Spałam z osiemnastoma facetami

Nigdy nie obawiałaś się, że robi to dla punktów?

"Prawik na mnie jakbyś trafił nawet wtedy to byś odpadł na starcie bo ja od prawiczków trzymam się z dala" Liczę na to, że wszystkie z dużym przebiegiem mają takie samo zdanie.

Kto i co robi dla punktów? Mojego faceta znam lepiej, pisałam, że nie wszyscy są tacy sami. Dla jednego ta liczba ma znaczenie, a dla innego nie. Mój facet w końcu święty też nie był:P

Sama stwierdziłaś, że jednak znajduje się na liście. Widzę, że to dla Ciebie drażliwy temat, więc znikam.

Nie jest to drażliwy temat. Mój facet jest na tej liście, bo nasza znajomość od seksu się właśnie zaczęła:P Po tej naszej pierwszej nocy dostał 9/10 punktów:P

Nadal uważam, że robienie listy to dziecinada, ale skoro z tego wyrosłaś, to życzę wam szczęścia.

Może i dziecinada, ale ile frajdy z tego miałam:D Wyrosnąć to nie wyrosłam tylko po prostu jestem z jednym facetem, jakbym byłą sama to lista by sie pewnie powiększyła:P Ale dzięki za te życzenia:)

wszyscy co tak umoralniają to nieudaczniki w dodatku zfrustrowane :P taka prawda ;) sam za święty nie jestem ale jak jeszcze byłem, to też tak myślałem że powinno byc mniej partnerów i takie tam, nie wiem skąd to sie bierze w naszym narodzie, ludzie dają sobie wraz z seksem nie tylko przyjemność samą w sobie ale również bliskość, nie trzeba sie znac latami by ją dac, czasem starczy dzien znajomosci nawet!! może to podwójna moralnosc tych co nie potrafią zadbać o swoje własne życie

ja zaliczyłam dopiero trzech i to na dodatek tylko stałych chłopaków chciałabym mieć takie ciekawe życie jak ty i przelecieć tylu przystojniaków mam w pracy koleżankę - Hiszpankę wyszła za mąż w wieku 30 lat, a zaczęła w wieku 15, więc przed ślubem przeleciała jakieś 200 facetów i to na dodatek Hiszpanów, więc mega przystojniaków, bardzo jej zazdroszczę, zresztą pewnie większość kobiet jej zazdrości, prawda jest taka że większość normalnych kobiet chciałoby co noc przelatywać innego przystojniaka, tylko w katolickiej Polsce mało która się przyzna, bo odrazu zgorszenie. W Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Francji i Belgii jest inaczej. Tam kobiety przelatują przystojniaków na potęgę i nie wstydzą się o tym mówić, bo tam jest równouprawnienie i kobietom wolno to samo co mężczyzną. ech, kiedy w Polsce będzie tak dobrze???

do zazdroszczę cie --> to nie jest tak że trzeba nazaliczać ile wlezie, to raczej trzeba spróbować wszystkiego by potem wiedzieć na PEWNO co się chce, wtedy można zakładać rodzinę, dom-to już nie jest zabawa, dojdą dzieci i obowiązki z tymi 200 to przesadziłaś, przy tej liczbie można coś nie fajnego załapać nawet :D

Sama sobie zazdroszczę:P Miałam zajebistą młodość:D Wyszalałam się wybawiłam i jak już pisałam mam co na stare lata wspominać

no i to jest to, trzeba cieszyć się życiem a nie płakać nad tym że się żyje, nie wiele ludzi tak potrafi ;)

Wiem, ale Ci ludzie, którzy własnie chyba nie potrafią cieszyć się życiem mnie wyzywają tutaj. No cóż można im tylko współczuć:P

wiesz ty sie śmiejesz, że współczuć ale to prawda, jak sa młodzi i tacy zgorzkniali, a co bedzie na starość? łatwo zmarnować życie

ja tam wyznaje zasadę, że każdy niech żyje jak chce więc nie rozumiem co im to da jak mnie zwyzywają albo jak będą mi wróżyć czarną przyszłość. Humor im to poprawi? Jeśli tak to współczuje braku innych doznań na poprawianie sobie humoru:O

zostaw juz tych biedaków :( pisz o wesołych rzeczach:)

ale "brata" ci nie wybaczę :p a twojemu chłopakowi to nie przeszkadza?? Mnie by automatycznie od takiego faceta odrzuciło... tak czy inaczej sex jest dla ludzi ale rodzina to świętość i jej się nie dyma pamiętaj i nie grzesz więcej z bratem :p

cukierasek hehe no to akurat nie grzech kazirodztwa był, moglibyśmy normalnie z bratem brać slub jakbyśmy chcieli:P A facet o bracie nie wie, go mało obchodziło kto to był, jakby zapytał o kim oni byli to bym powiedziała a tak to po co mam mówić?

a tam problemy, kiedys bawiłem sie w doktora jak byłem mały :D bzdura jakich mało :P

w doktora to i ja sie bawiłam niestety:O ale teraz już jak byłam świadoma to co innego, ale nie żałuję, bo co do brata to hmm... wolę lepiej nie pisać:P

jak człowiek nie próbuje nie jest odważny nie zaczyna nowych rzeczy to nigdy nie popełni błędu, wygodne prawda ? :P

pewnie to wygodne ale ja próbując różnych rzeczy błędów nie popełniałam, bo jak wspomniałam niczego nie żałuje a inni nawet jak będą super ostrożni to od błędów nie uciekną

to że sie zrobi błąd wcale nie oznacza że trzeba tego żałować, pisząc o błędach mam na myśli że sie cały czas próbuje i próbuje aby wiedzieć co tak naprawdę chce człowiek, nie widze innego sposobu jak sie tego dowiedzieć, teoretyzować? nieeee

Coś widzę, że dziś już nie piszecie:) Trudno, sama sobie podbiję:P

Hiszpania i Włochy chyba też są (były?) katolickie. Mi by nie przeszkadzał sam fakt, że moja kobieta iluś tam miała, ale bałbym się porównywania. Przynajmniej na początku. A potem mogłaby sobie zrobić skok w bok od czasu do czasu (ale mi też by musiała pozwolić). Ale nie za dużo, żeby to nie było uzależnienie. I nie jakiś romans na boku i podwójne życie - to jest obrzydliwe, tylko chodzi o seks.

Zadnych skoków w bok, no co Ty:O ja jestem zbyt zazdrosna:P