Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aricia thorgal

napiszcie fajny dowcip

Polecane posty

Gość dajcie coś jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi głuchoniemy do apteki i chce kupić prezerwatywy,pokazuje na migi co chce,ale aptekarz nie umie załapać.więc głuchoniemy kładzie dychę i wyciąga interes na ladę.Aptekarz patrzy i też kładzie dychę i wyciąga interes.Zbulwersowany głuchoniemy chowa interes i macha rękami,aptekarz też chowa interes i zabiera te dwie dychy i mówi-co chcesz się zakładać,a nie umiesz przegrywać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżonkowie kładą się do łóżka,on zabiera si ę do rzeczy,a ona mówi,że dzisiaj nic z tego, bo ją głowa boli,on-twoja głowa mi dzisiaj nie jest do niczego potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotykają się nad Pacyfikiem dwie rakiety - rosyjska i amerykańska. Rosyjska się pyta: - Ty jak zwykle do nas lecisz? - Tak, - odpowiada amerykańska - a ty do nas co? - No... A my czasem się gdzieś nie widzieliśmy? - No nie wiem... może.... - No to stary! - krzyczy rosyjska rakieta - trza to opić! I tak walnęły sobie parę kolejek ciekłego wodoru, poprawili utleniaczem. Amerykańska ledwo patrzy na oczy i mówi: - Staaaarrrryyy.... Jjjjaaaa ddddoo dddoommuuuu nnnniiiieee trrrraaafiiiię... - Spoko, odprowadzę cię - odpowiada rosyjska rakieta. Przychodzi żona do domu i mówi do męża: - Kochanie! spotkałam się dzisiaj na skrzyżowaniu z Baśką. - A co mnie obchodzą wasze babskie sprawy - To dobrze ale blacharz mówi, że samochód będzie dopiero za 2 tygodnie. Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent. - Jak było? - pyta żona. - Dwa wyrwał. - Przecież tylko jeden cię bolał. - Nie miał wydać. W poczekalni do Świętego Piotra siedzi dwóch facetów. Jeden pyta: Jak umarłeś? - Zamarzłem. Wiesz, niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty? - Ja umarłem z zaskoczenia. - Jak to z zaskoczenia? - Po prostu! Przyszedłem do domu, a żona naga w łóżku. Zacząłem szukać kochanka. Szukałem wszędzie, pod szafą, za łóżkiem, w łazience, no po prostu wszędzie! Nie znalazłem go i ze zdziwienia serce mi wysiadło. - Szkoda, że nie zajrzałeś do lodówki, wtedy obaj byśmy żyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety...
ale tego z ośmiornicą to ja nie rozumiem:) wytłumaczcie co w tym śmiesznego?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgnął dziurki od klucza, mówi: - Zdjęła stanik! - Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole. - I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze. - Zdjęła majtki! - Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki... - I co, i co, i co? - Nic, stoi. - Mnie też, mnie też, mnie też .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiają dwie koleżanki i jedna skarży się drugiej: -Wróciłam wcześniej z pracy, wchodzę do kuchni a tam mój mąż stoi i wali sobie konia- mówi oburzona - i co zrobiłaś- pyta zaciekawiona koleżanka - No jak to co?! zrobiłam jemu loda. Lepiej umyć zęby niż całą podłogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?! - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę . Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto iwydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cet alergin
-Kobieta stoi przy garach i zeskrobuje brud z patelni teflonowej nożem. Do kuchni wchodzi mąż i mówi: - Zgłupiałaś? Czemu skrobiesz nożem po teflonie? - Sam jesteś poteflon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cet alergin
Czym się różni opona od Murzyna? - Jak na oponę założysz łańcuch to nie rapuje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi 15-letni chłopak do spowiedzi: chł: proszę księdza całowałem k: o mój chłopcze to rozpusta całowałeś pannę w usta? chł: trochę niżej proszę księdza k: o mój chłopcze co za gust całowałeś pannę w biust? chł: trochę niżej proszę księdza k mój chłopcze to występek całowałeś pannę w pępek? chł: trochę niżej proszę księdza k: o mój chłopcze co za cuda całowałeś pannę w uda? chł: trochę wyżej proszę księdza k: idź gówniarzu, bo Ci pizgnę całowałeś pannę w pi**ę, więc Ci nie dam rozgrzeszenia, ch*j Ci w d**ę, do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może już tu taki kawał jest
Leży małżeństwo w łóżku... Żona mówi do męża: - Kochanie połóż swą rękę na mym łonie! Mąż na to: -Skarbie a co to jest MYMŁON??? :D:D:D:D:D ahahaaaaaa :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ali Baba i 40 tranzwestytów
