Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

arbuzowa_dziewczyna

Oświadczył się i unika tematu o ślubie

Polecane posty

Poradźcie coś, bo ja już odchodzę od zmysłów... Nasza historia wygląda tak... Poznaliśmy się 2,5 roku temu i pokochaliśmy. Ja kończyłam licencjata i pracowałam, a on studiował dziennie na państwowej uczelni (rodzice mu powiedzieli: \"Ile damy radę będziemy Cię finansowali, a Ty zajmij się studiami) i oczywiście nigdy nie pracował. Po pół roku znajomości pojechaliśmy na upragnione wakacje i tam mi się oświadczył. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że oświadczył się myśląc, że teraz będę już tylko jego. Oświadczyny zostały w tajemnicy, pierścionek włożyłam na palec i pochwaliłam się tylko koleżankom. Obiecał również, że kiedyś dostanę drugi pierścionek i oczywiście zostanę jego żonką. Minęło 2,5 roku, mamy po 25-26 lat a o ślubie cisza. Nie wspomnę o tym, że oficjalnie to mi się nigdy nie oświadczył i rodzina o tym nic nie wie. Jakiekolwiek rozmowy na ten temat są ucinane. W tamtym roku byliśmy na naszych pierwszych zagranicznych wakacjach... myślałam, że może pomyśli, ale nic. Przepłakałam całą ostatnią noc przed wyjazdem, nawet nic nie zauważył. Od jakiegoś 1,5 roku czuję instynkt macierzyński, piszczę na widok dzieci i zaglądam w wózki, tak bardzo bym już chciała być żoną i matką ;) Rodzice i znajomi też nie ułatwiają mi życia, bo ciągle pytają: KIEDY? KIEDY? KIEDY? Ja ja tylko: NIE WIEM, NIE WIEM, NIE WIEM! Ostatnio spotkaliśmy znajomego, który opowiadał nam o swojej malutkiej córeczce w której jest zabójczo zakochany. Ja na to, że też bym tak chciała i specjalnie przy Nim powiedziałam do znajomego : \"Wytłumacz mu jak to się robi, bo on chyba nie wie i nie umie\" :P Nasi znajomi już zaczynają się irytować tą sytuacją, mówią mi Pati, odpuść sobie, on sam kiedyś do tego dojdzie. Ale ja nie mogę mu tego odpuścić, wybaczyć że kiedyś mi obiecał i nie dotrzymał słowa, zaczynam mieć jakieś schizy ;) Wszystkie rozmowy na ten temat kończą się awanturą i moim płaczem. On rok temu zaczął dopiero pierwszą pracę, widzę jak się nią fascynuje, jak przeżywa ale ja już mam to dawno za sobą bo pracuję od 19 r.ż i nikt mnie pod kloszem nie trzymał. We wrześniu ma się bronić i to dopiero inżyniera chociaż studiował 5 lat! Nóż mi się w kieszeni otwiera jak myślę o jego niepokończonych sprawach. To samo z prawem jazdy, które robi od 2-óch lat a ja swoje mam już dawno w kieszeni. Ciągle mi mówi, zmień pracę to pomyślimy, musimy chociaż zarabiać po 2 tys do ręki i tu mnie ma, bo wie że to jest w mojej pracy nieosiągalne :( Twierdzi, że trzeba wziąść kredyt, żeby mieć gdzie mieszkać i mieć z czego go spłacać (sam nie zarabia najgorzej). A przecież możemy mieszkać u mnie w domu, ale on nie chce. Czy do tego, żeby żyć razem potrzebne są koniecznie pieniądze? Ja myślałam, że wystarczy miłość i chęć bycia razem ale widzę że się chyba mylę? Co do jego uczuć jestem pewna, ale co do jego dorosłości nie bardzo. Czasem zastanawiam się, czy warto na niego czekać, czy nie lepiej się nie męczyć? Ostatnio powiedziałam mu, że do 30-stki ja chcę mieć rodzinę, na co on że damy radę. No to się wygadałam, sorry że zabieram miejsce, ale może mi ulży ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna jesteś
z tego co czytam chłopak jest odpowiedzialny, myśli o zapewnieniu rodzinie godnego życia, a Ty chcesz dziecko tak jak mała dziewczynka 'o ja chce lalke bo Kasia też ma taką' może znajomi mają inną sytuację materialną? a inżynierkę moja droga robi się po 5 latach. nie po 3 tak jak licencjat. więcej wymagaj od siebie a nie od chłopaka. a jak jesteś taka perfekcyjna to znajdź innego. moze on ma pecha z tym prawkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhjjj
JAKBYM CZYTALA SWOJA HISTORIE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bycia razem są potrzebne
pieniądze! Na jakim ty świecie żyjesz. A z czego chcesz to dziecko utrzymać? Jeśli dobrze rozumiem nie zarabiacie razem nawet 4tys. na rękę, jak ty sobie więc wyobrażasz mieszkanie (wynajem lub kredyt jeśli nie macie swojego), życie i jeszcze dziecko. Powiem Ci tak, twój facet jest madry i odpowiedzialny, a ty jesteś głupia i dziecinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dałaś mi po głowie :P Ale może i słusznie? Tylko widzisz, ja nie jestem materialistka a romantyczka, a on w kółko wszystko analizuje. I to samo powiedział, że to wszystko nie jest takie łatwe jak mi się wydaje i że może mi się szybko znudzić. Ale ja raczej jestem pewna, zresztą od liceum uchodzę za matkę-polkę więc chyba coś w tym jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mądry to jest i kochany, nie zaprzeczam :) Tylko czy takie decyzje nie mogą być spontaniczne, wynikające z serca tylko ciągle przeanalizowane i wykalkulowane czy się opłaca?! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka Łomża
to dlatego ze pierdnęłas w nocy i juz cie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tja....
rozsądny facet. widać, że nigdy nie miałaś sytuacji że na chleb nie starczało. a mieszkanie z rodzicami to masakryczny pomysł. mądry facet, a ty nieodpowiedzialna smarkula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno to ty najpierw
dorośnij bo z tego co piszesz wyłania sie obraz infantylnej panienki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz decyzji
spontanicznych? w takiej kwestii? dla ciebie decyzja o ślubie to jak podjęcie spontanicznej decyzji o kupieniu batonika?!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli jesteś taką romantyczką
to się ciesz, że masz przy sobie twardo stąpającego po ziemi mężczyznę. Wybacz, ale ślub i dziecko to nie zabawa w dom, nie można jej przerwać jak Ci się znudzi. Tu naprawdę trzeba być na to gotowym, żeby się całkiem usamodzielnić. Chciałabyś z mężem i dzieckiem mieszkać u rodziców? Być przez nich utrzymywana? Twój facet ma rację. A jak Ci tak na tym zależy to zmień robotę i zacznij lepiej zarabiać, wtedy może on też się zmobilizuuje i dacie radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest tak jak Wam się wydaje. Wcale nie jestem nierozsądną i głupiutką panienką. Sama do wszystkiego doszłam, sama opłacałam sobie studia, bo moich rodziców nie było na to stać! Nikt mi nie dał ani grosza odkąd jestem dorosła. Od małego jestem nauczona pracy i chciałabym do wszystkiego dochodzić wspólnymi siłami, z mężem. Czy to trudne do zrozumienia? Co do dzieci, to wiem ile wymagają opieki i miłości, bo pracowałam kiedyś jako przedszkolanka i nie powiem, dzieci za mną płakały ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko na jakim
ty świecie zyjesz?! "Czy do tego, żeby żyć razem potrzebne są koniecznie pieniądze ? Ja myślałam, że wystarczy miłość i chęć bycia razem ale widzę że się chyba mylę?" normalnie ręce i piersi opadaja jak sie czyta takie coś...i jeszcze to piszczenie na widok dziecka i zagladanie ludziom w wózki. To nie on jest nie dorósł tylko TY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... ja wiem, że do wspólnego życia są potrzebne pieniądze, chodziło mi tylko o to, żeby zarabiać je razem, żyć razem. Nawet na wesele ja i on mamy już odłożone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inżyniera ma się po 3,5 roku studiowania, jeśli nie ma się nic w plecy:classic_cool: następne 1,5 roku to magisterka... wydaje mi się, że siedzi na tobie presja otoczenia i dlatego tak cisniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, po każdym naszym wyjeździe rodzice pytają się czy wróciłam z pierścionkiem. Wiem, że sobie żartują i pewnie nie zdają sobie z tego sprawy jaką przykrość mi sprawiają. Najgorsze jest jeszcze to, że rok temu na weselu ja złapałam welon a on muchę i teraz to już na 100% cała rodzina myśli, że my następni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde...dobrze że ja nie mam takich rodziców i rodzinki, że mi nie płaczą nad glową, że taka stara a ciągle sama...znaczy się bywam w związkach, ale niestety nic trwałego z tego nie wychodzi.... a on wie o tym, że instynkt macierzyński się w tobie obudził? napisałaś, że jakieś 1,5 roku temu..to sporo czasu, powiedziała mu że chciałabyś dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy wygodniś
i męski tchórz wypieszczony przez rodziców. Zostaw toto i rozejrzyje się za innym rozwiazaniem. studjów nie sknczył.....prawko robi.... wiecznie mlody,nigdy nie będzie gotowy do małżeństwa. Kiedyś obudzi się z ręką w nocniku. Zrób sobie dziecko - lata uciekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Echhh, no właśnie on taki wygodniś trochę jest, u mamusi zawsze ma dobrze. O dziwo jakoś jego rodzice nie napierają na ślub. On chyba też chciałby mieć dziecko, ale jeszcze nie teraz. Kiedyś mi powiedział, że swojemu dziecku chciałby wszystko zapewnić, żeby nie płakało że go nie stać na jakąś zabawkę. Ale jak on tak będzie się dorabiał to mi kiedyś 40-stka stuknie i potem może się okazać że są kłopotki i nie mogę mieć dzieci, a wtedy to na pewno będę miała do niego pretensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to nawet cię rozumiem, nie macie przecież po 20 lat... wydaje mi się, że on nie dorósł jeszcze do roli głowy rodziny, do dorosłości w zasadzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to czasami się zastanawiam, czy oni w ogóle kiedykolwiek dorastają:P ale jak mu dobrze jest jak jest, to nie będzie chcial tego zmieniać, ryzykować...bo po co, skoro teraz jest fajnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że ktoś mnie wreszcie rozumie :) Wiadomo, że każde z nas ma swoją rację, oboje chcemy dla siebie dobrze, ale musimy zacząć działać na naszą korzyść a nie na korzyść każdego z osobna. Ale on jeszcze tego nie rozumie. No nic, pozostało mi tylko czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za idiotyczna
"rada" - zrób sobie dziecko - lata uciekają.😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem ze jak ktos pisze
po twojej myśli to jest OK a jak ktos spojrzy na to obiektywnym okiem to juz nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy dzis z tymi topikami
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś się cieszyć ,że chłopak ma troche oleju w głowie ( Ty może wypij butelkę Qjawskiego). Pochopną decyzją możecie sobie życie spieprzyć. I ptrzestań już się tak wychwalać, bo aż mnie mdli od tej Twojej "idealności". Swoją drogą , dlaczemu dajesz się znajomym w życie wpierdalać?- to nie ich sprawa ,kiedy ślub weźmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puppinka
jak sie faceta do muru przypiera nic dziwnego, ze sie oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eno laska nie jest taka
idealna skoro poddaje sie presji otocznenia, widać że chyba bardziej zależy jej na tym by ludzie juz nie dogadywali. odnosze wrazenie że w tym zwiażku dojrzalszy jest jednak ten facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet chcąc zakladac rodzine
chce być na swoim a nie mieszkac u rodziców, jednych czy drugich! niestety sama miłością sie nie wyżyje. Proponuje, żebyś ty przemyslała swoje podejscie do tych kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×