Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mieszkamy razem

Mam nietypowe pytanie. Co zrobić aby facet mnie rzucił ?

Polecane posty

Gość mieszkamy razem

Co zrobić aby facet zdecydował sie na ostateczne zerwanie po 7 latach bycia razem ? Zasadnicza sprawa jest taka że ja nie mogę z nim zerwać z pewnych przyczyn ale potrzebuję żeby on zerwał ze mną, żeby mnie wywalił ze swojego domu, żeby mówiąc dosadnie on nie wytrzymał i kazał mi spierdalać i nigdy nie wracać. Chodzi o to, że to on musi chcieć się rozstać ze mną. Co mogę od siebue zrobić, żeby zapragnął rozstania. Uprzedzam tylko, że zdrada nie wchodzi w grę.., ale może są jakieś inne metody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxior
przestań robić mu loda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobi
wszystko wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaam
kombinatorka....uczciwie i wprost sie nie da, co? To za trudne i za ciezkie...no tak, zeby byc uczciwym potrzeba odwagi, a na nia nie kazdego stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz
go dradzić, nagrać filmik na komórce z te zdrady :P wyjechać na weekend a komórkę zostawić "przez przypadek" w domu :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz
wrócisz to walizki będą już stały przed drzwiami :D powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy razem
Dziwne jest to, bo jak się miała po 16 lat to było odwrotnie. Ten kto mówił że rzucił drugiego to zachowywał dume. Licytowano się, klamało się kto kogo rzucił i ten kto rzucał był górą, ale w naszym przypadku jak mamy z 10 lat więcej to jest odwrotnie. Ten kto zostanie porzucony to ten zachowa dumę. Uwierzcie mi, że oboje tylko męczymy się ze sobą i żadne nie ma odwagi odejść bo w tym wypadku to ten kto pozostanie porzucony jest akurat górą. Na razie powiem wam tak, że w ogóle nie gotuję, jedyne co robie to piorę i na tym moja rola się kończy. Seks a raczej brak seksu też nie sprawi że on mnie zostawi bo generalnie to nie uprawiamy seksu, a jeśli już to raz na 4 miesiące. Jedyne co mi przyszło teraz do głowy to to, żeby przestać pracować, popierdolić pracę, przestać przynosić wypłatę do domu, tak zeby on musiał mnie utrzymywać. Wiem, ze jest to dla niego bardzo ważne żebyśmy oboje pracowali i chyba nie dopuszcza do głowy że mogłabym nie pracować. Tak więc muszę chyba rzucić pracę, stać się mu kulą u nogi. Może tego nie zniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy razem
" go dradzić, nagrać filmik na komórce z te zdrady wyjechać na weekend a komórkę zostawić "przez przypadek" w domu " Mówiłam że zdrada nie wchodzi w grę. Ale nawet jakby wchodziła w grę to ten motyw i tak by nie wypalił, bo on nigdy nie zagląda do mojej komórki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o dradzić, nagrać filmik na komórce z te zdrady wyjechać na weekend a komórkę zostawić "przez przypadek" w domu " a jezeli on nie sprawdza komórki? w końcu jak facet nie jest skrajnym zazdrosnym typewm to nie będzie robił tak jak wy :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz zdążyłem pomysleć ze masz jakis poważny problem, a tu sie okazuje ze masz problem, ale z własną głową......bedziesz sie licytować kto kogo rzuca?, jakaś chora duma .....tobie jest potrzebny lekarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy razem
Oboje jesteśmy ze sobą już tylko z przyzwyczajenia. Żyjemy jak brat z siostrą, jak para współlokatorów. Męczymy się ale żadne nie odejdzie i nie przerwie tego błędnego koła. On jednak jest dość wybuchowy i mogłabym to wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wasze zachowanie jest w takim razie rownie infantylne jak 16-latkow, zwlaszcza Twoje, jesli chcesz rzucic prace tylko dlatego zeby on Ciebie rzucil :o Jesli nie wyobrazasz sobie zycia z tym panem, mowisz mu to kulturalnie i od tej chwili jestes wygrana, nie przegrana, bo wolna i szczesliwa. Oraz z praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. myslisz ze jak stracisz prace to on cie rzuci bo nie bedzie chcial cie utrzymywac? to kto cie utrzyma? a poza tym moze on nosi sie z mysla rzucenia cie, ale jak stracisz prace duma mu nie pozwoli zostawic kobiety w takiej sytuacji :P nigdy nie moglam zrozumiec czemu niektorzy utrudniaja sobie zycie zamiast ulatwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nierozumiem ale po co masz być góre, skoro Ci źle to go zostaw, po co rzucać prace, jak Cie wkońcu zostawi to za co bedziesz żyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaDwaO
