Czy wiecie jakie wedlug badan malzenstwa rozpadaja sie rzadziej?

jak myslicie ???

homosexualne:D?

nie. te małzenstwa, gdzie mieszkali ze soba przed slubem :o

o szit te co napisałam to czesciej. :o

które nie chodzą do kościoła i nie modlą sie to sie szybciej sie rozpadają

syjamskich

\"te małzenstwa, gdzie mieszkali ze soba przed slubem\" to by było nawet logiczne bo wiedzą, że się przeżyją :O " szit te co napisałam to czesciej" bo ci co miekszają prze ślubem to pewnie nie głęboko wierzący tradycjonaliści więc uznają rozwody i się rozwodzą bo w końcu porządny katolik się nie rozwodzi i małżeństwo się nei rozpada on je uniewaznia :P albo się męczą bo tak trzeba :P chociaż podejrzewam, że takie w których kobieta była dziewica a facet nie :P

otoz wedlug badan rzadziej rozpadaja sie malzenstwa ktore jako para nie mieszkali ze soba przed slubem ciekawe , co ??? zapraszam do dyskusji na ten temat :-)

Kiedyś byłam na takim wykładzie, gdzie koleś mówił, że trwalsze są te małżeństwa, które uprawiały sex dopiero po ślubie

"otoz wedlug badan rzadziej rozpadaja sie malzenstwa ktore jako para nie mieszkali ze soba przed slubem ciekawe , co ???" już napisałem... tacy to fanatycy religijni więc :O

ciekawe czy badania to uwzględniałały... znaczy bo te co po slubie to za mało... bo tak naprawdę istotny jest powód dlaczego po slubie, po ilu slub, itd... samo po slubie nic nie charakteryzuje :P

nie rozpadają sie te małżeństwa, które są zawierane z miłości a nie z parcia na ślub. te które mają wspólne pasje, zainetersowania i wtedy gdy dwie osoby potrafią ze sobą rozmawiać a nie tylko wymagać i żądać. Gdy rozmawiają normalnie a nie tonem władczym, rozkazujacym. Gdy dwie osoby szanują i tolerują siebie nawzajem, swoje odmienne zainteresowania. Gdy nie próbująsiebie nawzajem zmieniać tylko się akceptują.

tiaaa.. mnie to nie dziwi... skoro nie mieszkaja ze soba przed slubem, znaczy - konserwatysci. a skoro konserwatysci i przez glowe im nie przejdzie mieszkanie razem bez slubu, to rozwod nie przyjdzie im na mysl tym bardziej. tak wiec nie ma sie co ekscytowac - nie jest to (a przynajmnie nie zawsze) kwestia szczesliwego zwiazku, milosci, szacunku, przywiazania itp, tylko raczej wpojonych zasad. trzebaby zbadac, ktore pary maja wieksze subiektywne poczucie szczescia - te, ktore mieszkaly ze soba przed slubem, czy te, ktore nie mieszkaly. i pozniej zrobic korelacje - jak fakt mieszkania ze soba przed slubem wplywa na subiektywne poczucie szczescia w zwiazku - pozytywnie czy negatywnie.