Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 09768534

zastanowcie sie

Polecane posty

Gość przykro mi że się tobie nie
tak jak pisałam, mam w rodzinie takiego choleryka. Żona wciąż z nim jest, ale wiem, ze tylko dla dzieci. Cierpi i cierpiała nie raz. Próbuje się wyprowadzić ale wie, że będzie musiała zapewnić dzieciom to wszystko co do tej pory. Więc wytrzymuje. Podziwiam Cię, że masz siłę by spędzić tak całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
i tak od awantury do awantury. Chcesz tak całe życie? nie powiem ci odejdź, ale zrób coś co nim wstrząśnie. Ale pamiętaj, żeby nie przegiąć bo w tym co powiesz lub zrobisz musisz być konsekwentna. Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09768534
kocham go i przyrzeklam przed bogiem. a organizuje sobie zycie tak zeby miec swoje wlasne male przyjemnosci i byc niezalezna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi że się tobie nie
z drugiej strony żadna z nas nie wie jak wyglądają wasze dni i co na prawdę czujesz. Wyolbrzymiłaś ten jeden problem i niektórych przeraził on. Ale chyba w życiu każdego są mniejsze i większe kłotnie. A to że ktoś ma taki charakter i i tak reaguje w takich sytuacjach to jest oddzielna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09768534
987654321 chcialabym miec normalne zycie. ale prosze cie powiedz co mam zrobic zeby nim wsytrzasnac? nie mamy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09768534
przykro mi że się tobie niemasz calkowita racje, madra z Ciebie osobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi że się tobie nie
wiesz co kiedyś wstrząsnęło tym moim wujkiem? jak mój tata w wigilię zabrał moją ciocię z miesięczną córeczką. Pomógł im się przeprowadzić do jej mieszkania. To było 16 lat temu. Myślę, że choć trochę podziałało, bo potem jakby bylo lepiej. Teraz znów nie jest różowo, ale wpływ na to maja również inne sprawy jak jego rodzice, choroby itp. Trzymam za ciebie kciuki, byś choć trochę tego szczęśćia odnalazła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
nie wiem, i tu ci nie poradzę, nie wiem co może na niego podziałać, tzn, jak bardzo on jest przekonany że ma cię w garści i cokolwiek nie zrobi to ty będziesz. Chyba musi zacząć się bać , że cię straci.ale jakakolwiek akcja w tym temacie jest dla mnie trudna bo nie znam waszej sytuacji. Gdzie mieszkacie, czy na swoim, czy na wynajętym, kto za to płaci, czy masz gdzie przenocować w miarę dyskretnie itp, . Myślę że wiesz co mam na myśli. Jeżeli już tłumaczyłaś, mówiłaś i nic, Trzeba nim potrząsnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09768534
jestesmy niezalezni finasowo. nie wiem co zrobie ale bede walczyc o milosc i szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
tylko pamiętaj, że walkę wygrywa ten , kto jest lepszym strategiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
A w jakich sytuacjach on wpada w furię? Ma jakieś konkretne powody, czy wyładowuje siena Tobie przy każdej okazji? Podaj przykłady. Mój narzeczony to też choleryk, ja się zdenerwuje, to klnie jak szewc. Ja też cholera:), jak się wkurzę to mogę wrzeszczeć, tłuc naczynia itp, ale nie wyzywamy się. Te słowa złości są skierowane jakby 'w powietrze' i do nikogo nie adresowane. A jak widzę, ze znajdujemy siew sytuacji, która wiem ze jest dla narzeczonego denerwująca, to staram sie jakoś rozładowac napięcie, a przynajmniej dodatkowo go nie wkurzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09768534
okularnica u nas tez bylo tak na poczatku jak Ty piszesz, ale sie pogorszylo. roznie go bierze czasami bez powodu, albo z jakiegos pierdolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
No ja widzę tendencje idącą w dobrym kierunku. Raczej to ja teraz jestem tą strona do której można mieć więcej zastrzeżeń. Ciężko coś Ci doradzić, bo tak bardzo ogólnie piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
powiem wam tylko jedno. Wszystko zależy od Waszego charakteru. Ale, wspólne życie to nie jest bajka, zwłaszcza jak przyjdzie odpowiedzialność za dzieci. Albo się dogadacie i bedzie ok, albo dołączycie do grona nieszczęśliwych matek i żon, które sztucznie utrzymują związek, albo wszystko się rozpadnie za kilka lat i wtedy będzie mądrzejsze niz teraz jesteście. Ja osobiście życzę jak najlepiej, ale znam trochę życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×