Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana na maksa

niedlugo ślub a ja kocham innego

Polecane posty

Gość zalamana na maksa

Za 2 miesiące mam ślub, przygotowania w toku, prawie wszystko gotowe, zostały same drobiazgi. Pół roku temu poznałam na studiach chłopaka i się w nim zakochałam. Zaczelismy się spotykac co zjazd. Teraz wakacje i jestem zalamana że za tydzien ostatni egzamin i go wiecej nie zobacze do slubu. Mój chłopak widzi że coś jest nie tak ale głupio mi odwołać ślub przed rodziną, i głupio mi jest się przyznac tamtemu że sie w nim zakochalam. Ten drugi wie że się chajtam, czasami mówi żebym się nie chajtała, albo inne rzeczy ale nic konkretnego co by wskazywało że by chciał być ze mną to nie mówił, ale mysle że dlatego ze chce zebym sama podjela decyzje czy chce sie chajtac czy nie. Najgorsze jest to że boje się samotnosci. Zerwę z obecnym chłopakiem a tamten nie bedzie chcial być ze mną. Albo nie zerwę i będę żałowała że nie spróbowałam z tamtym. Co mam robić???? bo ja juz nie wytrzumuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rob co chcesz
j.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijowo owo
piszesz jakbys miala najwyzej 12 lat :-O bierz odpowiedzialnosc za swoje zycie kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyjaciolka zerwala na tydzien przed weselem...i wcale innego faceta nie miala w zanadrzu. teraz ma meza (swiata za nim nie widzi) i trzy corki. nie jest jeszcze na nic za pozno, ale ty musisz wiedziec czego tak naprawde chcesz. moze najwyzszy czas zeby porozmawiac powaznie z tym chlopakiem ze studiow. moze on wlasnie na to czeka...jesli ci mowi, zebys nie wychodzila za maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hula_gula
bossssze, dziewczyno, czyś ty się blekotu najadła? Znaczy się, ty wychodzisz za mąż, bo tak wypadło? Twoje słowa świadczą, że emocjonalnie całkowicie jesteś nie przygotowana na małżenstwo., skoro byle portki potrafią w ciągu chwili zawrócić ci w głowie. Tak naprawdę to współczuje twojemu narzeczonemu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim musisz sie zastanowic czy ty kochasz swojego narzeczonego a poza tym co czujesz do tamtego faceta...w temacie masz ze kochasz...ile masz lat i ile jestes z narzeczonym??chyba wystarczajaco zeby wiedziec co to jest milosc a jakies zakochanie/zauroczenie...zastanow sie co znacza dla ciebie uczucia i jakimi obdarzasz te 2 osoby.jesli bedziesz wiedziala ze kochasz tego 2 to z nim porozmawiaj jesli on tez czegos chce to odwolaj slub a jesli stwierdzisz ze go kochasz a on nie to i tak dwolaj bo nie ma sensu chajtac sie bez milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana na maksa
mam 25 lat i jestem z chłopakiem 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogdannnnn
Czemu zawsze kurva baby się puszczają i zakochują w innym klesiu w okresie narzeczeństwa ?! Czemu im tak odpierdala ?! Czy to stres i strach przed nowym etapem w życiu, jakim jest małżeństwo ?! Ile to takich już tematów jest ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz dlaczego - bo za wczesnie sie wiaza i za dlugo ze soba chodza i nagle odkrywaja, ze jest mnostwo innych ciekawych i atrakcyjnych facetow, ktorych juz nigdy nie beda mogly miec...bo maja od wiekow, tylko tego jednego... i zadnych porownan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj kuzyn chodził ze swoją laską pare ładnych lat, potem wzieli slub cywilny, żeby razem wyjechac do anglii, potem zdecydowali sie na koscielny, ale ona nie była do końca przekonana, wahała się, a potem pól roku po ślubie kościelnym go zdradziła i powiedziała że wzieła ten ślub w kościele bo czuła presję rodziny! i tak złamała chłopakowi życie... zapytaj wprost tego kolege czy jest Tobą zainteresowany, bo sie wahasz co do ślubu... łatwiej odwołac wszystko przed ślubem niż potem zaraz po ślubie wykręcic jakiś numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana na maksa
