Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość halloooł

mój mąż obok w pokoju

Polecane posty

Gość halloooł

tutaj siedzę i wolę tu czas spędzać niż z nim. Kurcze nie potrafię docenić tego co mam - mąż mnie nudzi nic się nie dzieje z nim. A ja? Uwielbiam zabawę, taniec, śpiew... Córeczka śpi a my? Każde w swoim pokoju... Życie jest beznadziejne- zero przyjemności: praca, dom, praca, dom.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallamido
Czy któraś z Was też tak ma??? Załamka;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallamido
bo ja też tak mam j.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapa
a ja nie mam nikogo, tez sama w pokoju siedze, ale wy macie kogos za sciana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallamido
papppaa sama siedzisz w pokoju? To idź na imprezę. Kobieto! możesz przynajmniej swobodnie wyjść się pobawić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
zazdroszczę Co - to znaczy, że jesteś wolna i możesz iść poszaleć. Gdzie Twoi znajomi? papapaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez39
ja mam tak samo,jestem w zwiazku od 18 lat i już po prostu wysiadam.Maz jest nudny,przewidywalny i nigdy nie podejmuje jakichkolwiek decyzji.wszystko uzaleznia ode mnie.Tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
kobietki!!!co WY robicie?czemu tak zyjecie?czas na zmiany!poderwij sie z fotela idz do niego rzuc sie mu w ramiona i powiedz jak mocno go kochasz..chyba ze tak niejest..narzekacie maz jest nudny przewidywalny..a moze on tak samo mysli o tobie??moze czas cos zmienic samej a nie czekac az samo sie zmieni bo tak nie bedzie.jestem w zwiazku od 7 lat i jest nam cudownie kazdego dnia chociaz nie zawsze jest latwo wiadomo, ale o milosc tzreba dbac kazdego dnia i my tak robimy przede wszytskim ROZMOWA!!a o tym wiekszosc ludzi zapomina i problemy narastaja. uwierzcie szczera rozmowa zdziala cuda!wstan i zrob cos z tym chyba ze chcesz przezyc zycie w nieszczeciu smutku i z poczuciem porazki!zycze SILY, piszcie jak Wam idzie:)powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
tez39- ja mam tak samo!!! TRAGEDIA!!! Decyzje też podejmuję ja:( Jak Ci się udało tyle wytrzymać?? Ja z tą nudą żyję 2,5 roku i nie odchodzę ze wgl. na córeczkę. Czy kochasz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
do tez39. pewnie nie podejmuje zadnych decyzji bo go do tego przyzwyczailas al teraz po n18 latach zaczelo ci to przeszkadzac i kto tu sie zmienil ..Ty czy On?? sorki kobitki troche krytyki w zyciu tez jest potrzebne czemu zawsze obwiniamy ta druga strone??zapraszam do rozmowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
halołł. a czy myslisz ze to fear zostac tylko ze wzgleduan coreczke??czy sadzisz ze ona jest szczesliwa z nieszczesliwymi rodzicami?? "kobieta jest jak saszetka herbaty, nigdy niewie jaka jest mocna dopoki nie wpadnie we wrzatek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
siagi byłam w wielu wiązkach i niestety mam porównanie. Duuuużo rozmawiałam ze swoimi partnerami i były to rozmowy konstruktywne bardzo. Niestety mój mąż to milczek z reguły. Rozmowa się nie klei lub kończy na kłótni. Siagi to nie jest takie proste wstań i idź- ja nie mam na to ochoty;( jezu czego mnie to spotkało. Każdy mówi, że kiedyś byłam całkiem inna, wesoła. Mój mąż jest strasznym pesymistą, smutasem, straszne to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
piszesz mi takie rzeczy, że płakać mi się chce. Trafiłaś w moją piętę achillesową:( Ja ją tak kocham i niestety widzę, że ona też cierpi. Jestem nieszczęśliwa w małżeństwie i stąd moje frustracje na codzień. Już szkoda mi rodziny- im się ode mnie dostaje najbardziej. Napisałaś tak, jak mówią osoby, które mnie znają od lat... oni mówią, żebym odeszła, ale to takie trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też siedzę tu , a mąż gra.Nie chce mi się gadać z nim, bo ile można.Tematy się wyczerpały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