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy. "Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem. Słychać głośniejsze łup łup łup. - Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona. No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem: - Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć? - Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło. - No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby tez ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!? - Ale kochanie, on był pijany! - Nieważne, potrzebuje pomocy. No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła: - Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć? Z ciemności dochodzi glos: - Taaaa... Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy: - Gdzie pan jest? - W ogrodzie, na huśtawce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondynka jedzie samochodem, czerwone swiatło, hamuje. ..niestety nie zdazyla, przywalila w samochod stojacy przed nia, w dodatku ktos przywalil w jej samochod. Laska zalamana, wychodzi, patrzy , z samochodu harmonia...stoi i placze: Moj stary mnie zabije, nowy samochod, co ja teraz zrobie? podjezdza druga blondi i radzi: Jak bedziesz dmuchac w rure wydechowa, to samochod z pewnoscia sie wyprostuje. Wiec laska niewiele myslac łapie rure i dmucha, dmucha i dmucha, ale efektu brak. W koncu podjezdza trzecia blondi i mowi: -Wiesz, nic z tego nie bedzie -Dlaczego? A ta jej na to: -bo drzwi są otwarte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magd_us_1983o2.pl
IDZIE BABA DO LEKARZA PO PORADE I MOWI _PANIE DOKTORZE CO ZROBIC ZEBY NIE MIEC DZIECI ,NA TO LEKARZ ODPOWIADA PROSZE KOCHAC SIE Z KONDOMEM . ALE TO NIE POMOGLO BABA ZASZLA W CIAZA. I IDZIE ZAS DO TEGO SAMEGO LEKARZA PO PORADA _PANIE DOKTORZE CO MOM ZROBIC ZEBY NIE MIEC DZIECI .NA TO LEKARZ MUSI PANI SE DOBRZE UMYC PITA PRZED WSPOLZYCIEM ,TO TEZ NIE POMOGLO BO BABA ZAS ZASZLA I POSZLA ZNOWU DO LEKARZA I TEN POLECIL JEJ ZEBY JEJ MAZ WYCIĄGNOŁ PTASZKA PRZED WYTRYSKIEM . PO KILKU LATACH PODCZAS SWITA LEKARZ SPOTYKA SWOJA PACJETKE Z TROJGIEM DZIECI I PYTA A TO TO CO DROGA PANI? A ONA NA TO , TO JEST ROMEK PĘKNIĘTY KONDOMEK ,TO RITA ZLE UMYTO PITA , A TO WINCENTY ZA POZNO WYJETY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zona wystrojona w seksowna bielizne kładzie się do łózka koło męza.Namiętnym głosem mówi do noego "...wez mnie...." Mąz wychyla się z za gazety i mówi PRZECIEŻ NIGDZIE NIE IDĘ :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowcip dentystyczny: Rzecz dzieje się na balu przebierańców. Mnóstwo ludzi w rożnych strojach, są wiedźmy, wróżki, kowboje i inne...Nagle wchodzi kobieta, cała naga, ale usmarowana na biało. Dwóch mężczyzn siedzi i zastanawiają się, za co ona może być przebrana...Dywagują, rozmyślają, jeden głębszy, drugi, trzeci, w końcu się odważyli, myślą:"pójdziemy zapytać". Podchodzą nieśmiało do kobiety i mówią:"ma pani taki oryginalny kostium, ale dłuższy czas rozmyślamy, za kogo Pani jest przebrana...?". Na co kobieta-podnosi nogę do góry i mówi..."ZA DZIURĘ W ZĘBIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻYCIE OD TYŁU To oryginalne spojrzenie na życie..................... Gdyby czas płynął w druga stronę byłoby tak pięknie ................. Zaczyna Sie od tego, ze kilku gości przynosi cie w drewnianej skrzyneczce i oczywiście od razu trafiasz na imprezę. Żyjesz sobie spokojnie jako starzec w domu. Stajesz Sie coraz młodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawę w postaci grubszej gotówki idziesz do pracy. He! Pracujesz jakoś 40 lat i poznajesz uroki zycia. Zaczynasz pić coraz więcej, coraz częściej chodzisz na imprezy no i coraz częściej uprawiasz sex. Jak juz masz to opanowane jesteś gotów żeby trafić na studia. Potem idziesz do szkoły. Coraz mniej od ciebie wymagają, masz coraz więcej czasu na zabawę. Robisz sie coraz mniejszy, Az trafisz do .... hmmm, gdzie pływasz sobie przez 9 miesięcy wsłuch*jąc sie w uspokajający rytm bicia serca. A potem nagle BEC ! Twoje życie kończy sie orgazmem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarny dowcip Porodowka. Zestresowany maz czeka na korytarzu. W koncu wzywa go lekarz i mowi: - Zostal pan ojcem. Ale mam zle wiesci. Pana dziecko nie ma raczek. Na to mezczyzna: - Jak to nie ma raczek? - No poprostu urodzilo sie bez raczek. - No dobrze, bede je kochal takie jakie jest. - Ale wie pan, ono tez nie ma nozek... - mowi doktor. - Jak to nie ma nozek? - No poprostu urodzilo sie bez nozek. - No dobrze, bede je kochal takie jakie jest. - Jest jeszcze jeden problem, dziecko nie ma tulowia... - Jak to nie ma tulowia?! - pyta zaskoczony mezczyzna. - No poprostu urodzilo sie bez tulowia. - No dobrze, bede je kochal takie jakie jest. Lekarz prosi mezczyzne do gabinetu i pokazuje mu nowonarodzone dziecko. Mezczyzna