to nie jest mój pierwszy chłopak i mam porównanie co do innych. Po prostu się zakochałam, słyszałam o takich przypadkach że ludzie odwoływali ślub tydzien przed, dlatego teraz sie zastanawiam czy nie popełniam błedu bo tydzien przed to na pewno nie odwołam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniona 22
a moze z tym chłopakiem na studiach to tylko zauroczenie? pomysl, przemysl czy ci dobrze jest z narzeczonym, jaki to był czas dla ciebie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Sam użyty zwrot "chajtać się" oznacza, że autorka ma dziecinny tok myślenia. I "chajta się" dla innych, bo wypada. Żenada. Oczywista rada - odwlec ślub abo odwolać, no ale to tak fajnie przecież "się chajtnąć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z londynu
a chajtnij sie ,przeciz zawsze mozesz wziac rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almaama
jak masz takie podjeście do ślubu to go nie bierz. Jak nic za chwilę weźmiesz rozwód. Ale takie podejście, że jak nie z tym to z tamtym to bezsens. Ja tam myślę , że będzie trzecie za parę lat jak dorośniesz, bo choć studentka to puściutka bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ślub na całe życie
Nie ma rozwodów kościelnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem11
trochę cię rozumiem. Jestem w zbliżonej sytuacji - też mam 25 lat i jestem z chłopakiem 6 lat. On już chciał się żenić, ale ja to trochę odwlekam, bo nie wiem co powinnam zrobić. Mój związek z nim opiera się na przyjaźni - zależy mi na nim, gdyby on w jakiś sposób odszedł załamałabym się... ale tak naprawde to kocham kogoś innego, kogo znam 5 lat. Jednak ten facet jest żonaty, więc z nim nigdy nie będę. Ten twój kolega ze studiów jest wolny i jeszcze skoro mówi ci żebyś nie wychodziła za mąż to myślę, ze coś dla niego znaczysz. Ja bym odwołała ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werteyrtuyrutu
przyznaj się suko nie rań człowieka który będzie miał nieszczęście zostać twoim mężem :( to nie fair powiedz mu i daj wybór, baby mają najczęściej ten problem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty123123123
nie słuchaj rady ten pi.dy "nie wiem11" bo zniszczysz życie sobie i innym. myśl mózgiem a nie dupą, bo na koniec dostaniesz kopa od obu i tak to sie skończy. Jako facet moge ci powiedzieć że jeśli dla mnie baba rzuciła by kogoś z kim planowała by ślub to jaka pewność ze i mnie by nie rzuciła, faceci nie lubią czegoś takiego zapomnij o nim i żyj swoim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atocipsikus
rozwodow koscielnych nie ma,ale sa uniewaznienia malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholożka dyżurna
