Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość halloooł

mój mąż obok w pokoju

Polecane posty

Gość halloooł
mój śpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
pikok rozwiodłaś się już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ........
mam fajnego jedynaka:)) wpadnę tu jeszcze,, ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
też planowałam rozwód wiele razy, na razie cierpię sobie... ps. ktoś wspomniał o terapii- my byliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pikok ja to rozumiem jak najbardziej, że facet ma swój świat, ale to nie zmienia faktu, że nieraz czuję się potwornie samotna we własnym domu z własnym mężem.Nie mam się komu wygadać, bo moja najlepsza przyjaciółka okazała się zdradliwą suką:( i już nie mam zaufania do żadnej z koleżanek:( Jeszcze mi tu jakiś komar dokucza, muszę go dorwać:) Ciekawe czemu tylko mnie a nie męża, w ramach solidarności mogłaby go komarzyca w nos ukąsić hihiihi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halloł rozwiodłam się po 16 latach małżeństwa, które tak fatycznie trwało ok 6-7 lat. Potem szaleńwo wolności. I teraz dopiero doceniam i jestem doceniana. Sporo przeszłam i sporo mam doświdczenia, dlatego nigdy nie potępiam, tylko staram się zrozummieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek tak naprawdę zrozumiesz jak ci się po prostu "przeleje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
pikok jesteś z mężczyzną też po rozwodzie? Starszy czy młodszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
a czemu pisałaś, że on się uspokoił i docenia, niedobry był wcześniej dla żony? Macie dzieci swoje czy z poprzednich małżeństw? Ja nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, powiem ci małżeństwo z rówieśnikiem, wpadka, jedno dziecko , potem po niespełna dwóch latach drugie. Samotność, samotność, sama , sama. Kiedyś powiedziałm , jak podrosną wyjdę z domu. wyszłam. Byłam dość atrkcyjana, nie miałam problemów z randkami. Potem spotkałm kogoś ,kto walczył o mnie przez rok. Młodszy, dużo. Trwało to 7 lat. W międzyczasie rozwód. Niestety mój młodszy partner okazał się zaborczym, zazdrosnym chorobliwie dupkiem. Wywaliłm go, choć razem mieszkaliśmy. Potem miałm sporo innych problemów m. in z pracą - mobbing i to taki , który doprowadził do leczenia.To zresztą nie wszystko. Ale dopiero po terapii, kiedy musiałam przewartościować swoje życie, odnalazłam spokój. Mam faceta, po dwóch rozwodach, nie świętego, ale takiego, który zrozumiał czym w domu jest kobieta. Jestem szanowana, doceniana i powiem ci jeszcze jedno, nie mówimy o przeszłosci. Ona była. A My mamy siebie i jeszcze parę lat przed sobą, tylko dla siebie.I To jest dla nas ważne. dzieci w sumie mamy trójkę, dorosłych. Jestem w granicach 50. Ale znam życie i nie jestem z tych zrzędliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
no to bardzo pozytywna wypowiedź. Podejrzewam, że byłabyś zrzędliwa ale w momencie gdybyś została z tym pierwszym. Tego się boję, że jak zostanę z mężem (też wpadka) to będę coraz gorszą zrzędą... zołzą, itd. Pikok co na to wszystko Twoje dzieci i rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halloooł jesteś jeszcze? JA już wg mniemania facetów zrzędzę.Choć ja uważam, że to normalne dopominanie się o swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciekawy temat
Powiem wam tylko tak: To co my przechodzimy ,przechodzą wszystkie żony ,tyle że nie chcą się do tego przyznać.Jak mają "okazje" to ją łapią.tak teraz to wygląda i nie łudźcie się tym ,że u sąsiadów jest inaczej,powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappappappa
nie mam znajomych, nie chodze na imprezy, jestem nudna, siedze w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
kotek poszłam spać nie napisałam dobranoc nawet:/ Ja też się zrobiłam zrzęda, długo dopominałam się o swoje a w momencie, kiedy nic nie pomagąło dałam sobie spokój i znalazłam przyjaciela... Wtedy dopiero się mąż zainteresował- z czystej zazrości- jak pies ogrodnika- wiecie o czym mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halloooł
pappappappa odpowiada Ci takie życie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała bestia
