Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka sobie zenia

dlaczego matki szczuja dzieci na ojcow

Polecane posty

Gość nie takie proste
ale wiecie co jest najgorsze, jak czasem myślę o tych eks, których temat topiku dotyczy, to nie potrafię tego zrozumieć. Każda sytuacja jest inna, prawda też z reguły leży po środku, abstrahując od tych "złych" ojców, ta tak wielu jest którzy chcą kochać , dbać , opiekować się swoimi dziećmi a ich eks im na to nie pozwalają. One przecież tez w większości są dobrymi matkami, kochają, dbają, opiekują się, ale nie potrafią schować swoich emocji, frustracji i pogrywają dziećmi. I to jest przykre, bo tak naprawdę kogo można nazwać dobrą matką, bo dziecko czyste, zadbane, nakarmione - to znaczy chyba jest dobra opiekunką ...? A gdzie nauka dziecka miłości do świata i ludzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszę i znowu hektolitry
hipokryzji sie tu wylewają. Jak kochanka daje dupy zonatemu, to łapie szczęście. Jak żona "złapała szczęście" to się okazuje, że dała mu dupy i złapała go na dziecko. Sieczka w mózgu i pomyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak kochajmy
kochanki .Dzieci kochajcie kochanki tatusiów :)One takie zatroskane o wasz los są .Schowajcie emocje dzieci ,kochajcie kochanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to żałosneeeeee
biedne chore matki na miłość do swoich dzieci:O Z dzieci wyrastaja dorośli ludzie. Co potem zrobice ze swoim zyciem skoro żyjecie zyciem swoich dzieci. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wspólczuj
jeżeli cie to uspokaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szukam zaczepki
coś napiszę i zniknę, bo nie chcę mieszać na tym topiku ojciec też kiedyś odszedł do kochanki, miał się kontaktować ze mną i bratem, ale jakoś mu nie wychodziło, mama nie była może idealna, ale napewno nas " nie szczuła". Ojciec po prostu z nas zrezygnował, tak samo jak z matki. Po wielu latach nasze drogi się połączyły w dziwnych okolicznościach. Nie twierdzę, że straszliwie kocham ojca, ale nie mam też do niego wielkiego żalu, brat nie chce go widywać, nie przyjechał na wspólne spotkanie. Ojcie chętnie mówi o przeszłości, wraca do swoich wyborów i twierdzi, że kiedyś zadziałał "ogniście", że poszedł bardziej za chęciami ciała niż serca, nie narzeka na drugą żonę, ale przyznał się, że po ogniu przyszło normalne życie, normalne problemy. Że to drugie małżeństwo też z czasem znormalniało, było jak z mamą, tylko, że on dojrzał, bardziej się starał, myślał, by jakoś w tym trwać, a nie szukać odmiany. Możliwe, że za kilka lat będziecie panie mogły normalnie ze sobą rozmawiać, bez wytykania sobie, która jest głupsza, która wredniejsza. Tego życzę i pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej irytuja mnie zdania w tym stylu : \" Te byle to tylko chca ciagnac kasiore i kasiore\" Moi rodzice rozwiedli sie kiedy mialam dwa lata - matka odeszla od mojego ojca nie dlatego, ze ktos kogos zdradzal, ale m.in dlatego ze ojciec wolal szlajac sie po knajpach niz zajmowac sie mna ( od dziecinstwa dosc ciezko chorowalam). Ojciec nigdy nie wybaczyl tego matce, gdy mialam ok.11 lat powiedzial mi na kolejnej rozprawie o obnizenie alimentow cyt. \" zemsci sie na mojej matce poprzez brak kontaktow ze mna\". Nigdy nie bylo go przy mnie, nie wie kiedy mam urodziny, nawet nie wie gdzie studiuje ani co sie ze mna dzieje. Moja mama nie mogla pracowac, przez moja chorobe, nie mogla zostac w domu sama nawet na kilka godzin. Alimenty do tej pory mam w wysokosci 350 zl. Gdyby nie pomoc mojego dziadka i babci juz chyba dawno wachalabym kwiatki od spodu:/ Ojciec co roku sklada papiery o obnizenie alimentow, argumentujac chocby tym ze ma nowa rodzine. Jest na tyle sprytny, ze konkubina zazadala od niego alimentow w sadzie, chociaz faktycznie mieszkaja razem i on nic jej nie placi ( wiem to od niej, powiedziala mi to w twarz). Raz gdy zamieszkalam u dziadka na dwa miesiace, bo moja mama znalazla dobra prace aby zarobic na moje leki, moj kochany tatus doniosl na nia ze pracuje na czarno:/ Oczywiscie bylo to nieprawda, ale sam fakt wywoluje u mnie do dzis groze. Moja mama mimo to nigdy nie powiedziala zlego slowa na mego ojca ( w przeciwienstwie do dziadka;), codziennie powtarzala mi ze mnie kocha, ale teraz jest zagubiony i na pewno to sie zmieni, starala sie abym miala z nim kontakt. Niestety nic to na niego nie wplynelo:/ Ale wedlug jego nowej kobiety moja matka jest wstretna eksia, ktora wyludza pieniadze na swojego bachora i dreczy jej faceta jakimis chorymi rzeczami. To tez mi powiedziala. Przykre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×