Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

toxa

Jak się uwolnić od TOKSYCZNEJ miłości do byłego męża?

Polecane posty

:O nie sadziłam, ze jestes taka młoda... czego Ty od niego jeszcze chcesz? kobieto! zacznij życ swoim zyciem! jestes młoda, znajdziesz sobie kogoś, bedziesz jeszcze szczesliwa!! dlaczego sie tak prosisz? facet ma Cie w dupie, nie odzywa sie, nie odpisuje a Ty mimo to uparcie chcesz zwrócić na siebie jego uwage... i nie mow ze tak bardzo go kochasz, bo dla mnie to zwykłe uzależnienie, to juz jest choroba. Na siłę chcesz go przy sobie trzymać kiedy on probuje sie uwolnic - tak wykorzystuje Cie i Ty uwazasz ze to przejaw jego miłości... a wiesz co to jest? NIC. Jedno wielkie NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niek cie nie zechce z takim podjesciem i chrakterem musiałby byc ślepy i głuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że mój mąż jest super a lepszego nie znajdę .....albo jestem poprostu w niego zaślepiona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zwracam uwagę nie na urodę (to nie jest priorytet),tylko na odpowiedzialnośc i dojrzałość,zebym czuła się przy taki bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po co mi zawraca głowę???????????????????????? JUŻ UDAWAŁO MI SIĘ ŻYĆ BEZ NIEGO!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na siłę nie chcę. Po co on pierwszy inicjował spotkania,skoro jak piszesz,probuje sie uwlonic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, znajdz faceta może wzbudzisz jego zazdrość .....i zrozumie że jesteś ważna dla niego ( a może tak tylko pod rękę z mężczyzną pospaceruj żeby cie zobaczył)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Verdine - nie zapominaj, że to autorka chciała rozwodu, więc z tym "maniem w doopie" jest nie do końca tak jak piszesz. Toxa - Pytasz czego on chce? A czego Ty chcesz od niego? Najpierw żądasz rozwodu a potem się z nim spotykasz? Idźcie do tej poradni bo wzajemnie się wykańczacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój mąż to mówił mi żebym sobie kogoś znalazła na czas separacji więc nie wiem czy by go to ruszyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po co mi zawraca głowę???????????????????????? JUŻ UDAWAŁO MI SIĘ ŻYĆ BEZ NIEGO!!!!!!!!!!! no to po co odbierasz telefony? po co sie z nim spotykasz?? raz, drugi, trzeci powiedziałabys mu zeby spierdalał i w koncu dałby sobie spokój. Teraz sie nie odzywa, nie odpisuje Ci na smsy a Ty namietnie szukasz z nim kontaktu - wiec kto w koncu tak dąży do powrotu? Mam wrażenie ze Ty. rozwiodłaś sie ale nie potrafisz sie pogodzic z faktem, ze teraz nie jestescie juz para. Chcesz go na sile przy sobie zatrzymac. Uwierz mi jakbys go olala to facet zrozumiałby ze to nie ma sensu. Po roku, dwoch mialabys go kompletnie w dupie i ułozyła sobie zycie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Verdine - nie zapominaj, że to autorka chciała rozwodu, więc z tym \"maniem w doopie\" jest nie do końca tak jak piszesz. tak chciała rozwodu ale od poczatku do teraz marzy ze jego \"mam Cie w dupie\" zmieni sie wielka miłośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toxa- po co pozwalasz mu na to by ci zawracal glowe ? jestes w typowym toksycznym zwiazku raz przyciaganie i zaraz odpychanie kreca was te emocje poszukaj w googlach ; toksyczna milosc, toksyczne zwiazki jesli nie chcesz isc do psychologa to moze poczytaj na ten tema, jest sporo świetnych ksiazek po ich przeczytaniu zrozumiesz jak to dziala ale nie umiem ci powiedziec czy sama dasz rade sie wyrwac z takiego zwiazku - szukaj pomocy dla siebie. jego nie zmienisz mozesz zmienic tylko siebie szkoda twojego zycia na ta szarpanine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on wie, ze jak zamilknie i zniknie na jakis czas- to w ten sposob cie zmiękczy bo ciebie nakreca gdy on cie ignoruje i odrzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u_d
