Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Papuzka_araka

Historie mlodych malzenstw. Gdy dziewczyna ma 16-19 lat.

Polecane posty

Gość dnhyn
powodzenia zycze, ja bym nie ywszla za kogos kogo nie znam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm ciekawy temat Cioteczna siostra wyszła za mąż w wieku 19 lat, chłopak chyba z rok starszy….przyczyną ślubu było dziecko, małżeństwo przetrwało ok. roku. Moja mama – w wieku 18 lat, ojciec starszy kilka lat …..przyczyną ślubu (oczywiście oprócz wielkiej miłości) byłam ja ….nie wiem, może ze 3 lata małżeństwo trwało, może krócej…. Koleżanka…w wieku 19 lat, też wpadka….chłopak z jej rocznika….jak na razie 9 lat. Chyba sa szczęśliwi ;) mają dwójkę dzieci i nieźle im się wiedzie ;) Koleżanka wyszła w wieku coś ok. 19-20 lat za mąż za swego chłopaka z którym chodziła 3 lata, jak mówi z rozsądku, po 10 latach małżeństwa stwierdziła, ze teraz to naprawdę go kocha :D Inna wyszła za mąż w 21 latach z miłości….dzicko pojawiło się może po dwóch latach….i po jakimś czasie się rozpadło. Chyba nie ma reguły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie narzeczona
hmm.... nie wiem czy go słabo znam. czuję jakbym go znała rok. Dużo spędzamy ze sobą czasu, rozmawiamy, piszemy i wogóle. I nie czekam już na zadne rewelacje w życiu. Wiem, co mnie wim denerwuje i się pogodziłam, że pewnych rzeczy nie zmienię :( ale kocham go takim jaki jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssmmmbbb
Ja miałam 18 lat jak wyszłam za mąż, mój mąż 25, przed ślubem spotykaliśmy sie 4 lata, nie było wpadki. Dzisiaj jesteśmy 8 lat po ślubie, szczęśliwi i bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U męża w rodzinie był przypadek że jego kuzynka wpadła z jej chłopakiem sąsiadem i wzięli szybki slub i to oczywiście kościelny bo rodzice jej innego nie uznają, ona z tego co wiem nie bardzo chciała tego slubu, chłopak okazał sie miec chorobę psychiczną co było powodem do unieważnienia. Ja miałam jeszcze koleżankę rok młodsza ode mnie w liceum. Wyszła za mąz zaraz po ukończeniu liceum, jej mąz miał własną gospodarkę, ale musieli zamieszkać z jego rodzicami. Potem była ciąża, plany jej wzięły w łeb, studia rzuciła i wiem że jakos ciagną na tej gospodarce, ale z teściami nie wytrzymała, wybudowali sobie drugi dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja znam dwie historie: 1. kolezanka - zaraz po maturze brała ślub ( ona 19, on 20) z wpadki. po roku wzięli rozwód. 2. moja ciocia wzieła ślub w wieku 18lat, wujek miał wtedy 20, a za 5 miesięcy pojawiła się moja kuzynka :) teraz sa już 19 lat po ślubie, mają dwoje dzieci i super im się układa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbb
Znajoma wyszła za mąż zaraz po maturze, facet miał wtedy jakoś 24-25 lat, ale dobrą pracę i własny dom. Są małżeństwem od 4 lat, nie mają dzieci. Ona trochę narzekała, że czuje się samotna, bo męża często w domu nie ma, ale chyba dobrze im razem. Druga koleżanka wyszła za mąż jak mieli po 20 lat, po roku urodziło im się dziecko. Są małżeństwem od trzech lat i wydają się być szczęśliwi. Mają też świetną sytuację finansową, bo on prowadzi rodzinny biznes, ona wychowuje dziecko i studiuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyl i
Ja również znam takie małżeństwo a konkretnie to moi rodzice. Pobrali się gdy moja mama miała 18 lat a mój ojciec 24. w tym roku mieli 20 rocznice ślubu. Matka mojej mamy czyli moja babcia nie zgadzała się na ten związek tak wiec jedynym sposoben na to aby moi rodzice mogli byc razem była ciąza (dzięki temu jestem na swiecie:P) oboje bardzo tego chcieli i wkrotce potem sie pobrali i są szcześliwi do dzis. moja babcia nie byla nawet na slubie moich rodzicow. mamy ze soba kontakt ale ja nie traktuje jej jak mojej babci dla mnie to obca kobieta prawie jej nie znam. mimo to jakos nie ubolewam nad tym faktem... jednak sama nie widze sie w roli zony i matki przynajmniej teraz w wieku 20 lat moze za pare lat.... jak spotkam odpowiednią osobe...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnhyn
zreszta, nikt nigdy nie wie jak to jest u kogos w malzenstwie bo o wielu rzeczach sie nie wie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice też wcześnie się pobrali. Mama miała 19 lat a tata 21. W tym roku mieli 30 rocznicę ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominikq
Jak go poznałam miałam 17 lat on 22. JUż po roku znajomości myśleliśmy o wspólnym życiu. Nigdy nie sądziłam, że w tym wieku się zdecyduje, ale przy nim byłam pewna. Zdawałam sobie sprawę, że rodzice nie potraktują tego poważnie i będą przeciwni. Dlatego cierpliwie poczekaliśmy i pobraliśmy się w wieku ja 21 on 26. Ale wiem, że gdybyśmy wtedy się pobrali to i tak do dziś byli byśmy razem. Jesteśmy 3 lata po ślubie i jestem w 2ciąży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papuzka_araka
Myslalam ze ten topik "umrze" ale zostalam milo zaskoczona:) Tyle histori, tyle przypadkow, tyle roznych zakonczen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem w szoku, że topik tak się rozwija :) Bardzo fajnie się to wszystko czyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoku
Nie ma reguły.... Nawet jeśli żadne na świecie młode małżenstwo nie przetrwało , to twoje moze przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzesz kurna
cudna mutka ----> pierdolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kotaaaa
Koleżanka zaliczyła planowaną wpadkę w wieku 17 lat on 24 po ślubie są 3 lata i się im układa. Druga wyszła za mąż w wieku 19 lat z miłości on miał 25 , są po ślubie 2 lata mają syna i też są szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona Fasola
Do dnhyn Co masz na myśli pisząc ,że masz wrażenie jakbyś czytała 15-latkę ? Uważasz , że co ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie narzeczona.. piszesz,ze czujesz się jakbys go znała rok, a ja pytam-co to jest rok??? kazdy kto był/jest w dłuzszym zwiazku potwierdzi ,ze przez pierwszy rok, dwa ma się klapki na oczach.A nie chodzi o to aby widziec zalety,ale akceptowac wady. piszesz,ze mało znam zycie? nie wiem, sa zapewne bardziej ode mnie doswiadczone osoby,ale ja nie związałabym się z człowiekiem nie znając go. Chociaz w twoim wieku nie dziwie się,ze wam się spieszy. W moim towarzystwie raczej nie było slubów ponizej 25 lat, raczej było tak,ze ludzie najpierw konczyli studia, i dopiero wtedy, bedąc stabilnymi finansowo brali slub.Ja zrobiłam tak samo, mój mężczyzna stał się moim męzęm po 6,5 latach w związku. Przynajmniej wiem co brałam i nie było zadnych niepodzianek. Nie znaczy to,ze bardziej \"spontanicznym\" zle zycze,nie, zycze wam jak najlepiej.Chociaz uwazam,ze zakochanie to za mało,aby zwiazac sie kimś w małżenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to super,ze tylu osobom w młodym wieku sie układa-ale mam techniczne pytanie- z czego ci ludzie zyją, gdzie mieszkają ? Mając 18,19 lat? Kątem u rodziców? I jeszcze dziecko? Ja sobie czegos takiego nie wyobrażam. Na wszystko przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj przyjdzie czas i przyjdzie czas...niektórzy nie chcą czekać i są szczęśliwi. Ważne żeby mieli gdzie mieszkać i za co się utrzymać. Ja też młodo wychodzę za mąż ja-20 narzeczony-24 jesteśmy ze sobą przeszło 3 lata i nie zamierzamy czekać bo nie ma na co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie narzeczona
cudna mutka --> dużo mogłabym napisac nt mojego związku. Na początku znajomości byłam absolutnie na "nie", nie chciałam związku a spotkałam się z nim parę razy żeby udowodnić jemu i sobie że nie pasujemy do siebie. Ale życie zrobiło mi psikusa bo po m-cu dotarło do mnie, że chcę z nim się spotykać, spędzać z nim czas. Po prostu zwyczajnie się zakochałam, chociaz myślalam, że mnie to już nie spotka. Wiem, że się krótko znamy ale napewno nie znajde bardziej odpowiedniego. Qrde, jak to okropnie brzmi :( Chodzi mi o to, że nie chcę czekać na niewiadomo co i kogo. Z Miśkiem jestem szczęśliwa i chcemy spędzić resztę życia. Poza tym uważam, że jesteśmy już oboje na tyle dorośli, że możemy podejmowac takie decyzje. Zresztą tak jak ktoś tu już pisał, to że się jest z kimś parę lat nie oznacza, że pozna się tą osobę dobrze. bo często po ślubie wychodzi szydło z worka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->prawie narzeczono nie zrozum mnie zle, ja absolutnie nikogo nie krytukuje (no chyba ,ze para ma łacznie 36 lat ;) ) , po prostu podziwiam, ja bym sie nie zdobyła na takie, w moim mniemaniu, ryzyko. Fajnie,ze w koncu na siebie trafiliscie, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie narzeczona
wiem, że ryzyko ale wierzę, że wszystko będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja też dołożę swoje 3 gr.