Przestań, zwyczajnie sie boisz nowego etapu, wezmiesz slub i ci minie. Nie rzucaj swojego narzeczonego - z jakichs powodow chcialas wyjsc za niego prawda? przypomnij sobie o nich. To nowe "zakochanie" to zwykła reakcja nerwicowa, idz do psychologa na pare rozmow i do lekarza rodzinnego po recepte na jakis lagodny psychotop, np. syrop z hydroksyzyny. Przejdzie ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piekna miłość, szaleństwo i namiętność. Potem kłótnia o byłego i duma, która nie pozwoliła zadzwonić, przeprosić. Całąwinęza nasze rozstanie ponoszę ja ale nie zrobilam nic zeby to ratować. On - niech bedzie pan P jest w moim myślach każdego dnia. Ułożyłam sobie zycie po tym rozstaniu, za pół roku wychodze za maż za innego, wspaniałego mężczyzna dla którego jestem wszystkim i z którym jest mi bardzo dobrze. Kocham mojego przyszłego męża, planujemy całe nasze życie łącznie z imionami dla trójki dzieci, tylko ze brakuje mi namiętności i spontaniczności, sprzeczek i godzenia się w łóżku. Taka miła nudna sielanka. Ostatnio P poprosił mnie o spotkanie. Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą, rozmawialismy jak dawniej, smialiśmy sięjak dawniej bylo znowu jak w bajce. Pisze do mnie, że mnie kocha, że nie mogę wyjść za mąż kochając jego, że jeszcze nam się ułozy. Nie wyobrazam sobie reakcji moich rodziców na odwołanie ślubu,nie wyobrażam sobie jak wiele bólu zadałabym mojego narzeczonemu, a jednak jestem w rozterce. Rzucac wszytsko na jedną karte? Wyprowadzić sie do pana P? Przecież mam tutaj studia, plany, a on mieszka w innym mieście. Historia do połowy jak w filmie "Pamiętnik" tylko nie znam zakończenia i o zgrozo nie wiem czy chce je poznać. jak nie zrobię będzie źle. Mam nadzieje, że jesteście dziewczyny mądrzejsze ode mnie i spojrzycie na to z boku, roszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piekna miłość, szaleństwo i namiętność. Potem kłótnia o byłego i duma, która nie pozwoliła zadzwonić, przeprosić. Całąwinęza nasze rozstanie ponoszę ja ale nie zrobilam nic zeby to ratować. On - niech bedzie pan P jest w moim myślach każdego dnia. Ułożyłam sobie zycie po tym rozstaniu, za pół roku wychodze za maż za innego, wspaniałego mężczyzna dla którego jestem wszystkim i z którym jest mi bardzo dobrze. Kocham mojego przyszłego męża, planujemy całe nasze życie łącznie z imionami dla trójki dzieci, tylko ze brakuje mi namiętności i spontaniczności, sprzeczek i godzenia się w łóżku. Taka miła nudna sielanka. Ostatnio P poprosił mnie o spotkanie. Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą, rozmawialismy jak dawniej, smialiśmy sięjak dawniej bylo znowu jak w bajce. Pisze do mnie, że mnie kocha, że nie mogę wyjść za mąż kochając jego, że jeszcze nam się ułozy. Nie wyobrazam sobie reakcji moich rodziców na odwołanie ślubu,nie wyobrażam sobie jak wiele bólu zadałabym mojego narzeczonemu, a jednak jestem w rozterce. Rzucac wszytsko na jedną karte? Wyprowadzić sie do pana P? Przecież mam tutaj studia, plany, a on mieszka w innym mieście. Historia do połowy jak w filmie "Pamiętnik" tylko nie znam zakończenia i o zgrozo nie wiem czy chce je poznać. jak nie zrobię będzie źle. Mam nadzieje, że jesteście dziewczyny mądrzejsze ode mnie i spojrzycie na to z boku, roszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macho__25
Uważam ze zawarte słownictwo świadczy tutaj o PROWOKACJI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajsza221
ty swojego narzeczonego nie kochasz to juz przyzwyczajenie z tego co piszesz wnioskuje ze nie jestes gotowa na ZADEN SLUB a z rodzina to dobrze sie wychodzi na zdjeciu i to w srodku zeby cie wycieli pogadaj z narzeczonym ze to wszystko za szybko sie dzieje -gwarantuje ci ze jezeli wyjdziesz za maz teraz to bedziesz zdradzala tego biedaka a skoro jednak podejmiesz decyzje swiadomie bo chyba masz jakas namiastke wiary w PANA BOGA to przytocz sobie teraz co bedziesz przysiegac MILOSC WIERNOSC I UCZCIWOSC MALZENSKA poki co zadne z tych trzech zelaznych slow nie pasuja do ciebie nie gniewaj sie ze tak cie ostro traktuje ale PAN BOG nie lubi jak sie go robi za wojtka zycze ci abys madrze podjela tak wazna decyzje na tyle madrze bys nigdy nie musiala sobie mowic -ZALUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdakatowice
