Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madziakochaadasia

Popełniłam wielki błąd

Polecane posty

Gość madziakochaadasia
koral... a myslisz ze znajde kiedys faceta ,ktory bedzie taki jakiego sobie wymarzę... i taki ktory mnie pokocha calym sercem? ktorewu sie spodobam i doceni to ze sie poswiecilam w taki sposob mam na mysli tu schudniecie tyuch 60kilo?bo zrrobilam to dla niego zeby sie spodobac...nie dla siebie.. terz jest mi to obojetne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryska-Maryska
a powiedz mi Madzia skad jest ten facet z jakiego regiony bo teraz doczytałam,ze ma takie samo imie jak ten o ktorym pisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entka
A co innego ma Ci powiedzieć, żebyś sie brzydko mówiąc odczepiła? Ze mu nie pasujesz cała, z charakterem i wszystkim włącznie Oszukałaś go i ma prawo. Ale to wcale nie znaczy, że jesteś brzydka i beznadziejna- jesteś nie tą samą, którą on pokochał, ale masz swoją wartość, umiałaś się zmienić. I nim będziesz leczyć rany szukając kogokolwiek, uwierz w siebie, bo jeśli teraz jego słowa potrafią tak Cię pozbawić wiary w siebie, to później każdy będzie mogł bawić sie kosztem Twoich emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziakochaadasia
Koral - dokladnie... jezeli ma zatesknic to zateskni i sie sam odezwie. tylko boje sie ze wtedy juz mi minie i zcznie sie wsystko od nowa jednak chciqalabym zeby sie czasem odezwal po kolezensku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
Ale głupoty o sobie piszesz. Nie jesteś beznadziejna z charakteru i wyglądu, nie jesteś. Po pierwsze dlatego, że - niezależnie od tego co on teraz mówi - pokochał Twój charakter. To z Tobą a nie z nią rozmawiał codziennie, zwierzał się, przeżywał smutek i radość. Ty byłaś oparciem. I zapewniam Ciebie, że jakby zaiskrzyło, to i charakter miałabyś najlepszy z możliwych. Choć faktycznie zamienianie zdjęć faktycznie było bardzo niskie, słabe. Co do wyglądu - masz sylwetkę o jakiej zawsze marzyłaś. Nie zmarnuj tego. Poza tym nie wierzę, że jesteś brzydka. Jesteś młoda, szczupła i ... nieszczęśliwa. Kiedy znowu pokochasz to wypiękniejesz. Czy kogoś znajdziesz? Jeśli tylko będziesz tego chcieć to oczywiście, że tak. Ale boję się, że powtórzysz mój scenariusz. Ja spotykałam się z mężczyznami, randkowałam, poznawałam ich wielu, ale żaden mi się nigdy nie spodobał. Po prostu ja już kochałam i nie mogłam z nikim być. Potem zaczęłam się wręcz zmuszać, tak potrzebowałam bliskości, zapomnienia. Ale co z tego, skoro podczas pocałunków - płakałam. Tak, właśnie taka egzaltowana byłam. :) Potem poznałam kogoś komu w końcu zaufałam i z kim teraz jestem. Ale ja nie jestem dobrym przykładem i inspiracją, bowiem stale pamiętam o tym x z netu i nawet zastanawiam się czy nie spotkać się z nim ponownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda,ze oddalas mu sie juz wtedy..moglas poczekac do nastepnego razu....ale popatrz na to tak-schudlas 60kg,teraz znajdziesz szybko innego,prawdziwego kolesi..i oby blizej niz 400km :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos napisal ,ze facet jest zly bo ja zaciagnal do lozka... a ona co, nie umie odmowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
Ja napisałam to o seksie. Tak to jego wina. Czy ona nie umie odmówić? Ona jechała na spotkanie ufna i kochająca, do kogoś z kim rozmawiała 5 lat i od którego słyszała "kocham". Dla niej ten seks to było naturalne potwierdzenie. To jemu się odmieniło, on już wiedział, że jest oszukany, ale jednak kolejność była taka: jej wyznanie, seks, jego poczucie skrzywdzenia, rozstanie. Tja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziakochaadasia
MARYSKA- Z Wielkopolski kORAL-tylko ze wczoraj powiedzial m i ze charakter mam calkiem ikn y niz przez telkefon ze wiele rzeczy go wkurzalo ze po jednym dniu byl mna zmeczony.I to bylo tez powodem jego decyzji.A JA sie bardzo staralam...tulilam go mowilam ze kocham.Robilam wszytsko zeby byl zadowolony i nie zalowal ze przyjechalam. Mowil tez ze szukal wee mnie czegos z tamtej dziewczyny. Nie wiem co ma na mysli mowiac to... Sadze ze n poczatku myslal ze jest w stanie uporac sie z ta sytuacja i zyc ze mna.Jednak po tygodniu do niego dopiero dotarlo ze jesnak sobie nie poradzi. Sama chyba bym nie potrafila.Jednak dalabym szanse.Gdzbzm chciala ocyzwiscie. On mi jej nie da bo niechce. Musze go zaczac nienawidziec zeby zapomnieć Porozmawiam z nim pozniej ostatni raz pozegnam sie i przeprosze za wszystko.Wyjasnie kilka spraw kroee mnie drecza i zaczne zycie od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jego wina. Czy ona nie umie odmówić? Ona jechała na spotkanie ufna i kochająca, do kogoś z kim rozmawiała 5 lat i od którego słyszała "kocham". Dla niej ten seks to było naturalne potwierdzenie. To jemu się odmieniło, on już wiedział, że jest oszukany, ale jednak kolejność była taka: jej wyznanie, seks, jego poczucie skrzywdzenia, rozstanie. Tja.- mimo to dla mnie seks na 1 spotkaniu, nawet jakbym kogos znala 10 lat z neta jest nie dopomyslenia. No ale to moje zdanie. Mogla mu odmowic , nawet wrecz powinna. I to nie jest tylko jego wina, bo zakochaniem nie ozna wszystkiego tak po porstu wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryska-Maryska
ja leje ten moj z ktorym pisałam tez z Wlkp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
Po prostu powtarzam - wszystko zaczyna się nie spotkaniu. Ale facet ogólnie beznadziejny się Tobie trafił, taki zakochany a wszystko go w Tobie irytowało. No proszę. Powtarzam, że nie było chemii, nie zakochał się i tyle. Jednakże jak czytam to co piszesz, to się nie dziwię jemu. Popełniasz straszny błąd - oddajesz się cała. Wyznajesz, kochasz, tulisz, płaczesz, prosisz. No przecież to zaprzeczenie tego, czego chce mężczyzna. Podałaś mu się na srebrnej tacy, to on trochę skosztował, przejadł się i mu starczy. Powinnaś dawkować siebie. No ale obyś to już wykorzystała przy okazji kolejnego uczucia. Niech on nigdy nie będzie Ciebie pewien. Ja na Twoim miejscu powiedziałabym jemu w OSTATNIEJ rozmowie, że nie musi zmieniać numeru, że niczego już nie musi robić, że Ty chcesz teraz żyć dla siebie. I koniec. Podziękowała za znajomość, wspólne chwile i życzyła szczęścia. Bez płaczu i bólu. Nie proponuj żadnej koleżeńskiej znajomości, raz, że to głupie, dwa, że sama tego nie chcesz, a trzy, że mężczyźni się "nie kolegują". A ta jego akcja ze spisywaniem numerów z Twojego telefonu, pokazuje że nie jest to Pan Idealny. Jak dla mnie to jakaś żałosna imitacja faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
089 - wiesz... jako osoba, która sama przeżyła taką miłość via net - napiszę Tobie, że to nie jest takie oczywiste z tym seksem na pierwszym spotkaniu. Ja sama nie dałam się temu ponieść i żadnego seksu nie było. Ale takiemu spotkaniu z kimś kogo już kochasz, a jeszcze nie znasz towarzyszą takie emocje, że po prostu chce się być w pełni z tym człowiekiem. Ja to rozumiem. Nawet jak dziś, "na sucho" myślisz sobie, że to nie jest możliwe. To zapewniam, że najbardziej pruderyjna i wstrzemięźliwa osoba mogłaby ulec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziakochaadasia
Sluchajcie... to on zaczol.. najpierw mnie tulic calowac ja tego niechcialam.Balam sie.Kiedy wracaismy z dworca do niego do domu chcial mnie trzymac za reke...i wciaz mowil jaki jest szczesliwy.Kiedy weslzismy do niego ciagle powtarzal jakied mam piekne oczy i ze mu sie podobam.Czulam sie wspaniale poznziej przyszla pora na sen wspolner lozko tak jak pisalam tulil calowal.wkoncu sex ale krotko i ni specjalnego sie nie wydarzylo. na drugi dzien znow sie kochalismy. jeden problem zabezpieczenie bylo.CIEZKO bylo z gumka wiecja zdjal... Na szczescie zdaryzl go wyjąc jednak zostalo mu troche nasienia na rekach