Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fabiankowa mama

słoiczki i soczki,KIEDY?

Polecane posty

Mamusie, moj synek ma 3 miesiace no i tydzien :) zeby było dokladniej. Gdy tylko jestem w sklepie i przechadzam sie miedzy regałami mam ochote kupić mojemu smykowi słoiczek, jakiegoś jabłuszka czy coś;] wszedzie widze od 4 miesiaca, ale czy rzeczywiscie KAZDA z mama wlasnie od tego 4, pogawała? A jak to jest z herbatkami i soczkami? tez są od 4... ale np. herbatka granulowana, Jablko z melisa, czy cos takiego, soczek jabłowy dla dzieci? Wiem ze kazde dziecko reaguje inaczej, ale... jak to bylo u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fidfjg
hmm.. moja nie dostawała słoiczków wcześniej niż skończyła 4 miesiące.. jedyne herbatki jakie dostawała były z hipp takie granulowane.. koper rumianek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synek do ukończenia 6 miesiąca był tylko na mopim mleku. jak miał 5,5 miesiąca to podałam mu kleik ryżowy, oczywiście robiony na moim mleku. teraz je słoiczki a soczków nie lubi. np jabłko zje ale soku jabłkowego nie chce. jakoś mnie to nie martwi :) jak nie chce niech nie pije :) pije za to herbatkę koperkową z hippa :) tylko tą :) nie radzę podawać nic przed końcem 4 mies. po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba po to zeby dziecko zasmakowalo slodkiego soczku i mialo wstret do mleka:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn tarte jabluszko jadł już od 3 miesiąca. Lekarz powiedział, żeby mu dawać niewielkie porcje i jeżeli wszystko będzie w porządku, to spokojnie może jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa jak ujj
kuzwaa czemu wam mamom niepracujacym tak trudno ugotowac cos maluchowi zamiast podawac jakes sloiczki bezskamowe, a czy upieczone jablko i starte nie moze byc, az tak macie malo czasuu, i co z tego ze na sloiczku pisze INSTYTUT MATKI I DZIECKA, najswiezszee,,nikt dokladne nie wie co oni tak wpychaja i nic dziwnego ze wiekszosc dzieci nie chce tego jesc,, z reguly dzeci zywione na sloiczkach sa potem niejadkami:):):) bo mamusia byla leniem? nikogo nie obrazam ale niech mi to ktos wytlumaczy ,, CZEMU? WOLICIE SLOCZEK DO ZDROWEGO rosolku ktory sam ugotujecie? bo zapewne same byscie tego nie tknely:O:O:O:O:O robcie jak chcecie ale odpowedzcie chociaz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WaniliaPyszna
jeszcze słodkie dania sa ok jakies owocowe ale te zupki pupki mieska to jest straszna ochyda!!!! ble!!! moj maly nie chcial tego tknac, malo ze to jest drogie to plul tym i naciagalo go. gdy ugotowalam prosta zupke to nawet bez dosalania zjadl bo miala smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LIPA, zapytałam ogolnie... oczywiscie chce gotowac...ale po co mam na poczatek gotowac w garnku zupke skoro zaczyna sie podawanie od malych porcji, wrecz "łyżeczkowatych"? Potem zupa do kibelka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym musi być, bo mój syn też nie chciał jeść tych zupek i gotowych dań. Jedynie co to jakieś owoce, ale też jakoś nie bardzo mu podchodziły. A jak sama zrobiłam, to wcinał wszystko. Może to przez przyprawy? Ja do wszystkiego sypałam wegety, a te ze słoiczków to zupełnie bezsmakowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lipa jak ujj - już ci tłumaczę daję sloiczki bo nie wiem co jest w warzywach ze straganu, a raczej wiem co tam jest. mieszkam na wsi i tak się sklada ze mam możliwość obserwacji co się sypie na te "zdrowe" marcheweczki, czy buraczki. czekam na swoje własne nienawożone warzywka. mam już marchew, buraka, pietruszkę, trochę ziemniaczków. teraz to już zaczynam gotować dla małego, ale takiego buraka czy kalafiora z targu to ZA NIC W ŚWIECIE MALUCHOWI NIE DAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa jak ujj
