Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatka miętowa

lubie byc kurą domową

Polecane posty

Bywalczyni 👄 Niby jestem, niby zaglądam, ale... nie wiem sama dlaczego nie piszę? Niby się nic nie dzieje, chociaż ciągle się coś dzieje, jak w każdym domu. ALe może wydaje mi się, że u mnie jest tak jak u innych więc po co pisać? Ostatnio zaczęłam się wyrażać poprzez zdjęcia, one potrafią więcej powiedzieć niż słowa, może dlatego mnie mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kot :) Rok to naprawdę kupa czasu. Nie wiem, czy już pisałam, ale my ze swoim uwinęliśmy się w niecałe 7 miesięcy i było super! Wszystko się udało tak, jak chcieliśmy. Tobie, a właściwie Wam, też tego życzę! I nie kłóćcie się za bardzo przez te wszystkie przygotowania ;) Dobrze się odezwalyście, Emmi i Ty, bo ostatnio jestem uwiązana do komputera dużym tłumaczeneim i czasami tu zaglądam dla odprężenia, a topik taki martwy... Ciekawe co z resztą dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kot //:) Trzymam kciuki za wasze szykowanie, ale powiedź mi kobieto, co Wy takiego załatwiacie , że tyyyle czasu potrzebujecie? Masz zagranicznego kawalera? Ale to też nie trzeba tyle czasu :O Ot pytam z ciekawości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Wszystkiego najlepszego w Nowym Rok! Spóźnione trochę te życzenia, ale wcześniej jakoś nie udało mi się zebrać do pisania. Co u mnie? Po niesamowicie pracowitej i zakręconej końcówce roku (listopad/grudzień) wybraliśmy się z mężem na świąteczny urlop do jego dziadków i moich rodziców. Było super! 1,5 tygodnia oderwania od spraw które zostały w Warszawie, w sumie to nawet czasem nie wiedziałam gdzie leży moja komórka... po prostu nie była mi do szczęścia potrzebna! Wróciliśmy do domu i niestety trochę się przeziębiłam, ale po tygodniu spędzonym w domu już jestem na chodzie. Staram się wprowadzić trochę zmian w swoim życiu (w naszym w sumie bo męża pewne sprawy też dotyczą). Właściwie to nie jest to jakoś specjalnie powiązane z nowym rokiem, a po prostu chwilą refleksji na którą miałam czas w trakcie urlopu. Czytam sobie właśnie książkę "Sztuka prostoty" i kilka blogów inspirujących blogów, mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła powiedzieć, że nie jest to słomiany zapał, a rzeczywista potrzeba. Dziś do tego wszystkie mogę dodać jeszcze jeden punkt - mam 19 tygodni by zrzucić 6/7 kg. Idziemy na ślub kolegi, sukienka czeka w szafie, nie miałam okazji jej jeszcze założyć bo przytyłam i na tym się skończyło. Może tym razem się uda :-) Zmykam rozwiesić pranie, miłego wieczoru życzę i mam nadzieję, że topik się "odrodzi" :-) Obiecuję częściej zaglądać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ashia//:) Życzę Ci/Wam, aby te plany zrealizowały się szczęśliwie w całości :D Zajrzę później, bo muszę napalić wreszcie w piecu, bo ręce drętwieją, mamy... 13 stopni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ O kurczę Emmi a ja myślałam że nasze 16-17 rano i po napaleniu 18-19 to już zimnica a ty masz jeszcze zimniej brrr.Nie zazdroszczę. Asha-jak zależy ci na szybkim schudnięciu to polecam dietkę South Betch.Przez pierwsze 2 tyg.jest restrykcyjna ale dasz radę a potem luzik.Możesz jeść tyle żeby nie być głodnym i nie liczysz kalorii ,nie jesz po prostu niektórych produktów i ...już.Nic trudnego.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucysia -> dzięki, ale niestety nie mogę stosować żadnych tego typu diet. Wychodzę obecnie ze sterydów i właściwie najgorsze w tym wszystkim jest to, że to co sprzyja utrzymaniu szczupłej figury jest dla mnie zakazane (np. musli, pieczywo z ziarnami, surowe warzywa i owoce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asha w tej diecie właśnie przez te 2 tyg. nie jemy owoców ,niektórych warzyw,nie pijemy kawy,alkoholu,zero pełnotłustego mleka i jego przetworów. Zresztą nie namawiam,jak masz problemy z dietą to nic na to nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko rozumiem
ale żeby zlecieć na 3 stronę ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dzięki Dobra Duszo, że podbiłaś :D W świecie kur domowych nie zawsze jest czas na kafeterię :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko rozumiem
Zimno na dworze sprzyja siedzeniu w domu, więc czego wam jeszcze kurki domowe brakuje do pisania dalej ? Cicho, smutno, pusto... co mają czytać czytający? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
