Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna młoda z lipca 2009

Jutro jest nasz ślub i wesele

Polecane posty

Gość panna młoda z lipca 2009

Boję się strasznie,nie wyobrażam sobie że stoję przed ołtarzem,poza tym mam wrażenie że zapomnieliśmy o połowie spraw!!Chcę żeby już było po wszystkim.Jak mam to przeżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejka123..6
weź kilka tabletek persenu i po sprawie :D jakoś to będzie,uszy do góry i wyobraż sobie że już nie możesz sie doczekać to powinno pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejka123..6
ale za 3 miesiące jak ja będę w tej sytuacji też masz tu wejść i mnie pocieszać :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze kobietki
ja przeżyłam to 3 lata temu i nie było tak źle:) też się denerwowaliśmy ....dla mnie najgorsze było błogosławieństwo w domu a dla męża ceremonia w kościele potem już napięcie się rozładowało i było ok!!! Powodzenia i żtczę szczęścia na nowej drodze życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna młoda z lipca 2009
Pewnie że wejdę ale jak na razie wydaje mi się że tylko ja się tak denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejka123..6
nie tylko ty sie tak denerwujesz,każda sie denerwuje ale ja np. caly czas sobie wmawiam że juz nie moge sie doczekać i to naprawde pomaga bo jeszcze pół roku temu codziennie rano gdy sie budziłam miałam przed oczami ten mój slub były też niepewności (chciałam wszystko odwołac bo bylam tak zestersowana) ale pozniej gdzieś wyczytalam że ze starchem trzeba właśnie tak robic,podswiadomie sobie wmawiac ze nie możemy sie tego doczekac.To działa!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie denerwowałam :) cały tydzień przed przeżyłam raczej spokojnie, i bałam się że największy stres mnie dopadnie w dniu ślubu.... trochę denerwowało mnie oczekiwanie, jak już miałam fryzurę imakijaż....a do przyjazdu młodego było sporo czasu. Potem luzik! :) nawet błogosławieństwo przeżyliśmy z uśmiechami na ustach, choć wzruszenie odbierało mowę naszym chrzestnym.... Przyśpieszone bicie serca czułam przy wejściu do kościoła....i na mszy, ale nie był to stres który powodował drżenie głosu czy coś.... Całkiem miło mi się ślubowało :) a wesele to już luzik! :) po prostu dobra zabawa więc i Ty się nie łam, będzie wszytsko OK!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powodzenia, ten dzień mija bardzo szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mega ci wspolczuje ! jak mozna byc takim frajerem i brac slub w taki upal w lipcu:D masakra takie temperatury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a macie jakieś sposoby na to żeby sie nierozryczeć? ja strasznie szybko się wzruszam i boje się że będę płakac na błogosławieństwie i w kościele :( może znacie jakieś ziółka, tabletki które by mnie znieczuliły ;) ale po których można by pić alkohol po kilku godzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do urke
To może od razu napij się trochę alkoholu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×