dziekuje wam mamy za odpowiedz:) spotykam sie czesto z tym ze dziecko bardziej woli domowa zupke nawet z minimalna iloscia przypraw, byla kiedys u mne znajoma z malcem,, zywi go tylko sloiczkami i samym desrekamii(caly dzien) ,czasem da mu spagett w sloiczku:O jak byli i tym razem u mnie w gosciach a ja sie jej zapytalam czy moge mu dac sprobowac rosolek, twierdzila ze nie zjee nie ma mowy, co wcinal, moze dlatego ze ja go karmilam:D oczywsicie jej sprawa czym karmi malucha to moja dobra kumpelka i po tamtej akcji zaczela mrozic poszczegolne porcje dla malego, gotowala dla siebe i zanim tak na ostro doprawila to troszke odlala dla malego:) ja tak zawsze robilam, wiem ze wiekszosc mam nie ida od razu do pracy a gotowac tez musza , chodzby obiad dla meza, i wiem ze nie zawsze jest zupka wiec zamrozic warto:) a co do warzyw, to prawda ze nie wiadomo co tam sie dodaje na przyrost tych wazyw dlatego tez mam swoj ogrodek, i to co najwaznesjze i najsczescej uzywane jest na miejscu:) wiem ze gorzej moga miec z tym mamusie z wiekszego miasta ale mozna zainwestowac w warzywa organiczne, bo przeciez taki sliczek kosztuje ze 2,70(kiedys) a kle teraz to juz nie pamietam ale z kaska wyszlo by to samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ale moje dziecko równie chętnie je mamusiną zupkę co słoiczkową :) buźka ciągle otwarta a gdy sie słoiczek czy tależyk kończy to płacz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa jak ujj
mala agatka juz nie przesadzajmy i nie wpadajmy w paranoje, jesli zdziebko zostala taka wegeta dosypana to napewno dziecko od tego nie umrze,, i nie mowie tutaj o doprawianu tak jak to robi dorosly dla siebie:0 dzecko tez mus czuc smak i chec zjedzenia czegos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa jak ujj
no nic, Pozdrawiam was serdecznie i niech wasze maluchy rosna jak na drozdzach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przecież wiadomo, że nie sypiemy tej wegety nie wiadomo ile. Ale troszkę dla smaku. Nie widzę w tym niczego złego. Zresztą praktycznie o wszystko pytałam lekarza i liczyłam się z jego zdaniem, opinią i radami. A nie opiniami kafeteryjnych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiście że lekarza o zdanie pytamy :D moja lekarka kategorycznie ZABRONIŁA dawania tego typu przypraw (zresztą i tak bym nie mogła bo tam seler jest a na niego mały ma alergię), zero soli. jak chcę mogę dodać majeranek, tymianek, pietruszkę. dlatego tak mówię :) ale oczywiscie każdy robi jak chce, jak mu intuicja podpowiada i jak lekarz radi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie jest :) Każda mama wie, co dla jej dziecka jest dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja dostała pierwsze \"nowości\" jak skonczyła 4 miesiące. nie widzę sensu przyspieszać czegoś co i tak nastąpi :) zaczęłyśmy od soczku z marchwii, potem marchew gotowana, potem ziemniaczek z dynią, z brokułami, a dopiero po jakimś czasie owocki, żeby sie najpierw zapoznała z warzywami :) do ukonczenia 6 miesiąca jadła słoiczki, bo wydawały mi się pewniejsze. a od miesiąca sama jej gotuję :) przywlokłam z urlopu na mazurach kuraka i królika i gites :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zupek nie dodaję żadnych przypraw, nawet ziarenka soli :) smak zupki poprawia łyżeczka masełka na garnek z którego wychodzą 3-4 słoiczki po 190g zupki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezusicku______
