Polscy faceci maja zacofane poglady co do robienia laski!

Wychowalam sie za granica. Wracajac tutaj mialam okazje przysluchac sie kilka razy rozmowom "przecietnych" polskich facetow. Otoz mij wniosek, ze jak zrobisz takiem laske wczesniej niz po roku znajomosci bedzie cie uwazal za latwa i puszczalska i mysla, ze kazdemu pierwszemu lepszemu tak robisz. Przyklad? Kiedys przebywalam w grinie osob, w ktorym to koles opowiadal o dziewczynie, z ktora sie kiedys spotykal (normalnie spotykal, nie byla to jakas znana miejscowa cichodajka ktora mu ciagnela pale na kiblu na imprezie). Mowil o niej "ta co bierze do buzi". Jaka to hipokryzja, tak to sie zala ze dziewczyna im laski nie chce robic a sami sobie winni takim nastawieniem, ze kobiety uwazaja potem ze to ponizajace dla nich. Podzielilam sie moimi spotrzezeniami z kolezanka ktora sie tu wychowala i ona mi przyznala racje, wprawdzie mowial ze sama jak narazie na to nie wpadla ale ja jej dalam do myslenia. I zanim zacznicie na mnie najezdzac to podkresla, ze nie wszyscy tak maja ale jednak duzo ich jest.

Czytam że zwiedziłaś świat a mimo to nie udało Ci się wyrwać z marginesu społecznego. To że dresy i blachary maja taki a nie inny stosunek do spraw obciągania, nie znaczy że każdy to popiera. Poszerz bardziej horyzonty, przynajmniej te społeczne a dopiero później zacznij wrzucać ludzi do jednego worka.

od razu wyjedzasz z marginesem spolecznym, wyluzuj! Ci goscie i od ktorych slyszalam nie byli zadnymi dresiarzami, obracam sie w srodowisku studenckim bo sama nia jestem, stad tez moje zdziwienie. Myslisz, ze ja chce tym topingiem komus dowalic czy skad ten cynizm w twoim poscie? poza tym napisalam, ze nie wszyscy, nawet nie wiekszosc ale jednak wystraczajaco duzo zeby zwrocilo moja uwage.

Może czytam z niezrozumieniem, ale zdanie w temacie jak najbardziej wskazuje na każdego "polskiego faceta" To że studiujesz nie czyni Cię od razu panią sytuacji. Co gorsza świadczy że poziom intelektualny młodzieży akademickiej jest teraz bardziej zbliżony do gwary i zachowań z wiejskiej dyskoteki niż głosem awangardy nowego pokolenia.

co to jest awangarda nowego pokolenia? kto się do niej zalicza?

nie napisalam "kazdy" tylko "przecietny", czyli o przecietnym poziomie intelektualnym, atrakcyjnosci i statusu spolecznego, w tym sensie ;-) wlasnie dlatego ze mozna to zle zrozumiec zaznaczylam, ze nie mam na mysli kazdy. a to ze jestem studentka nie napisalam po to, zeby sie tym afiszowac ale dlatego, ze mnie zaliczyles do marginesu spolecznego a srodowisko studenckie mimo przerazajaco niskiego poziomu do niego sie nie zalicza.

Inaczej udało Ci się wyrwać z marginesu społecznego bo dostałaś indeks. Teraz za jego okazaniem możesz infiltrować kluby studenckie i wyciągać pochopne wnioski co do zachowań społecznych. Już nic nie mogło Cię powstrzymać od napisania, jak Twoja koleżanka tylko to potwierdziła. Pewnie sama z ciekawości, czym się stanie po zrobieniu laski jakiemuś gościowi, czuje rozczarowanie i wstyd a mialo być tak pięknie.

"Inaczej udało Ci się wyrwać z marginesu społecznego bo dostałaś indeks" taa, jasne, wczesniej to calymi dniami siorbalam bimber pedzony przez moich starych w domowej melinie ;-) "Już nic nie mogło Cię powstrzymać od napisania, jak Twoja koleżanka tylko to potwierdziła. Pewnie sama z ciekawości, czym się stanie po zrobieniu laski jakiemuś gościowi, czuje rozczarowanie i wstyd a mialo być tak pięknie" wiesz co, dyskusja z Toba jest jak walic grochem o sciane, nawet nie starasz sie zrozumiec mojego punktu widzenia (co wcale nie oznacza, ze musiz sie z nim zgadzac) tylko probujesz mi za przeproszeniem dosrac jakimis cynicznymi uwagami i nie napiszesz nic przekonujacego, aby mnie przekonac ze sie myle tylko wyskakujesz wiecznie z tym marginesem spolecznym. Jak wiekszosc tutaj nie potrafisz nic tylko glosno szczekac.

tajna obserwatorka uważam że masz rację bo tak jest w gronie facetów... Nowy w mieście ma chyba kompleksy bo nie jest studentem:(

Szczekać i nie tylko. Warczeć, gryźć, szarpać, rwać, przeszkadzać i moje ulubione, pisać bezsensu. Mogę pisać tylko za siebie ale na pewno znajdzie się gro mężczyzn, którzy swoje kontakty z kobietami zachowują tylko dla siebie. Nie obnoszą się z tym bo i po co. Nie prowadzą statystyk ile już przelecieli ile z nich obciągało. Pełna dyskrecja a nie paplanie jęzorem i machanie paluchem że \"ta to ciągnie lachy\" jakby miał za to dostać order albo co częściej się zdarza, popisówa przed kumplami jaki to on zdobywca damskich ust. Dziecinada.

To chyba jakiś nowy rodzaj kompleksu. Małego członka, wzrostu, tuszy i niedożywienia, szczurzej klaty ale o nie byciu studentem to jakaś nówka.