebszego sensu. u nas swiadkowie przed sama msza w kancelarii podpisali odpowiednie dokumenty i wtedy podali tez obraczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie do ołtarza będzie prowadził brat :) Mój tata nie żyje i dlatego chce aby brat mnie prowadził :) I jakoś mało mnie to będzie interesowało czy komuś się to podoba czy nie :) A ksiądz będzie musiał się zgodzić jak nie... to wezmę ślub w innej parafii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u nas ksiądz sam zapytał
kto będzie mnie prowadził, narzeczony, czy tata. Ja chciałam pogodzić jedno z drugim i zrobiliśmy tak, że narzeczony, ksiądz i świadek czekali w połowie kościoła, ja weszłam prowadzona przez tatę i w połowie nastąpiło "przekazanie" mnie i dalej już szłam z narzeczonym. Fajnie to wyszło i miło bardzo, wiem,że dla taty to było ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety najwyrazniej naszemu proboszczowi to przeszkadza... ja odkad zaczelam myslec o slubie wiedzialam, ze chce isc do oltarza z tata...ale coz...nie zawsze sie ma to co sie chce... ksiadz tez nie zgodzil sie na wynajecie kogos kto by gral na skrzypcach czy spiewal oraz na dekoratorke...ni zgodzil sie na wejscie do kosciola \"zadnej zewnetrznej firmy\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż przed ceremonią wszedł
ksiądz święci obrączki dlatego dostarcza się je wcześniej. U nas były święcone prze samą przysięgą na poduszcze którą trzymał brat meża. Przed przysięgą ksiądz poprosił aby podszedł z nimi do ołtarza. U nas i rownież to miało swoje znaczenie, bo brat męża ma zespół downa (ma 15lat stopień upośledzenia lekki) i dla niego było to oooooooogromne przeżycie (jeszcze większe niż dla mojego taty prowadzenie mnie do oltarza :P). A ksiądz który udzielał nam ślubu kilka tygodni po wszystkim podszedł do nas w niedziele po mszy i powiedział, że po raz pierwszy udzielał ślubu, który odbył się w tak ujmujący sposób i bardzo mu się to podobało, tak ze myśle że to kwestia człowieka (bo ksiądz to też człowiek :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby sie u mnie nie zgadzal na takie rzeczy to wzielabym slub w innej parafii.. zreszta i tak wezme bo moj proboszcz to pies na pieniadze, a organiste mamy starego i do d..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nio może być teść - kuzynkę od mojego narzeczonego w tamtym roku właśnie prowadził teść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×