Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EwelinaEwa

Nie będę miała dzieci!

Polecane posty

Nic nie wybrałam, tak widocznie miało i musiało być. I nie ma co plakać nad rozlanym mlekiem Logi- chcesz usunąć? jeśli tak to o ile to będzie decyzja najlepsza dla ciebie to zrób to. Nie ma co potem szarpać się z problemami i obwiniać o nie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logitechcam
policzylismy sobie ze jesli bym zrezygnowala z pracy a predzej czy pozniej bede musiala jesli zdecydowalibysmy sie na to dziecko to z jego wyplaty po odliczeniu na mieszkanie, oplaty, zostawieniu jednego samochodu tylko mielibysmy na przezycie jakies 500 dol na miesiac :( no moze dostalibysmy jakies food stampsy na mleko czy jajka i tyle :( jestem taka rozdarta :( wlasciwie to oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tydzien mniej wiecej
"A teraz mnie zlinczujcie, bo odstępuje od waszej kafeterialnej normy kobiet. " Sama piszesz, ze odstepujesz od normy, skoro twoja sytuacja z synem jest zupelnie nietypowa. Nikt cienie linczuje, jedynie wspolczuc moze, bo nie jest to komfortowe. Czy czegos innego spodziewlas sie zakladajac ten topik? Chyba nikt nie chcialby byc w takiej sytuacji jak ty, o wiele milej jest mierzyc "tempki" w porownaniu z twoim skomplikowanym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logitechcam
a z drugoej strony ta wizja ze jestesmy mordercami :( ta lekarka probowala mi wytlumaczyc ze do 10 tyg to jeszcze embrion a nie plod i codziennie przychodzi do niej kilka kobiet z tym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam życie jakie mam i określanie je jako skomplikowane jest może trafne, ale ja teraz jestem szczęsliwa. Logi- dla mnie aborcja do 10 tygodnia to nie morderstwo, ale cóż tu chodzi o poglądy każdej osoby i należy wszystko przeprowadzić w zgodzie z własnym sumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logitechcam
ewelina Ty jednak urodzilas i nie usunelas...napewno zdawalas sobie sprawe ze bedzie ciezko ale nie usunelas:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
logi- kochana, ja nie miałam wyboru, musiałam donosić ciążę i tyle. Nie było ciężko a wiesz dlaczego? Bo moja matka powiedziała że uczyć mam się wciąż w trybie dziennym. Wracałam ze szkoły o 17 co dziennie i o 5.30 wstawałam następnego dnia na autobus do LO. Potem matura, studia i jakoś poszło. Ja miałam łatwo, bo moja matka chciała opiekować się moim dzieckiem, a że teraz jest jak jest to inna bajka. Mój syn widuje mnie rzadko czasami żałuję, że urodziłam bo cięzko jest nie być matką wiedząc, że twoje dziecko jest na tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logitechcam
a nie probowalas ewelina jakos sprobowac zblizyc sie do synka, a z czasem moze zamieszkac razem ? czy Twoja matka nie dazy do tego? czy bardziej woli Cie odseparowac od malego i ograniczyc kontakt? daleko od siebie mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
logi dodam jeszcze, że teraz jakbym nie daj Boże była w ciąży to bym usunęła. Mimo, że za miesiąc wychodzę za mąż i sytuacja materialna pozwala nam na posiadanie nawet kilku dzieci. Ale ja już nie chcę i nie pozwoliłabym sobie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matka chce go odseparować ode mnie. Ja na studia wyjechałam 100km od domu. Przyjeżdżałam co tydzień, ale mały z czasem coraz mniej na mnie reagował. Po ślubie chcę go wziąć do siebie. Od roku ku niezadowoleniu mojej matki zabieramy go z narzeczonym na weekendy, ferie. Ale widzę, że on nie chce. Nie do mnie jest przyzwyczajony i tego już nie zmienię. Nie chcę dziecku krzywdy wyrządzać i wbrew jego woli trzymać u siebie. To już duży chłopiec sam wie gdzie chce zostać. A chce mimo wszystko zostać przy mojej mamie. Mam tylko miesiąc do ślubu, ale nie łudzę się, wiem że nie zamieszka ze mna teraz. Może za rok, dwa, a może nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logitechcam
ewela jesli teraz nie zamieszka po slubie to za rok czy 2 tymbardziej nie bedzie..czas nie dziala na Wasza korzysc, a moze matka go nastawia przeciwko Tobie?a maly jak spedzacie razem czas na weekendy przytula sie do Ciebie czy raczej unika? jak traktuje Twojego narzeczonego? ja mysle ze powinnas walczyc o niego, jesli macie dogodna sytuacje materialna z narzeczonym, babka nigdy nie bedzie matka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mały narzeczonego uwielbia wręcz, ale co z tego jak po tygodniu marudzi by do babci zadzwonić czy u niej aby na pewno wszystko w porządku. On jej potrzebuje i wiem o tym doskonale. Przytula się do mnie i nawet mówi, że mnie kocha, ale o z tego skoro on to traktuje raz na jakiś czas. Mogę walczyć o niego, ale przecież nie zmuszę dziecka do chęci bycia ze mną. A z kolei mało możliwe jest to by mały mieszkał z nami co weekend odwiedzał babcię. Moja matka mnie nienawidzi i raczej nie umiemy się spotykać tak często. Jeszcze może ja bym potrafiła, ale na mój widok dostaje szału takiego, że czasami zastanawiam się czy aby na pewno jest normalna. Zresztą co tu dużo pisać, ciężka sytuacja i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logitechcam
a bedzie na slubie waszym matka? i co ona wogole na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie, musi być. Moja matka to dziwna osoba uzależnia ludzi od siebie. Ona się cieszy, że wychodze za mąż i to za takiego człowieka ale to nie zmienia faktu że mnie nienawidzi i nie znosi. jeśli chodzi o mojego syna to dla niej sprawa jest jasna, on powinien zostać z nią. Innego rozwiązania ona nie przyjmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość america runs on dunkin
moja matka tez jest psychopatka, nie mam z nia zadnego kontaktu od prawie 3 lat, ja jestem wyrodna corka bo do niej nie dzwonie i wogfole ona mi tyle pomogla, zeby nie ona to bym byla na dnie, zachowuje sie jakbym byla narkomanka czy spunka jakas hahah a ja bylam kujonem bez znajomych w ksiazkach ciagle bo chciala ze mnie zrobic lekarza i spelnic swoje ambicje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×