Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

coooo

kto przezywa bardziej rozstanie,kobieta czy facet?

Polecane posty

Gość free woman
ten, co kochał MOCNO- SZCZERZE, PRAWDZIWIE.. i nie zawsze musi to okazywac łzami, aktami zazdrości..może cierpiec w sobie, w cichosci...nie pokazując innym (jemu szczególnie, są faceci zachowują się jak szczeniaki i dzieci, którym własnie tylko chodzi o to, aby ona pokazała, że ją zazdrosc ukłula)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość free woman
mam intuicję. Już ja się znam na tych gierkach medielanych/niemedialnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
Nie zgodze sie z tym ze to zalezy od tego kto mocniej kochal... Ja kochalam bardzo i jak mi powiedzial ze chce zakonczyc nasz zwiazek to to zrozumialam i odeszlam. Ok bylo mi przykro ale uszanowalam jego decyzje i zyczylam mu szczescia i kobiety ktora go pokocha jak ja i ktora on pokocha... I to jest wlasnie milosc... To ze sie nie uszczesliwia kogos na sile bo ja kocham tylko szanuje sie zdanie ukochanego i pozwala sie mu byc szczesliwym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
kobiety sa generalnie bardziej emocjonalne i uczuciowe, wiec moze sie wydawac, ze przezywaja bardziej. po rozpadzie kilkumiesiecznego 'zauroczenia' na pewno kobieta bedzie przezywac bardziej niz mezczyzna, chociaz oboje poradza sobie z nim relatywnie szybko. jesli chodzi o mocne uczucie, kiedy dwie strony zdazyly sie silnie zaangazowac, to zwykle wygalada to tak, ze i kobiecie i mezczyznie trudno sie z tym pogodzic - zwykle bardziej cierpi osoba, ktora zostala porzucona. natomiast tutaj zwykle kobieta wychodzi z tego bez szwanku, prawdziwie kochajacy mezczyzna cierpi duzo dluzej, czesto przez wiele lat nie jest w stanie sie w cos nowego zaangazowac, takie doswiadczenie zmienia go duzo bardziej niz kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
wiesz, trzeba czasami z duzym dystansem spojrzec na zwiazek, ktory sie zakonczyl. wiekszosc 'przygod' z roznymi facetami to po prostu silne zauroczenia, ktore miloscia niestety nie sa, ale to mozna dopiero ocenic, kiedy juz nie jest sie razem, znalazlo sie nowego partnera i latwiej odniesc miniona sytuacje do obecnej. bo kiedy rany sa jeszcze swieze, po prostu ciezko o obiektywizm, to przyjdzie z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
coooo to nie tak on moze po prostu inaczej to cierpienie przezywa... Zobacz ja tez po piecio letnim zwiazku przezywalam to rozstanie ze dwa lata (nie potrafilam ufac, zblizyc sie do innego faceta, zaangarzowac) mimo to moje otoczenie odebralo to tak ze po mnie to rozstanie splynelo. To zalezy od tego jak sobie tlumaczymy rozstanie, jak sie patrzymy na miniony zwiazek i jak bardzo zdazylismy sie przy tym rozstanu zranic... Po kazdym zwiazku zostaja w nas jakies uczucia, nie mozna wyzbyc sie wszystkich tych uczuc ktore do danej osoby czulismy ale mozna nauczyc sie z nimi zyc i im szybciej sie tego nauczysz tym latwiej bedzie Ci zaczac nowe zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
przykra sytuacja, wspolczuje nie jestem zadnym specem od zwiazkow (chociaz bardzo chcialabym byc), ale z wlasnego doswiadczenia wiem, ze pomaga, kiedy po prostu zaczniesz byc ciekawa swojego dalszego zycia, kolejnej milosci, mezczyzny - tego jak bedzie wygladal, jak bedzie mial na imie, co bedziecie robic, gdzie go poznasz - bo na pewno cos bardzo niesamowitego ciebie jeszcze czeka, jestem o tym przekonana w 100%, tylko musisz byc ciekawa co to jest i kiedy nadejdzie - to pomaga sie otworzyc na nowe sytuacje i lepiej sobie radzic z tym,co cie spotkalo. uszy do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wianekkwiatowy
coooo - no to nie pytaj, Twoja wola. ale wiedziec nie mozesz, ze na pewno Cie nie kocha... tyle w temacie... gacac sobie mozesz, ale pewnosci nie masz, a nie bedziesz z siebie robic idiotki:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
cooo tak bedzie jak nie bedziesz potrafila sie pogodzic z tym ze jego juz nie ma kolo Ciebie ale zycie jest... i toczy sie dalej.... Tak jak pisalam mi tez bylo ciezko choc inni nie widzieli mojego bolu... Masz racje nigdy juz nikogo nie pokochasz tak jak jego i to akurat jest fajne... Kazdy inny zwiazek, kazde inne zauroczenie, milosc nie beda takie jak ta. A jak nie beda takie to moga byc albo leprze albo po prostu zupelnie inne, dojzalsze... Nie zalamuj sie i nie wracaj wiecznie myslami do tego co bylo. Zacznij obserwowac to co jest teraz. Zacznij cieszyc sie z tego co teraz w zyciu cie spotyka i nie rob nic na sile z czasem nauczysz sie zyc bez niego a zwiazek stanie sie milym wspomnieniem... Wyzuc z siebie wszystkie urazy do niego i po prostu zacznij mu zyczyc szczescia jednoczesnie zaczynajac dbac o swoje szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wianekkwiatowy
