WKURZONA NA FACETA!! OBRZYDZA MNIE!!

ZNAM jego poczucie humoru, ale takie zarty to raczej....sa do bani moim zdaniem. Wiesz Alu, ja bym raczej nie powiedziala, ze do jego ulubionej pizzy spuszczaja sie i pluja piekarze, a jego befsztyk jest czwerwony jak moja podpaska po calym dniu:/ ja bym takich zartow nie zdzierzyla!!!! To nie sa zaarty, kiedy sie siada do jedzenia!

W ogole nie znosze jak jestem w lazience, zalatwiam swoje sprawy i on mi wlazi bez pukania, albo puka jednoczesnie wchodzac!!! Jest tez zly, ze po calym dniu kiedy pracowalam szlam spac , bo bylam zdechla, nie mialam sil rozmawiac,a on chcial ..:/

w takim razie daj sobie spokój z facetem i poszukaj innego....sory za dosadność ale tak to widze...swoją drogą może palnął głupstwo, może ten żart był nie na miejscu ale od razu obrzydzenie? przecież 4 lata z nim jesteś to dlugo...radze przemyśleć czy chcecie być ze sobą skoro takie błache sprawy powodują u Was zamieszanie a gdzie prawdziwe i trudne życie???

no przeciez juz npisala, ze to nie o zarty chodzi ale o to ze chlop niedojrzaly jest:P

zarabiaj przez internet ! www.polski-bux.pl/?r=paelex

Jest mi przykro, bo to co powiedzial bylo ciosem we mnie! bylo brakiem szacunku. Oczywiscie, zdarzxylo sie, palnal glupstwo,ale mnie takie cos obrzydza. Obrzysdzil mnie swoja postawa do tych ludzi, ktorzxy nas wspaniale przyjeli, dali nam wszystko, co mieli w domu, sami majac malo. A on po czyms takim... Jeszcze rok temu, 2 lata temu bylabym sklonna wyjsc za niego bez mrugniecia okiem, a teraz to sie gleboko zastanawiam... czuje, ze ten zwiazek jest za mocno przechodzony... maslo sie robi...

A powiedziałas Mu o tym że zachował się nie stosownie? Co On na to? A może sam się przyzna do błędu że zachował sie jak przysłowiowa świnia :)

oczywiscie ze tak.dalam mu do zrozumienia, ze to bnylo nie na miejscu i odebral mi ochote na jedzenie. A on ze ja sie na zartach nie znam... I ze jestem obrazalska . Bo potem tego chlebam i pod nos podtykal czy chce sprobowac. Myslalam ze sie zamachne!

Oczywiście masz rację. Dawno temu jadłam obiad, ale i tak mnie odrzuciło od wszystkiego, po tym co przeczytałam, nie mogłam przełknąć łyka napoju. Nie dziwię ci się wcale. Jak mozna byc takim obrzydliwym (skutecznie zresztą). Żarty na poziomie "wiecznego chłopca". Ja sama niedawno piekłam chleb na zakwasie. I wierzcie mi, ile trzeba dołożyć starań, ile trzeba zachodu, aby go upiec (nie ma mowy o braku higieny). Owszem dzieliam się, częstowałam, lecz nigdy nikomu nie dawałam w prezencie. Teraz, po przeczytaniu tego postu......na pewno nie dam!!!!

Jego matka to samo ,ze to sa zarty i ze mam o tym zapomniec, bo oni sobie tez tak czasem zartuja:/

Jest mi bardzo, bardzo przykro, bo naprawde ci ludzie nie maja pieniedzy, wiem ,ze sami chodza glodni, oszczedzaja na wszystkim, dali mi w prezencie cos wspanialego-dla mnie jest to bardziej warte niz zloto.Moze i u nich nie jest suuuper czysto,al e pomimo tego... Ja o podpaskach i krwi nie opowiadam przed spozyciem jedzenia, Pewne zarty sa nie do przyjecia!sa nie na miejscu!

zołza weź trochę więcej dystansu do tego, głupstwo palnął bo widocznie wynosi takie zachowanie z domu rodzinnego a poza tym to mało wartościowy człowiek że wytrzymałaś z nim 4 lata? może jednak coś tam w sobie ma? ...a może teraz dopiero otwiera przed Tobą prawdziwe oblicze? ...