w jednym rozumiem autorke, jak ja nie potrafi wyzbyc sie milosci. Niektore z nas tak maja ale w tym momecie to trzeba zajac sie soba swoim stanem psychicznym , moze pojsc do psychologa lub poszukac wsparcia rodziny , przyjaciolki. Trzeba do tego podejsc tak: kocham tego czlowieka ale on nie kocha mnie. Musze cosc zrobic aby pomalu to uczucie we mnie tez umarlo. to ciezkie szczegolnie dla kobiety , my tak jestesmy skonstruowane :( kiedys \"moja milosc\" mnie opuscila cierpialam jakby mi ktos umarl, po jakims czasie on zaczol sie odzywac , mimo iz nadal go kocham i mysle o nim codziennie nie dalam sie w nic wciagnac. nie reaguje na jego proby kontaktu bo wiem ze tylko w ten sposob SOBIE pomagam! niestety nie ma innej rady :( ale wierze ze moze byc ze mna juz tylko lepiej choc trwa to juz 2 lata. Aha i najwazniejsze to nie myslac o sobie zle, jestes czlowiekiem i masz prawo kochac, porostu nie mialas szczescia ulokowac dobrze uczuc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZY ON MI NIE MOZE POWIEDZIEĆ WPROST: NIE SPOTYKAMY SIĘ I JUŻ. I W KOŃCU CHCIALABYM ZNAC POWOD,DLA KTOREGO SIĘ WYPROWADZIŁ! GO TO RAJCUJE,ŻE SIĘ NIE ODZYWA? ON SIĘ NIE ODZYWA,ALE JA TEŻ NIE ZABIEGAM JAK NIENORMALNA. CZAS..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u_d - racja. Rodizna i przyjaciele mi bardzo pomogli,dlatego jestem, odporniejsza. W zeszłym roku,to jeszcze biegałabym z językiem na brodzie za nim. Teraz,to się odnowiło,ale już nie biegam,jetsem spokojniejsza,ale jesczez nie aż tak stabilna emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U_D -podziwiam Cię,ja uważam,że moze kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze on nie chce Ci powiedziec zebyscie sie nie spotykali bo go rajcuje taka zabawa w kotka i mysze? moze sprawia mu przyjemnosc odzywanie sie raz na jakis czas? moze wie, ze nadal go kochasz i sie po prostu na Tobie mści? moze czasem nie ma co ze soba zrobic wiec daje znac zeby miec sie z kim spotkac? zobaczysz... pozna inna a wtedy to Ty bedizesz najbardziej poszkodowana... 27 latka bez perspektyw na przyszłośc, bez zaufania, nie poytafiąca ułozyć sobie zycia. Gratuluje podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zamykam się na nowe znajomości. Absolutnie. On jest poprostu tchórzem... A jego rodzina go jeszcze nakręca (to już druga sprawa). Verdine-mści? Za co? Za moją miłość? Kocham gnojka,poprostu. Gdzie są normalni faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało stanowczy-ten nick pasuje idealnie do mnie. Mało stanowcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze sie msci za ten rozwód? moze za to, sie tak przez to wszystko meczy? gdyby Cie kochał, gdyby chciał z Toba byc - byłby. Nie dopuściłby do rozwdu, walczylby o ten związek, zmienił sie. On odpuścił, bo wiedział, ze niezależnie od tego czy sie rozejdziecie czy nie - i tak bedziesz chciała utrzymywac z nim kontakt. A nie pomyslałaś, ze skoro teraz sie juz tyle nie odzywa, skoro nie odpisuje CI na smsy tzn, ze chce miec spokój, ze mu sie to znudziło? ze chce odpoczac? ułożyć sobie zycie na nowo? on tez jest młody, pewnie szybko znajdzie sobie inna kobiete... a Ty? ile jeszcze chcesz po nim rozpaczac? Dla mnie rozwód to ostatecznośc - po nim nie ma juz nic i nie ma sensu o nic walczyc. Niektorym rozwód otwiera oczy i sprawia ze momentalnie sie