Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vanilija

jak wyglądają wasze związki?jak się w nich czujecie?

Polecane posty

Gość dominikakakaka
** sugestia ** spoko chcialam tylko zeby bylo to lepiej zrozumiane :) Zeby nikt nie domyslal sie nie wiadomo czego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie jutro się z nim chyba spotkam. tylko nie wiem już jak z nim rozmawiać, tak jak vanilija napisała - może lepiej teraz to skończyć niż czekać dalej ? bo nie mogę patrzeć tylko na przeszłość i na to jakim jest człowiekiem, ja chcę żeby on ze mną dzielił życie - opowiadał coś, wypytywał mnie - ale tego nie ma:( sobie tak teraz myślę, że może byłam mu potrzebna tylko na chwilę? i dziwię się, że on nadal chce to ciągnąć...dzwoni...nie mamy o czym rozmawiać, takie to wszystko beznamiętne...brak emocji...a jak już są to tylko negatywne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiaj z nim dokładnie tak jak z nami! Szczerze! Powiedz mu jak się czujesz i że jesteś bliska zakończenia tego związku. Jeśli to mądry facet to zrobi co powinien, badź tylko szczera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypaliło się... sugestia dobrze radzi. porozmawiajcie. Ja nie wiem co mam czynić z moim związkiem. Facet uważa, że nic się nie dzieje. Każdy swój krok, który mi nie odpowiada tłumaczy sobie, uważa, że nic się nie stało. Mówi, że wyolbrzymiam. A ja nie tak sobie wyobrażam miłość i nic na to nie poradzę. On nie chce ze mną gadać o problemach, uważa, że nie ma o czym. A kiedy on widzi problem, to także nie chce gadać. Nie ma humoru. Wyobrażam sobie jak to byłoby mieszkając razem, lub po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominikakakaka
kupetka zgadzam sie z ** sugestia ** :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
codziennie próbuję mu to powiedzieć, takie rozmowy od tygodnia albo dwóch...nic się nie zmienia, może nieco milszy się zrobił , spotykamy się ale nagle okazuje się że nie mamy co ze sobą robić :( nie mogę ciągle go błagać o to żebyśmy rozmawiali (zwykle jak jesteśmy razem to on sobie coś gotuje, gada na gg, grzebie przy aucie), bo skoro on nie ma potrzeby rozmowy to go nie będę zmuszać. Najchętniej bym mu to napisała w formie listu...albo na gg. Ale nie chcę by myślał że wylewam żal. Jak ma mnie dość to niech mi to powie , przeżyję to. vanilija -masz rację , moja mama i przyjaciółka też widziały że zbyt często się spotykam, nie myślałam o niczym innym...i teraz wiem że to był błąd. Ale już nie cofnę czasu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanilija w Twojej sytuacji po prostu przestałabym się na kilka dni odzywać. Zobaczysz jaka będzie reakcja! Później pójdziesz za ciosem! Kupetka spotykasz się z nim mówisz mu siadaj, mam Ci coś do powiedzenia i nawijasz! Mówisz co chcesz powiedzieć, i pytasz o jego zdanie na ten tamet, mówisz spokojnie ale rzeczowo i dobitnie! Nie bój się szczerości! To podstawa związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to kwestia spotykania się.... ja z M na początku widzialam sie tylko w weekendy ( 4 miesiące ) ale całe weekendy spędzaliśmy razem! do czasu kiedy pakował sie w samochód i wracał do stolicy! Czasem kombinowałam w pracy brałam wolne dni i jechałam do niego już w srodę aby w piątek wracać na weekend, byliśmy praktycznie ciągle razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piegusowa