"Ten kto zostanie porzucony to ten zachowa dumę. Uwierzcie mi, że oboje tylko męczymy się ze sobą i żadne nie ma odwagi odejść bo w tym wypadku to ten kto pozostanie porzucony jest akurat górą. " nie rozumiem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! moze schowaj swoje ego i odejdz sama !!! teraz meczac sie z nim raczej nie jestes górą!!!!! Zle Ci z nim i 'jestes teraz gorą' ???? bedziesz górą jeśli z odwagą powiesz dośc, odejdziesz sama - bedziesz mogla spojrzec sobie w twarz z czystym sumieniem. Poza tym, nie szkoda Ci czasu na te intrygi ???? jestem kobietą a sama ich nie rozumiem !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy razem
Leczenie na głowe nic tu nie pomoże. Nie wierze że wy jesteście tacy idealni. Każdy jest na kafeterii jest wyjątkowy, wybielony i idealny jeśli tylko ma okazje skrytykować drugiego. Szkoda tylko że tyle tu topików o równie chorej tematyce. Z tą pracą to i tak ona jest niepewna i wisi na włosku. Zdecydowałam już, że jeżeli stracę pracę i nie będę już przynosić pieniędzy do domu to wreszcie będę mieć okazje się przekonać ile on tak naprawdę jest wart. Jeśli będą miajać miesiące mojego bezrobocia albo i lata a on nie wytrzyma i mnie wywali to będę wolna. Jesli jednak będzie mijał długi czas mojego bezrobocia a on mnie nie wyrzuci i będzie znosił tę kulę u nogi to wtedy będę musiała przyjąć do wiadomości, że w on na swój sposób jednak mnie kocha. Wtedy jednak nie będę mogła już odejść, bo nie będę mieć na niego haka, nie będę mogła mu kurwa nic zarzucić. Będę musiała rodzić mu dzieci i trwać przy nim aż do usranej śmierci. No ale ta pierwsza opcja jest chyba bardziej prawdopodobna ponieważ on jest strasznym cholerykiem, wkurwia sie o byle co i pewnie nie zniesie mojego bezrobocia. Podejrzewam że prędzej mnie wykończy psychicznie jak będę bez pracy, bo już tak kiedyś było że jak nie mogłam znaleźć pracy to kopał leżącego, regularnie robił mi awantury z tego powodu że jeszcze nic nie znalazłam do tego stopnia że na rozmowach kwalifikacyjnych jeszcze bardziej byłam przerażona że i tym razem mi się nie uda i znowu będę znosić pretensje. Także podejrzewam że on nie zniesie jednak mojego bezrobocia. Tak jak napisałam moja obecna praca jest bardzo niepewna i ryzyko jej utraty jest duże. Raczej nie będę jednak tak szalone i nie utracę jej celowo ale jak się okaże że utraciłam to będę miała okazje go sprawdzić jak długo ze mną jeszcze wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze się dzień dobrze nie zaczął a Ty już wygrałaś Nagrodę Dnia za Najgłupszy Topik Kafeterii :D Zgarniając przy okazji Nagrodę Dnia dla Najdurniejszego Autora :D Nagrody wyślemy pocztą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Leczenie na głowe nic tu nie pomoże" zgadzam sie z tym, juz za późno ;) A ja mysle ze jest tu jakies drugie dno, tylko autorka nie chce o tym nam napisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaDwaO
Zgadza sie - my na kafeterii nie jestemy idealni. a ty mozesz byc szczera i pokazac ze masz klasę... nie szkoda Ci czasu i zycia ??? Chyba masz jakis problem z podejmowaniem decyzji skoro swoje zycoie uzalezniasz od kogos kogo wnioskuje ze nie kochasz skoro chcesz odejść. Twoje zachowanie nie swiadczy o dojrzałości... z drugiej strony...to twoje zycie i zmarnuj je sobie z jakims choerykiem z ktorym nie chcesz byc............. obys pewnego dnia , majac dziecko i faceta obok siebie ktorego nie kochasz, poznasz swietnego faceta w ktorym sie zakochasz..i co wtedy??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaDwaO
