czy warto z nim być? co poradzicie?

mam 18 lat, jestem sama od 1,5 roku bo tak mi dobrze, ale w sumie brakuje mi KOGOŚ. zeby gdzieś wyjść, poprzytulać się, pocałować, pogadać. Istnieje pewien chłopak zakochany we mnie do szaleństwa (jak to sam twierdzi), ale ja do niego nic nie czuje... pociągał mnie fizycznie i w sumie z nim kręciłam, ale kontakt z nim kończył się na przytulaniu i całowaniu, a tak naprawdę to nie miałam o czym z nim rozmawiać. wieloma rzeczami się różnimy... a że mówią, że nie wolno mieć klapek na oczach, bo z takim tempakiem nie chcę być, więc powiedziałam mu, że ma sobie nie robić nadzei bo ja go nie kocham i nie będę z nim... były dwa dni ciszy, podobno były łzy u niego... aż w końcu dzwoni do mnie i mówi, że on mnie za bardzo kocha by móc odpuścić... jak z nim gadam (czego staram się nie robić za często) to ciągle powtarza mi, że mnie kocha, że chciałby mnie zobaczyć i czy moze do mnie teraz przyjechać (mimo, że jest np. 1 w nocy). i to się ciągle powtarza... on nie rozumie, że go nie kocham... no i teraz pytanie czy może warto z nim się związać? bo nie wiem czy ktoś będzie mnie kochał tak jak on... ale w sumie ja go nie kocham... co robić? to takie wątpilowści się pojawiają

hymmmm ja mam taki problem ze razem z chlopakiem kochamy sie nad zycie ejstesmy ze soba od roku piescimy sie ale on chce kochac sie dopiero po slubie?! czy moge go jakos przekonac? hymmm a na Twoim miejscu jak go nie kochasz to bym z nim nie byla i nawet z nim nie pisalam bo potem powie Ci ze robilas mu nadzieje a potem zostawilas sama tak mialam...

a czemu po ślubie? czego sie obawia? bezsensowna ta sytuacja z nim, niby jestem przekonana że nie chcę z nim być, ale jak widzę te zakochane pary w okół mnie, gdzie wszystkie kolezanki się z kimś spotykają to aż mnie to wszystko przeraża...

Hymmm kiedys poznasz tego swojego jedynego zzz moim bylo to takie glupie ze normalnie echhh hehehe napisz do mnie na zakochana250@vp.pl dam Ci gg to popiszemy ok? a ile masz lat?

hehe przepraszam zapomnialam ze 18 : a moglabys mi tez podoradzac?

Autorko, szczerze Ci powiem, ze miałam kilka lat temu bardzo, ale to bardzo podobną sytuację. Zgodziłam się z nim chodzić, też myślałam, że on mnie tak kocha więc czemu by nie spróbowac, poza tym już mi się żal go robiło, że tak cierpi przeze mnie. Wytrzymałam... tydzień. Zerwałam ten \"związek\" bo widziałam, ze w ten sposób jeszcze bardziej go krzywdzę. Był załamany, mówił, że i tak kiedyś będę jego, nawet próbował grozić, co tylko utwierdzało mnie w przekonaniu, że miałam rację. Moja historia z nim skończyła się, kiedy się przeprowadziłam do innego miasta, niedaleko, ale kontakt i tak się urwał. Od tego momentu minęło 5 lat. Jakiś czas temu znalazłam go na n-k, mam wyłączony podgląd odwiedzajacych, więc i on nie wiedział, że byłam u niego na profilu. Pooglądałam jego zdjęcia, widzę, że jednak się otrząsnał, ma dziewczynę i przynajmniej zdaje się być szcześliwy. Więc jeśli nie jesteś do niego przekonana, wiesz, że ten związek nie miałby sensu, to lepiej jeszcze poczekać na kogoś innego, kto kochałby Ciebie i Ty jego, a tak na pewno się kiedyś stanie:)

nie kochasz chlopaka , to nie dawaj mu szanysy bo sobie zycie zmarnujesz z ,,tempakiem ,,