Ja mam chłopaka - też jest to typowy typ samotnika, milczka. Wszystko go denerwuje. I tak, z jednej strony jest to powód, że zastanawiam się nad sensem tego związku, ale z drugiej strony ideałów nie ma przecież. W moim chłopaku denerwuje mnie to najbardziej, że tak łatwo wpada w złość, ale to nie znaczy, że w innym nie denerwowoałoby mnie nic innego. Niekiedy też czuję się samotna, nawet jak jesteśmy razem, niby razem a jednak osobno... potrzebuję czułości.... Nie mówie, że jest źle, bo jak czytam Wasze posty, to mam wrażenie, że mimo wszystko powinnam się cieszyć z mojej sytuacji, ale z drugiej strony jestem z nim dopiero 1,5 roku... co będzie potem? Mętlik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go i to szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
hmm czy to prawda ze tak wiele rzeczy zmienia sie po slubie?? tyle sie nasluchalam...my jestesmy razem prawie 7 lat chcemy byc mezem i zona.tyle sie slyszy ze ludzie rpzestaja sie o siebie starac po slubie...ale chyba to zalezy od charakterow. moj facet nie jest idealny wiadomo ale do idealu mu blisko:) doceniamy sie, kazde z nas potrzebują czasami chwili dla siebie. Ktoras z Was napisala ze faceci nie okazuja uczuc, moze nie trafilas na takiego? ja mam takie szczescie w domu. Ale wiem ze wiekszosc facetow raczej uwaza to za nie meskie i wstydzi sie okazywania uczuc przy innych, jak dla mnie jest to oznaka sily a nie slabosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi si wydaji
że główną przyczyną jest brak dobrego rozładowania seksualnego. W TV jest tzw. "Pogotowie seksualne na telefon" Oto ciekawy artykuł na ten temat: Seks w służbie pola uczuć Generowanie pozytywnych emocji przez człowieka jest jakościowo rozmaite i zależy od wielu czynników. Ważny tutaj jest czas trwania takiej generacji, czyli inaczej mówiąc im dłużej ktoś jest w stanie zadowolenia, tym lepiej. Istotny jest również poziom emocji, czyli im wyższe zadowolenie czy szczęście, tym też lepiej. Są to proste zasady i każdy powinien je zrozumieć. Ideałem, do którego powinniśmy dążyć, jest, aby uczucie szczęścia było maksymalnie duże i jak najdłużej trwało. W dawnych czasach, kiedy królował matriarchat, swoistym „generatorem szczęścia” były kobiety, które wtedy nie podlegały ograniczeniom moralnym narzuconym przez religie i nie były też ograniczone przez mało uczuciowych mężczyzn. Genetyczne cechy kobiet predestynują je jak nikogo innego do takiej właśnie roli. Szeroko rozbudowana strefa uczuciowa, jest wprost idealnym podkładem do rozsiewania szeroko pojętej miłości, a jej możliwości, przeżywania ekstazy seksualnej, są czymś wielkim, w czym żaden mężczyzna nie może się z nimi równać i nawet marzyć o zbliżeniu się do tych umiejętności i możliwości kobiet. Orgazmy kobiet, przeżywane w czasie aktu seksualnego są o wiele bliższe stanowi nirwany niż się powszechnie sądzi. To nie tylko długa fala rozkoszy, jaką na krótko dostaje z takiego aktu mężczyzna, lecz długotrwały stan tak potężnej ekstazy, że od stanu nirwany dzieli je tylko wątła nić. Niestety nasze pasożytnicze byty, którym ta sytuacja nie odpowiadała, zaczęły prowadzić szeroką działalność, na rzecz zablokowania tych umiejętności kobiet, dlatego, że pole uczuć było niewystarczająco nasycone ujemną energią. Matriarchat upadł i kobiety zostały tak mocno ograniczone społecznie oraz kulturowo, że ich pozytywny wkład do pola uczuć został sprowadzony na poziom niższy niż możliwości mężczyzn w tej dziedzinie. Umiejętność przeżywania, głębokich i długotrwałych ekstaz, nadal istnieje u kobiet, ale nie korzystają one z niej prawie wcale i związane z tym napięcie, rozczarowania wraz z niezadowoleniem, skutecznie niweczą te chwile szczęścia, których jeszcze doświadczają. Czy można zmienić ten stan rzeczywistości? Tak. Można. Można to zrobić przebudowując z powrotem ludzką świadomość tak, aby zerwała ona ze sztucznymi ograniczeniami w tej dziedzinie. Sztucznymi, dlatego, że istnieją one tylko w psychice człowieka. Jak wygląda stan aktualny? Jak wyglądają, teraz możliwości fizjologiczne mężczyzn i kobiet w dziedzinie seksu? Przeciętna kobieta, jak już to zostało powiedziane, będąc w stanie podniecenia seksualnego, jest w stanie przeżywać po kolei tyle orgazmów jeden po drugim, ile tylko ma na nie ochotę, ile ma potrzeb i tyle na ile pozwoli jej własna fizyczna wydolność. Tylko ta wydolność jest wyznacznikiem i hamulcem rozbudzonego podniecenia kobiety. Mężczyzna po osiągnięciu orgazmu, jest fizycznie i psychicznie niezdolny do dalszego zaspokajania kobiety. Musi odpocząć. Musi się zregenerować i fizjologicznie i mentalnie, aby znów stać się aktywnym. Ten właśnie czas, który jest potrzebny na jego regenerację, zabija bezlitośnie możliwość dalszego bezustannego