Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szanta

malo czasu z dziecmi po pracy a ja go marnuje...

Polecane posty

Gość lachudra
najlepiej to się sprzata razem z dzieckiem :) poodkurzałam z trudem, połowę ja połowe dziecko, umyłam podłogę, mała chce tez myc, dałam jej mopa i wysłałam do innego pokoju, robię w tym czasie cos innego, zbyt dluga cisza budzi moją czujność no więc sprawdzam co się dzieje, a dzieciak na tej uprzednio wymytej podlodze rozsypała ziemię z kwiatka i to myje.. :O chce robić ze mną pulpety- ok, dałam jej do miseczki troszkę, wszystko rozsmarowane na podłodze, we włosach, ubraniach, robię makijaz, ona mi pomoże, efekt - musze zmywac jej cienie z czoła i brodę z pomadki. angazuję dziecko i mam z tego 2 razy wiecej sprzatania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za wypowiedzi i rady :-) przemyslalam sobie na spokojnie skad to moje maksymalne wkurzenie na zycie i wychodzi mi na to, ze chyba najbardziej mnie przerasta wieczne niezadowolenie maluchow. O ile nie "skacze dookola nich jak malpa na drazku" - jak to ktos na innym topiku kiedys ujal, sa nieszzcesliwe i demostruja to na maksa. Co mnie oczywiscie doprowadza do szalu. Mlody przychodzi do domu (a wlasciwie budzi sie) z dokladnym planem jak spedzimy dzien (typu: dzisiaj wszyscy pojedziemy do wesolego miasteczka) i ogolnie zaczyna sie nieszczescie jak mowi mu sie, ze jednak nie. I nie ma negocjacji z nim - tzn my chcemy zaproponowac cos innego, ale on glownie zapamietuje sie w swoim nieszczesciu ze jest inaczej niz on sobie wymyslil. Taki ma rozkoszny charakter, niestety :( bunt dwulatka mlodszej tez nie pomaga.... Wiec jesli macie jakies sposobu jak zachowac zdrowe zmysly, miec zadowolone dzieci i zyc normalnie, to chetnie poslucham.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe, to akurat jest proste. Ale też musiałam do tego dojrzeć. Ja i cała rodzina. Nic dzieciom wcześniej nie mówimy - bo było jak u Ciebie. Dzieci nie rozumieją zmiany planów. Teraz dowiadują się w dniu, w którym coś tam mamy zrobić, gdzieś pojechać, dopiero jak jesteśmy pewni na 100% Lubią jeździć do babci.. Ale babcia im nie mówi, że weźmie jednego, czy drugiego..tylko ze mną się umawia "po cichu" I problem z zawiedzionymi nadziejami w naszym domu minął :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge wtracic slowko - dzieki za odzew, juz mysllam ze wszystkim sie znudzily moje rozterki :) problem w tym, ze to nie o zmiane NASZYCH planow chodzi, tylko o to ze nie zgadzamy sie na to co on wlasnie wymyslil... Normalnie mamy ka-owca w domu, zarzadza: to tata wezmie majke na zakupy a my mamo jedziemy na basen. Rewelacja. Albo: To teraz juz mozesz mi dac soczku... Smiac sie czy plakac, sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uffff. moja mała usneła szanta mały terrorysta nie ma ci ja za bardzo nie wiem co ci doradzić ale trzymam kciuki że sie uda i jak coś wymyślisz a pomoze to daj znac bo cos mi sie wydaje ze z naszego diablątka też niezłe ziółko wyrośnie.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy topik na jaki zajrze
na macierzynskim utwerdza mnie tylko w przekonaniu ze moej decyzja o nieposiadaniu dzieci byla jak najbardziej sluszna, jak was czytam to dziekuje niebiosom ze dzieci nie mam i miec nie zamierzam zreszta, przy tym co opisujecie to bym wyladowala w waratkowie chyba po miesiacu ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a generalnie to was podziwiam
coz, jak przypominam sobie moej dziecinstwo to chyba moja matka miala podobnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
North yorkshire, i wtracajaca slowko _ fajnie ze zagladacie tu jeszcze :) Juz jest sporo lepiej, zdecydowanie duzo zalezy od mojego nastawienia i nastroju....A niestety wykonczenie psychiczne i wieczne niewyspanie jakos nie pomaga w byciu pozytywnie nastwiona... North yorkshire - moze zagladneisz na Matki Polki w wielkiej Brytanii? Jakbys potrzebowala regularnego podniesienia na duchu :) czasem czuje sie tak, jakbym decydujac sie na dzieci decydowala sie na wejscie w przerazajacy ciemny tunel bez konca, przejscie przez ktory mnie calkowicie zmieni, tylko nie wiem, czy aby na pewno bede sie sobei podobac po drugiej stronie... ufff mialo byc bez narzekania dzis, wiec koncze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, to az takie historyczne znajomosci :D to moze napisz cos wiecej,bo z moja pamiecia jest najwyrazniej kiepsko, ogolnie jak z pozostalymi mozliwosciami intelektualnymi ostatnio :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak milo :D A sluchy chodza ze ponoc prawie 5? czy to tylko ploty na maksa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie az pogrzebalam w topiku zeby sie upewnic ze ty do tej czworeczki jescze pracujesz,. Kobeito,jestes heroska! 🌻 a teraz spadam pedzic zycie rodzinne bede jutro, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×