kotek wiem co czujesz... współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki kochane, dobrze, że pojawił się taki temat.. Pokazuje, że jednak ludzie w takich sytuacjach zaczynają myśleć i przeszkadza im ta sytuacja. Ja jestem otoczona dwoma takimi małżeństwami, którymi wszystko przesypuje się przez palce. Na początku była bajka, a może złudzenia \"wspaniałego\" związku, a potem okazywało się.. że jednak pochodzą z dwóch różnych światów, mają inne priorytety i bajkę szlag trafił.. Wolą żyć obok siebie, trochę jak single, i nie zwracać na siebie za bardzo uwagi.. A smutek ich dzieci jest odczuwalny na kilometr. Ludzie, zróbcie coś, poszukajcie swoich punktów wspólnych, od początku, zupełnie nowych. Zbudujcie coś a nie rozwalajcie i tak nadkruszonego szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj moje serce
uciekaj skoro swit,bo potem bedzie wstyd....ha,ha moge Ci to powiedziec🖐️.Po trzydziestu latach z pesymista i psycholem to nawet nie ma chesci na ucieczke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
smutno mi jak to czytam:(sama niewiem czy mialabym odwage odejsc..pewnie nie, ale nie wyobrazam sobie tak zyc bez uczucia, milosci , bliskosci,moze cos sie da zmienic chociaz malymi kroczkami.kochane kafeterowiczki zycze wam szczescia i milosci bo ona nas uskrzydla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko, że my jesteśmy rok po ślubie:( mój mąż to też milczek.Je jestem straszna gaduła, ale z nim jakoś nie mam o czym gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj moje serce
mialo byc checi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
kotek..a byl taki rpzed slubem??moze ma jakis problem?jak sie nie da gadac proponuje list:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
widzę, że klaruje się schemat. Ciężko jest żyć z milczkiem, pesymistą i smutasem- nie wie tego nikt, kto nie doświadczy. Odeszłabym- owszem, gdyby nie córeczka, rodzina...No i on mówi, że boi się, że sobie nie poradzi. Ma za słaby dla mnie charakter- to jest jakiś koszmar... Najgorsze, że nie potrafię się zdecydować na ten krok odejścia, nie widzę wyjścia z sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez39
cholera czym wiecej myslę tym wiecej róznic miedzy mną a Nim,a właściwie to sam,e róznice.rozmowa ??? On prawie nigdy nic nie mówi a jak już zacznę biadolić ,zeby cos powiedział co sądzi o tym czy o tamtym to mówi Ty juz powiedzialaś.W tym roku powiedziałam dosc urlop osobno.On kocha morze ja góry.Pojechał 700 km nad morze (urlop 2 tyg) wrócił po 4 dniach twierdzac ze nuda...wiecie czemu? Bo sam nawet czasu sobie zorganizować nie potrafi.zawsze to ja wymyślam ,zaskakuje,wycieczki ,sex na łonie natury....kuzwa jemu nigdy nic do głowy nie przjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
cindrella zbudować od nowa, poszukać punktów wspólnych? Nie umiem!!! Jak to zrobić? Jak zachęcić się do męża, zaakceptować go, pokochać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
tez39- mam tak samo. Nie bawiłby się dobrze sam podobnie jak Twój mąż:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siagi - przed ślubem więcej gadał, ale też do tych rozgadanych nie należał.Teraz zawsze sobie coś znajduje albo program w tv albo gra jak teraz.Chociaż mnie przytula i całuje jak np przechodzi, ale co z tego.Nieraz jak jest w domu czuję się samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez39
nawet w towarzystwie to ja zawsze czuje sie jak ryba w wodzie czy to nowe towarzysto czy znajomi,on mało co mówi a tylko pretensje ma do mnie ,że z kazdym gadam.A ja wszedzie rozmawiam na imprezach,na siłowni,jeżdząc na rolkach poznaje nowych ludzi i potrafie z każdym zagadac a on? tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
moze znajdzie sie osoba ktora wam pomoze...moze terapia malzenska? a moze pozew rozwodowy i wtedy sie obudza ci faceci?? jestem zla ze faceci niepotrafia byc mescy w dzisiejszych czasach!!!oczywiscie nie wszyscy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×