zmieniaja i pragna powrotu. Ten Twoj widocznie do takich nie nalezy. Ale rob co chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O wiele łatwiej znac przyczynę odejścia. Zawsze mi mówił,zebym powiedziała mu,jak będę miała kogoś,żeby nie oszukiwac siebie. Sam nie potrafił mi powiedziec powodu... Tak bardzo chciałabym to wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On się męczy??? On się nie męczy. On się upaja tym wszystkim... Nieodzywanie się to najgorsza forma. Uważam,ze trzeba mieć cywilną odwagę pwoiedzieć szczerze,dla osoby,z którą się było tyle lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezuuu... mam prośbe - przeczytaj to wszystko jeszcze raz, od poczatku do konca, głównie swoje wypowiedzi, zapisz to sobie na kartce i przyklej w 100 miejscach w mieszkaniu... moze w koncu zrozumiesz... A jak nie to polecam wizyte u psychologa - najlepiej 4 razy w tygodniu. Tobie juz chyba nic nie pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fridzi_2009
Toxa mam prośbę zastanów się co ty tak naprawdę chcesz. Piszesz, że żyłaś w toksycznym związku i nie mogłaś tak dłużej więc się rozwiodłaś. Ale nadal kochasz byłego męża (ok. to rozumiem). Ale po co nadal się z nim spotykasz skoro cię krzywdził??? Skoro się wyprowadził to pal go licho jego strata!!!! Jesteś młoda jeszcze nie jednego faceta w życiu będziesz miała a o tym zapomnij. Uwierz mi wiem, że to trudne ale da się!!!! Szkoda twoich łez na niego!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dam radę,chociaż do końća będę się zastanawiać,co było powodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sud
z opisu kolesia wynika że w czasie gdy ty tu rozbierasz problem na atomy, on się dorabia i pewnie puka inną. Bo gdyby nie to by próbował kontaktowac się z Tobą. Ma Cie w garści i on o tym b.dobrze wie. Nie potrzebuje Cię ale jeśli zadzwonisz to może i się odezwie, ale myslę że tylko dla niezobowiązującego sexu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fridzi_2009
Ale czy powód jest najważniejszy??? Ważne że już nie jesteś w toksycznym związku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buenos guenos
Toxa, bardzo dobrze wiem co czujesz. Dopiero co przez to przeszłam. To prawda ,że bardzo trudno się pozbierać z tak toksycznego związku. Ja też przez rok czasu zastanawiałam się dokąd odszedł mój mąż. Przychodził i odchodził, tak w kółko. Jedną nogą był ze mną....a drugą z inną kobietą.Zakochał się, był rozbity. Wylecz się proszę z tego, rób wszystko żeby go nie spotykać i nie myśleć. Stracony to czas. Nic z tego nie będzie, uwierz mi.Takie ciągnące się podwójne życia to straszna krzywda dla wszystkich. Dla Ciebie zwłaszcza. Może on postanowił z tym zerwać?Zeby dać sobie i Tobie szansę na dobre życie.Bo wy już nie będziecie razem...przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toxa przeczytałam cały Twój topik...dziewczyny dobrze radzą. A co do twojego poszukiwania powodu odejścia męża to wydaje mi się, ze tak naprawdę chcesz go znać, bo upatrujesz w nim jakąś nadzieje. To schemat myślenia w stylu: "to jest powodem więc jeśli to zmienię na lepsze to może się ułoży". Niestety jest tak, że ludzie wykorzystują swoją przewagę nad innymi i podporządkowując ich sobie - to właśnie robi Twój były mąż. Jeśli mu na to pozwolisz zawsze będzie to robił, do czasu aż mu się nie znudzi lub nie ułoży sobie życia...a wtedy Ty będziesz w tym samym punkcie co teraz....on wolny od wszystkiego a Ty z jeszcze gorszym mętlikiem i bólem;/ My możemy tu napisać wszystko ale to Ty musisz chcieć to zmienić;) Życzę Ci powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×