Musisz mu po prostu wybić z głowy te brednie raz na zawsze! Nie ma ludzi idealnych, każdemu się zdarza jakaś gafa. Upłynie trochę czasu i zapomnisz, ale ten moment wykorzystaj i daj mu do zrozumienia, co o tym sądzisz. Niech sobie dobitnie uświadomi swoją bezmyślność. Jeśli 4 lata, wytrzymałaś, to być może wcale nie jest taki zły.

nie przeprosil za swoje zachowanie. MUSIALAM DOPIERO TERAZ SIE PROSIC O TO ,BY MNIE PRZEPROSIL. Powiedzialam mu, ze jutro mu przygotuje pyszne sniadanko i zaczelam dlubac oscentacyjnie w nosie.Oczywiscie oburzyl sie i powiedzial ,ze zachwuje sie jak dziecko i ze robie przedstaswienie.

:D

takie zarty to nrmalka,moze ja nienawyklam:/

Wiadomo,ze faceci uwielbiaja dlubac w nosie-siedze w aucie, w korkach i to co oni wyprawiaja to nadaje sie nagrac i powysylac im podwladnym, tacy z nich szefowie z pazurem w nochalu

Moze i smieszny topik,ale mnie jakos przechodzi to cos... w sumie chce slubu ale jednoiczesnie mam to gdzies. Czuje sie bardziej jego kumpela niz dziewczyna, nie traktuje mnie jak ksiezniczki, nie czuje sie wyjatkowa. On jest kochajacy, wiem ,ze mnie kocha, pomaga, ale mnie potrzeba tego czegos, tej ikry...

dobre dobre

moze cienki zart nawet i obrzydliwy ale mam wrazenie ze wyolbrzymiasz jestes z kims 4 lata i takie masz odruchy i odczucia hymm dziwne skoro tak zazartowal to wydaje mi siee ze moze ma ogolnie takie zarty czasem ... a nie ze nagle po 4 latach palnal cos od rzeczy i cie to strasznie odrzucilo az do tego stopnia hymm no nie wiem jak to tam u was jest ale troszke wyluzuj bo nie potrzebnie sie spalasz :)

ii poza tym bo doczytalam sobie :) jezeli nie czujesz sie wyjatkowa to powiem szczerze a wie co mowie "to nie jest to" .... przepraszam za brutalna szczesrosc ale moim zdaniem to tak wyglada widac ze czegos ci brakuje ze raczej wiecej jest przeciw niz za , moze powinnas pewne rzeczy przemyslec... Pozdrawiam

Uwazam ze nalezy sie czuc w zwiazku wyjatkowo za rowno Ty jak i On

Witajcie, moze nie powinnam tak pisac, bo facet o mnie dba, zawodzi, odwozi, swoimi czynami daje mi znaxc, zew mnie kocha,ale ja w tym calym normalnym dnu nie czuje tego dreszczyku.

on sie nie czuje teraz dobrze ze mna, bo to ja wyszukuje problemy, robie z igly widly, a on mi dzis powiedzial, ze nie czuje ode mnie spokoju, ze jestem niezrownowazona emocjonalnie, ze nie ma ode mnie wsparcia. No kurcze, czemu niby ja mam byc spokojna, skoro jestem w OBCYM mi kraju, zapierdzielalam jak dziki osiol,a on sobie czeka na prace zgodna ze swoim wyksztalceniem... itak bedziemy do 40 pewnie siedziec u jego rodzicow.

zolza-mala, uwazam,że masz racje do tego , ze obrzydzil ci obiad, jego zachowanie dla mnie jest karygodne a con on jest wyższa strefa ekonomicna albo klasa zamozna, to jest brakszacunku dla tych ludzi bo oni nie majac nic dali wam chleb ktory notabene nie musieli dawac ale z glebi serca dali sami nie mając nic, a rodzice coż zwykle prostactwo jak dla mni \"cham ze wsi wyjdzie, wieś z chama nigdy\" :D

dla niego to byl tylko kawal dobrego zartu, powiedzial mi -jak ty tak reagujesz teraz w malej sprawie, to co bedzie potem jak bedzie duzy problem.