Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość /***/

Życie po ROZWODZIE cz.2

Polecane posty

Gość makadi
witajcie, Od wczoraj zaczelam Was czytac na starym forum i trafilam tutaj. Jestem juz kilka miesiecy po rozwodzie. Ale im dalej tym gorzej. Ze mna. Okazuje sie, ze rozwod to pestka przy dalszej czesci, ktora mnie spotyka. Jestem w trakcie podzialu majatku. Niedlugo kolejna rozprawa. Dzisiaj mam chyba gorszy dzien. Jak tu zyc?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi drodzy, POTRZEBUJĘ rady, bardzo. W sprawie, która moim zaniem tylko częściowo zachacza o tematykę rozwodową, choc może się mylę (lub inaczej już rozkładam akcenty w moim życiu). Opiszę o co chodzi. W poniedziałek, jak wiecie, wróciłam do domu z nowonarodzonym synkiem. Mam jeszcze córeczkę (prawie 3,5 roku), która w czasie mojego porodu była u swojego ojca. Mój były bierze córkę do siebie co weekend na niedzielę (+ dwie noce sob/niedziela i niedziela/poniedziełek). Od jakiegoś czasu (miesiąc, dwa) moja córka zaczęła mówic, że nie chce tam jeździc, choc na widok ojca cieszy się szalenie i nawet często z nim idzie bez żadnego protestu. Uważam, że to dlatego, że pojawienie brata stawało się coraz bardziej realne i nie chciała spuszczac mnie z oka ;) Teraz, już od wczoraj, prosi mnie, żeby nie musiała jechac na weekend do taty. Nie uważam, że jej się tam źle dzieje, myślę tylko że chce tu obserwowac, sprawdzic jak teraz będzie... W końcu już nie jest jedynaczką i wyraźnie odczuła, że już nie cała uwaga będzie jej poświęcona. Dziś pierwszy raz w życiu spytała czy ją kocham (zawsze mówi "kocham cię mamusiu", a ja jej odpowiadam "kochm cię córeczko"), tak więc widzę, że próbuje się osadzic w nowej sytuacji. Chciałam o tym porozmawiac z byłym, ale on uważa, że przesadzam, że nie powinnam "słuchac się dziecka" (a ja słucham dziecka, co jest dla mnie ogromną różnicą). Że chcę ją nadmiernie do siebie przywiązac (choc jest wręcz przeciwnie, zawsze chętnie mu ją oddaję, oczywiście chętnie intelektualnie, bo bardzo za nią tęsknię). Ja nawet lubię mojego byłego (a może nawet kocham go w pewnym sensie - po 15 latach chyba trudno inaczej) i ani mi w głowie utrudniac mu życie, ale... mam głębokie przeświadczenie, że córka powinna zostac w domu w ten weekend (choc mi przydałby się odpoczynek i byłoby mi znacznie łatwiej gdyby pojechała), właśnie dlatego zeby mogła odnalezc sie w nowej sytuacji, trochę się przyzwyczic, bo przecież wiele się dla niej zmieniło i zmieni. Może zbytnio się nią przejmuję, ale po traumie rozwodu i tego, że nie ma już na codzien obojga rodziców, jestem czujna i nie chcę jej robic źle. Oczywiście były jest wiecznie na mnie wściekły. Wie, że bardzo mnie skrzywdził (choc ja już tak nie uważam) i tak reaguje na wyrzuty sumienia. Dziś mi napisał, że jak córka mnie pyta czy ją kocham to znaczy, że nie jest tego pewna, a u niego w domu jest pełno miłości. Uśmiałam sie w duchu - no z nową 23-latką to pewnie 'miłości' rzeczywiście nie brakuje ;) Jest też na mnie wściekły, że mam drugie dziecko. Jak rok po rozstaniu powiedziałam mu, że jestem ciąży (przypominam, że zostawił mnie po prawie 13 latach generalnie dobrego małżeństwa dla 22-latki), to powiedział, że cytuję (bo ktoś mógłby nie uwierzyc): "to brak szacunku dla naszego małżeństwa" (sic!) To chyba wszystko. Czy ja dobrze myślę? Jak to widzicie? Czy powinnam się upierac, żeby corka w ten weekend nie szła do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
Keisezrg, dzieki Po rozwodzie tez myslalam ze teraz juz moze byc tylko lepiej. Ale koszmar nadal trwa. Z miesiaca na miesiac gorzej. Keisezrg, Czy jestes po rozwodzie czy w trakcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolny_ptak nie powinnas sie upierac:) niech ja bierze zeby nie zapomnial ze ma corke;) a i tobie sie przyda 2-3dni spokoju bo i tak masz sporo pracy przy 1 dziecku, a ze mloda chce zostac coz :P zazdrosna jest to widac;) i pilnuje zeby konkurencja cie nie zabrala:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas na nowe zycie............jak napiszesz to nam wklej moze cos doradzimy lub poprawimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makadi., równo za tydzień mam pierwsza rozprawę. Podobno jest szansa by była to ostatnia. Rozwodzimy się za porozumieniem stron bez orzekania o winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedzialam ze moj usmiech nie bedzie trwal dlugo, staram sie byc bardzo mila,spokojna, rozmawiam z nim rewelacyjnie, pomagam jak tylko moge, ale coz jesli on ma gorszy ddzien to mi sie dostaje rowno. Od poniedzialku widzi dzieci po 5 min, wczoraj mial wpasc ale ze cos tam mial swoje plany wiec mowie to jutro (czyli dzis) je wezmiesz, dostalam sms ze wpadnie po 16 do dzieci, mowie jak- chyba po. Oj i zaczelo sie, On nie mowi tylko warczy,krzyczy,z taka zloscia na twarzy, oczywiscie mi sie dostalo ze jestem jeb...i zmieniam zdanie. Hm....wydaje mi sie ze umowa to umowa- jesli mamy uzgodnione ze na tyg.dwa dni i co 2 weekand to chyba jasne?? Ze w tym tyg i tak mu poszlam na reke to jeszcze mnie zdolowal. Bo on mial na dzis plany. Super. On ze mna nie bedzie rozmawial tylko daj dzieci i koniec. Wiec znowu ja spokojnie ze jesli ma jakis problem to zawsze moze o tym ze mna porozmawiac, ja nie jego wrog, zawsze moge jakos pomoc. Biedactwo - nie ma kasy. Jest zly i dlatego ja mam za to obrywac. Chyba nie do konca przemyslal ze odchodzac tak bedzie. Oj cos czuje ze trzeba bedzie zmienic ten pozew calkiem. :(:(:( Pprzemo, jutro ide do znajomego prawnika powiem o co mi chodzi to mi doradzi tak zeby bylo dobrze. To chyba bedzie najlepszy sposob.Ale bardzo Ci dziekuje i jak cos to pozwole sobie pisac,bo dobrze radzisz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzesu, nie musze, ale On zlozy go w ciagu miesiaca, zawsze Go wyreczalam i usprawiedliwialam, teraz nie zamierzam odwalac calej tej bieganiny, pisaniny i tak dalej. Niech chlopak choc raz dokonczy, co zaczal :-) Ok, a teraz smigam na nk dodac nowe linki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos oprocz Vioriki podawal dzis linki ?:-) Jakby co moj adres macie u gory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech zaluja :-) Grunt,ze my juz sie "widzialysmy" i w koncu nie jestes tak daleko ode mnie, CzasieNa ... moze jak juz oporzadze mieszkanko, wpadniesz na babskie plotki albo cos ?:-) Innych tez zapraszam, a co :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przemo, chyba przesadzasz, przez jeden weekend raczej nie zapomni, że ma córkę ;) Odpoczynek rzeczywiście by się przydał, ale nie zwykłam stawiac siebie na pierwszym miejscu, przed dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
Keisezrg, tojuz za tydzien...mi udalo sie zalatwic rozwod na pierwszej rozprawie, przy pewnych ustepstwach z mojej strony, rozwod rowniez za porozumieniem stron trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
Onablue i CzasNaNoweZycie ja bardzo chetnie Was poznam strasznie doskwiera mi samotnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolny ptaku czy mam wolne mysli ustawiac w "" ? to byla przenosnia:) zreszta proste on bierze core ty masz tylko 1 dziecko na glowie:) wazne ze chce i to sie liczy...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CzasNaNoweZycie ja wykasowalem profil na NK z pewnych wgledow wiec linkiem sie nie podziele:P bylem tam od poczatku i starczy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
Onablue, na czym to ma polegac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa, ja myslalam,ze mowisz o wpisie na nk ... jesli o spotkanie chodzi - sluchajcie, mam sporo miejsca :-) i koty ( to uwaga dla alergikow na kocia siersc) i jak sie zgramy zapraszam :-) robie dobra pizze i inne tez calkiem niezle :-) makadi - skad jestes ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
milo mi Cie poznac:) Onablue