pozniej mnie tam dotykal. wpadlismy w panikie ciaża.... szybko rano ppjechalismy do ginekologa po recepte na Escapelle .tabletka zapobiega zaplodnieniu Lekarka powiedziala ze to skuteczne jednak sie bojke ze moge byc w ciazy dziwnie sie czuje mdli mnie. Moje pytaie brzmi czy moglam zajsc w ciaze pomimo ze wzielam ta tabletke? producent daje 99% gwarancji na jej dzialanie czytalam ypowiedzi ludzi korzy zarzywali ten lek. Poskutkowal. przeciez gdybym byla z nim w ciazy to komplenta klapa. W czoraj zapytalam co by zorbil jakbym byla powiedzial ze nic. placil by kase na dziecko. a wczesniej tego dnia jak bylam mowil cos innego ze mnie nie zostawi wychowamy je razem . minelo jakies 8 dni moge juz zrobic test? zablolalo mnie jeszcze cos... podczas rozmowy wczorajszej powiedzial ze jezeli zajde w ciaze t6o napewno nie z nim.,.. jak on tak mogl ja z nikim innnym nie spalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylisz sie;) ja bym nie mogla;)mam twarde zasady ktorych się trzymam. Najpierw poznaje osobe na realu a potem się zakochuje. Tak było z moim obecnym chłopakiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziakochaadasia
MARYSKA- A JAKIE MIASTO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryska-Maryska
koral popieram Cie,sa takie emocje,ze czasami sie sama nie poznawałam,tez pisalismy o sexie,chciał sie spotkac,a teraz dziekuje Bogu,ze tego nie zrobiłam,bo moze faktycznie bym sie zakochała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryska-Maryska
Konin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
E tam, jak nie pojawia się konkretna sytuacja to każdy "ma twarde zasady, których się trzyma". To dopiero życie weryfikuje. No ale niech Tobie będzie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziakochaadasia
maryska wiec to nie ten sam. On jest z ostrowa wlkp w sumie blisko Konina..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
"podczas rozmowy wczorajszej powiedzial ze jezeli zajde w ciaze t6o napewno nie z nim.,.. " No i masz swojego księcia z bajki. :o Żenujący człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziakochaadasia
mam 22 a on 28...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryska-Maryska
a u nas jest odwrotnie ja ma 28,on 22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie , niech mi bedzie, tylko tez poznalam kogos na necie, ale zanim puscilam wodze uczuc to sie z nim spotkalam. I zaczelismy sie spotykac coraz czesciej az sie zakochalismy. I o seksie zadnym nawet mi mysl nie przeszla. Dzis jestesmy razem 1,5 roku wiec co innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
No i postąpiłaś słusznie, że szybko się spotkałaś. Ale ja nie o tym pisałam. Ja pisałam o tym, że jak się necie długo rozmawia, fantazjuje, to potem można dać się ponieść temu uczuciu na spotkaniu. No ale Ciebie to w ogóle nie dotyczy. Chodzi mi o zarzekanie się, że 'na pewno nie". Z gruntu uznaję za mało wiarygodne. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwesita wartosci. Zebym to zorbila z kolesiem korego 1 raz na real widze, musialby mnie doslownie zgwalcic. Ja twardo stapam po ziemi . Po prostu sie roznimy charakterami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koral na dnie
Różnimy się, bo ja uważam, że człowiek zna siebie jedynie na tyle na ile życie go sprawdziło. Uważam, że sama mogę się zaskoczyć. Ty uważasz, że jesteś taka a taka i basta. No ale proponuję zakończyć ten off. Na pewno tym nie pomagamy dziewczynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znow uwazam ze znam siebie. A co do autorki jak juz wczesniej wspomnialam, zapomniec. Coz innego mozesz zrobic? chyba nie chcesz się ponizac i blagac go o milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryska-Maryska
ja uwazam ze czas leczy rany,ale bedzie ciezko!!! bo tak szybko nie zapomni sie tych 5 lat razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×