przeżywania kolejnych ograstycznych ekstaz przez kobietę. Jest to czas po prostu stracony. Oczywiście pokazujemy tutaj najczęstszy przypadek, bo zawsze są przecież odchylenia od normy i w stronę dodatnią i ujemną Już poprzez porównanie fizjologii kobiet i mężczyzn widać wyraźnie, co jest potrzebne kobiecie, aby jej ekstatyczne stany trwały tak długo, aż osiągnie ona stuprocentową pełnię swojego nasycenia szczęściem. Nasycona w ten sposób kobieta, staje się na bardzo długo po zakończeniu aktu płciowego, przyjazna dla swojego otoczenia, przyczyniając się w ten sposób do dalszego generowania pozytywnych fal emocji. Prawdziwy seks powinien przebiegać w układzie jedna kobieta – kilku partnerów. Nie ma tutaj określonej z góry liczby tych partnerów. Wszystko, bowiem zależy, od potrzeby kobiety i umiejętności i jej oceny. Optymalny układ to siedmiu mężczyzn i jedna kobieta. Dlaczego tak a nie inaczej? To żaden nakaz. Partnerów może być trzech, albo nawet trzydziestu trzech. Jak już zostało powiedziane, wszystko zależy od potrzeb kobiety i to ona powinna decydować w jakim układzie będzie się czuła najlepiej. Optymalny przebieg takiego aktu płciowego powinien wyglądać tak, że gdy jeden mężczyzna osiągnie swój orgazm, ustępuje pola drugiemu i czeka na swoje zregenerowanie. Przy prawidłowym doborze ilości mężczyzn, kiedy ostatni z nich osiągnie swój orgazm, ten pierwszy powinien już być zdolny do kolejnego zbliżenia z kobietą. W ten sposób poprzez generowanie u kobiety kolejnych orgazmów, jednego po drugim, jej umysł zbliża się do poziomu wysokich stanów świadomości, zdolnych obudzić drzemiącą w niej wiedzę, którą jest pamięć ludzkości i może umożliwić osiągnięcie kontaktu mentalnego z wysokimi poziomami gęstości. Taki kontakt jest na tyle w stanie na tyle odmienić psychikę kobiety, że stanie się ona dość szybko samodzielnie działającym generatorem nieustającego szczęścia i dla siebie i dla otoczenia. Doborem najbardziej odpowiedniego zestawu partnerów, powinna zająć się sama kobieta i to powinno zależeć wyłącznie od jej decyzji, tak samo jak kierowanie samym przebiegiem aktu seksualnego. Skutkiem działania fałszywego obrazu moralności, mającego za nic fizjologię kobiety uważa się powszechnie i tak też zaczęły w swoim zagubieniu uważać kobiety, że to mężczyzna jest tą strona, która o wszystkim decyduje. Swoją zapomnianą przewodniczą rolę, przekazały w ręce mężczyzn przeświadczonych o swoim prawie do decydowania we wszystkich dziedzinach życia. Kobiety muszą się obudzić. Muszą zrozumieć i one i mężczyźni, że to właśnie kobieta jest przeznaczona do kierowania swoimi potrzebami i uczuciami. Fizjologia jest fizjologią i nie zmienią jej żadne nakazy, przepisy, czy fałszywe przekonania. Tak jak można oszukać głód, dostarczając organizmowi tylko jeden rodzaj pożywienia, tak samo można oszukiwać i strefę seksu. Lecz oszukiwany organizm odwdzięczy się w przypadku monotonnego pożywienia w najlepszym przypadku, znudzeniem, a w gorszym, chorobami. W przypadku oszukiwania sfery seksualności, dostajemy w efekcie to, co mamy – chorą z niezadowolenia i nieszczęśliwą ludzkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siagi
co za bzdura nadwaga a napiecie seksualne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez39
dziewczyny jak czytam co piszecie to już sie zastanawiam czy to tak wszędzie jednak jest? Moja rodzinka na pozór wyglada na udana i męża tak chwala ,że taki fajny tylko małómówny ,ale nie pije,nie wyzywa.....kużwa może to ja zbyt dużo oczekuje?Ale do cholery czemu mam spedzać samotne wieczory,zasypiać sama w łóżku,nie uprawiać sexu i nie wychodzić do ludzi,nie mieć niespodzianek robionych przez meża,nie być zaskakiwaną przez niego???wioem ,że tacy fajni faceci istnieją wiem ,bo znam :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez39
spicie ?? nie ma nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotyou
widzialy galy co braly!!!! to czemu teraz narzekacie same piszecie ze przed slubem troszke byl bardziej gadatliwy ale tez malomowny i zajmowal sie tv czy gra, to co poslubie mial sie zmienic a teraz wam rozwody w glowie!!!!!po co bylo to wszystko i jeszcze dziecko jesli nie bylo super od poczatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallooł "Podejrzewam, że byłabyś zrzędliwa ale w momencie gdybyś została z tym pierwszym. " I to jest właśnie życie, wiem ,że taka bym była.Na szczęście nie jestem.Nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×