Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wasza sąsiadka

Czy dach wieżowca to odpowiednie miejsce do zabaw nastolatków?

Polecane posty

Gość wasza sąsiadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli dobrze zabezbieczony przed spadnieciem z krawedzi to rewelacyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
Co rozumiesz przez dobre zabezpieczenie? Czy chciałabyś, żeby twoje dziecko bawiło się na dachu. Zabawy stosowane przez te dzieci: zrzucanie torebek plastikowych wypełnionych wodą na chodnik, krzyczenie do koleżanek na dole zrzucanie innych przedmiotów (pestek po owocach, puszek po napojach) obrywanie anten na dachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
Dach ten jest standartowym dachem takim jak na większości wieżowców w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy od wychowania nastolatkow - te rzeczy, ktore opisalas to nie biore za zabawe tylko za wandalizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
Więc co począć, jeśli tak się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna weznwac policje - jesli sa nieletni to policja zglosi sie do rodzicow, a oni powinni sie juz nimi zajac zeby wiecej tego nie robili. w koncu tworza zagrozenie dla zycia innych i wandalizm - wiec sa na to jakies paragrafy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprowadzić do tego żeby szybko pospadały.... Ludzie to sie dzwoni po policje albo idzie sie do rodziców. Dla mnie to jest dziwne że rodzice akceptują takie zabawy..bo wątpie żeby nie wiedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
gdzie jeszcze jest coś takiego jak dozorczyni??? :-D ostani dozorca to na filmie Dom czyba ;-) wyjścia na dach nie wolno całkowicie zamknać, bo w razie pożaru jest jedna z dróg ewakuacji (przepisy pożarnicze) w razie pożaru szukanie klucza może kosztować życie te dzieci mają rodziców, niestety większości z nich nie znam (bo nie mam dzieci w tym wieku) dzieci te szybko się przemieszczają i raz są na dachu za chwilę na dole , a za 3 godziny na dachu - ja nie zamierzam za nimi biegać, nikt mi nie płaci za pilnowanie cudzych dzieci :-O wydaje mi się, że nikt z dorosłych (rodziców) się tym nie interesuje , nikt tego na razie nie zauważa Czy czekać aż wydarzy się jakaś tragedia? Odpukać :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
policja juz raz była zdybała kilku (4?) spisała i... była tak zachwycona, że dzieci prosiły na kolanach o niemówienie rodzicom, że puścią sprawę w niepamięć przy jednostkowym przypadku też byłabym za tym, ale to się zrobiłą zgraja kilkunastu(?) chłopaków czy ci złapani nadal tam włażą nie wiem, bo przecież nie prowadzę ewidencji wezwanie znowu policji, może mieć taki skutek, że chłopcy wcześniej zejdą z dachu, bo teraz nie przebywają tam nigdy długo, a raczej krótko, ale wielokrotnie - a wezwana policja nie przyjeżdza wczesniej niż po 10-15 minutach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
poprawka: policja (...) puściłą sprawę w niepamięć Wtedy też myslałam, że to chłopców przestraszy... A ja nie mam ochoty robić za wariatkę ścigającą cudze dzieci :-O Ale jakoś nie mogę na to patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu poczekaj
Jak któryś spadnie to się wystraszą i pójdą do piaskownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
rodziców znam tylko kilku, ich dzieci są z tą grupą pod blokiem, ale za rękę akurat tych dzieci nie złapałam - więc co pójdę powiem sąsiedzie pana syn być może włązi na dach? :-O tych chłopców co widziałam osobiściie że wyłażą, rodziców nie znam, są z bloku obok, przeciez nie będę sledzić szczeniaków, by zbadać gdzie mieszkają :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po raz kolejny wezwij policje, a pozniej znowu i znowu - do skutku - w koncu sie wyniosa i znajda inne miejsce do zabawy albo policja sie wkurzy i zrobi w koncu pozadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliksandra ma rację