patrzy i widzi tylko dwie galki. Podchodzi blizej, usmiecha sie i macha do niego. Na co lekarz: - Prosze nie machac. Jest slepe. *************************************************************************************** Witam! Znalazlam bardzo ciekawa stronke. Wystarczy wchodzic na strony i czytac artykuly (niektore naprawde bardzo ciekawe). Za wejscie na artykul otrzymujemy punkty, ktore mozemy pozniej wymienic na nagrody. Nagrody naprawde ekstra! Punkty uzyskujemy rowniez przez odpowiadanie na pytania konkursowe. Polecam wszystkim goraco. Oto link owej stronki: http://przeczytamwszystkich.pl/przyjmij-zaproszenie?it=9715bf3a-57c1-4f3f-a978-bb9cf8b20cd0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwyższy czas
Mąż pracujący zagranicą napisał do żony: "Kochanie, Nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesiącu, więc przesyłam 100 całusów. Jesteś moim skarbem. Twój mąż, Staś" Na co żona odpowiedziała: "Mój najukochańszy, Dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów... 1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesiąc za 2 całusy. 2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach. 3. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzi codziennie po 2 lub 3 całusy w zamian za koszt wynajmu. 4. Właściciel sklepu nie zgodził się na wyłącznie całusy, więc dałam mu jeszcze inne rzeczy... 5. Inne wydatki - 40 całusów. Nie martw się o mnie, mam jeszcze 35 całusów i mam nadzieję, że to mi wystarczy do końca miesiąca. Czy mam to samo zaplanować na kolejny miesiąc? Daj proszę znać! Twoja najdroższa, Hela"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polak, Rusek i Niemiec przechwalają się. Niemiec mówi: my to mamy takie autostrady, że się jeeeeedzie i jeeeedzie kilka tysięcy kilometrów. Na co Polak z Ruskiem odpowiadają eeeee co Ty gadasz chłopie gdzie tam kilka tysięcy. Niemiec: aj czepiacie się, metr w tą czy w tą... Potem Rusek mówi:my to mamy taaaaakie mosty dłuuugie, dłuuugie, że się nimi jedzie i jedzie tysiące kilometrów....Na co Polak z Niemcem:aaa co ty gadasz chłopie jakie tysiące?? Rusek na to: aj tam metr w tą czy w tą... Polak zaś myśli, czym by ich tu zażyć, no i w końcu mówi: a wiecie, u nas kobiety rodzą dzieci ustami...Konsternacja...jak tu ustami - pytają Rusek z Niemcem zdziwieni... Na co Polak odpowiada........Aj metr w tą czy w tą...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowo w piekle
Jedzie ksiądz przez małą mieścinę, na głównym skrzyżowaniu, tuż przed drzwiami komendy policji leży rozjechany pies. Ksiądz zdegustowany brakiem reakcji zatrzymuje auto, wchodzi na komendę i mówi: - Panowie chciałem zwrócić uwagę, że przed waszymi drzwiami leży rozjechany pies i zero reakcji z waszej strony! Na to gliniarz głupio się zaśmiał i mówi: - Ja myślałem, że to wy jesteście od pogrzebów. Ksiądz na to też z ironicznym uśmiechem: Przyszedłem zawiadomić najbliższą rodzinę Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace. Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź. - Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia. Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka. - Jak to działa? - pyta nauczycielka. - Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce. - Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego. Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta: - Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka? - To jest moja pułapka na myszy. - Więc powiedz, jak działa. - Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my favorite
Co powstanie po zderzeniu wagonu wiązącego jabłka z wagonem pełnym żydów? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . mydełko zielone jabuszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta menelka
co lezy w trawie i nie dycha?? dwie dychy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowo w piekle
Są dwa okopy: niemiecki i polski. I tak walczą ze sobą, strzelają się, ale jak na razie żadna ze stron nikogo nie trafiła. Aż wreszcie jeden z Polaków powiedział: - Te, jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie? - Hmmmm... Może Hans? - O! Dobre! Krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli to go zastrzelimy. No i wołają: - Hans! - Ja!? - Szwab się wychylił... WAL! Dostał kulkę. - Hans! - Ja!? - WAL! Następny... - Hans! - Ja!? - WAL! I tak ich powybijali, zostało tylko kilku... Siedzą te Szwaby i myślą: - Może my też tak zrobimy? - Ja! Jakie jest popularne imię polskie? - Może Zdzichu? - Ja, gut! I ryczą: - Zdzichu! Cisza. - Zdzichu! Cisza. - Zdzichu! - Zdzicha nie ma, jest na wakacjach... To ty, Hans? - Ja! WAL!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×