"obys pewnego dnia , majac dziecko i faceta obok siebie ktorego nie kochasz, poznasz swietnego faceta w ktorym sie zakochasz..i co wtedy??????" zle zforumowalam pytanie - ale chodzilo mo to abys pewnego dnia nie obudzila sie z reka w nocniku... i faktycznie, tez uwazam ze jest drugie dno !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Ciebie trochę rozumiem
2 razy w życiu się rozstawałam. Raz rzucił mnie facet a za drugim razem to ja odeszłam. I powiem Wam wszystkich idealnym ludziom, że milion o wiele lepiej czułam się jak mnie rzucał facet. I chociaż zrobił to z dnia na dzień a ja go bardzo kochałam to nie czułam takiego bólu jak podczas gdy to ja kończyłam związek z mężczyzną, który mnie niesamowicie kochał. Widzieć oczy tej osoby, którą się zostawia, widzieć ból na jej twarzy to jest dużo gorsze niż własny ból po tym jak Cię ktoś zostawia. I teraz znowu jestem z kimś ponad 2 lata i czuje, że go nie kocham, też żyjemy jak napisałaś - brat z siostrą. Tyle, że on mnie bardzo kocha, mówi o ślubie a mnie skręca w środku. I wolałabym, żeby to on mnie rzucił. Zdrada nie wchodzi w grę bo nie chce żeby myślał, że to on jest gorszy. Pewnie zaraz się posypią teksty, że boje się, żeby nie uznał mnie za kurwę. Ale właśnie gdybym miała taką pewność to zdradziłabym go. A wiem, że facet który kocha kobietę to szybciej sobie zarzuci, że jest gorszy niż pojedzie po kobiecie. A nie chciałabym go dołować. Napisałam to może w pokrętny sposób ale rozumiem Cię autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocodrink
To dziwne, ale jestem w identycznej sytuacji,z tym że ja już nie pracuję i on mnie utrzymuje.On gotuje pierze.TYlko wyjątek jest ten że TO UKRYTY GEJ.A mieszkanie moje więc mnie nie wyrzuci.A orozwodzie nie chce słyszeć.Myślę że masz ten szm problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaDwaO
a nie lepiej powiedziec prawde by dluzej nie robic komus nadziei ?? i nie oszukiwac drugiego?? Mysle ze gdyby Ci mezczyni wiedzieli jakie z was intrygantki woleli by uslyszec prawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyfdn
dziwne z was baby, ja tam wole gdy to ja koncze zwiazek niz facet :o i wlasciwie to zawsze tak bylo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafie tego zrozumieć :o jestem z kimś, ale już nie chcę z nim byc ale i tak będę bo jak zerwę to powiedzą, że nie mam dumy i honoru :o co się dzieje z tymi ludkami? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy razem
Jakie według was może być w tym drugie dno ? bo żeście mnie zaintrygowali. Może faktycznie o czymś nie napisałam ale nie wiem o czym, może mnie ktoś nakieruje co przeoczyłam. Tak jak napisałam nie sztuka na kafeterii pokazać sie jako ideał z klasą, szczególnie z pozycji krytykującego. "obys pewnego dnia , majac dziecko i faceta obok siebie ktorego nie kochasz, poznasz swietnego faceta w ktorym sie zakochasz..i co wtedy??????" No wtedy i tak nie mogłabym zdradzić. Ale nie wiem czy w takiej sytuacji faktycznie straciłabym życie. Bo niby kto by mi wtedy udowodnił że ten drugi facet faktycznie by mnie kochał i chciał ze mną być na poważnie, na dobre i na złe. Mało to mężatek które się zakochały na boku i rozwodziły z mężem wierząc że ta druga miłość jest prawdziwa ? A jak mąż się dowiadywał prawdy albo dochodziło do rozwodu to tamten drugi się zmywał. Czytałam tu niejedną taką historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HaDwaO
porypalo te baby ! jak dla mnie to egoistki! niby nie potrafia patrzec na skrzywdzonego mezczyznę w momencie zrywania, ze niby go krzywdza ( buhahaha - smiech na sali) a to ze ich oszukujecie, ludzicie, dajecie nadzieję - to jest fair? EGOISTKI !!!!!! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×