madz: wezwanie znowu policji, może mieć taki skutek, że chłopcy wcześniej zejdą z dachu, bo teraz nie przebywają tam nigdy długo, a raczej krótko, ale wielokrotnie - a wezwana policja nie przyjeżdza wczesniej niż po 10-15 minutach, a to i tak bardzo szybko byłoby wysokie prawdzpodobienstwo, policja ich nie zastanie na dachu - wyjde na wariatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
nick pomylony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też chodziłam po dachu :) całe osiedle chodziło bez wandalizmu, chodziło tylko o ten dreszczyk emocji i przygodę mieszkać na osiedlu 10-piętrowców i nie być na dachu? w czasach mojej młodości było to nie do pomyślenia :D ostatnio zgadałam się z kumpelą z pracy i ona też chodziła po dachu i nawet nie zgadniecie z kim, jej koleżanką była dziewczyna, która teraz jest aktorką i możecie ją oglądać w najlepszych polskich serialach ... tylko one były jeszcze lepsze, bo brały ze sobą psa :D:D:D pies raz mało nie zleciał... na wszystkich osiedlach nastolatki jak świat światem po dachach chodziły kiedyś, teraz już raczej się tego nie widuje... i nigdy nie słyszałam, żeby ktokolwiek z dachu spadł. co nie znaczy, że to popieram no ale teraz jestem dorosła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
Zabawne, bo ja się w tym bloku wychowałam i nigdy za moich czasów dzieci/nastolatki nie chodziły po tym dachu. :-D Poza tym co innego wyjść raz czy dwa na dach dla atrakcji (to rozumiem jak pisałam i wcale rodzice nie muszą wiedzieć), ale tu zrobiło się to STAŁE źródło rozrywki od 2 miesięcy po kilka/naście razy dziennie. Wczoraj po ciemku po 22 :-O Pokrycie dachy jest miekkie i nie jest przystosowane do tak intensywnych spacerów, zacznie ciec z sufitu za chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi i nie byłaś na własnym dachu? :D no jeśli to takie nagminne, to faktycznie przesada ile można po tym dachu chodzić? Może są na haju? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
A i co do spadania na naszych najbliższych blokach były 4 przypadki samobójstw(?) mieszkańców tych bloków. Ofiary miały 11, 16, 19 i 63 lata. W czasie ok.25 lat. Dziś wychodzą dla zabawy, jutro sie których zakocha i pójdzie skoczyć :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
no właśnie o to chodzi ile można chodzić po dachu? myslałam, że im przejdzie, ale to się nasila :-O Byłam na swoim dachu, pierwszy raz jak chyba miałam ze 23 lata - antenę montowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też były samobójstwa, ale nikt się nie wysilał z wchodzeniem na dach, każdy skakał ze swojego balkonu... ;) myślę, że im się znudzi, tylko żeby faktycznie któryś z tego dachu nie zleciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
"myślę, że im się znudzi, tylko żeby faktycznie któryś z tego dachu nie zleciał" znudzi się po roku? dwóch? czy po tym jak ktoś spadnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wydawało mi się, że takie zabawy dzieciaki juz zarzuciły pamiętam jeszcze, że kiedyś nagminne było jeżdżenie na dachu windy ja co prawda nie byłam taka odważna, ale kilku zawsze się znalazło natomiast często przyczepialiśmy się do pociągów na pobliskiej stacji i potem w biegu zeskakiwaliśmy raz się zagapiłam i trochę za bardzo się rozpędził, mało cholera nóg nie połamałam... od tego momentu zarzuciłm takie rozrywki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza sąsiadka
dlatego się ciebie pytam, bo ty to robiłaś w dzieciństwie Dzięki za podpowiedź :-D winda i kolej w pobliżu są - sprzedam tym dzieciakom ten pomysł Wolę zeby sie tam zabijały, przynajmniej mnie na głowę nie będzie ciekło od zniszczonego dachu. :-P A te atrakcje to w Warszawie były? dach, winda, pociągi w dzieciństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie atrakcje są wszędzie :D i kiedyś większość dzieci z nich korzystała ;) teraz mają komputery i mogą sobie pochodzić po dachu wirtualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×