do wszystko rozumiem- wiesz,nie wszystkie kurki tylko siedzą na grzędzie i pilnują garów.Ja właśnie wróciłam z wyjazdu na narty-tak,tak kury też jeżdzą .Pojechałam z fajnym kogutem i powiem ci więcej naszych kurcząt z nami nie było.:-)A w zimowe wieczory aktualnie czytam świetną książką I.Stonea Pasje utajone o zyciu Zygmunta Freuda całe 1130 stron.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznę z poniedziałkiem - na dobrą wróżbę dla topiku ;) Mnie nazwa ,,kura domowa,, zgrzyta w uszach, nie wiem skąd się wzięło takie określenie, w wolnej chwii poszukam, ale jak dla mnie jest to raczej ujmą dla kobiet pracujących przy domu. Zupełnie inaczej brzmi ,,pani domu,, więcej należnego szacunku w tym widzę. Jestem od paru lat tą ... kurą domową i patrząc jakby z punktu widzenia osoby pracującej - bizneswomen, czyli tej która spadła rzekomo z pieredestału chwały i życia doskonałego, to odczuwam wielki dyskomfort swej niewiedzy w rzekomo prozaicznych czynnościach owej kury domowej :O Przywykła do mieszczańskiego życia osoby czynnej zawodowo, przyznać muszę, że nie wiedza bizneswomen, ale nawyk życia skropmnego pomaga mi rozwiązywać domowe problemy. Odczuwam na przykład wielki brak wiedzy w temacie kulinarnym, kiedy to zawodowa pani domu, umie z niczego wyczarować posiłki, zapełnić piwniczkę w produkty wszelkiej maści na zimę itd itd... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapętliwszy się dzisiejszego poranka w myśli nad różnicą życia współczesnych kobiet, z jakąś miłą dozą radości w sercu patrzyłam na uśmiechniętą buzię juniora, leżącego obok mnie w łóżeczku. Cofnęłam się wspomnienia latek 12 kiedy to pracując, pomykałam ze starszym do przedszkola aby zdążyć do pracy... nie byly to takie radosne poranki jak ten... i to jeszcze w poniedziałkowy poranek. Pośpiech, nerwówka, często nieprzyjemne słowo, czasem łzy... aby zdążyć, aby wyjść, aby wreszcie obrać prawidłowy kierunek praca i będąc już samej skupić się jak szybko pokonać dzielącą odległość do celu, będąc uzależniomym od tylu miejskich czynników... A tu bez pośpiechu, bez draki... czy poleżymy chwilę dłużej, czy ciut więcej - nie ma to znaczenia. Jest czas w poniedziałkowy ranek na łachotki, na poćwiczenie nazw części ciała, na buziaki... ot i takie refleksje mnie dzisiaj dopadły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka 🖐️ Dobre refleksje Emmi,spokojne życie i czas dla bliskich.Kto powiedział że kobieta MUSI pracować po za domem na etacie.To te chwile na łachotkach i przytulasach będzie wspominał twój syn a nie to że żegnałaś go w nerwach a witałaś zmęczona.Dobre dzieciństwo będzie wspominał. Ciekawa jestem kto posłał kobietę do pracy.Pewnie wojna,bo mężczyzn było mało a bomby i inne rzeczy w fabrykach trzeba było robić.A potem już z górki,feministki wzięły sprawy w swoje ręce i ot nasz los.Mus do pracy na etacik a jak nie to postrzegają cię jak gorszy model. A ja i tak wolę w domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wolę w domu :) Zwłaszcza, jak taka zima za oknem. Dzisiaj rano znalazłam sople lodu między oknem a parapetem w mieszkaniu! Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie zdarzyło, zastanawiam się czy to oznacza wymianę okien :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że Wy raczej wieczorne duszki netowe jesteście, ja znów skłaniam się ku rannym godzinom, ale jak widać, to nie reguła ;) Los zmusił polskie kobiety do pracy. Po pierwszej wojnie światowej, kiedy to zostało wiele wdów i innych samotnych kobiet bez wsparcia rodziny, często z dziećmi do wychowania i tak zaczęły się te pierwsze próby podejmowania pracy na różny sposób. Między innymi taki też jest początek feminizmu, to nie jest tylko równouprawnienie dla kobiet podług mężczyzn, ale właśnie rozpowszechnienie czy umożliwienie kobiecie podjęcia pracy, bo wtedy to nie było takie chop siup, że kobieta podejmuje pracę - to było źle widziane, wręcz trudne do osiągnięcia dla tzw. wyższych sfer ;) A w Szwecji kobietki już w średniowieczu, kiedy panowie ruszyli w morze i nie było komu pracować ;) Lucysia//:) Dlaczego taka mała różnica jest u Was w temperaturze? My owszem, jak rano schodzimy do części dziennej - ależ to brzmi! :P - to potrafi przywitać nas tak z 10 stopni na plusie, ale po napaleniu w piecu i jego skali intensywności grzania to mamy nawet 18 stopni! Ale to teraz przy tym mrozach i nieotynkowanych murach, gdzie ,,piź....i ,, ;) nawet z gniazdek :O W zeszłym roku zimą mieliśmy tak z 22 stopnie :) joela//:) Czytam, że świetnie spędziliście czas i przynajmniej Wy jesteście zadowoleni z obecnej zimy :) bywalczyni//:) Dawno nie było takiej mroźnej zimy, może wystarczy okna uszczelnić silikonem z zewnątrz i może wewnątrz? Nie znam się na tym za bardzo. No chyba, że okna stare... ale u mnie były stare i nic