moj problel jest taki ze zakochalam sie w chlopaku ktory bedzie gral u mnie na weselu. Spotykalismy sie ze soba kiedt bylam juz zareczona, na poczatku mu to nie przeszkadzalo bo mial nadzieje ze zerwe zareczyny, ale ja sie balam i do dzis tego nie zrobilam a za chwile slub. on przestal sie ze mna spotykac i calkowicie zerwal kontakt a ja nie potrafie przestac o nim myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, już niedługo ślub, wszystko zaplanowane, rodzina poinformowana, tylko, ze poznałam innego faceta, o którym nie mogę przestać myśleć. Spotykamy się od 4 miesięcy i wszystko dobrze się układa, jest mi z nim bardzo dobrze. A będąc z moim narzeczonym czuję niechęć, nie chcę mi się z nim przytulać, przebywać, ciąglę myślę tylko o spotkaniach z tym drugim...Nie wiem co robić, boję się podjąć decyzji, bo nie chcę nikogo skrzywdzić...Mój narzeczony jest moim pierwszym chłopakiem, z którym jestem już 8 lat, ślub zaplanowaliśmy rok temu i do tej pory bardzo chciałam go wziąść...tylko, ze pojawił się ten drugi...boję się reakcji obu rodzin, znajomych i te odwoływanie wszystkiego, poradźcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_27
Mam podobną sytuację. Jestem z narzeczonym od trzech lat, za 5 miesięcy wychodzę za mąż. W listopadzie poznałam innego, coś między nami zaiskrzyło, do tej pory nie spotkaliśmy się, dzwonimy do siebie, piszemy i oboje wiemy że się w sobie zakochaliśmy. Nie mogę przestać o nim myśleć, boję się tego spotkania, bo po pierwsze okłamałabym narzeczonego spotykając się z tamtym, a po drugie wiem, że jeżeli bym się z nim spotkała to uczucie wróciłoby z podwojoną siłą, proszę poradźcie co mam robić. Myślę o nim bez przerwy, tylko boję się, że może mi nie wyjść i wtedy będę żałować, że zostawiłam narzeczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE RÓB TEGO
nie rób tego dziewczyno, czy ty zdajesz sobie sprawę z konsekwencji wyjścia za kogos kogo sie nie kocha? boisz się samotności? sraj na to, a co z toba nie tak że się jej boisz z mojego doswiadczenia napiszę ci tak: miałam narzeczonego,bylo po zapowiedziach i wszystko bylo zapinane na ostatni guzik,zerwałam z nim 3 tygodnie przed slubem,oszukal mnie i t w powaznej sprawie,myslałam trudno,to moje zycie, nasłuchałam się ze głowa mała tym bardziej że pochodzę z bardzo małego miasteczka, potem byłam w ciąży z nowym partnerem,czułam że to nie ten, nie kochałam go i wyszłam za mąz wbrew sobie,wytrwałam 18 lat,długich cholernych lat,pełnych niespełnionej milości, je tez w tym wieku byłam niedojrzała emocjonalnie,więc zastanów się poważnie, zycie masz tylko jedno,nie zmarnuj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zastanawiajcie się czy odwołaćślub dla nowego mężczyzny, zstanówcie się czy odwołać bo byłyście w stanie zauroczyć się innym mimo, iż za chwilę ślub z obecnym partnerem, być może to "stare" uczucie nie jest tak silne, może to nie jest "to", nie ważne czy będziecie z nowo poznanym mężczyzną, ważne czy będziecie czy nie będziecie szczęśliwe z obecnym narzeczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×