Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilusia27

Mój mąż traktuje mnie jak koleżankę

Polecane posty

Gość lilusia27
No nie przetłumaczysz takiemu Ale i tak babeczki mogłyśmy gorzej trafić.A tak przynajmniej da się jakoś żyć,ale ciężko. Właśnie,przyjaciel by się przydał.Tylko skąd takiego znależć. Jak dobrze pamiętam,to mój mąż musiał walczyć o moje względy z kilkoma rywalami.Pamiętam dobrze,na co go stać. tylko ja już w środowisku nie zwracam uwagi na siebie,nikt mu w paradę nie wejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
W podobnej...-to on powinien się zastanowić,czy nie będziesz miała ochoty spróbować z kimś innym,chociażby z ciekawości,i bardziej się o Ciebie starać. Nie zadręczaj się takimi myslami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpodobnej sytuacji
A potem się dziwią, ze odbija kobietom, znaczy zonom, partnerkom i się pakują w jakieś głupoty. Może to jest rzeczywiście jakis sposób, zeby otworzyć oczy??? czuje sie jak zero dla mojego męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak jak Ty
też myślalam ,że nikt już na mnie nie spojrzy , a tu niespodzianka. Ten przyjaciel to nawet na impreze mnie zaprosił . Potem mój mąż nawet zaczął ze mną wychodzić na różne imprezy a wcześniej to tylko koledzy się liczyli. Przy tej okazji poznałam paru jego kolegów , niektórzy bywali potem u nas w domu i okazało sie , że jednak jestem atrakcyjna . Paru z tych kolegów utrzymuje do tej pory ze mną kontakt smsowy i telefoniczny choć drogi się porozchodziły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpodobnej sytuacji
może przesadzam, moze to po prostu rutyna, zmęczenie, szara codziennośc,nie wiem... jak mielismy po 20 kilka lat, to on chciał, ja zawsze mialam jakąś wymówkę. Teraz myślę, ze po prostu byłam nie dojrzała. Potem był super czas, oszaleliśmy, ale to niestety krótko trwało. A teraz znowu taka lipa. On ucieka w pracę, ja na wychowawczym siedzę w domu. i gniję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
No to jest nas więcej. Też czuję się jak zero,chociaż dbam o siebie bardzo.Zawsze też gotowa i chętna na seks.A on już coraz częściej zrobi co ma zrobić i idzie spać. a ja po porodzie mam problem z orgazmem,że go nie mam:( Nawet pielęgnuje zainteresowania,by mieć coś swojego i nie czuć się jak kurka domowa. I wszystko na nic,on tego nie widzi. Czasem mam ochotę na romans po to,żeby się przekonać,że jestem coś warta,a kocham męża:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak jak Ty
w podobnej ... nie przesadzasz . Oni myślą że nam kobietą jest tak super siedzimy sobie w domu i zajmujemy sie dziećmi . Mój mąż pracuje zagranicą i ni chu... nie potrafi zrozumieć że mi jest potrzebna rozmowa z nim chocby te 10 min codziennie . Uważa że jestem wariatka . Za to siedzenie po 3 godz z kumplami przy piwie jest ok i na to zawsze ma czas. Własnie dzisiaj się tak wkurzyłam ,mam już dość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak jak Ty
lilusia 27 romans nie jest dobrym rozwiązaniem , chyba że planujesz odejść od męża .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
Tez ostatnio się dowiedziałam,że siedzenie w domu jest takie fajne. Własciwie to jak wakacje:( Mogę spać do której chcę,a on musi tyrać i jest przemęczony. Mam nadzieję,że przejrzą na oczy Ci nasi faceci. Mam pomysł,jutro lecimy po kwiatki do kwiaciarni,tak dla siebie. Należy się nam. Niech się zastanawiają,od kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
Spadam dziewczynki,miłej nocki życzę. Mój przyszedł i może uda się porozmawiać.Napiszę wam jak coś. Boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiiiiiii
a ja jestem 4 lata w zwiazku i traktujemy się jak koleżanka-kolega, seksu zero, bo ja nie mam ochoty, nie podoba mi sie juz on fizycznie ale jednak cos jest w nim ze z nim jestem.. eh szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak jak Ty