takiego nie miało miejsca, pewnie to ta zima spociła Ci figla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okna niby nowe, tzn. plastiki, ale poprzedni właściciele mieszkania chyba chcieli wydać jak najmniej pieniędzy, bo każde okno jest inne, w dodatku połowa się nie domyka tak jak trzeba :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi u nas dom dobrze ocieplony,po prostu piec nie daje rady podgrzać temperaturki.Mało się wychładza bo w nocy też się pali ale już żeby utrzymać temperaturę około 20 st.C to za słaby piec +marnie wysuszone drewno+mrozy i wychodzi chłód w domu.Ale od czego mamy prąd.Rachunek dopiero za miesiąc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucysia//:) Nic mi nie mów o prądzie :O Dogrzewamy się piecykami i aż się boję kolejnego rachunku :( Bywalczyni//:) Nowe okna to może nie są uszczelnione dobrze. Sprawdź rączką gdzie zawiewa? Na dole czy po bokach i powinno się silikonem pod parapetem na przykład uszczelnić, teraz możesz taką ,,watę,, do okien kupić do uszczelniania (nie pamiętam jak to się fachowo nazywa) , to jest na klej i wcisnąć tam gdzie wieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Emmi zakup sobie taki fajny piecyk na butlę gazową.Gaz zawsze taniej,tylko spać przy tym nie nada,tak w razie cóś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucysia 👄 dzięki ale nie, wystarczy że butla gazowa jest na stanie ;) Nie lubie urządzeń gazowych :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi ja też nie bardzo lubię butle gazowe,ale cóż kuchnia musi działać.A i 14st.C straszne w domu więc dziś piecyk wrócił do łask i dzięki niemu bez problemu 21 st.C mam w salonie i otwartej kuchni (50m2 razem).Awersję wsadziłam do kieszeni,a i mała chora więc niska temp. też jej nie służy. Dobrej nocki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucysiu 👄 nie sposób się z Tobą nie zgodzić, ale ma obsesja do tzw ,,bomb domowych,, jest silniesza od wszelkich racjonalnych stwierdzeć :) U mnie zimna ciąg dalszy jak u wszystkich :D WIęc pewnie rozpisyać się nie muszę. Siedzę z dziecię , bo samochodzik mimo chęci nie dał rady przedrzeć się przez drogę nieodśnieżoną :( a małżonek zdjął łańcuchy z kół... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, jest tu ktoś? Ja ostatnio zawalona robotą, więc kurowanie znów nie dla mnie :) Ale jest to przyjemna praca - w domowych pieleszach, w dowolnych godzinach :) Czeka mnie niebawem imprezka imieninowa, a że wypadnie chyba jeszcze w karnawale, pokuszę się o smażenie faworków... Raz w życiu robiłam i nawet nie pamiętam czy trudne :p Więc podchodzę do tematu bez uprzedzeń, choć małżon straszy, ze smród będzie w mieszkaniu od tłuszczu. Sama nie wiem... Macie jakieś doświadczenia? Z kurowych obowiązków ostatnio tylko piorę i prasuję :p Wczoraj nawet firanki uprałam, bo przed świętami nie dałam rady :o A czas leci strasznie, już koniec stycznia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co ja Wam bede mówic - wiem że są ludzie co robią wesele w kilka miesięcy. Niestety jakbym zwlekała z rezerwacją sali to raczej bym sie już nie załapała na 2011 :P Jak rezerwowaliśmy w styczniu to na 2011 zostały 2 wolne terminy w okresie od maja do września ;) Z fotografem i zespołem to samo więc wierzcie mi - nie odbiło mi i jest co załatwiac ;) Wszystko oczywiście zależy też oc regionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kot :) No wiadomo, że ten termin zależy i od tego co kto na tym ślubie i weselu chce i od dostępności w danym regionie. My na szczęscię wymyśliliśmy wszystko tak, że większego problemu nie było z organizacją, bo chcieliśmy "małe" wesele na 80-90 osób, więc spokojnie zmieściliśmy się w restauracji, w centrum warszawy, też tak, jak sobie wymarzyliśmy. Pewni jakbyśmy chcieli robić na więcej osób, mielibyśmy problem z tak szybkim zorganizowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Ja też ostatnio pochłonięta innymi sprawami i jakoś mnie zadziwiająco mniej na kafeterii :) Poza tym kafeteria tak beznadziejnie chodzi i więcej zależy im na reklamach niż na użytkowniakach, że mnie szkoda czasu i nerwów na przebijanie się przez nią... Kot//:) Ja nie w tym sensie, że coś z Tobą nie tak. Po prostu po swoich własnych doświadczeniach miałabym mieszane uczucia do organizowania ślubu już rok na przód, jak nie wiadomo, co wydażyć się może za pół roku ;) Ale przede wszystkim z czystej ciekawości pytałam, bo u mnie jakoś to było właśnie krócej. Fakt, salę zarezerwowaną mieliśmy jeszcze przed uroczystymi zaręczynami, ale tak to to spoko :D bywalczyni 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×