gadanie... nie jest to takie latwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
sama sie nakrecasz. minelo dopiero pol roku, a ty juz zaklinasz rzeczywistosc na nastepne 2 lata. po co? gdzie w tym sens? po rozstaniu najlepiej dac sobie konkretna ilosc czasu na pogodzenie sie z sytuacja i uzewnetrznienie calego swojego zalu. mozesz dac sobie tydzien, miesiac, 3 miesiace, ile uwazasz... w tym czasie mozesz sobie plakac, wyc, wrzeszczec do bolu, sluchac dolujacych piosenek, roztkliwiac sie nad soba i gadac ze wszystkimi jak ci jest zle - nawet do przesady. ale jak minie ten czas, ktory sobie wyznaczylas - po prostu przestajesz i zaczynasz zyc dla siebie, ogarniasz sie. zastosowalam taka metode po moim 5-letnim zwiazku (4 lata wspolnego mieszkania), ktory skonczyl sie nie na moja prosbe. dodatkowo postanowilam NIE udawac przed moim EX twardej sztuki, ktorej nic nie obchodzi rozstanie, tylko dawac mu jasne przekazy, kiedy robil cos, co mnie bolalo, chocby mialo to kosztowac utrate jego szacunku do mnie. np kiedy widzialam, ze ma jakies dwuznaczne opisy na gadu, po prostu mowilam mu, zeby je usunal, bo nie chce na nie patrzec i sie dodatkowo denerwowac. mowilam mu to wprost, nie zastanawiajac sie co on o mnie pomysli. mnie to bolalo i chcialam, zeby przestalo bolec, a zeby przetsalo bolec, on musial przestac to robic. wiec mowilam, zeby tegonie robil i przechodzilo. zalobe po 5 letnim zwiazku przechodzilam tydzien, ale bardzo intensywnie. a pozniej zaczelo mi sie naprawde fantastycznie ukladac. we wszystkich aspektach zycia. tobie tez tego zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojego kuzyna zona zdradziła i się powiesił a miał 2 córki z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
histerycznie to bardziej przeżywają kobiety i one bardziej uczuciowo, faceci bardziej na to patrzą jak na przegraną bitwę , przegrany mecz lub nieudane polowanie , różnica jest widoczna.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś mniej istotny
Moim zdaniem rozstanie i przeżywają faceci. Wiem po sobie. Kobiety nie które maja charakter niemożliwy kręcą w głowie potem zostawią. Rok musiał minąć żebym mógł kogoś znów pokochać. Także nie tylko kobieta jest wrażliwa i nie tylko ona przeżywa rozstanie. Czasem i facet przeżywa rozstanie na swój sposób nie okazując tego przez swoją byłą. A czasem ma na nią wyj****e. Tylko dlatego żeby poczuła się tak samo jak on. ale to tylko moje zdanie. Pewnie powiecie że jestem nic wartym gówniarzem co nie wie nic o życiu. ._.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci to oni od poczatku sie staraj, zabiegaja o wzgledy kobiety, to oni sie staraja no i po mimo kobiecej nagonki na uczuciowosc facetow, ze ponoc to niemeskie, to ich bardziej boli rozstanie ale nie pozwala Im sie okazywac slabosci bo to takie " niemeskie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beata samotna dziś masz rację zgadzam się . odpowiedz na to pytanie niejest prosta raczej bym nie odważył się powiedzieć jednoznacznie kto bardziej cierpi. kobiety bardziej uzewnętrzniają ból a mężczyźni bardziej duszą to w sobie co niejednokrotnie działa destrukcyjnie na nich zmieniając ich w zimnych drani lub zamykają się na nowy zwiazek. powiedział bym raczej ze rozstania przezywają bardziej osoby . czułe ,wrażliwe które cały swój świat zamkneły w partnerze i miłości do niego a także sposobu rozstania to dotyczy obu płci . prawda jest tylko taka ze kobiety szybciej się pozbierają do kupy od faceta bo są silniejsze psychicznie a facet ubiera maskę ze wszystko gra ale to ułuda chodz to dotyczy niewielu pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem i mężczyźni i kobiety przeżywają tak samo. Szkoda tylko że nikt tego nie zauważył że każdy przechodzi rozłąkę na swój sposób. Po latach a i miesiącach tęsknią ... cóż z tego jeśli nie stać ich na odwagę aby to sobie powiedzieć ,,popełniłem,popełniłam błąd".Pozwolę sobie przytoczyć słowa Jana Pawła 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupi temat bo kazda kobieta powie ze baba bo baby przestaly sie liczyc z mezczyznami i traktuja nas jak podrase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej wszystkim. Byłem od wielu lat samotny byłem krótko z dwoma dziewczynami ale tak wyszło ze dalej byłem samotny. Ostatnio kilka miesięcy temu poznałem fajna dziewczynę przez jeden z portali internetowych i zaczęliśmy spotykać się, ale zauważywszy ze lepiej się dogadujemy jako dobrzy znajomi , przyjaciele ,niż jako przyszła para. Ale w tym sęk że ja wciąż potrzebowałem miłości. Zamówiłem w końcu rytuał powodzenia u płci przeciwnej u rytualisty perun72@interia.pl – i już po 2 miesiącach byłem w związku. Jak dotychczas jest świetnie. W końcu czuję że żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×