Kwiatki już przerabiałam . Ja bym chciała iść do pracy , na każdą wzmiankę na ten temat mój mąż ma 10 róznych przeciw . Ale jeszcze trochę i zrealizuje mój cel bo dzieci coraz starsze a ja nie wytrzymam dłużej w takim związku . Jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olinek19
witam Was kochane. wiem, że mój problem może wydać się niepoważny, ale temat mnie w pewnym stopniu dotyczy i liczę na Waszą opinię. mam 19 lat, mój chłopak 23. spróbuję określić to w miarę zwięźle: praktycznie nigdzie nie wychodzimy, od święta mnie przytuli, W OGÓLE nie inicjuje pocałunków, przed tymi głębszymi wręcz ucieka! (to mnie najbardziej dziwi), jak już wyjdziemy ze znajomymi nie pomyśli by wziąć mnie za rekę - to takie upokarzające gnać 2 kroki za nim, kiedy tuż przed nami para staruszków czule splata swoje palce :( na takich wypadach czuję się jak piąte koło u wozu, rozmawia i śmieje się z kolegami/koleżankami - mam wrażenie, że jakiś instynkt mu podpowiada, że coś jest nie tak - nie odwracając głowy kładzie rękę na moim kolanie, co tylko zwiększa irytację. z drugiej strony wiem, że mnie kocha, zaczyna coś wspominać nawet o zaręczynach... jak więc wytłumaczyć jego zachowanie? nie wiem czy to istotne, ale dodam, że mam również większe potrzeby seksualne niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak jak Ty
moniiiii współczuję Ci , wiem jak się czujesz . Tylko Ty jak piszesz jesteś w związku i masz możliwośc wyjścia z tego . Ja jestem juz dosć długo po ślubie bo 16 lat i mam dzieci i coraz cześciej zastanawiam się nad rozwodem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak jak Ty
olinek19 może Twój chłopak nie potrafi okazywać uczuć , porozmawiaj z nim , jeśli się nie zmieni to nie rokuję wam przyszłosci . Po ślubie będzie gorzej bo nie będzie musiał sie starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olinek19
rozmawiałam z nim, typowe odpowiedzi to: -nie wiem o co Ci chodzi -wymyślasz -narzekasaz -znowu się czepiasz -jak Ci nie pasuje to sobie zmień. (dłuższa rozmowa była o pocałunkach, przy czym nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania) drażnią go jakiekolwiek dyskusje na ten temat, multum uczuć okazywał mi w pierwszych miesiącach związku (jesteśmy razem ponad 2 lata), -w jego oczach było widać wtedy wielkie zakochanie i pożądanie. wiadomo, że okres zauroczenia mija, ale patrząc na inne pary po prostu zazdroszczę. chciałabym chociażby przeżyć jeszcze niewymuszony, namiętny pocałunek - na to chyba stać mężczyznę, tym bardziej w jego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcfc
Przed ślubem ciocie i babcia udzielały mi porad na przyszłą drogę życia. Jedna z nich powiedziała: "cudzemu chłopu choćby na nogę nadepnij, żeby na ciebie spojrzał i żeby twój mąż to widział". Uśmiechnęłam się wtedy tylko nie bardzo wiedząc o co chodzi. Teraz wiem. Stare mądrości jednak współcześnie też mają rację bytu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
Witam kochane. Widzę,że jest nas coraz więcej nieszczęśliwych w związku. Faktycznie,sprawa nie jest prosta,jak się ma dzieci i poukładane życie. Ale jakbym była w związku bez ślubu i dziecka,uciekłabym gdzie pieprz rośnie.Z czasem może być tylko gorzej. Wczoraj mieliśmy rozmowę a raczej mój monolog. Powiedziałam mu,co czuję i jak mi przykro z powodu jego oziębłości. Nie odezwał się słowem. Odwrócił się i zasnął w przeciągu 3 min:( I co dalej. Pozostaje deptać wszystkich napotkanych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile lat masz autorko
jestes mloda jeszcze ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
młoda jak młoda,ja 27 a mąż 34