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majadi: - dlaczego z miesiaca na miesiac jest coraz gorzej? co jest nie tak? nie potrafisz sie odnalezc a nowej rzeczywistosci, czy byly Ci dokucza w jakis sposob? ja tez nie mam profilu na nk. dla zasady, moze dlatego, ze wszyscy maja? co nie zmienia faktu, ze o ile tylko mieszkamy w niedalekiej okolicy na spotkanie jestem chetna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam konto, dzieki temu odnowilam stare znajomosci i wytropilam panne mojego meza nr 1 :-) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
to prawda ze nie moge odnalezc sie w nowej rzeczywistosci byly dokucza ile wlezie, ja mam coraz mniej sil, sama nie wiem dlaczego, wiecej sil i werwy mialam przed rozwodem moze dlatego ze musialm calkowicie zmienic srodowisko , miasto itd ze musialam wyprowadzic sie z dzieckiem z mojego wlasnego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolny ptaku: - a ja uwazam, ze powinnas posluchac dziecka. Ona moze czuc sie zagrozona. To w koncu pierwszy weekend odkad wrocilas ze szpitala, prawda? Moze mala chce pobyc z Toba i swoim nowym braciszkiem. Skad wiesz, czy byly m nie zrobil Ci kreciej przyslugi i nie nagadal malej, ze mamusia bedzie miec nowe dziecko i jej juz nie bedzie kochac tak samo? W dziecku - zwlaszcza takim malym - latwo zasiac niepewnosc. Ja bym porozmawiala z mala i zaproponowala, ze ten weekend zostanie z mamusia i braciszkiem, ale w nastepny pojedzie do tatusia, bo on teskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makadi: - ale to w sumie dobrze, ze zmienilas srodowisko. Ja zostalam na "starych smieciach" i tez latwo nie jest. Miotalam sie straszliwie i miotam zreszta do dzis. Dopiero teraz (po 2ch latach) podjelam ostateczna decyzje o przeprowadzce. Musze to zrobic bo zeswiruje do konca;) Ty masz to juz za soba, a wiec szanse na nowe zycie, znajomosci i otoczenie bez niego. Bo on, jak rozumiem, zostal w Waszym starym mieszkaniu, tak? I dlaczego Cie neka? Ma kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×