Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanażona

mąż mnie wykańcza, nie chce mi się żyć

Polecane posty

Tak czytam ten post początkowy i się zastanawiam czy się nie pakuję w to samo?? J a wiem, ze każdy może mieć gorsze czasy w swoim życiu, jakieś niepowodzenia w pracy itd, staram się mu pomagac jak tylko potrafię i go rozumiałam do czasu..ok, był chory, źle się czuje, nie ma pieniędzy , przecież jest kryzys, ciężko o dobrą pracę itd, ale tyle czasu..??? A może mi tez jest ciężko, gdzie połowa mojej wypłaty idzie na opłaty i inne... ale go kocham chyba.. . co robić, co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
aldona uciekaj:) szczerze powiem, zę jakby mieszkanie było moje, to jego by już nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do załamanażona.. ja akurat jestem u siebie więc to on ucieknie, ale boję się czy kiedyś nie bede żałować tego...dobrze, że jeszcze nie mamy dzieci, bo ponoć to jego największe marzenie to może będzie mi lżej..podjąć decyzję ostateczną.. prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to co robić
"Autorka zapomniała napisać czy dzieci to była wpadka, wspólna decyzja czy też wymysł autorki. Bo jeśli mąż nie chciał mieć dzieci to nie dziwie się jego zachowaniu" hmmm jak bym była mężczyzną i nie chciała mieć dzieci, to bym nie wkładała nikomu mojego interesu (dla informacji co poniektórych: z seksu są dzieci), ja wiem, że wychowanie seksualne szwankuje w Polsce i być może mężczyźni nie wiedzą o tym.... dla autora tego postu informacja: OD CIEBIE ZALEZY, CZY MASZ DZIECI... NIE CHCESZ DZIECI, TO ICH NIE ROB ;) skoro boli Cię zakładanie prezerwatywy, to potem nie płacz chłopcze nad rozlanym ... btw padłam ze śmiechu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
tak, to była wpadka, i co z tego? teraz to nie ma nic do rzeczy, bo takie rzeczy się zdarzają i ludzie jakoś potrafią razem żyć. a teraz wrócę do początkowego pytania: czy są na świecie NORMALNI FACECI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
jak to co robić chciałabym mieć taki sposób myślenia jak ty, życie byłoby łatwiejsze... może i jestem bez charakteru, nie, raczej nie, mam charakter, jednak jest tak stłamszony przez męża, że przy nim jestem inną osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manilla
najpierw zastanow sie czy chcesz dalej tak zyc....chcesz zeby ktos caly czas toba pomiatal, wmawial ci ze jestes gruba, nieatrakcyjna i malo inteligentna...mimo, ze to nie prawada....widac, ze on buduje na tobie swoje ego....przeprowadz z nim powazna rozmowe, jesli to nie pomoze...to bedzie czas pomyslec o rozstaniu....jestes w o tyle dobrej sytuacji, ze masz prace, jestes zaadna zyciowo i jak domyslam sie twoje dzieci nie sa juz maluchami...a to mieszkanie...po rozwodzie podzielicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to co robić
trudno, każdy orze jak może... jak nie rozwód, to trzeba jakoś się zebrać i żyć z wieprzem pod jednym dachem.... na pewno możesz jakieś pozytywy znaleźć w swoim życiu, na pewno masz się z czego pośmiać ;) ja gdybym miała takiego męża, chwaliłabym go przy jego własnej rodzinie, aż by się robił purpurowy ;) może to i oznaka złego wychowania, ale ja dobrze wychowana nigdy nie byłam, a jemu trochę wstydu nie zaszkodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to co robić
swoją drogą jaka to ironia losu, poznajemy kogoś zakochujemy się, a potem nie możemy na siebie patrzeć i się nienawidzimy... częsty scenariusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domeeneeka
najgorsze jest to , że lepiej z takim nie będzie. A jeśli już to może byc jeszcze gorzej. Ja z takim 3 lata wytrzymałam i koniec. Teraz wiem , że żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regina 523
Witam! Do autorki: wiem jak jest trudno, ale pamiętaj, ze to od ciebie zależy jakie masz zycie.. a co sie stanie złego tak naprawde jak on wyjdzie i nie wróci?? myślę że niewiele.. nie masz już tego dosć.. do domu powinno się chcieć wracać, w domu powinno się odpoczywac.. to Ty pozwalasz Mu zamieniać dom w to co najgorsze.. wiem jak jest trudno.. jestem w separacji.. nie żyje z moim małżem już od ponad roku i nie trzeba mi więcej do szczęścia.. mam spokój, zero awantur i czas dla siebie i synka.. nie ma nic gorszego niż patrzenie jak Twój mąż pije, ja miałam alkoholika i wiem jak to smakuje.. jak mys lisz że moze Cię zdradzić, to co z niego za mąż.. napewno nie taki któremu można zaufać.. jak uważa że już Go nie pociaga Twój widok to kopnij my w cztery litery i niech spada.. a mówi