A ja jestem żoną od 21 lat i ciągle kocham mojego męża - więcej - chyba coraz bardziej. Kochamy się - nie rzadziej-ale częściej niż kiedyś i sprawia nam to wielką przyjemność. Mój mąż jest dla mnie ciągle atrakcyjny i pragnę Go - myślę, że z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegusowa! dała nam nadzieję że może być dobrzedłużej niż tylko kilka miesięcy, czy lat! Dziewczyny wszystko się poukłada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piegusowa a czy na początku było dobrze? jak wyglądał na początku Twój związek? Miałaś wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja dziś mówię Wam już dobranoc! Życzę Wam spokojnej nocy. Jutro zaglądnę i oczywiście podyskutuję jeśli ktoś będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piegusowa - bardzo Ci zazdroszczę, marzę o takiej miłości by móc z kimś 20 lat i kolejnych sto, razem przeżyć :) gratuluję Wam :) *sugestia* - ja już mu wszystko powiedziałam, że czuję się zaniedbywana, niekochana itp. jego reakcja mnie zdziwiła - zamiast powiedzieć coś przyjemnego, przekonać mnie do siebie jeszcze naskoczył na mnie, ciągle ma wąty do mnie , do mojej rodziny...np. że ja nie umiem jeździć samochodem i powinni mi zabrać prawko. A on taki 'rajdowiec' jest bliski utraty tegoż dokumentu, nie patrzy na znaki i przejeżdża na czerwonym. dodam , że jest młodszy ode mnie. może nie dojrzał jeszcze? teraz jak sobie na chłodno to przemyślę...a może zimny prysznic będzie lepszą metodą? nic mu nie powiem? bo skoro nie potrafię się z nim dogadać? szukałam kontaktu...może gdy nagle zniknę z jego życia to coś w końcu zrobi ? :) albo będzie czuł się z tym dobrze , albo się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafelllka
hej dziewuchy. Fajny temat vanilja wybralas. Przezylam podobny zwiazek do Twojego. Po dwuch latach sie zareczylismy, wyjechalam dla niego z Polski. Klotnie byly od zawsze, przewaznie czulam sie nieszczesliwa tak jak Ty, z drugiej strony "bardzo" sie kochalismy i zawsze wychodzilam z inicjatywa by zalagodzic idiotyczne klotnie. Moja rada jako "kobiety po przejsciach" - sluchaj siebie, skup sie na sobie. Z tego co piszesz nie jestes jeszcze gotowa by zakonczyc ten zwiazek. To, ze cierpisz sie nie zmieni. Ale nie powinnas tego konczyc dopuki nie bedziesz na to gotowa. W pewnym momencie przychodzi taki moment, ze zaczynasz miec tego dosyc, ze niezadowolenie i frustracja jest tak duza, ze zauwazasz - doslownie to czujesz- ze ten zwiazek Ci nie odpowiada i wtedy w zgodzie z sama soba bedziesz potrafila to zakonczyc. Ja bylam gotowa po 4 latach. Potem przez trzy lata bylam sama (system co jakis czas zwiazek typu kolega-kochanek). Te trzy lata byly baaardzo wazne w moim zyciu bo nauczylam sie byc sama ze soba i nie zalezec od bycia z mezczyzna. A te cztery lata tez okazaly sie bardzo cenne bo dzieki nim stalam sie bardzo silna i swiadoma tego, czego szukam w milosci i zwiazku. Ostatnio w koncu zdecydowalam sie wejsc w powazny zwiazek (10miesiecy :) ) i jest swietnie - mimo klotni, gorszych dni wiem ze kochamy sie dojrzale i nie jestesmy ze soba ze strachu przed samotnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobranoc *sugestia* 🖐️ ja jak się nie załamię to będę jutro dalej nudzić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona bali
ja jestem ze swoim 3,5 roku..a znamy sie ok.5.lat....chyba jestesmy dla siebie stworzeni...mamy czasem klotnie, ale jakos dochodzimy do porozumienia....kocham go...on mnie chyba tez..ostatnio jestem o niego strasznie zazdrosna...aha w nastepny piatek wychodze za niego za maz, ale tylko w usc...i kuzwa nie mam jeszcze sukienki, bo jestem w ciazy i mam strasznie duzy brzuch:( . .jezuuuuuuuuu co ja zrobie, jak nie zdaze kupic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, jak dziś humorki?? Ja właśnie zjadłan śniadanie które M dostarczył do łożka,teraz zbieramy się do pracy. Kupetka skoro młodszy to może rzeczywiście nie jest na tyle dojrzały aby tworzyć POWAŻNY związek.Moze to iż Ci dogryza jest spowodowane tym, że czuje np że Ty jednak jesteś lepszym kierowcą od niego i to go tak boli?Może zmień po prostu nastawienie? Zacznij go komplementować, mówić miłe rzeczy... może On tak reaguje bo czuje się niedoceniony?? Kafelllka Witaj :) Kilka razy trzeba się zgubić aby znaleźć to czego sie szukało :) Czerwona bali na pewno uda Ci się kupić sukienkę! Nic się nie martw! To tylko cywilny więc nie musisz szaleć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmkjcdt
hej, moj zwazek trwa 3,5 roku, mieszkany razem 2,5. Problem w tym ze ja chce wyjsc za niego za maz a on nie chce o tym slyszec.. chyba mu na mnie juz nie zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kafelllka cieszę się, że jest ktoś kto uważa, że trzeba dojrzeć także do rozstania. Nie chce niczego przeoczyć. Może coś się zmieni, polepszy...a może być gorzej? W każdym bądź razie muszę sobie dać na to czas. Byłam w poprzednim związku 2 lata i pół roku dojrzewałam by go zakończyć. Ale nie żałowałam. Raczej żal mi było tego czasu, który potem z nim traciłam, ale wiem, że to było dobre. Ja wczoraj z moim rozmawiałam do pierwszej w nocy, ponad godzinę. Niby wszystko się wyjaśniło, kładłam się spokojna, pełna miłości. Ale kiedy się obudziłam znów czułam niepokój, lęk i niechęć. Chciałabym żeby nam się udało, żebyśmy oboje się zmienili, dojrzeli. Są ważniejsze problemy a my się zajmujemy takimi błahostkami. Planowałam z nim starość, dzieci, on chciał żebym była jego żoną, żebyśmy razem zamieszkali. Mówi, że kocha i, że tęskni. A ja już nie czuje tego co on. Nie mowie, że nie kocham, ale przeraża mnie perspektywa wspólnego życia, bo poznaje go coraz lepiej. kupetka nie ma co liczyć na cuda, wcześniej czy później nasze związki dobiegną końca. Ja muszę się skończyć oszukiwać. czerwona bali gratuluje:)i dziecka i ślubu i męża:) to wspaniale:)a sukienkę na pewno znajdziesz:)nie martw się:)ewentualnie w wypożyczalni jakiejś:) sugestia tak jak już napisałam, zasnęłam w dobrym nastroju a wstałam w gorszym eh... mmmkjcdt hmm jeśli jest Wam dobrze, to ślub nie jest Wam do niczego potrzebny:)Chyba, że chodzi po prostu o zasady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbala
vanilia, Tobie przydaloby sie przeczytac ksiazke Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy. za duzo dajesz z siebie bo widzisz ze on sie oddala a wtedy on oddala sie bardziej. jak chcesz moge ci przelsać ebooka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm eboka:)?nie słyszałam o tej książce ani o eboku:D troszkę jestem zacofana, ale chętnie poczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbala
poprosze o maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbala
poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmmkjcdt Jak objawia się to On nie chce o tym słyszeć? Bo skoro jesteście tyle razem, to chyba naturalna kolej rzeczy... Vanilija co się zmieniło przez noc że rano znów Cię to dopadło?? Myślę że problem rodzi się w Twojej głowie, ja miałam taki etap że myślałam ciągle tylko o tym, ze w pracy otaczają go kobiety i że będzie draka! To skutecznie psuło mi humor i wpędzało w podobne nastroje do Twoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby ktoś chciał * Argov Sherry - Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy * Gray John - Marsjanie i Wenusjanki rozpoczynaja zycie od nowa * Jak wytrzymac z mezczyzna.pdf * Jak wytrzymac ze soba nawzajem.pdf * Jak wytrzymac ze wspolczesna kobieta.pdf * JOHN GRAY-Mezczyzni sa z Marsa a Kobiety... * Kobiety, ktore kochaja za bardzo * Marsjanie i Wenusjanki w sypialni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sugestia, dokładnie tak jest. Zadręczam się fajkami, że ma prace pryz kompie i pewnie koledzy podsyłają mu gołe babki, albo sam uszka. Albo, że się ogląda...masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie i to zniszczy Twój związek!!!! Musisz się otrząsnać, inaczej będzie dramat. Popracuj nad tym a zobaczysz jak wiele się zmieni! Ja już nie myślę w ten sposób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×