Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po prostu nie chce

nie chce rodzic z mezem...

Polecane posty

Gość po prostu nie chce

powiedzialam mu o tym ostatnio, polecialy mu lzy i bylo mu przykro, ale ja po prostu nie chce, aby patrzyl na to wszystko, chce przejsc przez to sama, ufam mu i czuje sie przy nim bezpieczna i moze zabrzmi to samolubnie, ale najpewniej czuje sie sama ze soba (oczywiscie wiem, ze polozna tez musi byc przy porodzie:P). czy to, ze faceta nie ma przy porodzie sprawia, ze miedzy nim a dzieckiem nie ma wiezi, ze nie angazuje sie w obowiazki zwiazane z dzieckiem? czy ktoras z Was miala podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolzaa
m-c temu i ja tu o tym pisalam:D a dwa tyg temu urodzilam ,sprawy tak sie potoczyly,ze trzymal mnie maz za reke ,mial zostac chwilke ale byl mi tak pomocny ,ze kiedy mial wyjsc na sam porod trzymalam sie go tak kurczowo,ze nie mial szans wyjsc:D przecial nawet pepowine.. to moj drugi porod -pierwszy z mezem i nie zaluje\ ale m-c temu bylam temu zupelnie przeciwna i klocilismy sie z mezem o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefere6
e - przesadzasz. Skoro mu az tak na tym zalezy (a niewielu facetom zalezy), to moze nic ci sie nei stanie jak mu pozwolisz? Moze jemu jest to potrzebne - chciałby powitać dziecko od peirwszych jego sekund? Pogadajcie jeszcze o tym - tu chodzi o całą waszą trójkę - nie tylko o ciebie. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażynka z miasta
Ja muszę powiedziec, ze miałabym pretensje i żal do żony, gdyby mi nie pozwoliła byc przy narodzinach mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia2327
Porozmawiajcie,jeszcze na spokojnie,bo naprawdę warto przejśc to razem. Jeśli nie chcesz żeby tam zaglądał to na pewno to uszanuje,przecież może cię wspierac trzymając za rękę i na pewno nie będzie Ci przeszkadzac jego obecnośc. A co do więzi to nie sądzę żeby jego brak przy porodzie miała wpływ na zmniejszenie,ale za to jego obecnoąc może tę więź wzmocnic-tak było w przypadku mojego męża. On sam do dziś tak pięknie to wspomina. Nie odbieraj tego swojemu mężczyźnie,tym bardziej,że on tego chce,a nie wiele jest takich mężczyzn !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uważam, ze nic na siłę. Moze niech mąż będzie w "pogotowiu" gdzieś niedaleko, by w każdej chwili mógł wejść.. Jak bedzie jeszcze "daleko" to mąż moze na sali posiedzieć z Tobą a jak zacznie sie"akcja" to wyjdzie. Wróci jak juz dziecko bedzie " na swiecie" Chyba, ze wtedy go sama nie puścisz i zostanie od początku do końca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno pomaranczowa
niech wyjdzie na partych i wróci do pepowiny-najlepsze wyjscie...mój brat tez badzo chciał byc przy tym i mówi ze długo wracał emocjonalnie do siebie..ich stosunki poprawiły sie dopiero po nie całym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×