Wyszłam za mąż w swoje 20 urodziny......mąż równolatek :):):) Powód --big love-- nie byłam w ciąży.....................znaliśmy się 5 miesięcy!!! Teraz mineło 5 lat i właśnie czekam na naszego synka , który wkrótce ma przyjść na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona29letnia
Aja wam powiem że co ma być to będzie;) Nie raz zdarza się tak, że są ze sobą 5 ,7,9 lat i biorą ślub. To pytam się: skoro byli razem ze soba tak długo ( przysłowiowe stare małżeństwo)...dlaczego zdarza się , że po ślubie jest BOOOM!! Rozwód!! Ale też są takie sytuację że wcale tak się nie zdarza;) Nie ma na to chyba reguły...tak się nad tym zastanawiając. Życie pisze różne scenariusze. Jednak w jednym się zgadzam...trzeba mieć jakąś wizję na przyszłość...miejsce mieszkania we dwoje...pracę..itd...być gotowym na to co niesie los bo to jak same wiecie nie tylko piękne słówka i wieczna euforia. Czasem są i burze. Ale po burzy przychodzi słonko...i...tego wam życzę;) Pozdrówka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja też dołożę swoje 3 gr.
ps zapomniałam dodać jesteśmy szczęśliwi i nadal w sobie zakochani.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIEŃKA__
podziwiacie dziewczyny które się zaręczyły po 5-6 miesiącach. a znajoma para zrobiła jeszcze lepiej-facet wyskoczył z pierścionkiem po nieco ponad miesiącu.za chwile po zaręczynach(sic!) się pokłócili,facet stwierdził 'w sumie to noś sobie ten pierścionek,ale jednak to nie jest zaręczynow,bo j sobie muszę wszystko przemysleć' ogólnie związek rozpadł się po ciągłych kłótniach-on 21 albo 22 lata,ona 19.chciała mieć z nim dziecko(tłumaczyła to dlatego że już wcześniej była w ciąży ale poroniła i chce mieć dziecko bo tęskni za swoją martwą córeczką)sama osobiście dziewczyna mówiła mi że przed stosunkiem uszakdzała prezerwatywę..wcale się nie dziwię że facet spieprzał od niej jak najdalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIEŃKA__
znam jedno młode małżeństwo-w dniu ślubu ona miała 18,on chyba 20.są po ślubie 2 lata a ile przed-nie wiem.widać że są bardzo szczęśliwi,dziecko w drodze. znam zaś 2 małżeństwo-są razem 4 lata,w tym 2 po ślubie.roczny dzieciak,a facet zachowuje się jakby miał 16 lat i zero obowiązków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka przypadków z mojego otoczenia: 1. Para 19 latków, slub z powodu wpadki, obecnie 4 dzieci, żyją z gospodarstwa, są szczęśliwi choc się nie przelewa 2. Ona 28, on 30 pobrali się kiedy 2 z trojga dzieci było juz na swiecie wytrzymali ze sobą 12 lat i rozwód z wielkim hukiem 3. Ona 20 lat i 4 letnie dziecko z innym facetem, on 23 lata -szczęśliwe małżeństwo, mają teraz kilkuletnia córeczkę, mieszkaja z rodzicami 5. Obydwoje ok 20 lat, ślub z wpadki, mieszkali z rodzicami przez 15 lat co zszargało im nerwy teraz wykańczają swój własny malutki domek 4. On przed 30, ona na ostatnim roku studiów, ze sobą 5 lat, z czego 4 mieszkali razem w własnym mieszkaniu (on dobrze zarabiał+pomogli rodzice), ślub jak z bajki, ona do ślubu szła jako dziewica (tak chciała a on się zgodził), żadnej luki ani rysy na tym marmurze szczęścia. Po 1, 5 roku unieważnienie ślubu- małżeństwo nieskonsumowane, ona zakochała sie w innym. Oczywiście wina jest obustronna, ale aż mi zal faceta co prawie 7 lat trzymał się za jajca i tylko popatrzeć mógł na swoja kobietę 5. Mój mąż 21 lat, ja 23 na razie pół roku razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×