tak po to żebyś ty jeszcze bardziej pograżąła się w smutku, żalu i depresji.. człowiek który nie wierzy we własne siły nie ma szans na obrone.. pamiętaj.. nie mówię że będzie łatwo.. ale spokój i szczęście jakiego później możesz doswiadczyć u boku innego człowieka jest tego warte a dzieci tez chyba w końcu odetchną.. Np. ja teraz mam zcas na swoje zainteresowania i pasje na któe on mie nie pozwalał.. bo był szaleńczo zazdrosny nawet o kuzyna, wyzywał mnie, ponizała.. a teraz on chce wrócić.. ale ja nie wróce dozycia z kimś kto zatruwał mi zycie.. Ps.. to do tej osoby która napisała że widziały gały co brały: nie życze Ci żebyś trafił/a na kogoś takiego kto bedzie niszczył Ci zycie.. a przed slubem można wiele ukryć.. myslisz ze przed slubem sie pokazuje od tej złej strony?? to sie mylisz i życze Ci zeby życie nie sprawiło zebyś sie o tym przekonał/a. bo przed ślubem można chodzić ze sobą 5 lat i dłużej i pewnych rzeczy nie widzieć.. i jeszcze kilka słów do autorki: jesteś wartosciową osobą i nie pozwól na poniżanie Ciebie.. masz, pracę dzieci.. nic nie masz do stracenia.. to on ma..bo on straci rodzinę- na która zresztą nie zasługuje.. Lepiej podjąć decyzję o rozstaniu teraz bo później może być za późno.. powodzenia! życze dobrego wyboru i dużo szczęścia..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
próbowałam rozmawiać- nic nie mówi, kompletnie nic, jakbym mówiła do ściany... milczy, ja mówię, że chce powaznie pogadać, a on NILCZY albo dla odmiany mówi: TAK, na wszystko przytakuje:bawi się po prostu dziękuję za miłe słowa od was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
regina, zazdroszczę Ci siły, mi jej brakuje, chociaż powiem, że po maszych "rozmowach" jest mi lepiej... troszkę jestem spokojniejsza, bo zazwyczaj t o chodzę i płaczę, kiedy on mi odwali taki numer, dzięki, że jesteście, naprawdę, mam nadzieję, że będziecie jeszcze przez jakiś czas tu ze mną, fajnie wiedzieć, ze na świecie są też inni normalni ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męski punkt widzenia..........
hmmm jak bym była mężczyzną i nie chciała mieć dzieci, to bym nie wkładała nikomu mojego interesu (dla informacji co poniektórych: z seksu są dzieci), ja wiem, że wychowanie seksualne szwankuje w Polsce i być może mężczyźni nie wiedzą o tym.... dla autora tego postu informacja: OD CIEBIE ZALEZY, CZY MASZ DZIECI... NIE CHCESZ DZIECI, TO ICH NIE ROB Długo myslałaś nad tym tekstem ? Nie wiem co chciałaś udowodnić, ale nijak ma się to do tego, co napisałem. A jeśli dzieci są z wpadki to dla mnie sytuacja jest jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może ostatnią deską ratunku jest olewanie go, tylko z drugiej strony jemu może to być na rękę, że nikt mu nie jęczy nad uchem ehhh... W ciężkiej sytuacji jesteś tym bardziej, że on nawet rozmawiać nie chce.Nie chce cię dobijać, ale może on faktycznie cię zdradza.W domu ma wszystko pod gębę, a gdzie indziej seks.Tacy zawsze znajdą chwilę żeby iść się gdzieś puścić.A dzisiaj gdzie poszedł?Do knajpy? Wychodzi tak sobie z kumplami chlać czy raczej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
właśnie nigdzie nie łazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanażona
jazu tylko jeden?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są normalni.Zapewniam.Nie można wszystkich do jednego wara wrzucić.Tak jak niektórzy faceci to hu.e tak niektóre kobiety to szma.y i taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozumiem jdnego.. Dlaczego tak panicznie boisz sie tej jego potencjalnej zdrady? Przeciez i tak nic miedzy wami nie ma,wiec nie wiem,co to zmeini.. I chcialam pytac,jak moglas sie z kims takim ozenic,ale skoro ''wpadka''... no coz. Wychdozi na to,ze lepiej blyo zostac panna z dzieckiem. Ja bym kombinowala,jak od niego odjesc jak najpredzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabela303
proszę o wejścia na topik" mój mąż znęca się nademą psychicznie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bicominggodsize
Jak zwykle chodzi tylko o "pojęczenie". Przejmowanie się tym co facet "sobie pomyśli" chwilę po tym, gdy się powiedziało "to debil i chce go rzucić" jest niedorzeczne. do Aldony29 - nie istnieje takie pojęcie jak "chyba go kocham". Jeśli się kogoś kocha doskonale się o tym wie. Możemy spokojnie założyć, że żadna z kobiet obecnych an tym forum ani nie kocha ani nie jest kochna. Czemu? Bo gdyby było inaczej nawet przez głowę by jej nie przeszło użalać się na forach. Jedna podsumowująca uwaga dla wszystkich "pokrzywdzonych" kobiet tutaj, piorących brudne gacie, piorących i gotujących dla swoich mężów kretynów: JESTEŚCIE ZA TO ODPOWIEDZIALNE, CO MACIE ZAMIAR Z TYM ZROBIĆ????? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszki
jeśli masz córkę i ona to widzi, wiedz że w przyszłości będzie szukać (nieświadomie) facetów, którzy tak będą ją traktować, jak jej tatuś mamusię. Pomyśl, czy życzysz jej takiego życia? Rany, jakie to jest prawdziwe :(:(:(:( skad ja to znam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość becominggodsize
@Orzeszki + osoba która napisała to pierwsza - jak najbardziej. Ja też to doskonale znam z wielu, wielu przypadków - ta zasada działa 100 procentowo. Gra nie toczy się o Twoje życie i przyszłości tylko, ale też o przyszłość twoich dzieci - jeśli nie podejmiesz decyzji o odejściu zniszczysz własne dzieci. Będzie to tylko i wyłącznie Twoja wina.... Problem w tym, ze najprawdopodobniej sama jesteś dzieckiem w świecie dorosłych.... Jeśli jednak jest inaczje - dowiedź tego. Jesteś odpowiedzialna za to wszystko - napraw to. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zdążył mnie 2 razy opluć i powiedzieć :gruba świnio i zj**ie", chociaż jestem szczupła..." czyli nie jestes mu obojętną :D:D zwraca na Ciebie uwage i nawet okazue zainteresowanie :P:P Ogólnie temat to strata czasu... Autorka ma pełne gacie ze strachu, że facet znajdzie sobie inną dupe, gdy ona tylko okaze jakies nieposłuszenstwo - podkreslala to wielokrotnie.... Wiec mozecie sobie pisac jej jakies rady, ktore pokrzepią jej serce na czas siedzenia prze kompem, ale prawda jest taka, że musi sie ona zaopatrzyc w solidną ściereczke do scierania z siebie śliby czy tez flegmy mężusia, bo gown zrobi... Jest tak podszyta panicznym strachem i nie wyobraza sobie innego życia, że choćby mąż odlewał sie na nią i oddawał kał, to ona co najwyżej zakupi odswiezacz powietrza ambi pur, bo męża na pewno nie zostawi i nawet sie nie sprzeciwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rachel ist s
Autorka ma pełne gacie ze strachu, że facet znajdzie sobie inną d**e, gdy ona tylko okaze jakies nieposłuszenstwo - podkreslala to wielokrotnie.... Owszem, ma. I stąd temat. Gdyby jej majtasy były czyściutkie, to i tematu by nie było. Wiec mozecie sobie pisac jej jakies rady, ktore pokrzepią jej serce na czas siedzenia prze kompem, ale prawda jest taka, że musi sie ona zaopatrzyc w solidną ściereczke do scierania z siebie śliby czy tez flegmy mężusia, bo gown zrobi... Doceniam elokwencję tudzież znajomość synonimów, a prawda jest taka, że żeby poczynić jakikolwiek pierwszy krok, trzeba najpierw zobaczyć jąkolwiek perspektywę dla siebie. Nie wiem jak wygląda pożycie rodzinne autora, stąd informuję, że po 13 latach małżeństwa i z dziećmi na karku bywa to niełatwe. Zmiana punktu widzenia, gdzie w centrum jest tylko i wyłącznie mąż w dzisiejszych czasach ma często swój początek właśnie na forach internetowych. Trudno też winić autorkę, że mimo upokorzeń stara się być przykładną żoną i matką, w jej rozumieniu oczywiście. Decyzję podejmie autorka posta, ale skoro nie chcemy pomóc, to chociaż nie przeszkadzajmy. Dodam że jestem z zawodu psychologiem, a wypowiadam się prywatnie. Czekam na grom z jasnego nieba. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0fh
czy autorka topicu ma imie zaczynajce sie na A? Chyba cie znam albo to zbiego okolicznosci ze az tyle rzeczy pasuje do twojego opisu powiedz czy masz 2 coreczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Doceniam elokwencję tudzież znajomość synonimów, a prawda jest taka, że żeby poczynić jakikolwiek pierwszy krok, trzeba najpierw zobaczyć jąkolwiek perspektywę dla siebie." Czytujesz czasem to forum? Tutaj takich siedzących latami i narzekajacych na mężów (znacznie gorszych) psychopatów, alkoholików i innego ścierwa jest prawdziwa armia... Pojawiaja sie kolejne dobre dusze, wspierajace je, piszęce doskonale rady, napomykające jak to się powinny otrząsnąć, zmienić swoje życie... i co? ...i dupa.. te nadal narzekają... nie jestem psychologiem, ale chyba jest coś takiego jak syndrom ofiary? Na dodatek, część kobiet po prostu lubi być traktowana jak szmaty... Jeśli wczytałaś sie w wypowiedzi autorki, to dowiedziałabyś się, że mąż już jej nawet przelecieć nie chce... to ona inicjuje sex... czy kobieta chce sexu z facetem, który sprawia jej tyle cierpien, przykrości, pluje na nią, traktuje ją jak gówno, które sie do buta przykleiło jesli takie zachowanie jej nie kręci? Wątpie :D quod erat demonstrandum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×