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja tez mialam podobną sytuację,mój mąż ciągle nie mial ochoty na sex,ciągle byl spiący,zmęczony,zestresowany itp. Po pracy wracał do domu jadl obiad i szedł spac,ja w tym czasie zajmowałam się dziećmi,praniem,prasowaniem,sprzataniem,kolacją itp. Kiedy on się budził po popołudniowej drzemce (ok godz 21),ja powoli zbierałam się do mycia i spania umęczona po całym dniu. Wchodzilam do łózka,przytulałam się do męża a on wstawal bo kolacja,bo film,bo sport,bo komputer... Usypiałam, a kiedy budzilam sie w środku nocy męża nie było przy mnie-w drugim pokoju siedział na internecie i oglądał porno z ręką w spodniach. Przeprowadziłam z nim rozmowę i przyznal,że tamte kobiety -pornoaktorki go bardziej podniecaja niż ja i woli to robic sam. I w dupie miał to,co ja czuję,jakie mam potrzeby.Chcę dodać,że ja w przeciwieństwie do męża jestem zadbana, zgrabna,zawsze umalowana i mężczyźni mnie zauważają-niestety mój mąż nie. A nawiasem mówiąc padly tu propozycje zakupu sexownej bielizny,dobrych kosmetyków-czemu tak jest,że to my kobiety musimy się starać i dobrze wyglądać,bo nasi faceci tego od nas wymagają a oni wyglądają jak paszczury i mają wygórowane oczekiwania? Zobaczcie tu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1183607 &start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
Współczuję Inka. Ale jak skończyła sie Twoja historia?Tkwisz dalej w tym związku? Widać ewidentnie,że winę często ponoszą faceci,którym po prostu się nie chce.Wolą iść na łatwiznę. Więc my kobiety,co możemy zrobić.To dwie osoby muszą się starać w związku.Ale jeśli facetowi nie zależy? A ile jesteście razem? Mój wali konia jak mnie nie ma na dłużej a tak to go nie przyłapałam. I też ciągle zmęczony,przez to nie czuję się atrakcyjna w ogóle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilusia27
I jeszcze jedno-nic już ze sobą nie mogę zrobić typu zmiany. Mam idealnie dopasowaną fryzurę i kolor włosów po wielu eksperymentach,sylwetkę typu sportowego,bo całly czas ćwiczę,na kosmetyki wydaję krocie. Jedynie to jakieś ciuchy seksowne,ale co po domu mam biegać w mini? Kompletnie nie wiem,co wymyślić,jedynie co się nasuwa,to częstsze wychodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana1103
Olinek jak czytam Twoja wypowiedz to slowo w slowo tak jakbym czytala swoja sytacje przed paru msc;(...przez to wszystko zaczelam doszukiwac sie dlaczego nasi faceci tacy wlasnie sa :/ i bardzo pomogla mi ksiazka "Dlaczego faceci kochaja zolzy"ksiazka bardzo wciaga bo wydaje sie Nam ze opisuje wlasnie Naszego faceta;)naprawde pomocna i postrzeganie ich toku myslenia zaczyna sie nie tyle co rozumiec (bo dla Nas to niezrozumiale)tylko pogodzic sie z faktem ze tak poprostu jest a rady bedace w tej ksiazce daja efekt:)mam ta ksiazke w posiadaniu wiec jak ktoras z Was drogie kobietki miala by chcec na lekture to moge przeslac na poczte;)Babki gorą;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w trakcie rozwodu,we wrześniu mam sprawę a on wyprowadził sie do mamusi. Nie wiem czy jeszcze dam rade zaistnieć w jakims związku,bo moja samoocena jest na poziomie zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana1103
Inka przez to co teraz przechodzisz napewno trudno Ci uwierzyc ze bedzie lepiej..:/ ale napewno tak sie stanie zajmij sie czyms co poprawi swoja samoocene wyjdz gdzies oderwij sie od rzeczewistosci kup sobie nowy fajny ciuszek i zacznij zyc :) widocznie on nie byl Ciebie godzien...pomysl sobie stac Cie na lepszego faceta!zobacz ile kobiet na kafeterii sie wypowiada ze ich zycie po rozwodzie zmienilo sie na lepsze sa samodzielne i maja satysfakcje z tego co daje im teraz los.z Toba napewno tez tak bedzie:)Uwierz w siebie ze jestes super babka pokaz mu ze dasz sobie swietnie rade tak zeby mu w piety poszlo i zeby wiedzial kogo stracil!Trzymaj sie mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak jak Ty
Lilusia 27 ja do mojego pisałam listy i wkładałam do ulubionej gazety bo inaczej mnie nie słuchał . Na jakiś czas pomogło. Dzisiaj z nim rozmawiałam ale skończyło się kłótnią . Więcej nie będę się do niego odzywać . Powiedział mi dziś coś bardzo przykrego i tego mu nie wybaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×