Vegeta dla niemowlaka?????????????????? Szok, czy wy nie czytacie zadnych gazet czy poradnikow dla mam??? Przeciez wegeta to sam glutaminian sodu i sol!!! Soli nie daje sie dziecku przed skonczeniem roku a i potem lepiej nie. Poszukajcie w necie jakie sa alternatywne sposoby doprawiania potraw np. cytrynka czy ziolami. Kupcie ksiazki o zywieniu malych dzieci albo przynajmniej czytajcie artykuly w gazetach. No tak ale co ja sie dziwie - jak ktos sam wpieprza vegete i keczup do wsztystkieg to i dziecku poda ( tylko jejciu czemu takiemu malemu zoladek psuc). A co do pytania mamy Fabianka, poczekaj z tymi sloiczkami jeszcze z miesiac a najlepiej pogadaj z pediatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej dziecko nakarmic powietrzem, wtedy na bank nic mu nie bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niedlugo
przeciez dzicku podaje sie inne pokarmy niz mleko dopiero od 6 mca.... radze zaintrereswac sie troche dietetyka dziecka nawet w neci amcie ku^pe artykulow na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przeciez dzicku podaje sie inne pokarmy niz mleko dopiero od 6 mca...." to ty troche poczytaj :) dzieci karmione piersią po 6 miesiacu a dzieci na butli po 4 miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja karmie butlą, Fabian ma nietolerancje laktozy i dostaje NUTRAMIGEN. Pytałam też troche orientacyjnie bo mam znajome które podawały swoim dzieciom jabłuszko czy np.soczek jak miały 3,5 miesiaca, ale napewno poradze się pediatry, już dość nabolał sie brzuszek mojego synka. Miał kolki ;/ Przeszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dałam dopiero po skończeniu 4 miesiaca. Pierwsze dostał brokuły. Nie wiem dlaczego, akurat tak trafiło. Słoiczki daje mu do teraz okazjonalnie, jak nie mam jak zabrać zupy, albo np. wyjazd czy coś. Tak gotuje sama. Herbatek nie dawałam żadnych. Do teraz nie daję. Czasem sok, ale teraz gotuję sama kompoty, ale mały i tak najchętniej pije wodę. Podziwiam mamy które dają niemowlakom wegetę. Jeszcze jak sól w niewielkiej ilości bym zrozumiała (nawet w słoiczkach jest), to wegety nie. Sama tego nie używam, bleeee. Jest przecież tyle przypraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas na topiku były dziewczyny, które dawały wcześniej coś innego niż mleko. Każda mama robi jak uważa. Zaczynały od jabłek, kaszki ryżowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co dajecie herbatki
po co juz od najmlodszego faszerowac dziecko niepotrzebnymi cukrami i narazac je na prochnice zebow - dziecko powinno pic sama wode zeby ugasic pragnienie a nie soczki i inne gotowe herbatki ktore maja tyle kalorii co posilek - i pozneij sie dziwia ze ich dziecko nic nie chce jesc. moja corka od samego poczatku pije ttylko wode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie..
ju nie przesadzajmy z tymi herbatkami. wszystko jest dla ludzi ale z umiarem. moje nigdy nie lubieli samej wody. woleli nic nie pic niz pi to. herbate koperkowa bez cukru pili czasami. po 4m-cu zaczelam dawac ta granulowana jblko-melisa ale bardzooooo rozcienczona bo to jest bardzo slodkie. po prostu na szklanke wody sypalam pare granulek zeby woda miala jakis posmak i tyle. soczkow nie lubia nawet rozciennczonych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohgejiowjtphvefjoweptuwoe
po co juz od najmlodszego faszerowac dziecko niepotrzebnymi cukrami i narazac je na prochnice zebow - dziecko powinno pic sama wode zeby ugasic pragnienie a nie soczki i inne gotowe herbatki ktore maja tyle kalorii co posilek - i pozneij sie dziwia ze ich dziecko nic nie chce jesc. moja corka od samego poczatku pije ttylko wode Naturalne cukry występujące w niektórych soczkach są również ważne w diecie dziecka, a poza tym mogą być traktowane jako owoc jeśli dziecko owoców jeść nie chce. Trzeba trochę ruszyć głową. Rozcieńczenie soku z wodą mineralną nie jest niczym złym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×